Komentarz do artykułu Dobek sensacją, Lesiewicz rewelacją
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Dobek sensacją, Lesiewicz rewelacją
-
- Wyga
- Posty: 112
- Rejestracja: 13 sty 2020, 19:50
- Życiówka w maratonie: brak
Yacool dlaczego Sebastian tak słabo?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13170
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jestem bardzo rozczarowany, bo ja to szybciej przebiegłem skacząc wokół telewizora... Czeka nas poważna rozmowa.
------------
Dobek to materiał na 1:42. Fantastyczny powiew nowości. Tego potrzebuje lekka.
------------
Dobek to materiał na 1:42. Fantastyczny powiew nowości. Tego potrzebuje lekka.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Uwazasz, że powinien iść w płaskie dystanse czy zostać przy płotkach?
Poza tym fajnie się oglądało. Rozmysa na 3k ma pewno stać na lepszy wynik, pewnie coś w okolicy wyniku Lewandowskiego. Wydaje się, że oba rekordy Polski (stadion i hala) są w przyszłości w ich zasięgu.
Mi się najprzyjemniej oglądało wszystkie 60tki. Zrobila się w Polsce mocna ekipa na tym dystansie.
A i jeszcze chciałem spytac o ta 800tkę. Miałem wrażenie, że Kszczot się zdziwił na finiszu, że Dobek go mija. Że gdyby wiedział, że go zaraz minie to by dowiózł wygraną, ale ten go zaskoczył no i już nie był w stanie go spowrotem wyprzedzić.
Poza tym fajnie się oglądało. Rozmysa na 3k ma pewno stać na lepszy wynik, pewnie coś w okolicy wyniku Lewandowskiego. Wydaje się, że oba rekordy Polski (stadion i hala) są w przyszłości w ich zasięgu.
Mi się najprzyjemniej oglądało wszystkie 60tki. Zrobila się w Polsce mocna ekipa na tym dystansie.
A i jeszcze chciałem spytac o ta 800tkę. Miałem wrażenie, że Kszczot się zdziwił na finiszu, że Dobek go mija. Że gdyby wiedział, że go zaraz minie to by dowiózł wygraną, ale ten go zaskoczył no i już nie był w stanie go spowrotem wyprzedzić.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13170
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Mało prawdopodobne, żeby Kszczot mógł jakoś zareagować poza odprowadzeniem go wzrokiem. Myślę, że Król ma znowu swoje 5 minut i będzie przeciągał Dobka na 800. Na pewno marzy mu się przejście na trenerską emeryturą z przytupem, a teraz pojawił się zawodnik na miarę jego aspiracji. Zobaczymy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 718
- Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
- Życiówka na 10k: 35:42
- Życiówka w maratonie: 2:47:03
Jak ktoś już chyba wspominał, prawdopodobnie plan Kszczota to było pobiec szybko żeby nie rozstrzygać na krótkim finishu, gdzie Dobek mógł wykorzystać swoją szybkość.
I jak dobrze widziałem, to zaczął ten plan realizować biegnąc 200 m w 25:XX (?), ale kolejne okrążenie już było znacznie wolniejsze (28:XX?), potem zaczęli się gryźć z Borkowskim i faktycznie mam wrażenie, że Kszczot na samym końcu uśmiechnął się rozumiejąc, co się stało i dlaczego tak się stało, ale w tym momencie nie mając już recepty.
Tak sobie myślę, że Kszczot i Borkowski mogli powspółpracować (w końcu ten sam klub) i poprowadzić szybki bieg (inna rzecz, że pewnie kosztem Borkowskiego), a wczoraj tak naprawdę "dowieźli" Dobka do końcowego rozstrzygnięcia.
Bardzo mnie ciekawi, co ten Dobek może zdziałać. Jeśli yacool potwierdza, że to materiał na mocne bieganie, to mój apetyt tylko rośnie.
Pierwsza czwórka 1500 m mężczyzn chyba wypadła dokładnie tak, jak można było się spodziewać "na papierze". Z Rozmysa coś może być.
Miło widzieć, że nasze osiemsetki wracają do zdrowia i dobrej dyspozycji.
Lesiewicz pięknie i pewnie, odważnie.
Swoboda lepiej, niż się spodziewałem. Trzymam kciuki za to żeby mnie jeszcze zaskoczyła pozytywnie i wyciągnęła z "niewiary".
I jak dobrze widziałem, to zaczął ten plan realizować biegnąc 200 m w 25:XX (?), ale kolejne okrążenie już było znacznie wolniejsze (28:XX?), potem zaczęli się gryźć z Borkowskim i faktycznie mam wrażenie, że Kszczot na samym końcu uśmiechnął się rozumiejąc, co się stało i dlaczego tak się stało, ale w tym momencie nie mając już recepty.
Tak sobie myślę, że Kszczot i Borkowski mogli powspółpracować (w końcu ten sam klub) i poprowadzić szybki bieg (inna rzecz, że pewnie kosztem Borkowskiego), a wczoraj tak naprawdę "dowieźli" Dobka do końcowego rozstrzygnięcia.
Bardzo mnie ciekawi, co ten Dobek może zdziałać. Jeśli yacool potwierdza, że to materiał na mocne bieganie, to mój apetyt tylko rośnie.

Pierwsza czwórka 1500 m mężczyzn chyba wypadła dokładnie tak, jak można było się spodziewać "na papierze". Z Rozmysa coś może być.

Miło widzieć, że nasze osiemsetki wracają do zdrowia i dobrej dyspozycji.
Lesiewicz pięknie i pewnie, odważnie.
Swoboda lepiej, niż się spodziewałem. Trzymam kciuki za to żeby mnie jeszcze zaskoczyła pozytywnie i wyciągnęła z "niewiary".

10k: 35:42 | M: 2:47:03
- faraon828
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 389
- Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:48,30
- Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
- Kontakt:
No tak, Borkowski trochę Kszczotowi zużył sił tą szarżą na pięćsetce. Tam się Adam obronił, ale na rozpędzonego Dobka już nie wystarczyło.
Wątek trenera Króla niezwykle ciekawy. Po rozstaniu z Kszczotem najpierw próbował z Jóźwik, ta się nie zgodziła i została z Ogonowskim. Potem próbował z Konieczek, ta z kolei stwierdziła, że trening Króla to zajezdnia i wyleciała do USA. Teraz Dobek i spektakularny triumf nad byłym podopiecznym. Widać, że zasada "do trzech razy sztuka" działa.
Wątek trenera Króla niezwykle ciekawy. Po rozstaniu z Kszczotem najpierw próbował z Jóźwik, ta się nie zgodziła i została z Ogonowskim. Potem próbował z Konieczek, ta z kolei stwierdziła, że trening Króla to zajezdnia i wyleciała do USA. Teraz Dobek i spektakularny triumf nad byłym podopiecznym. Widać, że zasada "do trzech razy sztuka" działa.

- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Ale Kszczota bym nie skreślał. Wydaje mi się, że na MP nie ma aż takiego parcia. Kilka dni wcześniej pobiegł ładne 1:45, typowałbym, że może się zbliżyć do swojego PB na HME.
Ale rzeczywiście ciekawie będzie obserwowac rozwój Dobka. Widać u niego to samo zawzięcie co u Rozmysa.
Ale rzeczywiście ciekawie będzie obserwowac rozwój Dobka. Widać u niego to samo zawzięcie co u Rozmysa.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
-
- Stary Wyga
- Posty: 248
- Rejestracja: 12 sie 2015, 13:40
- Życiówka na 10k: 41:40
- Życiówka w maratonie: brak
Weźcie Króla na podcast czy wywiad pisany, może być ciekawie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2037
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W jaki wynik mierzyliście, sub 8:30 czy sub 8:25? Z tego co widzę, to chyba pierwszy start Sebastiana w hali na tym dystansie, więc mogło być trudno dokładnie określić poziom, ale jakieś widełki chyba były. Na stadionie życiówka to ~8:14, rok temu 8:17 (po kilkuletniej dziurze w wynikach; to był wynik długotrwałej kontuzji, po której przejąłeś Sebastiana?). Mieliście okazję chociaż raz lub dwa zrobić szybki trening na jakiejś hali, żeby się oswoić?yacool pisze:Jestem bardzo rozczarowany, bo ja to szybciej przebiegłem skacząc wokół telewizora... Czeka nas poważna rozmowa.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13170
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Kilka szybkich treningów w kolcach na odśnieżonym torze. Widełki 8:20-8:25. Granica przyzwoitości 8:30. Tu nie chodzi o przygotowanie fizyczne, ale szczegóły już sobie pozwolę zachować dla nas.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 29 gru 2016, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Co do profesora z bożej łaski zgadzam się. Co do trenera Jaszczaka to jednak IMO duży sukces jeśli czterech podopiecznych biegnie w biegu finałowym!triple333 pisze:Kszczot jakoś zaczął mnie razić w chwili gdy sam zaczął nazywać się profesorem... Dobrze że Dobek złoił mu dupę. Może nabierze trochę profesorskiej pokory.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13170
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To było z Babiarza łaski, bo zdaje się, że od niego to wyszło i niestety w dłuższej perspektywie na mentalno-wizerunkową szkodę zawodnikowi. Sam Kszczot w mojej ocenie jest zawodnikiem niespełnionym. Pamiętam jak w wywiadzie Król wspomniał, że mu Kszczot wypomniał, iż się nie rozwija. Wtedy Król wymienił tytuły i medale byłego podopiecznego i zaszydził, że faktycznie nie rozwija się skoro cały czas sięga po te same medale.
Coś jednak jest na rzeczy skoro zawodnik szuka innych dróg rozwoju, podejmując współpracę z biomechanikiem i w końcu odchodzi od trenera Króla. Do tego jeszcze rozpoczyna działalność jutuberską i nieszczęsny cykl profesorskich porad oraz wykładów o technice biegu. Tymczasem mija dekada od jego najlepszego wyniku, który uzyskał o ile dobrze pamiętam jeszcze za czasów współpracy z trenerem Jaszczakiem. Zwyczajnie, po ludzku można wczuć się w jego sytuację i wyobrazić, że medale na ścianie nie satysfakcjonują go na tyle, żeby zapomnieć o marzeniach o życiówce. Zwłaszcza w aspekcie Marcina Lewandowskiego, który stał się już kolekcjonerem rekordów Polski, to może doskwierać. I dobrze, że doskwiera, gdyż stanowi potencjalny motywator do dalszej pracy i poszukiwań. To co można było zobaczyć w końcówce biegu, w płaszczyźnie czołowej, po prostu powala. Straty lokomocyjne Kszczota są gigantyczne, a widząc to na tle aksamitnie wręcz biegnącego Dobka, zmusza do zanegowania wszystkich dotychczasowych pomysłów Adama Kszczota dotyczących biomechaniki biegu i jej poprawy.
Trenerowi Królowi trafił się Dobek - diament do oszlifowania pod dystans 800 metrów. Natomiast w kwestii biomechanicznej nie musi robić z nim nic i może nawet niech nie próbuje, żeby nie spierdolić tych naturalnych predyspozycji. Nikt z liczących się trenerów w Polsce nie pracuje nad biomechaniką. W przypadku Dobka to nie szkodzi i nawet na szczęście. W przypadku Kszczota, a wcześniej Czapiewskiego, tam właśnie był największy potencjał, którego nawet Król nie podniósł. 1:42 śni się po nocach zawodnikom, ale do tego trzeba nowego otwarcia. Może więc Dobek, bo on nie wymaga od trenera poszukiwań i uczenia się nowych rzeczy. Można go prowadzić starą, znaną mu sztampą. Zbigniew Król dostał do rąk fantastyczną biomechanikę. Gdyby tylko Dobek załapał bakcyla 800m, to stawiam nawet na 1:41. Autorytet Króla będzie wielkim atutem podczas procesu wkręcania zawodnika. Trzymam kciuki i powodzenia.
Coś jednak jest na rzeczy skoro zawodnik szuka innych dróg rozwoju, podejmując współpracę z biomechanikiem i w końcu odchodzi od trenera Króla. Do tego jeszcze rozpoczyna działalność jutuberską i nieszczęsny cykl profesorskich porad oraz wykładów o technice biegu. Tymczasem mija dekada od jego najlepszego wyniku, który uzyskał o ile dobrze pamiętam jeszcze za czasów współpracy z trenerem Jaszczakiem. Zwyczajnie, po ludzku można wczuć się w jego sytuację i wyobrazić, że medale na ścianie nie satysfakcjonują go na tyle, żeby zapomnieć o marzeniach o życiówce. Zwłaszcza w aspekcie Marcina Lewandowskiego, który stał się już kolekcjonerem rekordów Polski, to może doskwierać. I dobrze, że doskwiera, gdyż stanowi potencjalny motywator do dalszej pracy i poszukiwań. To co można było zobaczyć w końcówce biegu, w płaszczyźnie czołowej, po prostu powala. Straty lokomocyjne Kszczota są gigantyczne, a widząc to na tle aksamitnie wręcz biegnącego Dobka, zmusza do zanegowania wszystkich dotychczasowych pomysłów Adama Kszczota dotyczących biomechaniki biegu i jej poprawy.
Trenerowi Królowi trafił się Dobek - diament do oszlifowania pod dystans 800 metrów. Natomiast w kwestii biomechanicznej nie musi robić z nim nic i może nawet niech nie próbuje, żeby nie spierdolić tych naturalnych predyspozycji. Nikt z liczących się trenerów w Polsce nie pracuje nad biomechaniką. W przypadku Dobka to nie szkodzi i nawet na szczęście. W przypadku Kszczota, a wcześniej Czapiewskiego, tam właśnie był największy potencjał, którego nawet Król nie podniósł. 1:42 śni się po nocach zawodnikom, ale do tego trzeba nowego otwarcia. Może więc Dobek, bo on nie wymaga od trenera poszukiwań i uczenia się nowych rzeczy. Można go prowadzić starą, znaną mu sztampą. Zbigniew Król dostał do rąk fantastyczną biomechanikę. Gdyby tylko Dobek załapał bakcyla 800m, to stawiam nawet na 1:41. Autorytet Króla będzie wielkim atutem podczas procesu wkręcania zawodnika. Trzymam kciuki i powodzenia.
-
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zdumiewające, że o porażkach innych osób można tak kwieciście pisać, a o porażkach swoich własnych zawodników wypierdzi się ledwie jedno zdanie 
