Pixa napisał(a):
Złotą zasadą do biegania, nie wiem jak z marszo-biegiem, jest ubieranie się jakby było te 10 stopni więcej. Ja przy zerze ubieram się tak:
- koszulka na ramiączkach
- koszulka z krótkim
- koszulka z długim
- bluza run warm z Deca
- jeśli wiatr to dodatkowo wiatrówka
Zakładasz 4-5 warstw?
To ja jak jest 1-6'C tylko:
- koszulka z krótkim
- bluza run warm z Deca (taki cienki polarek zasuwany pod szyję)
Jak od morza jest zimny wiatr to na to pewnie jeszcze wiatrówka (ja mam z Deca za 49 zł, chroni też o dziwo od niedużego deszczu).
Na nogi leginsy tuż pod kolano i na to cienkie spodnie przeciwwiatrowe.
Oczywiście cienka czapka, cienkie rękawiczki (ja mam z Deca bo mam blisko na zakupy).
No ale ja nie lubię się pocić podczas biegania. Na początku jest mi minimalnie za zimno, potem już okay.
Biegałem tak zarówno ostatnie 2 dni na stadionie (było blisko 0), jak i robiłem tak Gallowayem 21 km w niedzielę rano (było około 2'C) (asfalt do lasu, las, i z powrotem). Notabene wtedy w lesie było sporo biegających i niektórzy byli nawet w krótkich spodenkach. A niektórzy i przy 15-20 na plusie biegają w kurtkach i czapkach, wiele razy takich spotykałem.
Każdy musi sam sobie dobrać metoda prób i błędów.