Dziękujemy Ci Jacku za te wszystkie emocje, ktore w nas wzbudzaleś, za te ciarki na plecach, za tą potęgę Twoich pieśni śpiewanych w Ośrodku Internowania w Załężu, za lęk strazników, zomo i bezpieki, ze mury runą.
I doczekaleś, mury runely, ale gdzie podzial sie tamten Narod, Narod potężny, nieulękly.
Paru kapitalistow, kamienicznikow, mafiosow i bandytow zakneblowalo mu usta.
Może i dobrze Jacku, ze nie musisz już patrzeć na to poniżenie Twojego Ukochanego Narodu.
Nie ma już zomo, nie ma bezpieki, nikt już tego narodu nie straszy, a jest On ciężko przerazony, trzęsie się o posadkę /jeśli ja ma/ czapkuje przed kapitalistą, chyłkiem do domu się przemyka aby po drodze w mordę od bandytow nie zarobić, a jak słyszy przekleństwa w publicznym transporcie głowę chowa w kołnierz i udaje ze go nie ma, jak widzi, ze kogoś biją, okradają, szybko zmyka aby samemu nie oberwać, świadkiem nie zostać, bo to zaraz kolesie bandziora chałupę podpalą etc. etc.
Jacku! Czy po to śpiewałeś, czy takiej Ojczyzny chcialeś, czy może to wlaśnie jest ten raj dla robotnika, ktory tak bardzo chcialeś Mu wyspiewać?
Już nam nie odpowiesz. Ale nic to Jackui tak nie ma dla kogo spiewać, spelnilo się przekleństwo Twojej piesni "i spiewak zostal sam".
A co zostalo z tamtych lat - utracona mlodość, to czego nie dokonal potezny aparat ucisku i przemocy bez problemu dokonalo bezrobocie, bieda, strach o jutrzejszy dzien, strach przed kapitalista, kamienicznikiem, bandytyzmem, mafią, dokonal lęk o przyszlość dzieci, lęk o kromkę chleba.
Wszyskim się trzęsą portki jak petakom, a nikomu nie rosną skrzydla jak ptakom /jak pisal mistrz Gałczyński/
I tutaj Ha, HA slychac śmiech Komuny zza grobu.
Jacku! Wgryż się w ta ukochaną Ziemię Ojczystą /wszak z tego co wiem nie wiodlo Ci się zbyt dobrze w Krainie Wolności za Żelazną Kurtną/ i nastroj gitarę bo gdy się wszyscy spotkamy zaspiewamy pieśń potęzna, pieśń jak dzwon i runą niewidzialne mury lęku i pękną niewidzialne kajdany strachu, a Jeżdżcy Apokalipsy zrobią wreszcie porządek w tym kraju, a My calą potęgą niebios wesprzemy Ich w dziele ładu i porządku publicznego i zaspiewamy jak za dawnych lat że już blisko Świt.....
Jacek Kaczmarski
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 334
- Rejestracja: 23 lis 2003, 15:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Pozdr. Artur
- Jarro
- Stary Wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 07 maja 2002, 23:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Przepraszam, ale chciałem zabrać głos jako kawałek narodu.
Uprzejmie informuję, że nie czuję się poniżony, ani zakneblowany przez paru kapitalistów, kamieniczników, mafiosów i bandytów.
Uprzejmie informuję, że nie czuję się poniżony, ani zakneblowany przez paru kapitalistów, kamieniczników, mafiosów i bandytów.
Jarro
- lezan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 555
- Rejestracja: 20 cze 2001, 04:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Australia
Dzieki Arturo za to przypomnienie Jacka. Bylem na Jego jednym z pierwszych, takich "polpublicznych" koncertow w "Remoncie" i jak dzis pamietam wrazenie wywolane na tej niewielkiej publicznosci przez "Mury" i "Mlode wilki".
If God invented marathons to keep people from doing anything more
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
- stachnie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 479
- Rejestracja: 24 sie 2001, 11:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:10:04
- Lokalizacja: Zabierzów k. Krakowa
- Kontakt:
Kaczmarski - ech... można powiedzieć, że byłem jednym z wielu wychowanych na jego piosenkach.
Arturo - po 1989 roku nikt Go nie kneblował - po prostu nie miał odpowiedniej siły przebicia. To nie kamienicznicy decydowali o tym, kogo puścić na antenę tylko różne układowe Rady Programowe, dla których się liczyła głównie tzw. oglądalność (a w radiu słuchalność?), czyli tak naprawdę zadecydował tzw. ogół, który nie lubi wysilać mózgownicy i woli słuchać sieczki. Zawsze łatwiej zwalić winę na jakichś ONYCH ale na ogół prawda bywa znacznie bardziej prozaiczna - "jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze".
Pozdrawiam,
Sławomir Stachniewicz.
Arturo - po 1989 roku nikt Go nie kneblował - po prostu nie miał odpowiedniej siły przebicia. To nie kamienicznicy decydowali o tym, kogo puścić na antenę tylko różne układowe Rady Programowe, dla których się liczyła głównie tzw. oglądalność (a w radiu słuchalność?), czyli tak naprawdę zadecydował tzw. ogół, który nie lubi wysilać mózgownicy i woli słuchać sieczki. Zawsze łatwiej zwalić winę na jakichś ONYCH ale na ogół prawda bywa znacznie bardziej prozaiczna - "jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze".
Pozdrawiam,
Sławomir Stachniewicz.
- Madzikowa
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 27 lis 2003, 12:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Jutro pogrzeb Jacka. Powązki Warszawskie godz. 12.00.
To informacja dla tych, którzy chcieliby go osobiście pożegnać. Ja niestety nie mogę jechać - ktoś musi zostać z synkiem w domu, ale mój mąż - wielbiciel całej Twórczości Jacka - jedzie.
Jeśli się wybieracie, weżcie koniecznie świece, aby było jak w pieśni: "świec tysiące palili mu..."
Jacku, będzie nam Cie bardzo brakowało.
To informacja dla tych, którzy chcieliby go osobiście pożegnać. Ja niestety nie mogę jechać - ktoś musi zostać z synkiem w domu, ale mój mąż - wielbiciel całej Twórczości Jacka - jedzie.
Jeśli się wybieracie, weżcie koniecznie świece, aby było jak w pieśni: "świec tysiące palili mu..."
Jacku, będzie nam Cie bardzo brakowało.
Magda[url]http://szymon.mucha.fm.interia.pl[/url]
[url]http://public.fotki.com/Kajetan2/kajetan2[/url]
[url]http://public.fotki.com/Kajetan/kajetan_mucha[/url]
[url]http://public.fotki.com/Kajetan2/kajetan2[/url]
[url]http://public.fotki.com/Kajetan/kajetan_mucha[/url]