"Druga fotka z cyklu (?) historia jednej fotografii. Tym razem Joe Strummer i rok 1983. Lider the Clash postanowił wesprzeć walkę z białaczką, wstąpił do drużyny bulwarówki "the Sun" i wziął udział w Maratonie Londyńskim..."
więcej: https://www.facebook.com/ToDoCiebie/pos ... 6482706224
Historia jednej fotki - Joe Strummer, the Clash i jego 42km
-
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 21 cze 2015, 06:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"Ukończył go w czasie 4 godzin i 13 minut. W wywiadzie którego udzielił wiele lat po biegu, spytany o reżim treningowy, unikał odpowiedzi. Gdy dziennikarz naciskał, Strummer, wyraźnie dla jaj, powiedział, że wypił noc wcześniej 10 piw, a miesiąc przed startem nie biegał w ogóle"
Historia o maratonie bieganym na kacu tyczy się startu, ktory Joe zaliczył rok wcześniej, w Paryżu. Jak na punka przystało, nawet się na tamtejszy maraton nie rejestrował i trzeba wierzyć mu na słowo, że dobiegł i to ponoć w czasie o prawie godzinę lepszym niż w 1983. W Londynie, gdzie w 1979 zaliczył debiut (bez numeru, a jakże), miał już lecieć na trzeźwo, a także coś tam przed maratonem trenował (bo w szczytnym celu i nie wypadało nie ukończyć?)
Pozdro od wielkiego miłośnika the Clash
Historia o maratonie bieganym na kacu tyczy się startu, ktory Joe zaliczył rok wcześniej, w Paryżu. Jak na punka przystało, nawet się na tamtejszy maraton nie rejestrował i trzeba wierzyć mu na słowo, że dobiegł i to ponoć w czasie o prawie godzinę lepszym niż w 1983. W Londynie, gdzie w 1979 zaliczył debiut (bez numeru, a jakże), miał już lecieć na trzeźwo, a także coś tam przed maratonem trenował (bo w szczytnym celu i nie wypadało nie ukończyć?)
Pozdro od wielkiego miłośnika the Clash
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
No właśnie nie wiem do końca, w wywiadzie było:antelope pisze:"Ukończył go w czasie 4 godzin i 13 minut. W wywiadzie którego udzielił wiele lat po biegu, spytany o reżim treningowy, unikał odpowiedzi. Gdy dziennikarz naciskał, Strummer, wyraźnie dla jaj, powiedział, że wypił noc wcześniej 10 piw, a miesiąc przed startem nie biegał w ogóle"
Historia o maratonie bieganym na kacu tyczy się startu, ktory Joe zaliczył rok wcześniej, w Paryżu. Jak na punka przystało, nawet się na tamtejszy maraton nie rejestrował i trzeba wierzyć mu na słowo, że dobiegł i to ponoć w czasie o prawie godzinę lepszym niż w 1983. W Londynie, gdzie w 1979 zaliczył debiut (bez numeru, a jakże), miał już lecieć na trzeźwo, a także coś tam przed maratonem trenował (bo w szczytnym celu i nie wypadało nie ukończyć?)
Pozdro od wielkiego miłośnika the Clash
"In a 1999 interview with Steppin’ Out magazine, Joe Strummer, talked about his “training regime”:
Q: Didn’t you once run in the Paris Marathon?
Joe: Yep. I ran three of them.
Q: Correct me if I’m wrong but is it also true that you never trained for any of them?
Joe: You shouldn’t really ask me about my training regime, you know.
Q: Why?
Joe: Because it’s not good and I wouldn’t want people to copy it.
Q: Don’t make me beat it out of you.
Joe: Okay, you want it, here it is. Drink 10 pints of beer the night before the race. Ya got that? And don’t run a single step at least four weeks before the race.
Q: No running at all?
Joe: No, none at all."
Słowo klucz - ANY OF THEM - więc czy tyczy się to Paryża czy Londynu?
No i zapraszam na profil - muzycznie na pewno ci podejdzie
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)