Szkoda, że ten artykuł nie jest kształcący... Jak wiadomo każdy sport ma swoją ciemną stronę. Okazuje się, że bieganie ma ich dużo, ale to zależy z jakiej pozycji oceniamy tą ciemną stronę

Tak sobie myślę, że jak biegam (a póki co mam przerwę na leczenie kontuzji) to widzę dość sporo osób, które pomimo ciemnych stron wciąż uprawiają ten sport.. To mi trochę przypomina zapalonych górołazów - jak jestem w górach (to nie wykluczając siebie) prawie każdy co lepiej ubrany, w sensie rzeczywiście jak turysta, ma na kolanach opaski (na jednym bądź dwóch - wnioskuję, że chodzi tu o staż łażenia po górach).
Na dodatek wczoraj w empiku dorwałam jakieś książki pt."jak zacząć biegać" i w każdej był rozdział o częstych kontuzjach :D
W górach jest wszystko co kocham...