Tu chwilowo wygląda jak lato. W sumie ze względu na pogrążenie w pracy, to pogoda mnie mało rusza, ale ostatnio tak poczyniłam refleksje, że to chyba nie do końca normalne, że w lipcu chodzę w bluzce z długim rękawem, swetrze i kurtce.
A w temacie kurtek to przyszło z tydzień temu
cudo z decathlonu
Po pewnym wahaniu jednak zwróciłam. Z rozmiarem nawet nie było źle, tylko trochę za szeroka w plecach. Rękami poruszało się w miarę wygodnie, choć strasznie szeleściła.
Rękawy za długie i mankiety nieregulowane (zdjęcie ze zbliżeniem na nie jest z innego modelu kurtki). Od spodu siatka jak zoltar przykazał, wierzchni materiał wyglądał bardzo niepozornie, naprawdę ciekawe co oni rozumieją przez umiarkowany deszcz w ciągu godziny. To co mi najbardziej nie odpowiadało, to bardzo niska stójka przy szyi, a w zasadzie właśnie bardzo daleko od szyi, kiepsko to by mogło w deszczu wyglądać.
Rozważam danie sobie chwilowo spokoju z tematem lub zakup kurtki bardziej trekingowej niż biegowej (
takiej), bo nie jestem pewna czy tak dużo planuję biegać w ulewie, więc może lepiej kurtka przydatna też w innych okolicznościach. Ewentualnie pojawiły się w wyprzedażowej cenie te Nike co się zoltarowi podobały na Oldze Kalendarowej.
O tu.