"I dano jej, by duchem obdarzyła obraz Bestii, tak iż nawet przemówił obraz Bestii, i by sprawił, że wszyscy zostaną zabici, którzy nie oddadzą pokłonu obrazowi Bestii.
I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia - imienia Bestii lub liczby jej imienia."
Jak myślicie czy to już ten czas?Quote: http://kiosk.onet.pl/dlaczego/1140605,1287,artykul.html
Elektroniczna smycz
Karty bankowe, paszporty, prawa jazdy, książeczki zdrowia, dowody osobiste ? wszystkie te dokumenty staną się bezużyteczne. Nadchodzi epoka verichipów.
Juliusz Szalek
Rodzina Jacob z Florydy jest pierwszą na świecie, która używa VeriChipa. ?Używa? to jednak mało powiedziane. VeriChipy są bowiem? wszczepiane pod skórę. Rodzinę Jacob namówił do tego ich 14-letni syn Derek, który chciał być pierwszym chłopakiem z elektronicznym implantem. Teraz w firmie wszyscy nazywani są chipsonami.
VeriChip to najnowsza na świecie technologia, która być może już za kilka lat zmieni życie każdego z nas. Wszywana pod skórę maleńka kapsułka umożliwi wygodną i bezbłędną identyfikację ludzi w biurach, szpitalach, bankach, a nawet więzieniach. Co tam identyfikacja! Na nośniku mogą być zapisane dane personalne, informacje o stanie zdrowia, grupie krwi, dane dotyczące stanu konta, PESEL, piny i inne kody. Oznacza to, że będziemy mogli o nich zapomnieć. Przy bankomacie chip poda za nas pin, a wypłata gotówki odbędzie się szybko i bez obawy o kradzież karty. Chipy będą mogły zastąpić także legitymacje oraz dowody osobiste i inne dokumenty: prawo jazdy, polisy OC czy paszport.
? Tak będzie wyglądać nasza najbliższa przyszłość ? przekonuje Richard L. Sullivan, prezes firmy Applied Digital Solutions VeriChip. Urządzenie ma 12 mm długości i 2 mm średnicy, wygląda jak podłużna kapsułka o zaokrąglonych brzegach, ot takie ziarenko ryżu. Producent zapewnia, że do wszczepienia go pod skórę wystarczy malutkie nacięcie i miejscowe znieczulenie. Wszystko może odbyć się poza szpitalem, wystarczy dobry fachowiec i niewielkie miejsce z fotelem dla ?pacjenta?. Już dzisiaj jeździ Chipmobile, czyli gabinet na kółkach, który oferuje usługę wszczepiania implantów.
Pytanie tylko, kto się na taki rodzaj ?obrączkowania? zgodzi? Po oficjalnej prezentacji VeriChipa, którego koszt ustalono na 200 dol., w USA wszczepiono go ok. 100 osobom. Chętnych są jednak tysiące!
VeriChip przez większość czasu pozostaje w stanie uśpienia. Uaktywnia go dopiero sygnał radiowy wysyłany z czytnika, który może być zainstalowany praktycznie wszędzie. VeriChip odpowiada, wysyłając swój niepowtarzalny numer identyfikacyjny. Czytnik przesyła go bezpiecznymi łączami internetowymi do bazy danych, np. w banku, na policji lub w firmie ubezpieczeniowej, gdzie według numeru VeriChipa w ułamku sekundy wyszukiwana jest baza danych na temat jego właściciela. Sullivan, aby przekonać sceptyków, podaje pewien przykład. ? Proszę sobie wyobrazić nieprzytomną, umierającą ofiarę wypadku samochodowego. Liczą się sekundy. Lekarz chwyta za czujnik i dzięki VeriChipowi natychmiast dowiaduje się, jaką pacjent ma grupę krwi i na jakie choroby cierpi ? mówi. ? Szacujemy, że jeszcze w tym roku Amerykanie wydadzą na VeriChipy kilka miliardów dolarów ? dodaje.
Zaletą nowego systemu jest to, że VeriChipa nie trzeba wymieniać ani ładować, bo urządzenie zużywa niewiele energii. Samo się ładuje, korzystając z napięcia wytwarzanego przez poruszające się mięśnie człowieka. Według twórców nie można go także okłamać ani też zniekształcić przesyłanej przez niego informacji.
Na nową technologię nie wszyscy patrzą z optymizmem. Zaniepokojenie wyrazili przedstawiciele amerykańskich organizacji chroniących prawa i wolności obywatelskie. Ich zdaniem masowe wykorzystanie tego rodzaju ?znakowania? może doprowadzić do naruszania prywatności na masową skalę. System czujników w mieście lub budynkach publicznych może przecież posłużyć do budowy systemu nadzoru nad obywatelami, a to już więcej niż Orwellowska wizja wielkiego brata. Kolejne zagrożenie to ciągły monitoring pracowników firm. O ile popularny dzisiaj system GPS montowany w samochodach pozwala na monitorowanie ruchu samochodów pracowników, to ciągle nie ingeruje on w osobę. Wystarczy przecież zamontować czujniki w biurach, na korytarzach i toaletach, a osobom zatrudnionym zlecić wszczepienie VeriChipa. Szef w każdej chwili będzie mógł sprawdzić, czy jego pracownik siedzi przy biurku, czy pali papierosa lub jest po raz kolejny w toalecie. Wystarczy zliczyć czas i potrącić z honorarium pracownika pieniądze za czas spędzony na obijaniu się. Czas więc pokaże, czy nowa technologia zacznie być stosowana na skalę masową. Na razie jedno jest pewne ? verichipy są stosowane u zwierząt już od kilku lat, i to z ogromnym powodzeniem.
(Edited by AbeS at 11:05 am on Nov. 22, 2003)
(Edited by AbeS at 11:57 am on Nov. 22, 2003)