Kachita - komentarze.

[kachita]

pardita, nie wątpię I wszystko bez recepty Ale na szczęście wyleczyłam się sama, metodą chałupniczą, więc po pracy śmignę do parku.

[zoltar7]

pardita, nie wątpię I wszystko bez recepty Ale na szczęście wyleczyłam się sama, metodą chałupniczą, więc po pracy śmignę do parku.

J-33 znowu nadaje...

Lubię biegać

To zupełnie odwrotnie niż ja...

[kachita]

A w bonusie soundtraczek na najbliższe dni
http://www.youtube.com/watch?v=SOcn9R8fHsQ

To zupełnie odwrotnie niż ja...

Długi czas też nie lubiłam. I nawet nie zauważyłam, kiedy polubiłam

[LadyE]

Mimo to miła niespodzianka - wreszcie się coś ruszyło w temacie tkanki tłuszczowej i nawodnienia organizmu. Miałam cichą nadzieję na negatywną motywację (oranyboskie, ale przytyłam, jezu, muszę to zrzucić) , a tu teraz będę musiała coś kombinować z pozytywną (good job, oby tak dalej, jestem na dobrej drodze, są efekty, keep going! pitupitu...)



A w ogóle to wiecie co? Lubię biegać

ee a moze jednak pozytywna motywacja okaze sie skuteczniejsza;) tego Ci zycze
bardzo pozytywnie ... podoba mi sie

[kachita]

No nie wiem, co z tą pozytywną motywacją, nadal nie zaczęłam diety Ale przynajmniej odstawiłam słodycze, więc z drugiej strony niby zaczęłam.
Tymczasem katar męczy, w robocie młyn, a do tego dołożyłam sobie remont. Ale jak to mówią, wyśpię się po śmierci

[Kanas78]

Kachita, nic na siłę! Jak organizm mówi nie i nie i nie, to dobrze, że go posłuchałaś i trochę odpuściłaś. I pamiętaj, lubisz biegać

[kachita]

Pamiętam A jeśli chodzi o tę piątkę, to zdecyduję jutro.

[wisnia]

Kachita!!! ja cię bardzo dobrze rozumiem!

nawet tempo miałyśmy dzisiaj identyczne

[mimik]

Cóż, mimik, wygląda na to, że nie pobiegamy razem Zwyciężyła proza życia - przeziębienie, brak transportu (a autobusami/pkp tłukłabym się z 1,5 h w jedną stronę, a to i tak przy dobrych wiatrach), nadchodzący remont, takie tam... Może następnym razem się uda. Powodzenia jutro!

jak się rozmyślisz to daj mi znać, z chęcią przywiozę zawiozę

[pardita]

Cóż, mimik, wygląda na to, że nie pobiegamy razem Zwyciężyła proza życia - przeziębienie, brak transportu (a autobusami/pkp tłukłabym się z 1,5 h w jedną stronę, a to i tak przy dobrych wiatrach), nadchodzący remont, takie tam... Może następnym razem się uda. Powodzenia jutro!

jak się rozmyślisz to daj mi znać, z chęcią przywiozę zawiozę

Kachita,
ale kombinujesz jakby sie tu wykrecic, cwaniaku
Dopiero doczytalam, ze lubisz Maltesersy -- ja tez Czy to znaczy, ze ja tez jestes dzikiem...? bo ze swinia podla, to wiedzialam...

[kachita]

Wykręciłam się, ale w sumie dobrze, bo nadal nie mogę ruszać szyją Mam nadzieję, że to tylko mnie coś przewiało i że przejdzie za 3 dni... Smaruję maścią rozgrzewającą, kark mi przez to płonie , ale to nic, byle nie było to coś poważniejszego. Mam trochę schizę, bo parę razy miałam już coś poważniejszego

A Maltesersy rulez, właśnie pożarłam całą paczkę To by było na tyle z ograniczaniem słodyczy

[mimik]

Mogę tylko poinformować, że kiełbaska była nawet ok. Imprezka bardzo kameralna, w rodzinnej atmosferce..

[pardita]

Mogę tylko poinformować, że kiełbaska była nawet ok. Imprezka bardzo kameralna, w rodzinnej atmosferce..

Mimik, kielbaska, rodzinna atmosferka..
co Ty... po ogrodku dzialkowym biegales?

[kachita]

Kark nadal boli, ale głową da się jakby ciut bardziej ruszać. Nie jest to pełen zakres ruchów, ale już nie muszę obracać całego ciała, jak chcę spojrzeć w bok Zastanawiam się w związku z tym, czy iść dzisiaj pobiegać, czy jednak dać spokój... Hmmm....

[zoltar7]

A w którym miejscu kark cię boli

Dla ułatwienia obrazek poglądowy: