Walka z ciągotami do słodyczy.

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
CríostóirSweeney
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 324
Rejestracja: 14 mar 2009, 15:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 03:56:13
Lokalizacja: Éire

Nieprzeczytany post

Moim zdaniem to za bardzo siebie głodzisz. Spróbuj być na minusie max 500 kcal . Trening powinien ci sprawiać wtedy więcej radości (na pewno będzie lepszy jakościowo), a co najważniejsze nie powinieneś mieć później ssania na słodycze.
Druga sprawa to jeżeli tak dalej pociągniesz na dużym minusie kalorycznym to może się skończyć przykro-kontuzjami.

pozdro
Obrazek

Run first, train later...
PKO
Aranka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 17 lip 2006, 08:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

A mnie dzis napadl wilczy glod na slodycze, siedzac na spotkaniu w pracy marzylam o czekoladzie co skonczylo sie ze pochlonelam 3!!! :(
Ostatnio wiecej trenuje, inaczej, do biegow dodalam cwiczenia silowe itp, dlugie biegi. Jak wracam nie jestem glodna, ale moze odezwal sie organizm po swoje? Co wtedy mozna zjesc by szybko cukier dotarl do mozgu i powstrzymac takie lakomstwo?
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Najlepiej czekoladę. Gorzka z Wedla najlepsza!!!
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

ruh hożuf pisze:Najlepiej czekoladę. Gorzka z Wedla najlepsza!!!
Owszem dobra, ale najlepsza jest czekolada z zawartością 75% kakao z Lidla, z 70% kakao z Lidla też jest niezła.
Na bazarze można kupić z prywatnego importu czekolady 70% z Lidla z dodatkiem suszonych owoców (najlepsze: z czarną jagodą, bardzo dobre: z czarną porzeczką lub z maliną)- kurcze, mogę wrąbać całą tabliczkę na raz. :spoko:
Nie jestem przekonany, czy to zdrowo.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

filmik dot. optymalnej diety... kilka wskazówek co jeśc co nie jeść z cukrów i tłuszczy i przetworzonych rzeczy...

http://www.thedietsolutionprogram.com/burnfat.aspx
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

W tej chwili mam dobowo ok 1300 kcal.
1300 kcal to za mało - będziesz tracił siły, nastąpi ubytek tkanki mięśniowej, osłabną Ci stawy, będziesz łapał kontuzje i wypadną Ci włosy. A na koniec skóra Ci się zrobi sina i szorstka. Chyba, że wcześniej pękniesz, rzucisz się na żarcie, nastąpi efekt yoyo i będziesz gruby.

Słuchaj kolegi, który mówi, że
Spróbuj być na minusie max 500 kcal
Ma rację.

Jeżeli się do tego zastosujesz to będziesz powoli tracił tkankę tłuszczową i zachowasz siły na uprawianie sportu.
Awatar użytkownika
marek81
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 25 lis 2009, 10:17
Życiówka na 10k: 00:44:32
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

pinholo pisze:W tej chwili mam dobowo ok 1300 kcal. więc napewno mam ujemny bilans kaloryczny. Spróbuję więcej jeść rano, może podziała. Ostatnio zauważyłem, że jak pobiegam wieczorem lub mam trening w siłowni to nie ssie mnie tak bardzo. Po wysiłku lepiej mija wieczór.

Generalnie jest lepiej! Po Waszych sugestiach.
Jak dla mnie masakryczne mało. Też tak próbowałem i na badaniach moczu wyszło, ze mam wyniki jak osoba z nieleczoną cukrzycą :oczko: .
Kazali mi jeść ok 2000kcal w dni nietreningowe i ok 2500kcal w pozostałe. Jakoś działa - w rok ze 104kg na 85kg i spada dalej. co do słodyczy, to przypomniałem sobie jak parę miesięcy temu rzucałem palenie. 3 dni po zarzuceniu tegoż nałogu idę ulicą i myślę sobie - zapaliłbym... hmm zajadłym też czekoladę.. hmm czekolada? czekolada.. 2 czekolady nieee trzy czekolady!! tak sobie idę dalej i zaczynam się z siebie śmiać - stary, od czego ty tak naprawdę jesteś uzależniony :oczko: . Reasumując, papierosy rzuciłem ale dzień bez czekolady jest dniem straconym. ot, trzeba się więcej ruszać co by ją spalić :hejhej:
Obrazek
Awatar użytkownika
constantius
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 181
Rejestracja: 14 sie 2009, 15:07

Nieprzeczytany post

też mam za krótkie zęby na słodkie ( głównie czekolada, bo reszty nie tykam ).... to jest chyba jak palenie papierosów.. UZALEŻnienie
1065 km w roku 2009 ( zresztą zawsze więcej niż 1000 od 2006 ) biega od 2003, 1/2 maratonu 1:49:30 ( Kross )
885 km w 2010
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ciekawy temat. Mam ten sam problem :)
Awatar użytkownika
Shoegazer91
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 203
Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
Życiówka na 10k: 00:39:30
Życiówka w maratonie: 03:21:34
Lokalizacja: Wejherowo

Nieprzeczytany post

hah, czekoladę tez uwielbiam ale potrafię bez niej życ. Mam natomiast inny nałóg, kisiel! Codziennie jadłem pół litra(zawierał 3 łyżki cukru :ojoj: ) i tak od listopada do teraz. Teraz jakos udaje mi sie ograniczac cukier. Polubiłem nie słodzoną herbatę. Zresztą chyba jestesmy zbytnio przyzwyczajeni do tych wszystkich poprawiaczy smaku, cukrów, przypraw, soli, ketchupów itp. Jak się to wszystko odstawi można polubić naturalne smaki
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)

Cele: maj 2015 10km <38min
Awatar użytkownika
DamianRoszko
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 05 wrz 2008, 23:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

Kiedy chce sie czjeść coś słodkiego lepiej się powstrzymać i zagryść jakimś owockiem, np: jabłkiem, dobre są rodzynki :hej: :hej: :hej:
"Módl się tak jakby to zależało od Boga i trenuj tak jakby to zależało od Ciebie"
Awatar użytkownika
Mariusz6430
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 151
Rejestracja: 15 sty 2010, 18:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nysa

Nieprzeczytany post

Ja nie wyobrażam sobie dnia bez czegoś słodkiego;) Co do owoców to także jem ile wlezie (wyjątek:cytryna) :hej:
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

DamianRoszko pisze:Kiedy chce sie czjeść coś słodkiego lepiej się powstrzymać i zagryść jakimś owockiem, np: jabłkiem, dobre są rodzynki :hej: :hej: :hej:
Jak rodzynki to tylko świeże jakoś tych suszonych nie lubię :bum:
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
marek81
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 25 lis 2009, 10:17
Życiówka na 10k: 00:44:32
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

DamianRoszko pisze:Kiedy chce sie czjeść coś słodkiego lepiej się powstrzymać i zagryść jakimś owockiem, np: jabłkiem, dobre są rodzynki :hej: :hej: :hej:
Biorąc pod uwagę ilość kalorii w rodzynkach to jest to lekkie oszukiwanie się :oczko:
Obrazek
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3884
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

ataki glodu na cukier na poczatku mialam b czeste ... pomagaly rodzynki, chipsy bananowe (b kaloryczne!!) i ... orzechy ziemne, najlepiej nie lupane zeby wiecej czasu sie schodzilo z ich zjadaniem. tak jak radzil mi dietetyk zastapilam chleb bialy ciemnym i jadlam wiecej kaszy gryczanej :) teraz mam juz za soba pol roku "bez slodyczy". czasami (gdzies 1-2 na miesiac) pozwalam sobie na wszystko na co tylko mam ochote. jem do oporu - ktos powie ze to glupstwo, ale wydaje mi sie ze lepiej zjesc raz duzo niz podkradac codziennie po trochu czekolady. nadmiaru organizm sie pozbedzie, przeze mnie to po prostu przelatuje ...
radzono mi by jesli juz mam taki MUS to nie siegac po slodycze zawierajace tluszcz bo to ciezko sie spala! a sam cukier ...

na mnie to wszystko dziala bo teraz ktos moze jesc przy mnie slodkosci a mnie to nie rusza, nie mam na to ochoty - po prostu zasada skojarzen - zjem bede sie zle czula :P no chyba ze przychodzi ten dzien kiedy sobie na to pozwole :) ale juz nic nie smakuje tak jak kiedys ...

zapomnialam na sam koniec wspomniec o jednej rzeczy ktora mnie ratowala na koniec dnia gdy dopadal mnie wilczy glod: bulka z mlekiem i odrobina cukru :)
tyle tylko ze ja za wszelka cene probuje utrzymac swoja wage :) a jak widze wiekszosc tutaj marzy o zgubieniu paru kilo ...
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ