Kurde, darcie ryja to pikuś, miałem trenera który na zawodach bluźnił niesamowicie i rzucał we mnie kolcami jak okrążenie było sekundkę za wolno. Miałem i takiego co z reguły nie był trzeźwy, a jak mu wstawialiśmy kit, że dzisiaj miały być zajęcia LB i już zrobione, to przytakiwał, wstydził się zapytać co to. Świetny człowiek, teraz pewno w niebie treningi prowadzi.Skoor pisze:żeby trener nie darł ryja
A taki garmin niczym nie rzuci ani browara na trening nie przyniesie.