Wzrost energii podczas długiego wybiegania
-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 15 maja 2018, 11:34
- Życiówka na 10k: 53:10
- Życiówka w maratonie: brak
Zastanawiam się czy to jest jakieś "zjawisko" i może ktoś będzie mógł mi to sensownie wytłumaczyć.
Otóż wczoraj robiłam długie wybieganie, pierwszy raz 22 km, dotychczas przed półmaratonem robiłam max 16-18. Trzymałam się niskiego tętna (ok. 150 bpm), w związku z czym tempo było wolne (nieco poniżej 6 min/km). Nie brałam żadnych żeli, liczyłam, że będę korzystać z poidełek na trasie, ale okazało się, że nie działają, więc całość poleciałam na sucho.
Co mnie dziwi - w okolicach 18 km poczułam, że wstępuje we mnie nowa energia, nogi zrobiły się lżejsze i czułam, że mogłabym jeszcze strzelić jakieś interwały. Całe zmęczenie uleciało, a mój organizm, miałam wrażenie, przeskoczył w jakiś inny tryb.
O co cho?
Otóż wczoraj robiłam długie wybieganie, pierwszy raz 22 km, dotychczas przed półmaratonem robiłam max 16-18. Trzymałam się niskiego tętna (ok. 150 bpm), w związku z czym tempo było wolne (nieco poniżej 6 min/km). Nie brałam żadnych żeli, liczyłam, że będę korzystać z poidełek na trasie, ale okazało się, że nie działają, więc całość poleciałam na sucho.
Co mnie dziwi - w okolicach 18 km poczułam, że wstępuje we mnie nowa energia, nogi zrobiły się lżejsze i czułam, że mogłabym jeszcze strzelić jakieś interwały. Całe zmęczenie uleciało, a mój organizm, miałam wrażenie, przeskoczył w jakiś inny tryb.
O co cho?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12431
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
O flow. Zazwyczaj zaskakuje. Trudno nim sterować, bo wymaga doświadczenia i dobrego czucia organizmu.
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3427
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
Mnie tez to sie wczoraj przytrafiło, tylko po 10km. Z tempa 6'/km na 5'30/km. Tylko u mnie też tętno poszło w górę. Ale fakt, noga zaczęła kręcić i przyszło to dosyć swobodnie
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
- Piotrolll
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 20 lip 2016, 22:24
- Życiówka na 10k: 33:18
- Życiówka w maratonie: 02:35:54
- Lokalizacja: Tychy
Efekt flow ukazany wg GCT - trening wykonany na jednej 5km crossowej pętli z identycznym tempem. Pierwsza rundka istny dramat, a im dalej w las tym luźniej i przyjemniej.
[b]Instagram:[/b] [url]http://www.instagram.com/biegnepo230.pl[/url]
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12431
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Tak przy okazji
244 to dużo na twoim poziomie. Spokojnie można uzyskiwać poniżej 220 i dalej w kierunku 200ms.
244 to dużo na twoim poziomie. Spokojnie można uzyskiwać poniżej 220 i dalej w kierunku 200ms.
- Piotrolll
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 20 lip 2016, 22:24
- Życiówka na 10k: 33:18
- Życiówka w maratonie: 02:35:54
- Lokalizacja: Tychy
To jest co poprawiać. Kolejne rezerwy okdryte :P Z tym, że jak biegnę szybciej to GCT też się skraca. To było z tempa 4:30/km. A tak swoją drogą to po przez jakie ćwiczenia można wpływać na tą wartość?
[b]Instagram:[/b] [url]http://www.instagram.com/biegnepo230.pl[/url]
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12431
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Z gct jest taki problem, że mało o nim informacji. To znaczy można znaleźć statystyki u ludzi, ale są to zazwyczaj wolni amatorzy. Tymczasem w przypadku szybkiego biegania amatorskiego, gdzie zaczyna się szukać rezerw w trudnych rejonach, a takim jest właśnie gct, to pojawia się informacyjna pustka i więcej pytań niż odpowiedzi.
Jednym z takich pytań jest, czy pracując nad gct uniezależniać je od tempa biegu? Dużo łatwiej o agresywne ustawienie miednicy w tyłopochyleniu będąc w tempie rozbiegania niż interwału. Zwłaszcza jeżeli są kłopoty z wyizolowaniem tego ruchu nawet podczas stania. Piszę o tym, ponieważ to jest ważny element wpływający na wartość gct. Tutaj rzecz jasna rozważanie o lądowaniu pięta czy śródstopie jest kwestią wtórną. Urwanie 20-30ms może oznaczać kompletne przemodelowanie całej sylwetki. To też powinno zwiększyć sztywność podporu. Najlepszym ćwiczeniem jest sam bieg z intencją takiej agresywnej pracy, która jednak mocno katuje i znacznie wydłuża okresy regeneracji w fazie nauki.
Jednym z takich pytań jest, czy pracując nad gct uniezależniać je od tempa biegu? Dużo łatwiej o agresywne ustawienie miednicy w tyłopochyleniu będąc w tempie rozbiegania niż interwału. Zwłaszcza jeżeli są kłopoty z wyizolowaniem tego ruchu nawet podczas stania. Piszę o tym, ponieważ to jest ważny element wpływający na wartość gct. Tutaj rzecz jasna rozważanie o lądowaniu pięta czy śródstopie jest kwestią wtórną. Urwanie 20-30ms może oznaczać kompletne przemodelowanie całej sylwetki. To też powinno zwiększyć sztywność podporu. Najlepszym ćwiczeniem jest sam bieg z intencją takiej agresywnej pracy, która jednak mocno katuje i znacznie wydłuża okresy regeneracji w fazie nauki.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4671
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Nie wydaje mi się.Na pewno nie ma to przełożenia na poziom sportowy. Dzisiaj zrobilem 24km w 4:48 na 73% hrmax czyli leciutko i mialem średnie GCT 227.Piotrolll pisze:To jest co poprawiać. Kolejne rezerwy okdryte :P Z tym, że jak biegnę szybciej to GCT też się skraca. To było z tempa 4:30/km. A tak swoją drogą to po przez jakie ćwiczenia można wpływać na tą wartość?
Zdecydowanie wolniej niż ty a czas kontaktu krótszy.
No i co? Nic, bo naszych poziomów sportowych nie ma nawet co porówywać
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A jaka kadencja? Wydaje mi się, że GCT będzie powiązana i z prędkością i z kadencją. Tylko nie wiem, która wartość jest pochodną innych. Czy zwiększając prędkość (lub kadencję) zmniejszamy GCT, czy zmniejszając GCT zwiększamy prędkość (lub kadencję)? Chyba po prostu trzeba znaleźć swoje własne optimum kombinacji GCT, kadencji, długości kroku (czy pochodną tych trzech wielkości będzie prędkość?), bo nie wiem czy jest jedna idealna kombinacja wartości równa wszystkim.
- Piotrolll
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 20 lip 2016, 22:24
- Życiówka na 10k: 33:18
- Życiówka w maratonie: 02:35:54
- Lokalizacja: Tychy
Średnia kadencja 174. No to nic pozostaje obserwować te dane i szukać jakichś zależności.
[b]Instagram:[/b] [url]http://www.instagram.com/biegnepo230.pl[/url]
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12431
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zagadnienie jest złożone, bo można mieć gct na poziomie 220, przy całkiem niskiej kadencji rzędu 160. Może być też odwrotnie. Gct 260 i kadencja pod 180. Tempo porównywalne dla obu przypadków. Powiemy, że to indywidualna sprawa, ale w przypadku gdy ktoś na celownik weźmie poprawę dynamiki wybicia, to tendencja będzie w kierunku obniżenia zarówno gct jak i kadencji. Jak już się wpadnie na trop i poczuje jak to działa, wtedy staje się to jak never ending story i flow od pierwszego kilometra.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4671
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
U mnie kadencja też dokladnie 174.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 901
- Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
- Życiówka na 10k: 47:47
- Życiówka w maratonie: - - -
- Lokalizacja: wieś na Mazowszu
Wracając do tematu wątku (temat poboczny moderator, jeśli jest takowy , mógłby przenieść do innego wątku, by łatwiej trafić na ciekawą dyskusję o GTC, kadencji itd.), to znalazłem 2 opisy flow:
bardziej naukowy: https://treningbiegacza.pl/artykul/flow ... w-bieganiu i poparty jakimiś doświadczeniami: https://treningbiegacza.pl/artykul/flow ... w-bieganiu
Bardziej doświadczeni biegacze, zwłaszcza długich dystansów pewnie doświadczają tego często. Mnie początkującemu jak widzę z opisu pasującemu w każdym detalu (nawet o zapominaniu o potrzebach fizjologicznych) najbardziej przytrafiło się to w moim jedynym starcie na 10. Miesiąc wcześniej po 6 tygodniach marszobiegów udało mi się na treningu przetruchtać ciągiem 10 km w 76 minuty (mam kompletnie niesportowe talenty i budowę ciała) i do startu to był mój maks dystans pokonany jeszcze 3 razy w podobnym tempie maks 70 minut. Ze startu na 5 wychodziło, że jak się sprężę mogę liczyć na 63 minuty, ale założyłem, że czas poniżej 60 minut będzie na początek sukcesem i na to starałem się trenować interwały. Na 10 dni przed biegiem doznałem kontuzji palucha, tak, że nie mogłem nawet kilka dni chodzić, więc pobiegłem z opatrunkiem. Dodatkowo start 5 strefy (było ponad 20 tys biegaczy i 6 stref) opóźnił się o 35 minut i akurat wyszło słońce więc byłem za grubo ubrany i pierwszą 5 to biegłem w pocie, cały czas podnosząc 2 koszulki i wyrzekając w duchu dlaczego nie pobiegłem tylko w startowej i w spodenkach (zamiast w leginsach). Na szczęście start z 5 strefy na 55-60 minut był trafiony, bo niesiony tłumem biegłem ich tempem, cały czas szybszym niż zakładane 6:00. Po nawrocie słońce się schowało za budynki i po 6 km byłem już pewny, że te 60 minut osiągnę z bez problemu, byłem zadowolony, po prostu zaczęła mnie rozpierać energia, zaczęło mi się biec lekko, na 8 km był wiadukt, to pod górę wbiegłem bez wysiłku wyprzedzając sporo biegaczy, a zbiegając to już dosłownie slalomem z górki na pazurki.
Może ktoś jeszcze opisze swoje flow, z linków wynika, że często doświadczają to biegacze podczas maratonów/półmaratonów.
bardziej naukowy: https://treningbiegacza.pl/artykul/flow ... w-bieganiu i poparty jakimiś doświadczeniami: https://treningbiegacza.pl/artykul/flow ... w-bieganiu
Bardziej doświadczeni biegacze, zwłaszcza długich dystansów pewnie doświadczają tego często. Mnie początkującemu jak widzę z opisu pasującemu w każdym detalu (nawet o zapominaniu o potrzebach fizjologicznych) najbardziej przytrafiło się to w moim jedynym starcie na 10. Miesiąc wcześniej po 6 tygodniach marszobiegów udało mi się na treningu przetruchtać ciągiem 10 km w 76 minuty (mam kompletnie niesportowe talenty i budowę ciała) i do startu to był mój maks dystans pokonany jeszcze 3 razy w podobnym tempie maks 70 minut. Ze startu na 5 wychodziło, że jak się sprężę mogę liczyć na 63 minuty, ale założyłem, że czas poniżej 60 minut będzie na początek sukcesem i na to starałem się trenować interwały. Na 10 dni przed biegiem doznałem kontuzji palucha, tak, że nie mogłem nawet kilka dni chodzić, więc pobiegłem z opatrunkiem. Dodatkowo start 5 strefy (było ponad 20 tys biegaczy i 6 stref) opóźnił się o 35 minut i akurat wyszło słońce więc byłem za grubo ubrany i pierwszą 5 to biegłem w pocie, cały czas podnosząc 2 koszulki i wyrzekając w duchu dlaczego nie pobiegłem tylko w startowej i w spodenkach (zamiast w leginsach). Na szczęście start z 5 strefy na 55-60 minut był trafiony, bo niesiony tłumem biegłem ich tempem, cały czas szybszym niż zakładane 6:00. Po nawrocie słońce się schowało za budynki i po 6 km byłem już pewny, że te 60 minut osiągnę z bez problemu, byłem zadowolony, po prostu zaczęła mnie rozpierać energia, zaczęło mi się biec lekko, na 8 km był wiadukt, to pod górę wbiegłem bez wysiłku wyprzedzając sporo biegaczy, a zbiegając to już dosłownie slalomem z górki na pazurki.
Może ktoś jeszcze opisze swoje flow, z linków wynika, że często doświadczają to biegacze podczas maratonów/półmaratonów.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6499
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No nie, podczas startu w maratonie czy półmaratonie czy na obojętnie jakim dystansie, to raczej doświadcza się stanu zgonu, nie stanu flow ...50latek pisze:z linków wynika, że często doświadczają to biegacze podczas maratonów/półmaratonów.
- Piotrolll
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 20 lip 2016, 22:24
- Życiówka na 10k: 33:18
- Życiówka w maratonie: 02:35:54
- Lokalizacja: Tychy
Na maratonie ja mam stan flow od pierwszego metra. A ma to związek na pewno z dużą świeżością w dniu startu. Pod koniec to flow faktycznie znika, a zaczyna się zgon i gryzienie asfaltu. Wtedy to już jest bardziej bieg siłowy, nie ma w tym żadnej finezji :P
[b]Instagram:[/b] [url]http://www.instagram.com/biegnepo230.pl[/url]
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54