Skręcenie kostki +
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Skrecilem sobie kostke na nartach, wziela mi spuchla choc bardzo nie boli. Czy macie jakies sprawdzone metody na takie dictum?
Jak na razie stosuje lod i smaruje zelem fastum (oczywiscie nie na raz ).
Przejrzalem pod tym katem Poradnik Biegacza RW i w temacie kontuzji byly opisane np:
hipotermia, hiperpronacja, jedna noga dluzsza, grzybica palcy stop, problemy z termoregulacja i jeszcze pare innych. Ani slowa o skeceniach czy zwichnieciach (tylko w takiej tabeleczce, coby lod stosowac). Zaczalem sie wiec zastanawiac co to wedlug nich jest kontuzja?
Jak na razie stosuje lod i smaruje zelem fastum (oczywiscie nie na raz ).
Przejrzalem pod tym katem Poradnik Biegacza RW i w temacie kontuzji byly opisane np:
hipotermia, hiperpronacja, jedna noga dluzsza, grzybica palcy stop, problemy z termoregulacja i jeszcze pare innych. Ani slowa o skeceniach czy zwichnieciach (tylko w takiej tabeleczce, coby lod stosowac). Zaczalem sie wiec zastanawiac co to wedlug nich jest kontuzja?
- caryca
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
Altacet- jak nie masz sod oczyszczona, zawsze to stosuje od bardzo ladnych paru lat, opuchlizna mi zregoly schodzi bardzo szybko,
Deck nie wiem jaki masz 'status' hihi, ale ja zregoly robie oklad na noc, troche smierdzi no i mokre jest wiec jak masz druga polowke obok to moze nie.
Ale kompres jest bardzo latwy, pastylka altacetu do cieplej wody rozpuszcza sie, wata (lub cos podbnego pod reka) , worek foliowy ( lub cos podobnego) i bandaz, normalny jest taki srednio bo sie potrafi wnocy rozwiazac, ale bandaz... jej jak on sie nazywa?? taki elastyczny jest ok.
A jak ja sobie skreciles? na nartach zjazdowych? jak tak to po dwoch, trzech kompresach powinno byc ok. a moze nawet po pierwszym
Deck nie wiem jaki masz 'status' hihi, ale ja zregoly robie oklad na noc, troche smierdzi no i mokre jest wiec jak masz druga polowke obok to moze nie.
Ale kompres jest bardzo latwy, pastylka altacetu do cieplej wody rozpuszcza sie, wata (lub cos podbnego pod reka) , worek foliowy ( lub cos podobnego) i bandaz, normalny jest taki srednio bo sie potrafi wnocy rozwiazac, ale bandaz... jej jak on sie nazywa?? taki elastyczny jest ok.
A jak ja sobie skreciles? na nartach zjazdowych? jak tak to po dwoch, trzech kompresach powinno byc ok. a moze nawet po pierwszym
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1137
- Rejestracja: 25 wrz 2002, 15:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Jestem swiezo po podobnej przygodzie. Dokladnie w sylwestra elegancko skrecilem sobie staw skokowy. Nie wiem jak jest w Twoim przypadku, tj. ktorego stopnia skrecenie zaliczyles (sa 3 stopnie). Zaleczenie mojego zajelo mi cztery tygodnie, ale jeszcze ciagle odczuwam bole. W przypadku ciezszego skrecenia kostki KONIECZNA JEST WIZYTA U LEKARZA.
Dwa slowa o terapii:
Gdy wystepuje obrzek nalezy stosowac oklady z lodu (2, 3 x dziennie) i rywanol stopy nie wolno obciazac i jesli zaleci to lekarz to gipsowa longeta i kule. Po ustapieniu obrzeku mozna zaczac lekko rozciagac stope i zaczac stosowac naprzemiennie lod i goraca wode. Mozna tez zaczac lekko masowac stope.
Bieganie rozpoczalem po czterech tygodniach i na poczatku biegalem z bandazem elastycznym. Moj kilometraz tuz po wznowieniu treningow byl bardzo maly i gdy pojawial sie bol przerywalem trening. Troche pracowalem tez nad stopa na silowni i biegalem na sali gimnastycznej. I jeszcze jedana wazna sprawa na koniec - po powrocie do biegania to koniecznie pierwsze trasy wybieraj plaskie.
Zycze zdrowia.
Dwa slowa o terapii:
Gdy wystepuje obrzek nalezy stosowac oklady z lodu (2, 3 x dziennie) i rywanol stopy nie wolno obciazac i jesli zaleci to lekarz to gipsowa longeta i kule. Po ustapieniu obrzeku mozna zaczac lekko rozciagac stope i zaczac stosowac naprzemiennie lod i goraca wode. Mozna tez zaczac lekko masowac stope.
Bieganie rozpoczalem po czterech tygodniach i na poczatku biegalem z bandazem elastycznym. Moj kilometraz tuz po wznowieniu treningow byl bardzo maly i gdy pojawial sie bol przerywalem trening. Troche pracowalem tez nad stopa na silowni i biegalem na sali gimnastycznej. I jeszcze jedana wazna sprawa na koniec - po powrocie do biegania to koniecznie pierwsze trasy wybieraj plaskie.
Zycze zdrowia.
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
dzieki za rady.
Kostke zalatwilem sobie na biegowkach, podczas zjezdzania z gorki o wysokosci ok...... 80cm. Poczulem sie zbyt pewnie, a okazalo sie, ze do Veerpalu mi jeszcze daaaaaaaaaleko :uuusmiech:
Kostke zalatwilem sobie na biegowkach, podczas zjezdzania z gorki o wysokosci ok...... 80cm. Poczulem sie zbyt pewnie, a okazalo sie, ze do Veerpalu mi jeszcze daaaaaaaaaleko :uuusmiech:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1137
- Rejestracja: 25 wrz 2002, 15:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Deck, nie chcialbym byc zbyt brutalny, ale jesli chcesz dorownac Andrusowi Verpalu to musisz zaopatrzyc sie naprawde w duzo gipsu.
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
-
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 07 sty 2003, 15:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lodz - od czasu, do czasu.
Uplynelo juz ponad osiem miesiecy od mojego urazu kostki - na przeswietleniach nic nie bylo widac, a ze Szwedzi stosuja zasade, ze im mniej ingerencji w organizm tym lepiej - kostka boli do tej pory przy mocniejszych naprezeniach. Tydzien temu udalem sie prywatnie do lekarza sportowego w Polsce. Powiedzial, ze bol jest spowodowany prawdopodobnie mikrourazami torebek stawowych, przypisal Lioton 1000 i Fastum 2x dziennie (na rozgzana pod prysznicem stope) do tego terapia laserem i terapulsem (5x). Ciagle podswiadomie boje sie przeciazenia stopy, ale mam wrazenie, ze jest lepiej. Nie wiem jaki wplyw miala na to terapia, a jaki autosugestia - ale chyba to razem jakos dziala.
Scoco
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ludzie, no nie straszcie mnie . Mam nadzieje, ze gora tydzien i mi przejdzie. Nie czuje bolu (chyba, ze mocno naciskam), opuchniete jest ale bez przesady.
Ja sie nastawiam na polmaraton w Wiazownie, nie mowiac o tym co dalej. Czy nie ma ktos bardziej pocieszajacych doswiadczen z takim urazem .
Ja sie nastawiam na polmaraton w Wiazownie, nie mowiac o tym co dalej. Czy nie ma ktos bardziej pocieszajacych doswiadczen z takim urazem .
- caryca
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
Deck, to spoko, moim zdaniem altacet i bedzie po wszystkim. pozniej powoli i jak z rosciaganiem? jak sa sciegna wporzadku to bedzie spoko. Tylko pozniej delikatnie z bieganiem.
Mi sie w wakacje bardzo parszywie skrecila kostka, ale tez jakos do lekarza sie nie spieszylam. Stare domowe metody:)
Mi sie w wakacje bardzo parszywie skrecila kostka, ale tez jakos do lekarza sie nie spieszylam. Stare domowe metody:)
- marcin70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 845
- Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: okolice Opola
- Kontakt:
też to miałem.. do rozerwania wszystkich ścięgien brakowało pewnie z milimetra.. nie dałem się unieruchomić, elastyczna opaska, normalne (o ile można to tak nazwać) chodzenie do pracy i po 3 tygodniach pierwsza luźna przebieżka, i tak chyba ze 2 tygodnie przebieżki/marsze po 5 km i już było OK. jakieś mazidłą. chyba fastum ale głowy nie dam.
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
- Zico
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 03 sty 2003, 23:27
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Jesli sa 3 stopnie zwichniecia, to mialem na pewno to 3. Co prawda nie bieglem wtedy, ale jechalem na rolkach i zeskakujac z poreczy wpadlem noga do dziury tak, ze mi sie obrocila kostce o ponad 90 stopni i jeszcze ja doprawilem spadajacym calym cialem. I wygladalo to tak: 2 tygodnie czekania, az zejdzie opuchlizna, nastepnie okolo 3 tygodni gips. Nastepnie mialem chodzic na fizykoterapie - jednak po kryjomu wychodzilem z rolkami w plecaku. Po 1 miesiacu rekowalescencji rolkowej (czyli od wypadku ponad 2 miesiace) wystartowalem w zawodach, zajmujac 10 pozycje (okolo 50 startujacych) i ... skakalem najwyzej:) Leczony bylem Altacetem, ktorego szczerze polecam. Trzeba kostke chlodzic, chlodzic i jeszcze raz chlodzic. Rowniez swietna chlodzaca mascia na opuchlizny jest Reparil-Gel N firmy MADAUS, kosztowala 19,30pln - jest po prostu wysmienita. Jesli chcesz, moge Tobie ja przeslac, nie ma zadnego problemu. Ma waznosc do wrzesnia tego roku.
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub Ciesielski
Jakub Ciesielski
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
na szczescie wydaje mi sie, ze juz powoli zaczyna sie poprawiac. Chlodze, smaruje, chlodze, smaruje, chlodze, smaruje.... i jakos to idzie.
Zico- dzieki serdeczne, ale na razie mam masci, ale sobie to zapamietam
Zico- dzieki serdeczne, ale na razie mam masci, ale sobie to zapamietam
- PiotrP
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 638
- Rejestracja: 09 lip 2002, 16:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia lub Pyrzyce, Polska
Hi, dopisze sie jeszcze moim przypadkiem. Uszkodzilem sobie lekko kostke 2 lata temu bedac w gorach. Po zdobyciu gory schodzac chcialem sobie przyspieszyc i noga w biegu trafila na jakis kamien. Dobry but zapobiegl kompletnej kontuzji, ale od tego czasu to moja pieta achillesa. Co pare miesiecy mam z nia problem. Czy cos mozecie polecic?
Piotr
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
moja kostka na szczescie wraca do normy, caly ten tydzien dalem sobie siana z bieganiem, na przyszly planuje delikatny rozruch, chyba ze beda wyrazne oznaki niewyleczenia.
Nadal lodze i maszcze i jak dotad pomaga
Nadal lodze i maszcze i jak dotad pomaga
-
- Wyga
- Posty: 147
- Rejestracja: 09 maja 2002, 21:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: gliwice/stara miłosna
Jak już możesz w miarę normalnie się poruszać, ale boisz się ponownie załatwić staw, to polecam oklejanie plastrem. Fachowa i jasno napisana książka o tapingu była do nabycia na AWF-ie; być może także w innych księgarniach. Pomaga nie tylko przy urazach takich jak skręcenie, ale także np. przy przeciążeniach Achillesa itp. No i przylepce są nieco tańsze i dostępniejsze niż zabiegi laserowe czy nawet naświetlania. Ma to jednak jeden minus - odrywanie plastra bywa bolesne : .Dlatego lepiej zawczasu nogę na plastrowanym odcinku wygolić...Jeśli nie będzie Cię to krępować ( Utopia front itp.), to polecam. Chyba, że chcesz się dowiedzeć, co przeżywają kobiety podczas depilacji..