Prosty plan na bieganie szybciej....

[sultangurde]

Tu należałoby zapytać autora czy on naprawdę ma na myśli truchtanie, czy te rozbiegania to jednak takie szybsze easy.

I to jest właśnie sedno złego myślenia, bo to nie ma znaczenia z jaką prędkością ja biegam te swoje truchtanie.

Nie rozumiesz do końca, a już krytykujesz. Czasem to się chyba tylko milionerzy nie przejmują, albo bezrobotni
Doba nie jest z gumy, jak już ktoś stawia na objętość to musi sobie to w życiu poukładać z pracą, obowiązkami, rodziną itd itd.
Dla lepszego zrozumienia:
100 km po 4:30 to 7,5 godziny
100 km po 5:30 to ponad 9 godzin i 10 minut
100 km po 6:30 to ok 10 godzin i 50 minut.
Z rutyną okołobiegową, prysznicem, rozwieszeniem ubrania itd to się robi grubo ponad 1,5 godziny dziennie lekko.
Nie każdy ma tyle czasu i dlatego właśnie pytałem o tempo, bo to trochę determinuje to co proponujesz.

[Rolli]

Zobaczcie sobie w link od @Slawcio w stopce:
zawody

To jest raczej trening z jednym, a czasem dwoma mocniejszymi treningami w formie zawodów przez weekend.

Gdyby do tego dodać akcenty w ciągu tygodnia (może nawet dwa), to raczej cieżko byłoby, to przerobić na progres (poza młodym wiekiem, gdzie organizm dużo zniesie). Po podwójnych zawodach w weekend, to raczej słusznie zostają same rozbiegania, żeby "dojść do siebie" (tylko czy słusznie tak długie, to już inna sprawa).

Te 17:40 z Ekiden? Uj... to bym uważał. Bo znam Ekiden, gdzie to bywało rożnie. A ja tu widzę ostatnie 5km w 18:38 und 19:03...

[Slawcio]

Nie rozumiesz do końca, a już krytykujesz. Czasem to się chyba tylko milionerzy nie przejmują, albo bezrobotni

Tylko tam nie było o braku czasu, a o kalkulatorach i analizowaniu prędkości moich BS-ów.
Przecież ja nie piszę, żeby osiągnąć progres to trzeba biegać jak ja 100 km tygodniowo.
Każdy jest w innym miejscu.

Te 17:40 z Ekiden? Uj... to bym uważał. Bo znam Ekiden, gdzie to bywało rożnie. A ja tu widzę ostatnie 5km w 18:38 und 19:03...

Nasz park run to nie jest trasa na życiówki. Ekiden zresztą też i mam nadzieję ten wynik poprawić.
Chcesz lepszy przykład proszę.
W zeszłym roku półmaraton biebrzański pobiegłem w 1:31:38 i pamiętam, że byłem zadowolony z wyniku, w tym roku ta sama trasa 1:23:44 ,a w innej połówce życiówka jak w stopce.

Edit: I sobie przypomniałem, że w tym roku jeszcze dwójka była po drodze, bo jakieś rewolucji dostałem

[Rolli]

Oj, trochę dużo krytyki. Sorry.
Masz radość z biegania, biegaj!

[Rolli]

Szkoda ze nie mam motywacji. Może bym wziął sie za 2:59 na 60 urodziny. A ty jako trener?

[sultangurde]

Tylko tam nie było o braku czasu, a o kalkulatorach i analizowaniu prędkości moich BS-ów.
Przecież ja nie piszę, żeby osiągnąć progres to trzeba biegać jak ja 100 km tygodniowo.
Każdy jest w innym miejscu.

Oczywiście, że każdy jest w trochę innym miejscu.
Nie do końca tak było, że interesowały mnie szybkości Twoich BSów, bo to przecież nie jakaś wiedza magiczna.
Odniosłem się do wypowiedzi kolegi Canis Lupus, który mówił, że to na niego nie zadziałało.
A w praktyce to on chyba nie spróbował tego co Ty, czyli z tego co pisze zwiększał kilometraż, ale nie doszedł do tych 100 km.

A te moje wszystkie przeliczenia wskazują na rozkminę, że tu trzeba biegać dłużej czasowo, a nie więcej kilometrów.
Co ciekawe potwierdza się to mocno z tym co mówił np. Andrzej Witek w podcaście, że oni wszyscy mierzą trening godzinami pracy.
Takie odrobinę japońskie podejście do tematu, kult pracy i zapierdolu, który działa lepiej niż polskie szukanie magicznej metody treningowej (nie oceniam, stwierdzam fakt, określany przez wyniki np. maratończyków).

[Slawcio]

Szkoda ze nie mam motywacji. Może bym wziął sie za 2:59 na 60 urodziny. A ty jako trener?

Ja do ciebie przyjdę, na sławetne 5x150 jak już się przestawię z maratonów na 5K i robienie prędkości.
Baza jest zrobiona, tylko chęci na szybkie bieganie brak.

Jest tu u nas taki Adam chyba twój rocznik 1965, na wiosnę nie miałem z nim szans. Np. połówkę w Białym pobiegł 1:19:17, w kwietniu mi powiedział, że biega 30 km tygodniowo (to tak dla kontrastu)
Wczoraj z nim wygrałem, ale tylko dlatego, że miał pauzę z powodu kontuzji.

A dyskusja jest potrzebna bo forum zamiera, i może dzięki niej, ktoś zrealizuje swoje cele.

A te moje wszystkie przeliczenia wskazują na rozkminę, że tu trzeba biegać dłużej czasowo, a nie więcej kilometrów.
Co ciekawe potwierdza się to mocno z tym co mówił np. Andrzej Witek w podcaście, że oni wszyscy mierzą trening godzinami pracy.
Takie odrobinę japońskie podejście do tematu, kult pracy i zapierdolu, który działa lepiej niż polskie szukanie magicznej metody treningowej (nie oceniam, stwierdzam fakt, określany przez wyniki np. maratończyków).

Ha też dziś rano przy bieganiu słuchałem Witka i jak usłyszałem tą ilość godzin.....
Ja tak do tego jeszcze nie podchodzę, ale miałem jakiś czas temu myśl o bieganiu 1,5 h zamiast km.

[Siedlak1975]

@Slawcio to zdradź chociaż jakie to jest u ciebie komfortowe tempo na tych 18km? Teraz kiedy jest gorąco

[Slawcio]

przykładowo zeszły tydzień

[Rolli]

5:30 jest OK. Ale nie o 4 Rano !!!!!!

[Slawcio]

Daje radę, wcześnie chodzę spać :D, rano biegam od 6 lat.

[Slawcio]

Pozdrowienia dla sceptyków.
Życióweczka w maratonie ścięta o ponad 3 minuty.
Zwiększamy objętość przed głównymi startami.


No i dodam, że rok temu na tych zawodach miałem czas o 40 minut gorszy.

[Siedlak1975]

Miałeś w tym temacie jakiś sceptyków?

[Przemkurius]

A ja zapytam inaczej:
Poprawa czystej szybkości - 100m w 13s zamiast 15s czy może poprawa tempa na tętnie 150 z 5'0 na 4'40?

[Slawcio]

A ja zapytam inaczej:
Poprawa czystej szybkości - 100m w 13s zamiast 15s czy może poprawa tempa na tętnie 150 z 5'0 na 4'40?

Amatorka i 100m? Oczywiście, że to drugie. Ale dzięki temu zwiększamy prędkość bo progi są gdzie indziej.