Ekonomika biegu a kandencja
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Dobra, widzę, że skończyliście wymianę zdań to zadam jedno pytanie, bo mnie zainteresowało "zatrzymują się na poziomie 14 minut na 5k". A to nie jest tak w aktualnej polskiej zawodowej lekkoatletyce, że jak zawodowiec robi niskie 14 to jest to uznawane za wielki sukces? Ja wiem, że pokazuje jak bardzo jesteśmy w tyle skoro Dibaba robi niską 14, ale zastanowiło mnie to określenie. Mimo wszystko jak ktoś biega 5k w 14 min to jest chyba nieźle i potem już ewentualny brak czasów rzędu 13.xx wynika z innych, czasem niebiegowych czynników.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13340
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Te inne, niebiegowe czynniki, do których przyzwyczaili nas w swoich opowieściach trenerzy i zawodnicy, to zasłona dymna kryjąca niewydolność systemu treningowego. Ucieczka zawodnika w maraton de facto sprowadza się do ucieczki i schronienia w wojsku, bo bez szybkości na odpowiednim poziomie, nie da się wyżyć z biegania maratonów. Wystarczy zwykła symulacja z kalkulatorów. Wynik 14:00/5k daje w maratonie 2:15 z dużym hakiem, a w połówce 64 z jeszcze większym hakiem. Jak z tego żyć i rozwijać się sportowo?
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 414
- Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W kontekscie kadencji przy ostatnim swoim BC2 zrobilem eksperyment. 12 km ale kontrolowalem kroki żeby wolniej przebierac nogami i robic dluzsze kroki.
I odczucia zupelnie inne.
Średnia kadencja rzeczywiście wyszla niższa 88 (176) a zawsze bylo powyzej 90 (180).
Przy normalnych niekobtrolowanych krokach poczatek mi się jakoś dyskomfortowo biegło dopiero organizm musial się do tego kroku przyzwyczaic kilka minut.
Teraz początek dość przyjemny natomiast tak po 8 km pojawia się zmęczenie mięśni ud i widzialem jak automatycznie przechoszilem na krótszy krok bo tak było jakby lżej. Staralem sie utrzymac dlugosc kroku co bylo na wykresie widac bo ta kadencja byla taka szarpana.
Po biegu też subiektywnie troche inne zmęczenie bo czułem że nogi troche po dupie dostały że bardziej sie czułem jak po silowni niz po biegu.
I odczucia zupelnie inne.
Średnia kadencja rzeczywiście wyszla niższa 88 (176) a zawsze bylo powyzej 90 (180).
Przy normalnych niekobtrolowanych krokach poczatek mi się jakoś dyskomfortowo biegło dopiero organizm musial się do tego kroku przyzwyczaic kilka minut.
Teraz początek dość przyjemny natomiast tak po 8 km pojawia się zmęczenie mięśni ud i widzialem jak automatycznie przechoszilem na krótszy krok bo tak było jakby lżej. Staralem sie utrzymac dlugosc kroku co bylo na wykresie widac bo ta kadencja byla taka szarpana.
Po biegu też subiektywnie troche inne zmęczenie bo czułem że nogi troche po dupie dostały że bardziej sie czułem jak po silowni niz po biegu.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13340
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Gdyby nogi istotnie dostały po dupie, to nie narzekałbyś na uda tylko właśnie na zmęczoną dupę.
A tak klasyka, czyli brak umiejętności skutecznego włączania pośladkowych do pracy i przez to katowanie ud na długim kroku.
A tak klasyka, czyli brak umiejętności skutecznego włączania pośladkowych do pracy i przez to katowanie ud na długim kroku.
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2011
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nieśmiało dodam, że słabe pośladki to bardzo częsta przyczyna pierwotna kontuzji w zupełnie innych częściach nóg.yacool pisze:Gdyby nogi istotnie dostały po dupie, to nie narzekałbyś na uda tylko właśnie na zmęczoną dupę.
A tak klasyka, czyli brak umiejętności skutecznego włączania pośladkowych do pracy i przez to katowanie ud na długim kroku.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13340
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To się nadaje na główną, a nie na nieśmiałe dodanie.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2020, 12:47 przez yacool, łącznie zmieniany 1 raz.
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 19 cze 2018, 20:31
- Życiówka na 10k: 41,59
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
W istocie. Staram się biegać "wychodząc" z biodra Pomimo wieloletniego treningu sztuk walki, gdzie przy kopnięciu "wychodzi" się z biodra, włączenie w biegu pośladkowych przychodzi z trudem. Lepiej to wychodzi na wyższych tempach w okolicach BC2 niż w truchcie.yacool pisze:A tak klasyka, czyli brak umiejętności skutecznego włączania pośladkowych do pracy i przez to katowanie ud na długim kroku.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13340
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
...ale tu nie chodzi o wyjście z biodra (chyba że masz coś innego na myśli), tylko lądowanie na biodrze i cały proces fazy podporu.
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 19 cze 2018, 20:31
- Życiówka na 10k: 41,59
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Tak po swojemu rozumując, chcąc wydłużyć krok trzeba puścić nogę jak najdalej w przód. Aby to zrobić trzeba zaangażować biodra (pośladki).
Jak się domyślam tobie chodzi o to, że wszystko zaczyna się od kumulacji energii podczas lądowania i potem odpowiedniego odbicia?
Jak się domyślam tobie chodzi o to, że wszystko zaczyna się od kumulacji energii podczas lądowania i potem odpowiedniego odbicia?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 414
- Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może to prawdayacool pisze:Gdyby nogi istotnie dostały po dupie, to nie narzekałbyś na uda tylko właśnie na zmęczoną dupę.
A tak klasyka, czyli brak umiejętności skutecznego włączania pośladkowych do pracy i przez to katowanie ud na długim kroku.

A jakbym chciał włączyć posladki w technikę ?
Ćwiczył ktoś dało radę technikę zmienić ?
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13340
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dokładnie. Przy tym cała reszta jest nieważna.burzatg pisze:wszystko zaczyna się od kumulacji energii podczas lądowania (...)
Trzeba zmienić w ogóle podejście do techniki biegu. Nie chodzi o jakieś zakresy robione nogą w wahadłach, kadencje, długości kroku. Nie będzie to miało żadnego przełożenia na wzrost tempa biegu na docelowym dystansie startowym dopóki nie ruszy dupa. Pośladek można aktywować tylko dużym ciężarem, a nie jakimiś wymachami na płotkach, czy innymi pierdołami ze skipowaniem na czele. No i nie sztanga, co przetestował już Chabowski. Muszą być dynamicznie przeciążane tkanki w dupie podczas fazy podporu. Musi być częstotliwość w okolicy 3Hz i pełna kontrola ruchu. Wtedy dupa budzi się ze snu. W każdym innym momencie biegu dupa śpi. Cały problem jak ją obudzić.Kordyt pisze:Ćwiczył ktoś dało radę technikę zmienić ?
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
To ja już myślałem, że powoli budzi się moja dupa, ale czytając Twoje posty wygląda na to, że nadal mocno śpi. Fizjoterapeuta mnie oszukał, że te ćwiczenia z taśmami obudzą moją dupę :D
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13340
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Fizjoterapeuci nie mają pojęcia o aktywowaniu pośladków w bieganiu. Gdyby mieli takie pojęcie, to z ich backgroundem anatomicznym, byliby najskuteczniejszymi trenerami na świecie.
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Jeżeli nie ingeruje to jeszcze zbyt mocno w Twoje know-how, to jakie jedno fajne ćwiczenie polecisz na obudzenie pupska?Muszą być dynamicznie przeciążane tkanki w dupie podczas fazy podporu. Musi być częstotliwość w okolicy 3Hz i pełna kontrola ruchu. Wtedy dupa budzi się ze snu
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
On niby jest byłym biegaczem z 3k nieco ponad 9min, na pewno fajna sprawa jak fizjoterapeuta ma przeszłość biegową, lekkoatletyczną, ale to i tak chyba nie znaczy jeszcze, że zna i stosuje to o czym mówisz. Tym bardziej, że jak przychodzi taki podrzędny biegacz jak ja z biodrami zblokowanymi od kilku lat pracy przy biurku* to raczej nie będzie z nim wchodził w tak zaawansowany sposób pracy nad ruchem. Zresztą mnie podsumował, że "wszystko wygląda w porządku, małe rzeczy do poprawy", więc wnioskuje, że codzienność pracy fizjoterapeuty to są jednak przypadki dramatyczne.
* Już na szczęście mniej - aktualnie mogę siedziec w 90-90 bez problemu, a wcześniej to nie wchodziło w grę, siedziałem wygięty prawie leżąc. Ale wiem wiem, że to nie tylko o zakres tych rotacji chodzi, ale na pewno to jest jakis początek.
* Już na szczęście mniej - aktualnie mogę siedziec w 90-90 bez problemu, a wcześniej to nie wchodziło w grę, siedziałem wygięty prawie leżąc. Ale wiem wiem, że to nie tylko o zakres tych rotacji chodzi, ale na pewno to jest jakis początek.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze