Komentarz do artykułu Pamiętaj o biegowym... Savoir-vivre
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 17 wrz 2014, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Myślę o dobrych manierach w Pana wydaniu i mam kilka swoich spostrzeżeń,jeśli biegam w zawodach,patrząc na profesjonalistów,nikt mi nie ustąpi miejsca po tym jak krzyczę "lewa wolna" bo to wybija z rytmu i dlaczego mam się czuć zobligowana do tego na zawodach,chcesz się ścigać to mnie wyprzedź. Dla każdego start jest ważny ,jeśli się na to zdecydował i dlaczego moja życiówka na 50 min na 10 km ma być gorsza od życiówki kogoś kto biega to w 40 min,niech się ustawi pierwszy a nie czeka do końca a potem strzela focha ,że jest tłum a on się nie może zmieścić. Poza tym moje 50 min jako kobiety w niektórych biegach może oznaczać medal a dla Pana to jakieś 50-100 miejsce. Poza tym raczej Ci bardzo słabi nie ustawiają się w pierwszej linii.Poza tym ktoś może startować pierwszy raz i nie wiedzieć jak się ustawiać.
Mycie ale przed zawodami i używanie dezodorantu jest tak samo ważne jak po,bo bieg za Panem ,którego czuć z 20 metrów to nic przyjemnego!!!!,Pań takich nie spotkałam,żeby nie być sexistką.
Organizatorzy na zawodach też powinni rozstawiać kosze na śmieci w okolicy punktów z wodą i szybko by to przyzwyczaiło ludzi ,żeby wyrzucać kubki w odpowiednich miejscach.
Pozdrawiam Biegaczka z Warmii
Mycie ale przed zawodami i używanie dezodorantu jest tak samo ważne jak po,bo bieg za Panem ,którego czuć z 20 metrów to nic przyjemnego!!!!,Pań takich nie spotkałam,żeby nie być sexistką.
Organizatorzy na zawodach też powinni rozstawiać kosze na śmieci w okolicy punktów z wodą i szybko by to przyzwyczaiło ludzi ,żeby wyrzucać kubki w odpowiednich miejscach.
Pozdrawiam Biegaczka z Warmii
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
" Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one"madekb pisze:Myślę o dobrych manierach w Pana wydaniu i mam kilka swoich spostrzeżeń,jeśli biegam w zawodach,patrząc na profesjonalistów,nikt mi nie ustąpi miejsca po tym jak krzyczę "lewa wolna" bo to wybija z rytmu i dlaczego mam się czuć zobligowana do tego na zawodach,chcesz się ścigać to mnie wyprzedź. Dla każdego start jest ważny ,jeśli się na to zdecydował i dlaczego moja życiówka na 50 min na 10 km ma być gorsza od życiówki kogoś kto biega to w 40 min,niech się ustawi pierwszy a nie czeka do końca a potem strzela focha ,że jest tłum a on się nie może zmieścić. Poza tym moje 50 min jako kobiety w niektórych biegach może oznaczać medal a dla Pana to jakieś 50-100 miejsce. Poza tym raczej Ci bardzo słabi nie ustawiają się w pierwszej linii.Poza tym ktoś może startować pierwszy raz i nie wiedzieć jak się ustawiać.
Jeśli pójdę na spacer po Monciaku albo po galerii (handlowej, oczywiście), to nie będę ustępował drogi na hasło "lewa wolna", ani nie będę tak do nikogo wołał. Na pewno będę też czysty, pięknie ubrany, wypachniony najmodniejszym " dezodorantem" i świeżo ogolony. Takiego samego zastosowania się do reguł panujących na biegach masowych oczekuję od Pani, bo ich nieprzestrzeganie jest tak samo niewłaściwe, jak nieprzestrzeganie reguł panujących na modnym deptaku. Oczywiście możemy się tak umówić, że jak jestem szybszy to sam muszę sobie poradzić z wyprzedzaniem. Jeśli sama większa szybkość nie wystarczy, to mogę też wykorzystać swoją przewagę polegającą na tym, że jestem silniejszy. Ale czy tego Pani chce? Właśnie celem uniknięcia takich sytuacji uformował się biegowy savoir-vivre.
Gdy wybieram się gdzieś między ludzi, staram się wpasować w obowiązujące tam zasady a jeśli te zasady za bardzo mnie uwierają, zostaję w domu. Co i Pani gorąco polecam.
Ps. W której dyszce kobiety mogły walczyć o pudło w tempie 5:00?
Ostatnio zmieniony 18 wrz 2014, 23:06 przez Kangoor5, łącznie zmieniany 2 razy.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
To są ogólnie przyjęte zasady. To samo jest np. w rowerach MTB i wielu innych sportach. Nawet w najbardziej elitarnej Formule 1 jest ktoś jedzie wyraźnie wolniej i jest dublowany, to ma obowiązek puścić szybszych. Nie ma tutaj znaczenia, czy Pan - Panią, czy Pani - Pana.madekb pisze:Myślę o dobrych manierach w Pana wydaniu i mam kilka swoich spostrzeżeń,jeśli biegam w zawodach,patrząc na profesjonalistów,nikt mi nie ustąpi miejsca po tym jak krzyczę "lewa wolna" bo to wybija z rytmu i dlaczego mam się czuć zobligowana do tego na zawodach,chcesz się ścigać to mnie wyprzedź.
Idąc tym tropem - jak według Ciebie powinni ustawiać się ludzie w biegach, gdzie leci po kilka tysięcy ludzi? Pytać każdy każdego kto na jaki czas leci i to jeszcze z uszczegółowieniem międzyczasu pierwszego kilometra? Nie tylko o bardzo słabych chodzi - jeśli ktoś biegnie 4 min/km to bardzo słaby nie jest, a ustawiając się pomiędzy ludźmi 3,5 min/km powoduje zator i zamieszanie. Niepotrzebnie, bo on się i tak z nimi nie ściga.madekb pisze:Dla każdego start jest ważny ,jeśli się na to zdecydował i dlaczego moja życiówka na 50 min na 10 km ma być gorsza od życiówki kogoś kto biega to w 40 min,niech się ustawi pierwszy a nie czeka do końca a potem strzela focha ,że jest tłum a on się nie może zmieścić. Poza tym moje 50 min jako kobiety w niektórych biegach może oznaczać medal a dla Pana to jakieś 50-100 miejsce. Poza tym raczej Ci bardzo słabi nie ustawiają się w pierwszej linii.Poza tym ktoś może startować pierwszy raz i nie wiedzieć jak się ustawiać.
Jak ktoś startuje pierwszy raz - zawsze można doczytać (w końcu internety dobrem powszechnym są) lub nawet zapytać ludzi na starcie.
Proponuję następujące ćwiczenie: biegasz 50 min / 10 km - spróbuj ustawić się na którymś biegu gdzie będzie więcej osób na szarym końcu. Im więcej ludzi, tym lepiej. Spróbuj biec na życiówkę i nie krzyczeć "lewa wolna" i zobaczysz ile kosztuje przebicie się przez sznur wyraźnie wolniejszych nie reagujących na nic i nie ustępujących drogi. I nie chodzi tylko o fakt, że ktoś przyszedł na start na ostatnią chwilę - może poszedł po prostu do TOI TOI i nie zdążył (nie chciał) się później dotransportować do swojej strefy?
Z ciekawostek - bo nie biegam dużo - startowałem w półmaratonie - ustawiłem się potulnie w swojej strefie mniej więcej w środku. Po 200 metrach od startu dobiegłem do wesołej brygadki "lekko truchtających" 3 pań (na oko - tempo to było z 6:30 min/km lub wolniej) -> nie wiem, po kiego grzyba startowały ze strefy 1:30 (albo i wcześniej - nie widziałem dokładnie), ale zamieszanie robiły przednie i blokowały chyba z pół szerokości trasy... A z tyłu setki ludzi się denerwowały i wymijały w każdym możliwym miejscu i z każdej strony.
biegam ultra i w górach
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 17 wrz 2014, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
" Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one"
Jeśli pójdę na spacer po Monciaku albo po galerii (handlowej, oczywiście), to nie będę ustępował drogi na hasło "lewa wolna", ani nie będę tak do nikogo wołał. Na pewno będę też czysty, pięknie ubrany, wypachniony najmodniejszym " dezodorantem" i świeżo ogolony. Takiego samego zastosowania się do reguł panujących na biegach masowych oczekuję od Pani, bo ich nieprzestrzeganie jest tak samo niewłaściwe, jak nieprzestrzeganie reguł panujących na modnym deptaku. Oczywiście możemy się tak umówić, że jak jestem szybszy to sam muszę sobie poradzić z wyprzedzaniem. Jeśli sama większa szybkość nie wystarczy, to mogę też wykorzystać swoją przewagę polegającą na tym, że jestem silniejszy. Ale czy tego Pani chce? Właśnie celem uniknięcia takich sytuacji uformował się biegowy savoir-vivre.
Gdy wybieram się gdzieś między ludzi, staram się wpasować w obowiązujące tam zasady a jeśli te zasady za bardzo mnie uwierają, zostaję w domu. Co i Pani gorąco polecam.
Ps. W której dyszce kobiety mogły walczyć o pudło w tempie 5:00?[/quote]
Nie chcę ,żeby na zawodach ,każdy pięknie pachniał i był ogolony,ale żeby nie śmierdział a to już jest różnica! Nie chcę ,żeby Pan mnie popychał na zawodach ,bo tak mam chyba rozumieć słowa,że jest Pan silniejszy....?Siła biegowa może być wykorzystana,ale siła fizyczna a jej użycie jest nieetyczne!!!
Myślę ,że trzeba przestrzegać ogólnych norm. I biec tak ,żeby nie przeszkadzać innym,nie podstawiam nikomu nogi ,jak słyszę ,że ktoś biegnie szybciej a ja mu zagradzam to się przesuwam,dla mnie krzyczenie na zawodach lewa wolna to duże przegiecie i nadal jestem zdania ,że jak jeseś SILNIEJSZY BIEGOWO to mnie wyprzedź. A tak w ogóle to gdzie są napisane te zasady???
Jeśli pójdę na spacer po Monciaku albo po galerii (handlowej, oczywiście), to nie będę ustępował drogi na hasło "lewa wolna", ani nie będę tak do nikogo wołał. Na pewno będę też czysty, pięknie ubrany, wypachniony najmodniejszym " dezodorantem" i świeżo ogolony. Takiego samego zastosowania się do reguł panujących na biegach masowych oczekuję od Pani, bo ich nieprzestrzeganie jest tak samo niewłaściwe, jak nieprzestrzeganie reguł panujących na modnym deptaku. Oczywiście możemy się tak umówić, że jak jestem szybszy to sam muszę sobie poradzić z wyprzedzaniem. Jeśli sama większa szybkość nie wystarczy, to mogę też wykorzystać swoją przewagę polegającą na tym, że jestem silniejszy. Ale czy tego Pani chce? Właśnie celem uniknięcia takich sytuacji uformował się biegowy savoir-vivre.
Gdy wybieram się gdzieś między ludzi, staram się wpasować w obowiązujące tam zasady a jeśli te zasady za bardzo mnie uwierają, zostaję w domu. Co i Pani gorąco polecam.
Ps. W której dyszce kobiety mogły walczyć o pudło w tempie 5:00?[/quote]
Nie chcę ,żeby na zawodach ,każdy pięknie pachniał i był ogolony,ale żeby nie śmierdział a to już jest różnica! Nie chcę ,żeby Pan mnie popychał na zawodach ,bo tak mam chyba rozumieć słowa,że jest Pan silniejszy....?Siła biegowa może być wykorzystana,ale siła fizyczna a jej użycie jest nieetyczne!!!
Myślę ,że trzeba przestrzegać ogólnych norm. I biec tak ,żeby nie przeszkadzać innym,nie podstawiam nikomu nogi ,jak słyszę ,że ktoś biegnie szybciej a ja mu zagradzam to się przesuwam,dla mnie krzyczenie na zawodach lewa wolna to duże przegiecie i nadal jestem zdania ,że jak jeseś SILNIEJSZY BIEGOWO to mnie wyprzedź. A tak w ogóle to gdzie są napisane te zasady???
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 17 wrz 2014, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
.marek84 pisze:To są ogólnie przyjęte zasady. To samo jest np. w rowerach MTB i wielu innych sportach. Nawet w najbardziej elitarnej Formule 1 jest ktoś jedzie wyraźnie wolniej i jest dublowany, to ma obowiązek puścić szybszych. Nie ma tutaj znaczenia, czy Pan - Panią, czy Pani - Pana.madekb pisze:Myślę o dobrych manierach w Pana wydaniu i mam kilka swoich spostrzeżeń,jeśli biegam w zawodach,patrząc na profesjonalistów,nikt mi nie ustąpi miejsca po tym jak krzyczę "lewa wolna" bo to wybija z rytmu i dlaczego mam się czuć zobligowana do tego na zawodach,chcesz się ścigać to mnie wyprzedź.
Proszę mi powiedzieć ,gdzie są napisane te zasady ,bo ja jak startuję nigdy w regulaminie tego nie wyczytałam. Chcę tu dodać ,że i tak puszczam szybszych a nikt się jeszcze na mnie nie darł lewa wolna ,bo staram się tak zbiec,żeby tamtem sobie pobiegł,tak samo puszczam ludzi z psami nawet jak jest dużo miejsca a pies po prostu chce biec tą stroną. Czy na startach zawodowcy krzyczą lewa wolna nigdy się z tym nie spotkałam po prostu włączają wyższy bieg i tyle.
Idąc tym tropem - jak według Ciebie powinni ustawiać się ludzie w biegach, gdzie leci po kilka tysięcy ludzi? Pytać każdy każdego kto na jaki czas leci i to jeszcze z uszczegółowieniem międzyczasu pierwszego kilometra? Nie tylko o bardzo słabych chodzi - jeśli ktoś biegnie 4 min/km to bardzo słaby nie jest, a ustawiając się pomiędzy ludźmi 3,5 min/km powoduje zator i zamieszanie. Niepotrzebnie, bo on się i tak z nimi nie ściga.madekb pisze:Dla każdego start jest ważny ,jeśli się na to zdecydował i dlaczego moja życiówka na 50 min na 10 km ma być gorsza od życiówki kogoś kto biega to w 40 min,niech się ustawi pierwszy a nie czeka do końca a potem strzela focha ,że jest tłum a on się nie może zmieścić. Poza tym moje 50 min jako kobiety w niektórych biegach może oznaczać medal a dla Pana to jakieś 50-100 miejsce. Poza tym raczej Ci bardzo słabi nie ustawiają się w pierwszej linii.Poza tym ktoś może startować pierwszy raz i nie wiedzieć jak się ustawiać.
Z tego co wiem to na takich dużych startach są ustalone strefy czasowe i tam stoję na jaki wynik jestem w stanie tego dnia pobiec.
Jak ktoś startuje pierwszy raz - zawsze można doczytać (w końcu internety dobrem powszechnym są) lub nawet zapytać ludzi na starcie.
Jak byłam pierwszy raz na starcie to byłam tak zestresowana ,że do głowy mi nie przyszło ,żeby chodzić i się dopytywać ,gdzie mam stanąć,nawet sobie nie tego nie wyobrażam,człowiek jest tak przejęty ,czy jeszcze coś ma wypić ,gdzie jest jeszcze miejsce ,żeby stanąć i do głowy mu nie przyjdzie ,że akurat na tym skrawku stoją średnie charty i to nie miejsce dla niego.
Proponuję następujące ćwiczenie: biegasz 50 min / 10 km - spróbuj ustawić się na którymś biegu gdzie będzie więcej osób na szarym końcu. Im więcej ludzi, tym lepiej. Spróbuj biec na życiówkę i nie krzyczeć "lewa wolna" i zobaczysz ile kosztuje przebicie się przez sznur wyraźnie wolniejszych nie reagujących na nic i nie ustępujących drogi. I nie chodzi tylko o fakt, że ktoś przyszedł na start na ostatnią chwilę - może poszedł po prostu do TOI TOI i nie zdążył (nie chciał) się później dotransportować do swojej strefy?
Jak sam wspomniałeś internet skarbnicą wiedzy jest i tam akurat przeczytałam ,żeby za późno nie iść do TOY TOYA,więc sam sobie jest winien. Za pierwszym razem właśnie wystartowałam za grupą ,która biegła wolno i postanowiłam sobie ,że na końcu już stawać nie będę .Teraz już wiem,które miejsca zajmuję i idę do środka ,jak widzę że biegną jednak szybciej,bo bieg biegowi nierówny to biegnę bokiem i tyle. Natomiast o lewej wolnej nie czytałam i nawet by mi to przez gardło nie przeszło na zawodach,żeby do kogoś tak krzyknąć,bo to jednak są zawody!!!
Z ciekawostek - bo nie biegam dużo - startowałem w półmaratonie - ustawiłem się potulnie w swojej strefie mniej więcej w środku. Po 200 metrach od startu dobiegłem do wesołej brygadki "lekko truchtających" 3 pań (na oko - tempo to było z 6:30 min/km lub wolniej) -> nie wiem, po kiego grzyba startowały ze strefy 1:30 (albo i wcześniej - nie widziałem dokładnie), ale zamieszanie robiły przednie i blokowały chyba z pół szerokości trasy... A z tyłu setki ludzi się denerwowały i wymijały w każdym możliwym miejscu i z każdej strony.
Każdy biega po coś innego,niektóre babki po to,żeby pogadać,może się zagapiły i tyle.
No i tu też jest klucz ,gdzie ustawić się jak chcę pobić swoją życiówkę a po 2 km okazuje się ,że to nie mój dzień i pobiegnę dużo gorzej niż normalnie,bo mnie kolka złapie po 1 km i zwolnię. Ja podchodzę do tego z dystansem,jak biegasz na długie trasy to te 30-40 sekund na pierwszych km i tak wyrównasz później.
-
- Wyga
- Posty: 99
- Rejestracja: 21 cze 2013, 10:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, czytając dyskusję na temat "Lewa Wolna" chciałbym wrzucic swoje uwagi. Ostastnio uczestniczyłem w biegu na 10km, nie biegam szybko i ustawiam się zazwyczaj pod koniec stawki aby nie utrudniać szybszym i logicznym dla mnie jest że biegne prawą strona a lewą zostawiam wolna dla szybszych. I nawiązując do ostatniego mojego biegu, miał on postac 5 okrążeń 2km, w biegu uczestniczyli kenijczycy z życiówkami 28min/10km, gro ludzi miało życiówki na poziomie 50min i jakoś nie mogę sobie wyobrazic tego kenijczyka przebijającego się na siłę kilkukrotnie przez ten sam tłum (najwolniejsci byli dublowani kilkukrotnie) biegnąc tempem poniżej 3min/km. Naszczęscie zasady wymusil Policjant na motocyklu który torował drogę dla czołówki własnie lewą stroną i uważam to za Najlogiczniejsze rozwiązanie, tak jak to jest w ruchu drogowym lewa do wyprzedzania ale wolniejszy ustępuje szybszemu Pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nieużywanie dezodorantu a śmierdzenie to też jest różnica. Jeszcze do tego stopnia nie zbzikowałem, żeby nakładać dezodoranty przed wysiłkiem fizycznym.madekb pisze:Nie chcę ,żeby na zawodach ,każdy pięknie pachniał i był ogolony,ale żeby nie śmierdział a to już jest różnica!
Prosta rada: wystarczy się stosować do przyjętych zasad.madekb pisze: Nie chcę ,żeby Pan mnie popychał na zawodach ,bo tak mam chyba rozumieć słowa,że jest Pan silniejszy....?
Utrudnianie szybszemu wyprzedzania nie jest zgodne z duchcem sportu.madekb pisze: Siła biegowa może być wykorzystana,ale siła fizyczna a jej użycie jest nieetyczne!!!
W tym jest tyle sprzeczności, że podjęcie polemiki jest niemożliwe.madekb pisze: Myślę ,że trzeba przestrzegać ogólnych norm. I biec tak ,żeby nie przeszkadzać innym,nie podstawiam nikomu nogi ,jak słyszę ,że ktoś biegnie szybciej a ja mu zagradzam to się przesuwam,dla mnie krzyczenie na zawodach lewa wolna to duże przegiecie i nadal jestem zdania ,że jak jeseś SILNIEJSZY BIEGOWO to mnie wyprzedź.
Na przykład w tekście, o którym tu dyskutujemy.madekb pisze: A tak w ogóle to gdzie są napisane te zasady???
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 763
- Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Masz mentalność ludzi stojących na schodach ruchomych i blokujących całą ich szerokość, chociaż stanięcie z prawej strony nic nie kosztuje. Do tego mają teorię że "po ruchomych schodach nie wolno chodzić!"madekb pisze:dlaczego mam się czuć zobligowana do tego na zawodach,chcesz się ścigać to mnie wyprzedź. Dla każdego start jest ważny ,jeśli się na to zdecydował i dlaczego moja życiówka na 50 min na 10 km ma być gorsza od życiówki kogoś kto biega to w 40 min,niech się ustawi pierwszy a nie czeka do końca a potem strzela focha ,że jest tłum a on się nie może zmieścić. i
-
- Wyga
- Posty: 69
- Rejestracja: 03 mar 2013, 19:21
- Życiówka na 10k: 52
- Życiówka w maratonie: 4:15
Po pierwsze, to zazwyczaj wolny biegacz nie jest problemem bo jak bardzo trzeba zboczyć z kursu by go wyprzedzić? pół metra w bok? Jeżeli już, to problemem są raczej grupki kumpli (albo pary) biegnące ramię w ramię i gadające ze sobą. Ze trzy takie osoby biegnące w rzędzie to już problem. A wiecie co? Ostatnio sprawdziłem i magiczne zaklęcie przepraszam, sorry itp zawsze działa. Ludzie się rozstępują. Może miałem szczęście i nie natrafiłem na złośliwych blokerów, nie wiem. Może jednak problem jest wyolbrzymiony, bo jak komuś zależy na nieco szybszym czasie to niech sam się ustawia z przodu swojej strefy albo o zgrozo trochę z przodu(skoro biega szybko to przecież nikogo raczej nie zablokuje). Ja tam ostatnio nie mam z tym problemów.
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
przepraszam działa, jeżeli nie trafisz na grupkę melomanów ze słuchawkami w uszach.honey_boo_boo pisze:Po pierwsze, to zazwyczaj wolny biegacz nie jest problemem bo jak bardzo trzeba zboczyć z kursu by go wyprzedzić? pół metra w bok? Jeżeli już, to problemem są raczej grupki kumpli (albo pary) biegnące ramię w ramię i gadające ze sobą. Ze trzy takie osoby biegnące w rzędzie to już problem. A wiecie co? Ostatnio sprawdziłem i magiczne zaklęcie przepraszam, sorry itp zawsze działa. Ludzie się rozstępują.
na treningu i owszem - można się przepraszać. problem jest, jeżeli podczas zawodów starasz się o wynik.
trochę z przodu stają często czołgający się. i w ten sposób wszyscy powinni stać w jednej linii - pierwszej.honey_boo_boo pisze:bo jak komuś zależy na nieco szybszym czasie to niech sam się ustawia z przodu swojej strefy albo o zgrozo trochę z przodu(skoro biega szybko to przecież nikogo raczej nie zablokuje).
Go Hard Or Go Home
-
- Wyga
- Posty: 69
- Rejestracja: 03 mar 2013, 19:21
- Życiówka na 10k: 52
- Życiówka w maratonie: 4:15
Po prostu z własnego doświadczenia wiem, że da się uniknąć wielu blokerów wystarczy tylko samemu iść do przodu, lepiej się postarać i poprzepychać i nie mówię tu o pierwszej linii ale parę metrów w tył. Niby paradoks jest taki, że będąc potencjalnym blokerem dla tych, co biegną np na czas poniżej 40. Ale to raczej tylko teoria.
Jakoś tak ostatnio mam takie doświadczenie, pewnie rachunek prawdopodobieństwa robi swoje, ani mnie nikt jakoś specjalnie nie blokuje ani ja nikogo. Jakbym poszedł na przypał na Biegnij Warszawo i wbił się na tył stawki, to wiem jak by to wtedy wyglądało tak sobie myślę, że to może też przez to że generalnie lubię biegać swoim tempem ale jednak środkiem ulic. Bo reagowania w sensowny sposób np na "lewa wolna" chyba ciężko ludzi uczyć a tu rzeczywiście jest miejsce na savoir vivre.
Jakoś tak ostatnio mam takie doświadczenie, pewnie rachunek prawdopodobieństwa robi swoje, ani mnie nikt jakoś specjalnie nie blokuje ani ja nikogo. Jakbym poszedł na przypał na Biegnij Warszawo i wbił się na tył stawki, to wiem jak by to wtedy wyglądało tak sobie myślę, że to może też przez to że generalnie lubię biegać swoim tempem ale jednak środkiem ulic. Bo reagowania w sensowny sposób np na "lewa wolna" chyba ciężko ludzi uczyć a tu rzeczywiście jest miejsce na savoir vivre.
-
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 08 kwie 2014, 21:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:07:48
- Lokalizacja: Płock
moim zdaniem jest to nie tylko sprawa savoir-vivre ale zwyczajnego dobrego wychowania, wystarczy popatrzeć jak ludzie zachowują się na codzień. Zaczyna się od wspomnianych ruchomych schodów, poruszania się lewym pasem po autostradzie bo JA jadę, bieganie środkiem ścieżki rowerowej bo JA biegnę, a kończy się na bieganiu lewą stroną w trakcie impreza masowych. Brak szacunku dla drugiego człowieka czy rozdęte EGO?
- Tomaszrunning
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1121
- Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
- Życiówka na 10k: 42:48
- Życiówka w maratonie: 3:36:08