Mimik, w lesie to było fajnie, ale rzeczywiście na nieocienionych ulicach, to była mordęga.
Muszę jeszcze pochwalić się mężem. Pomimo braku życiówki był na mecie 12! Na ponad 800 osób! Przed nim było pięciu Ukraińców, jedna Ukrainka i pięciu Polaków. Jestem z niego jakby dumna
