![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Moderator: infernal
Normalnie faktycznie tak jest, ze musze wrzeszczeć żeby po 30" ostatniej przerwy zaczęli znowu biec. Następnym razem weźmiesz żonkę, i ona będzie miała za zadanie na ciebie wrzeszczeć.Skoor pisze:Michał się chyba bał bóluMi się tam trening podobał, ale do stanu jaki opisujesz Roland musiałbym go pobiec jeszcze trochę szybciej, ale niewiele. Tak jak pisałem na blogu u siebie "szast prast" i koniec treningu i wtedy dopiero zaczyna docierać, że boli
Mnie zmuszać nie trzeba byłoRolli pisze: Co to bylo?
To jest jednostka, przy którym normalnie musze z wrzaskiem zmusić sportowca, żeby ostatni raz podniósł dupe i wystartował te 200m... Takie oszczędności, to nie teraz, krotko przed Testem. To miało być maxymalne podbijanie laktatow.
Masz jakieś opóźnienie w złączach nerwowychSkoor pisze:Michał się chyba bał bóluMi się tam trening podobał, ale do stanu jaki opisujesz Roland musiałbym go pobiec jeszcze trochę szybciej, ale niewiele. Tak jak pisałem na blogu u siebie "szast prast" i koniec treningu i wtedy dopiero zaczyna docierać, że boli
No nie wiem, było ciężko, ale tak z perspektywy czasu to jeden z fajniejszych treningówinfernal pisze:Masz jakieś opóźnienie w złączach nerwowych
Pamiętam, że kiedyś było 300m na krótkich przerwach ale jednak w tym przypadku znacznie dłuższych. Nogi się tam uginały, ale oddechowo było lżej.
Odzwyczaiłeś się od tupaniaSkoor pisze: No nie wiem, było ciężko, ale tak z perspektywy czasu to jeden z fajniejszych treningówZa to umordowałem się okrutnie przy 12km w 5/km