Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- Viki_83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A właśnie miałam pytać czy fakt że ktoś ćwiczył na siłowni i wzmacniał tyłek może się przełożyć na to, że w gumach będzie mógł zrobić więcej i dłużej i ta praca nie będzie tak katowała tyłka jak u osoby która na słaby pośladek i nigdy nie ćwiczyła
Coraz częściej się zastanawiam na co można przeznaczyć czas w domu, jeśli akurat nie ma możliwości pobiegać, co się najbardziej przełoży na progres w bieganiu. Zawsze mi się wydawało że właśnie trening siłowy.
A wracając do pracy nad ruchem to rzeczywiście fajna zabawa. Ja zauważyłam po kilku treningach z gumami że automatycznie zaczynam korygować ruch i szukać tego luzu w trakcie biegu bo tak biega się lepiej. Ciało nawet nie próbuje wracać do metody pose. Skończyły się problemy z łydkami i piszczelami. Pilnowanie bioder, tyłka i lądowania jest z jednej strony trudne, żeby to ogarnąć i utrzymać ale z drugiej strony dążenie do tego jest mniej męczące niż ciągłe świadome "pociągnięcie" nogi czy odpychanie się od podłoża. Ostatnio odkryłam że na podbiegu można właśnie biec inaczej, bez siłowego odpychania a tempo odcinków wyszło dużo lepsze niż wcześniej. Fajnie też się pracuje nad ruchem na lekkim zbiegu
A najciekawsze jest to, że w sobotę biegłam górskie 27km (ok. 1200m przewyższenia) i łapałam się nad tym, że jak tylko odcinek na trasie pozwalał to starałam się korygować ruch i szukać tego lepszego biegu. Po raz pierwszy nie bolą mnie wcale czwórki, dwójki czuję lekko a pośladki trzymają już trzeci dzień, największe zakwasy mam bo bokach, po zewnętrznej stronie. Dlatego coraz bardziej podoba mi się ta zabawa
Coraz częściej się zastanawiam na co można przeznaczyć czas w domu, jeśli akurat nie ma możliwości pobiegać, co się najbardziej przełoży na progres w bieganiu. Zawsze mi się wydawało że właśnie trening siłowy.
A wracając do pracy nad ruchem to rzeczywiście fajna zabawa. Ja zauważyłam po kilku treningach z gumami że automatycznie zaczynam korygować ruch i szukać tego luzu w trakcie biegu bo tak biega się lepiej. Ciało nawet nie próbuje wracać do metody pose. Skończyły się problemy z łydkami i piszczelami. Pilnowanie bioder, tyłka i lądowania jest z jednej strony trudne, żeby to ogarnąć i utrzymać ale z drugiej strony dążenie do tego jest mniej męczące niż ciągłe świadome "pociągnięcie" nogi czy odpychanie się od podłoża. Ostatnio odkryłam że na podbiegu można właśnie biec inaczej, bez siłowego odpychania a tempo odcinków wyszło dużo lepsze niż wcześniej. Fajnie też się pracuje nad ruchem na lekkim zbiegu
A najciekawsze jest to, że w sobotę biegłam górskie 27km (ok. 1200m przewyższenia) i łapałam się nad tym, że jak tylko odcinek na trasie pozwalał to starałam się korygować ruch i szukać tego lepszego biegu. Po raz pierwszy nie bolą mnie wcale czwórki, dwójki czuję lekko a pośladki trzymają już trzeci dzień, największe zakwasy mam bo bokach, po zewnętrznej stronie. Dlatego coraz bardziej podoba mi się ta zabawa
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Trzymaj się tego tropu jak pies gończy. Do końca.
A co do sprężynki, to ona w odczuciach jest inna niż w obrazie. To znaczy, że największa dynamika sprężynowania dla obserwatora z zewnątrz nie pokrywa się z tym, co czuje zawodnik. Może potem to rozwinę.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dobra, dorwałem się do kompa, bo nie lubię pisać z telefonu.
Tutaj wykład profesora Iskry. Ciekawie opowiada i widać, że życiowo, z pokorą do własnych pomysłów i dystansem do samego siebie. Rzadkość nie tylko w świecie trenerów w tym personalnych, ale wiecie, tak ogólnie w życiu. Człowiek zrobił dobre wrażenie na tej prezentacji.
Ale do rzeczy.
O co chodzi z tym projektowaniem fazy podporu. Bo to tak wszystko brzmi jakoś dziwnie i niebiegowo. W części praktycznej trener Iskra opisuje i pokazuje na co zwracać uwagę w przypadku biegu na 400 przez płotki. Jak ułożyć stopę atakującą, jak ułożyć głowę, plecy, rękę zakroczną. Wszystko to w statycznej pozycji siadu płotkarskiego. To nic innego jak projektowanie w głowie zawodnika geometrii fazy przelotu nad płotkiem.
Skoro można projektować fazę lotu, to dlaczego nie projektować fazy podporu? Będzie trudniej, ale to jest konsekwentnie takie samo podejście do biegania. Przy czym trudniej nie dlatego, że będzie to wymagało jakichś specjalnych umiejętności. Trudniej dlatego, że wokół biegania długodystansowego krąży masa stereotypów myślowych, które przyjmujemy jako oczywiste, choć życie pokazuje, że się nie sprawdzają.
Tutaj wykład profesora Iskry. Ciekawie opowiada i widać, że życiowo, z pokorą do własnych pomysłów i dystansem do samego siebie. Rzadkość nie tylko w świecie trenerów w tym personalnych, ale wiecie, tak ogólnie w życiu. Człowiek zrobił dobre wrażenie na tej prezentacji.
Ale do rzeczy.
O co chodzi z tym projektowaniem fazy podporu. Bo to tak wszystko brzmi jakoś dziwnie i niebiegowo. W części praktycznej trener Iskra opisuje i pokazuje na co zwracać uwagę w przypadku biegu na 400 przez płotki. Jak ułożyć stopę atakującą, jak ułożyć głowę, plecy, rękę zakroczną. Wszystko to w statycznej pozycji siadu płotkarskiego. To nic innego jak projektowanie w głowie zawodnika geometrii fazy przelotu nad płotkiem.
Skoro można projektować fazę lotu, to dlaczego nie projektować fazy podporu? Będzie trudniej, ale to jest konsekwentnie takie samo podejście do biegania. Przy czym trudniej nie dlatego, że będzie to wymagało jakichś specjalnych umiejętności. Trudniej dlatego, że wokół biegania długodystansowego krąży masa stereotypów myślowych, które przyjmujemy jako oczywiste, choć życie pokazuje, że się nie sprawdzają.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
No popatrz, czyli można.
A co spadnie szybciej zrzucone z dachu varso tower, hipopotam czy dwuzłotówka?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie lubię takich potchwytliwych pytań, bo się przy nich pocę.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1957
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I właśnie trening siłowy jest najbardziej skuteczny...jeśli celujesz w dystanse 60-200m
Amerykańscy sprinterzy wręcz się licytują jak szybko ktoś biega "30meter dash" oraz ile kto weźmie na raz na backsquat.
Tu słowo komentarza: to wynika z amerykańskiego modelu treningowego zaczynającego się w highschool, przez college do zawodowstwa.
Przykładem niech będzie tutaj np. John Wesley "Lam" Jones - sprinter, zawodowy gracz footballu amerykańskiego i złoty medalista w sztafecie 4x100m z Montrealu.
Absolutnie nie można jednak ekstrapolować efektywności tego rodzaju treningu na zawodnikach biegów długich.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Kiedyś prowadziłem zajęcia wraz z Robertem Maćkowiakiem i zapamiętałem jak powiedział, że nie wyobraża sobie na zawodach przebiec przez linię mety więcej niż raz...
Wszystko co pokazywane na YT, a zwłaszcza robiąca ostatnio furorę rolka z szortami sprzyja sprinterskim wysrywom i ich ćwiczeniom.
Wszystko co pokazywane na YT, a zwłaszcza robiąca ostatnio furorę rolka z szortami sprzyja sprinterskim wysrywom i ich ćwiczeniom.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zaległy Boston obejrzałem. Dobry materiał do analiz ze względu na kamery ustawione od przodu. Ciekawy przypadek Manza (już go chyba wrzucałem przy okazji jakiejś połówki i krosowej dychy), jeden z Korirów z cofniętą dupą, Albertson tak samo, oczywiście Kipchoge, ale jego styl już znamy. Z kobiet Obiri z jej dojebaniem w glebę lecz również wycofaną miednicą. Inni biegacze i biegaczki z czołówki także dostarczają przykładów do przemyśleń. Ograniczam się do przemyśleń tylko biomechanicznych.
Jakby tak wszystkich biegaczy z elity posprawdzać i zmierzyć maksymalne wartości dynamiki wybicia. Dla każdej nogi z osobna, bo wielu z nich wykazuje asymetrie (może wszyscy...) Same wartości lecz też momenty wystąpienia tych maksów. Ciekawe, czy dałoby to jakąś wskazówkę, w którą stronę projektować podporę. Czy cisnąć na większe zgięcie, czy może przywiedzenie, albo wkręcenie. Jaka konfiguracja daje największą sztywność i tym samym najlepsze wybicie. Takie rzeczy mnie zajmują już od dawna i cały czas mam wątpliwości. Seba rzecz jasna stara się mi jakoś pomóc, żebym wyluzował i się tak nie napinał, bo mi żyłka pęknie, więc cziluję, ale widmo fiaska i powrotu do przysiadów, skipów i tego całego badziewia trochę mnie niepokoi. Czas na Londyn.
Jakby tak wszystkich biegaczy z elity posprawdzać i zmierzyć maksymalne wartości dynamiki wybicia. Dla każdej nogi z osobna, bo wielu z nich wykazuje asymetrie (może wszyscy...) Same wartości lecz też momenty wystąpienia tych maksów. Ciekawe, czy dałoby to jakąś wskazówkę, w którą stronę projektować podporę. Czy cisnąć na większe zgięcie, czy może przywiedzenie, albo wkręcenie. Jaka konfiguracja daje największą sztywność i tym samym najlepsze wybicie. Takie rzeczy mnie zajmują już od dawna i cały czas mam wątpliwości. Seba rzecz jasna stara się mi jakoś pomóc, żebym wyluzował i się tak nie napinał, bo mi żyłka pęknie, więc cziluję, ale widmo fiaska i powrotu do przysiadów, skipów i tego całego badziewia trochę mnie niepokoi. Czas na Londyn.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Jakie skipy, dzisiaj 9 maja.
https://www.youtube.com/watch?v=d6hKTFitOfk
https://www.youtube.com/watch?v=d6hKTFitOfk
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ooo, nie wyłączyli komentarzy. Czyli jednak są otwarci na krytykę.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
To jest fajne ćwiczenie. Czasami robię, tylko z przeskokiem na palcach tak dynamicznie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
to czekaj, obejrzę jeszcze raz
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Mój 3.5 latek napierdziela na rowerku od nas do dziadków (ok. 1km) już tak szybko że powoli lecę za nim <4:00min/km. Jak tak dalej pójdzie z jego rozwojem rowerowym to będę musiał ogarnąć tę Twoją sprężyno-wkrętkę bo inaczej go nie dogonię. Ty to masz fajnie, to Ty jedziesz na rowerze a obok Ciebie ludzie biegną.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Fajnie, to mi się zrobiło dopiero, gdy zamontowałem sobie silnik w rowerze. Taka prawda. Prawda jest też taka, że to wcale mnie nie rozleniwiło. Lubię naparzać po kilkadziesiąt kilosów na ebajku z prędkościami, które dają fan nieosiągalny na analogu.
- Viki_83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mossar zawsze możesz wsiąść na rower albo na hulajnogę i gonić Z jednym i tak łatwiej, gorzej jak jest dwójka i każde jedzie w inną stronę
Tak mi jeszcze przyszło do głowy odnośnie tego treningu siłowego, może głupie pytanie, ale czy Kenijczycy trenują na siłowni? Robią jakieś treningi wzmacniające, uzupełniające czy tylko biegają i w zupełności im to wystarcza?
Tak mi jeszcze przyszło do głowy odnośnie tego treningu siłowego, może głupie pytanie, ale czy Kenijczycy trenują na siłowni? Robią jakieś treningi wzmacniające, uzupełniające czy tylko biegają i w zupełności im to wystarcza?