Witajcie!
Dziś mam za sobą 2 debiuty. Pierwszy raz przebiegłem bez zatrzymywania 30 minut i pierwszy raz miałem na sobie pulsometr z licznikiem i gniazdem na "piesze wędrówki" - Sigma BC2006 MHR.
Stwierdziłem, że zweryfikuję czy faktycznie biegam te 75% HR max. Ze wzoru wynika, że mój HR max to 220 - 30 = 190. Jednakże bieganie z pulsem 142,5 (75% ze 190) było nierealne... Wolny bieg, przy którym mogłem swobodnie rozmawiać wyciskał ze mnie średnio 165 bpm. Z takim pulsem (w sumie zwalniając, żeby nie wychodził poza 170) przebiegłem około 5,5 km zastanawiając się czemu mam taki cholernie wysoki puls! Rozważania na temat HR max przerodziłem w czyn i ostatnie 500-600 metrów (juz rozgrzany) przebiegłem niemal sprintem. Puls sięgnął wartości 198, co było dla mnie zdziwieniem. Myślę, że jakbym miał jeszcze gdzie biec, to wyciągnąłbym max z 205 bpm. Teraz parę pytań:
Czy w takim razie mogę ten w sumie domniemany wynik obierać jako swój HR max (205)?
Czy to możliwe, że w wieku 30 lat mam HR max tak przesunięty?
Czy są tego jakieś minusy, lub plusy, bądź jest to bez znaczenia?
Jak mam biec te 75% HR max (154 bpm - jeśli wziąć 205 za HR max) skoro przy naprawdę rekreacyjnym truchcie (5:20 na km) puls oscyluje w granicach 165 bpm?
Bardzo Was proszę o porady. Bieganie strasznie mi się spodobało i chciałbym możliwie jak najefektowniej się uczyć.
Pomóżcie zrozumieć - pierwsze 30 minut + pulsometr
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
- kamil9998
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 319
- Rejestracja: 30 gru 2008, 10:40
- Życiówka na 10k: 44:26
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łask
Nie patrz teraz na pulsometr z kazdym biegiem puls bedzie Ci spadac biegaj tak jak biegales i sie typ nie przejmuj a pulsometr zaloz za pol roku i zobaczysz jaka kolosalna rozncia bedzie
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 03 sie 2009, 18:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Hej, mam dokładnie to samo w sensie - jak założyłem pulsometr po 2 miesiącach biegania to wyszło, że biegam na 85% ale już widzę, że z upływem czasu trenując 4x w tygodniu tempo powolutku rośnie a HR opada. Pozdrawiam.
-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 26 sie 2009, 12:31
Sory za OT 
Masz wiekszość dystansu z górki? Bo zastanawia mnie, czemu 5:20/km nazywasz rekreacyjnym truchtem. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że dla biegaczy to tempo rozgrzewkowe, ale skoro piszesz o pierwszym przebiegnięciu 30 minut to wnioskuję, że jesteśmy na dość podobnym poziomie. Tylko że 6min/km to dla mnie mocne tempo przy którym po 30 minutach prawie padam
Rekreacyjny trucht oceniam u siebie na 6:40.

Masz wiekszość dystansu z górki? Bo zastanawia mnie, czemu 5:20/km nazywasz rekreacyjnym truchtem. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że dla biegaczy to tempo rozgrzewkowe, ale skoro piszesz o pierwszym przebiegnięciu 30 minut to wnioskuję, że jesteśmy na dość podobnym poziomie. Tylko że 6min/km to dla mnie mocne tempo przy którym po 30 minutach prawie padam

- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Pomiar odległości bazuje na moich przejazdach tą trasą rowerem. Ale może coś jest (było - bo licznik zmieniłem) z licznikiem, chociaż nie powinno, bo trasy rowerowe na 70 km mam zbliżone do pozostałych uczestników. Jutro dokładnie jeszcze raz przejadę trasę z nowym licznikiem, gdzie obwód koła mogłem podać co do milimetra. Dodatkowo mam w planie przejście się na pobliski stadion (400m) i wtedy będę miał jeszcze jedno odniesienie.Kramer pisze:Sory za OT
Masz wiekszość dystansu z górki? Bo zastanawia mnie, czemu 5:20/km nazywasz rekreacyjnym truchtem. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że dla biegaczy to tempo rozgrzewkowe, ale skoro piszesz o pierwszym przebiegnięciu 30 minut to wnioskuję, że jesteśmy na dość podobnym poziomie. Tylko że 6min/km to dla mnie mocne tempo przy którym po 30 minutach prawie padamRekreacyjny trucht oceniam u siebie na 6:40.
Na oko mierząc, znam teren bardzo dobrze to wydaje mi się, że wskazania powinny być prawidłowe. Jutro po południu dam wynik z nowego, skalibrowanego licznika...
Mam nadzieję, że nie strzelam gaf z tymi dystansami, bo musiałbym zmieniać cały swój kalendarzyk ze stopki

@pawels72 i @kamil9998 - Dzięki za odpowiedzi - są pocieszające

- kamil9998
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 319
- Rejestracja: 30 gru 2008, 10:40
- Życiówka na 10k: 44:26
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łask
Bo taka prawda dla Ciebie bieganie to ma byc fun a nie zerkanie co minute czy glupie literki sie zgadzaja
a tempo 5:20 napewno Ci nie zaszkodzi 



- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
@Kramer:
Tak jak powiedziałem - tak zrobiłem. Przejechałem dystans rowerem z licznikiem ustawionym na customowy obwód koła - starałem się zmierzyć co do milimetra
... No i muszę powiedzieć, że minąłem się nieco z prawdą. Dystans - zamiast 6 km ma 5.75 według mojego nowego licznika. Przyjąłem to wskazanie za prawdziwe i uaktualniłem cały kalendarzyk ze stopki odejmując odpowiednie wartości. Ostatnie dwa biegi pokonałem na tym dystansie w 30 minut, co daje 5:23 / km ... Niby gafa jest, ale w wyniku na kilometr, niewiele się zmienia. Zobaczę jeszcze na stadionie, ale to straszne nudy będą tak w kółko biegać.
Wracając jeszcze raz do biegania, to serio zwalniałem ze względu na ten puls, który i tak wykraczał poza 75% HR max... Nie jest też tak, że nie jestem zmęczony. Koszulkę po takim biegu mam przepoconą do cna i całe gacie też są mokre, ale nie padam na pysk po przebiegnięciu tego dystansu i nie dyszę jakoś niesamowicie. Puls bardzo wolno mi po takim biegu spada - nawet pół godziny po biegu nie jest do puls spoczynkowy z dnia (jest około 20 uderzeń wyższy)... Nie wiem co tu jeszcze napisać
- Ciekawy jestem jaki będę miał czas na 30 minut z czterema przebieżkami z planu na 10 km 
Tak jak powiedziałem - tak zrobiłem. Przejechałem dystans rowerem z licznikiem ustawionym na customowy obwód koła - starałem się zmierzyć co do milimetra

Wracając jeszcze raz do biegania, to serio zwalniałem ze względu na ten puls, który i tak wykraczał poza 75% HR max... Nie jest też tak, że nie jestem zmęczony. Koszulkę po takim biegu mam przepoconą do cna i całe gacie też są mokre, ale nie padam na pysk po przebiegnięciu tego dystansu i nie dyszę jakoś niesamowicie. Puls bardzo wolno mi po takim biegu spada - nawet pół godziny po biegu nie jest do puls spoczynkowy z dnia (jest około 20 uderzeń wyższy)... Nie wiem co tu jeszcze napisać

