


Miłością do biegania prawdopodobnie nie zapałam nigdy, bo miłość jest tylko jedna, a ja już swe serce zaprzedałam innemu diabłu


Moderator: infernal
Gratki giz!Ważna sprawa:
Dziś minął miesiąc mojego biegania.
Szurałam średnio 3 razy w tygodniu!
Żyję.
Jeden z celów z pierwszego posta został osiągnięty.
Jestem z siebie dumna, bo nigdy w życiu tyle nie biegałam!
Sylwetka mi się poprawiła (niewiele, ale na tyle, że sama to widzę).
Schudłam kilogram.
Mam lepszą kondycję niż miesiąc temu.
Co dalej?
A ja najserdeczniej dziękuję!a wszytsko co napisalas powyzej sklania mnie do jak najserdeczniejszego zyczenia powodzenia w realizaci celow krotkoterminoweych. moim skromnym zdaniem sa one najwazniejsze.
Dzięki wielkie!Gratki giz!
Dalej spokojnie biegaj i powoli wydłużaj dystans.. a przede wszystkim ciesz się tym bieganiem, bo im dalej potrafisz pobiegnąć, tym coraz przyjemniej i coraz większa satysfakcja.. Jesteś na właściwej drodze
Gratuluję oswojenia tego strasznego zwierza, jakim jest bieganie. Super, że masz pozytywne odczucia i oczekiwane efekty dają się zauważyć, bądź z siebie dumna ile wlezie!I 'bonne continuation ' życzę, jak to Francuzi lubią mawiać.