takie uroki zmiennej pogody ... można całą zimę zdrowo przejść a przyjdzie trochę pierwszego ciepełka i się zaczynaW pracy cały czas kichałam i przerobiłam tonę chusteczek, więc zastanawiałam się, jak to będzie na wspinaczce, ale postanowiłam zaryzykować. I było warto, katar zdecydowanie dał żyć. Udało mi się pokonać kilku problemów z grupy żółtej (najłatwiejsze), z którymi nie dałam sobie rady ostatnio i pracowaliśmy intensywnie nad kilkoma niebieskimi - następny poziom. I tu chyba małe sukcesy cieszyły najbardziej. Poddaliśmy się, gdy dłonie bolały już w każdym możliwym chwycie.

zaglądałam do Twojego posta z 5 stycznia - wybrałaś już coś z tych startów?
