Komentarz do artykułu Relacja z przełajowych Mistrzostw Euro
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
No to może odezwie się główny winowajca ; ) Po pierwsze - nie winię zawodników. Jest mi ich szkoda, bo to moi koledzy i uważam, że wielu z nich miało szansę na dużą karierę. W tej chwili te szanse wyglądają marnie, nie ma sie co oszukiwać, nie ma progresu, a jeśli jest, to niewielki. Poza tym - uważam, że część z nich została zajechana, ja czasami bywam na obozach, znam ten trening i wiem, że jest po prostu szalony i niepotrzebny. Wielu z tych chłopaków przyznaje to zresztą, niektórzy po tym, jak odejdą do innych trenerów, inni po tym, jak skończą kariery, inni do końca życia bronią pewnego systemu.
Dalej - owszem, jest winny system. Ale system tworzą ludzie. Jeśli ludzie tworzący nasz system są odporni na wszelkie argumenty, a swoim działaniem pokazują, że zależy im głównie na swoich podejrzanych interesach - to to jest nie w porządku wobec kibiców. Powtórzę - pracodawcami wszystkich tych działaczy i trenerów jesteśmy my wszyscy, bo to z naszych podatków jest finansowany ten tzw. "system".
Uważam, że wyjazdy na takie imprezy są potrzebne. Trzeba się tylko umieć do nich przygotować, a te przygotowania dobrze wkomponować w przygotowania całoroczne.
Ten, kto (jak ja) jest w bieganiu dobrych parę lat, wie, że takich juniorów i kandydatów na mistrzów było już wielu. Wszyscy co do jednego zostali zmarnowani - a ludzie za to odpowiedzialni nadal dostają kolejne porcje mięsa armatniego. I to mnie wkurza, i mam nadzieję, że to się wkrótce skończy. Prawdę mówiąc nie rozumiem tych zawodników, którzy złoszczą się na krytyków, zamiast złościć się na tych, którzy im beznadziejnie prowadzą i przygotowują. Panowie, nie wkurza Was, że wasi rówieśnicy z innych krajów, których grzaliście jako juniorzy, teraz zaczynają biegać duże wyniki, a Wy stoicie w miejscu? Mnie by to doprowadziło do szału, gdybym wiedział, że mam jakiś talent, ciężko pracowałem i nic z tego nie ma i szybko pożegnałbym się z ludźmi za to odpowiedzialnymi.
Dalej - owszem, jest winny system. Ale system tworzą ludzie. Jeśli ludzie tworzący nasz system są odporni na wszelkie argumenty, a swoim działaniem pokazują, że zależy im głównie na swoich podejrzanych interesach - to to jest nie w porządku wobec kibiców. Powtórzę - pracodawcami wszystkich tych działaczy i trenerów jesteśmy my wszyscy, bo to z naszych podatków jest finansowany ten tzw. "system".
Uważam, że wyjazdy na takie imprezy są potrzebne. Trzeba się tylko umieć do nich przygotować, a te przygotowania dobrze wkomponować w przygotowania całoroczne.
Ten, kto (jak ja) jest w bieganiu dobrych parę lat, wie, że takich juniorów i kandydatów na mistrzów było już wielu. Wszyscy co do jednego zostali zmarnowani - a ludzie za to odpowiedzialni nadal dostają kolejne porcje mięsa armatniego. I to mnie wkurza, i mam nadzieję, że to się wkrótce skończy. Prawdę mówiąc nie rozumiem tych zawodników, którzy złoszczą się na krytyków, zamiast złościć się na tych, którzy im beznadziejnie prowadzą i przygotowują. Panowie, nie wkurza Was, że wasi rówieśnicy z innych krajów, których grzaliście jako juniorzy, teraz zaczynają biegać duże wyniki, a Wy stoicie w miejscu? Mnie by to doprowadziło do szału, gdybym wiedział, że mam jakiś talent, ciężko pracowałem i nic z tego nie ma i szybko pożegnałbym się z ludźmi za to odpowiedzialnymi.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 25 sie 2008, 17:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce/Kraków
Panowie.Nie ulega wątpliwości,że pan V-ce Naczelny na ostro skomentował wyczyny naszych na tej imprezie.Co do tego to bardzo dobrze go rozumiem bo rzeczywiście system lekko mówiąc szwankuje.Mogę go porównać do serialowej The Firm z Prison Break,w którym ciężko będzie zaprowadzić normalny ład,co bynajmniej jest rzeczą bardzo możliwą i do zrobienia.Co do występu naszych na takich mistrzostwach to myślę,że warto aby startowali ponieważ te pieniądze(które były już w dużo większych ilościach marnowane przez niektórych członków z PZLA)nie są rzucane w błoto a po drugie taka impreza pokazała bardzo wiele niedociagnięć(albo raczej przeciągnięć),dzięki którym są podstawy do ruszenia w ogóle takiego tematu.Rzeczywiście przydałoby się popytać tych zawodników z troszkę większym stażem no i rzecz jasna trenerów co ich zdaniem jest nie tak ale to już pewnie będzie trudniejsze ze względu (mogę się tu tylko domyślać)pewien krytycyzm wobec innych.Ale może gdyby dało się zrobić to anonimowo i opublikować?Ciekaw jestem co by z tego wyszło...:]
- puella
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 420
- Rejestracja: 22 lis 2007, 21:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Myślę, że trzeba zaznaczyc pare pozytywów z tegorocznych ME. Po pierwsze uważam, że koledzy Mateusz Demcyzszak i Błażej Brzezinski pobiegli na miare swoich mozliwości i spisali sie nieżle. Do tego grona może dołączyc także Ola Jawor, która celowała w pierwszą 30-stkę. Na pochwałe zasługuje juniorka Katarzyna Guz.
Nie chcę nikogo usprawiedliwiac, ale w tym roku nasi zawodnicy zmagali sie z wiekszymi trudnosciami. Po pierwsze z trasa, która była błotnista i z wieloma podbiegami. Tu mozna bylo zauwazyc braki silowe naszych reprezentantow. Trenerzy na pewno wyciagna z tego wnioski na przyszłosc. Po drugie ponoc na ME bylo fatalne jedzenie, które moglo sie przyczynic do tego, ze Arek Gardzielewski, tórego stac bylo na wynik w pierwszej 15, złapał kolkę. Podobnie Krystian Zalewski, który jest w tym roku o wiele lepiej przygotowany.
Martwi mnie postawa Danuty Urbanik, ktora miała byc przeciez "nastepczynia Chojeckiej", a nie ukonczyla biegu, bo zemdlala...
Wierzę, że zawodnicy sie starali, bo kto by nie chcial zdobyc medalu, ktory daje nie tylko satysfakcje, ale i pieniądze w postaci stypendiów i nagród.
Teraz, kiedy ponieśliśmy KLĘSKĘ, to doceniamy sukcesy sprzed lat. Złoto juniorów, braz młodzieżowców, srebro młodzieżowców, brąz młodizeżówek oraz medale indywidualne Danki Urbanik i Kasi Kowalskiej.
Po burzy wychodzi słonce, wiec wierze ze w przyszłym roku bedzie lepiej:)
Nie chcę nikogo usprawiedliwiac, ale w tym roku nasi zawodnicy zmagali sie z wiekszymi trudnosciami. Po pierwsze z trasa, która była błotnista i z wieloma podbiegami. Tu mozna bylo zauwazyc braki silowe naszych reprezentantow. Trenerzy na pewno wyciagna z tego wnioski na przyszłosc. Po drugie ponoc na ME bylo fatalne jedzenie, które moglo sie przyczynic do tego, ze Arek Gardzielewski, tórego stac bylo na wynik w pierwszej 15, złapał kolkę. Podobnie Krystian Zalewski, który jest w tym roku o wiele lepiej przygotowany.
Martwi mnie postawa Danuty Urbanik, ktora miała byc przeciez "nastepczynia Chojeckiej", a nie ukonczyla biegu, bo zemdlala...
Wierzę, że zawodnicy sie starali, bo kto by nie chcial zdobyc medalu, ktory daje nie tylko satysfakcje, ale i pieniądze w postaci stypendiów i nagród.
Teraz, kiedy ponieśliśmy KLĘSKĘ, to doceniamy sukcesy sprzed lat. Złoto juniorów, braz młodzieżowców, srebro młodzieżowców, brąz młodizeżówek oraz medale indywidualne Danki Urbanik i Kasi Kowalskiej.
Po burzy wychodzi słonce, wiec wierze ze w przyszłym roku bedzie lepiej:)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 26 paź 2008, 12:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja poproszę o jakiś wywiad z Trenerem.
I zgadam się z koleżanką warunki były fatalne do biegania i nikt się takiego błota nie spodziewał i nasi nie byli na to przygotowani.
I do tego te jedzenie które po prostu naszym zaszkodziło.
Nie ma co na razie wieszać psów
I zgadam się z koleżanką warunki były fatalne do biegania i nikt się takiego błota nie spodziewał i nasi nie byli na to przygotowani.
I do tego te jedzenie które po prostu naszym zaszkodziło.
Nie ma co na razie wieszać psów
-
- Dyskutant
- Posty: 49
- Rejestracja: 11 sie 2007, 14:51
Co za głupoty!! Z jedzeniem może się zgodzę, nie było mnie tam i nie wiem jakie chłopaki mieli warunki, ale teksty w stylu "było błoto na trasie" rozśmieszają mnie do łez. Tylko "nasi" mieli błoto na trasie? Każdy miał takie same warunki na trasie, więc skończcie gadać o tym ze była ciężka.
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
No niestety muszę się zgodzić z Maćkiem. Równie dobrze można powiedzieć, że nasi nie byli przygotowani do tego, że rywale zamiast położyć się na ziemi i dać im wygrać, zaczęli biec szybciej ; )
- puella
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 420
- Rejestracja: 22 lis 2007, 21:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Oburzony Macieju! Nie chodzilo mi o błotnista trase w sensie "oj biedni nasi zawodnicy" tylko w kontekscie porownania z zeszlym rokiem, z Toro, gdzie bylo zupelnie inaczej, czyli sucho. Przeciez to oczywiste, że kazdy mial taki same warunki itp...
-
- Dyskutant
- Posty: 49
- Rejestracja: 11 sie 2007, 14:51
No i właśnie o to mi chodzi. Każdy miał takie same warunki więc moim zdaniem nie można na to zrzucać winy za swój występ. Jeśli chodzi o jedzenie, treningi, odnowę - nie wypowiadam się, bo najzwyczajniej w świecie nie widziałem jak chłopaki (nota bene - moi koledzy) przygotowywali się do tej imprezy
- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
Tartan tez zwykle jest suchy i w miare twardy ale jakos nie widze zebysmy tam wypadali lepiej. Trasa nie ma nic do rzeczy przy takim bieganiu.
Jak masz power to śmigasz jak nie to nie. Tego dnia inni byli w lepszej formie po prostu
Jak masz power to śmigasz jak nie to nie. Tego dnia inni byli w lepszej formie po prostu
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
A jaki wpływ mają buty biegowe? Wiadomo, że do przełajów zawodnicy wzięli trialowe tylko czy klasyczne trially nadają się na błoto? Jeżeli rodzaj butów ma znaczenie, to winę za słaby wynik ponosi także osoba (jeżeli taka w ogóle jest) odpowiedzialna za wywiad (wybadanie trasy itp)
Zastanawiam się też czy zawodnicy polscy zdążyli się dobrze zregenerować po niedawnych (29list.) MP w Namysłowicach? Niby tam nie biegali za dużo, ale dali z siebie wszystko.
Zastanawiam się też czy zawodnicy polscy zdążyli się dobrze zregenerować po niedawnych (29list.) MP w Namysłowicach? Niby tam nie biegali za dużo, ale dali z siebie wszystko.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
-
- Wyga
- Posty: 72
- Rejestracja: 29 paź 2008, 09:41
To chyba jakieś żarty. Na Olimpiadzie słyszałem że komuś nie wyszło bo go np. stringi piły w tyłek. Warunki pogodowe, jedzenie, trasa to rzeczy wspólne dla wszystkich zawodników. Jeżeli ktoś mówi, że dla naszych była za trudno, to znaczy, że jesteśmy gorsi...ArekB pisze:Ja poproszę o jakiś wywiad z Trenerem.
I zgadam się z koleżanką warunki były fatalne do biegania i nikt się takiego błota nie spodziewał i nasi nie byli na to przygotowani.
I do tego te jedzenie które po prostu naszym zaszkodziło.
Nie ma co na razie wieszać psów
Poszukajmy winy w systemie szkolenia, PZLA, trenerach. W większości polskich sportów jest tak, że po sukcesach w wieku juniorskim przychodzą rozczarowania. Chyba czas z tym skończyć, a nie szukać winy w jedzeniu.
Oczywiście nie krytykuję zawodników. Ci dali z siebie wszystko co mogli i jestem pewien, że przeżywają niesamowicie swoje starty. Ale Jestem też przekonany, że kilku z nich miało możliwości na powrót z medalami na szyi i w dużo lepszym nastrojach, a zostało to zmarnowane i myślę, że w końcu należy znaleźć osoby za to odpowiedzialne.