Ja mam w ogole problemy z lykaniem tabletek . Co innego cos w plynie .
Od czasu do czasu lykne sobie kilka tabletek Advilu i jakby mniej bolalo .
Ostatnio mam klopoty z przyczepami lydki z tylu kolana . Podejrzewam , ze rower jest przyczyna . Podczas pedalowania nie przeszkadza ale ujawnia sie podczas biegania . Z tego powodu musialem sobie odpuscic moje ulubione ( bo piekielnie skuteczne ) cwiczenie z opona .
Niestety , jeszcze skuteczniej doznaje kontuzji lydki .
Rower czy bieganie
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Stary Wyga
- Posty: 226
- Rejestracja: 06 gru 2003, 15:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Ojej Wojtku, to nie będzie c.d biegu z oponą? Liczyłem na taką od tylnego koła traktoru;).
Straszne bzdury co niektórzy wypisują. Znam sporo osób startujących w maratonach rowerowych i zajmujących w nich miejsca niedaleko za zawodowcami, które brzydzą się tak jak ja jakimkolwiek szkodliwym dla organizmu wspomaganiem.
Straszne bzdury co niektórzy wypisują. Znam sporo osób startujących w maratonach rowerowych i zajmujących w nich miejsca niedaleko za zawodowcami, które brzydzą się tak jak ja jakimkolwiek szkodliwym dla organizmu wspomaganiem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
He, he, he... i to ma być zniechęcenie do roweru ?
Ja tam ma jedną sprawdzoną kwestię na tego typu zestawienia, której używam wielokrotnie tłumacząc się z niebezpieczeństw czychających na wspinaczy w górach
Otóż najniebezpieczniejszą częścią wspinaczki jest... dojazd pod ścianę ! Tak, tak, to w samochodzie śmierć czycha najczęściej i to nie wspinaczka sama w sobie jest procentowo najniebiezpieczniejsza
Myslę, że to samo tyczy się innych sportów , także tych "rowerowych". Można by rzec, że bardziej niebiezpieczne jest wożenie roweru na dachu samochodu 




Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
- RobertD
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 979
- Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Odpowiedź na pytanie zawarte w temacie jest prosta: "i rower i bieganie". Codziennie dojeżdżam do pracy rowerem i omijam korki (m.in. nowy wspaniały korek na Łopuszańskiej i Al.Krakowskiej). Dojeżdzam szybciej niż samochodem. A w weekend jakiś wypadzik rowerowy, lub próba na czas (oczywiście na poziomie amatora). Wieczorkiem swobodny bieg po lesie. Co innego wyczynowcy ...