rubin - komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Nie przestajesz zaskakiwać.Graty!
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki, cieszę się z tego biegu bardzo - był naprawdę wyjątkowy. Liczyłam jednak, że będzie sporo szybciej (ile czasu było podam dopiero gdy przetrawię... ;p ) ale podejściu na Szczebel miałam spore kłopoty z mięśniami i nie mogłam posuwać się do przodu szybciej niż mooozooolnie. Jeszcze nigdy coś podobnego mi się nie zdarzyło - po wewnętrznej stronie ud, chyba z przeciążenia, pasma mięśni zaczęły mi dość mocno drgać. Wyglądało to bardzo dziwnie - jakbym pod skórą miała małego wijącego się węża. Nie bolało, ale utrudniało poruszanie się, bo praktycznie nie czułam nóg. Władze nad nimi odzyskałam dopiero na szczycie. Nic to - siłownia się kłania coraz bardziej.
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
A już myślałam, że coś z festiwalu biegowego.
Gratki. I lubię Twoje relacje.
Gratki. I lubię Twoje relacje.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oj, w Krynicy raczej mnie nie już zobaczą. Raz - zbyt duży tłum i zgiełk, jak na moje preferencje, a dwa - nie podobają mi się regulaminy nagradzania kobiet na B7D (ogromna dysproporcja) i IronRun (nie przewidziano oddzielnej kategorii K, w zasadzie z góry wykluczając nagrody dla kobiet, którym udało się ukończyć tę naprawdę megatrudną rywalizację) i nie chcę współfinansować tego sposobu myślenia swoim wpisowym
Byłam tam 2 lata temu na biegu górskim 36 km. Wydaje mi się, że całkiem dobrze pobiegłam jak na totalną nowicjuszkę, ale wystarczy. Chyba jedyny bieg, do którego nie chcę wracać.
Myślę, że o wiele, wiele bardziej warto było pobiegać w tym samym czasie w Beskidzie Wyspowym.
Byłam tam 2 lata temu na biegu górskim 36 km. Wydaje mi się, że całkiem dobrze pobiegłam jak na totalną nowicjuszkę, ale wystarczy. Chyba jedyny bieg, do którego nie chcę wracać.
Myślę, że o wiele, wiele bardziej warto było pobiegać w tym samym czasie w Beskidzie Wyspowym.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
gratulacje Moniko!
świetnie się czyta twoje relacje!
pozdrawiam
świetnie się czyta twoje relacje!
pozdrawiam
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Monika super wiadomość. Będę mocno trzymał kciuki za Andorę
Zapowiada się świetna przygoda!
No i powodzenia w sobotę.
Zapowiada się świetna przygoda!
No i powodzenia w sobotę.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
pieknie, po prostu pięknie, zazdraszczam Tobie tych gór...i trzymam kciuki!
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Paweł, już tyle razy ściskałeś kciuki za Andorę, że nie może się nie udać.
Niepokoi mnie, że kompletnie nie denerwuję się Łemkowyną. Dość lekko do tego podchodzę, zbyt lekko. Niby bieg już znam, ale... kurczę, na swoich pierwszych górskich ultramaratonach na pamięć znałam profil trasy, spakowana tydzień naprzód (lista obowiązkowego wyposażenia jest dość długa). Będzie przygodowo - to na pewno. I na pewno będzie masa błota. Cały tydzień lało i ma lać nadal .
Niepokoi mnie, że kompletnie nie denerwuję się Łemkowyną. Dość lekko do tego podchodzę, zbyt lekko. Niby bieg już znam, ale... kurczę, na swoich pierwszych górskich ultramaratonach na pamięć znałam profil trasy, spakowana tydzień naprzód (lista obowiązkowego wyposażenia jest dość długa). Będzie przygodowo - to na pewno. I na pewno będzie masa błota. Cały tydzień lało i ma lać nadal .
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kasia - do gór to jednak mam kawałek. Dlatego też nie jeżdżę na zawody tak często, jak większość z Was.
Jadąc na Łemkowynę - zajęty mam cały weekend - wyjazd piątek rano, powrót niedziela wieczór. Nie takie to proste jak się ma rodzinę. Jak byłam na Rzeźniku Ultra - cały tydzień nie było mnie w domu. Tak samo będzie z Andorą.
Dlatego na co dzień zadowalam się Jurajskimi pagórkami. Też pięknie, a jak dobrze poszukać to znajdą się i mocne podejścia i techniczne ścieżki
Jadąc na Łemkowynę - zajęty mam cały weekend - wyjazd piątek rano, powrót niedziela wieczór. Nie takie to proste jak się ma rodzinę. Jak byłam na Rzeźniku Ultra - cały tydzień nie było mnie w domu. Tak samo będzie z Andorą.
Dlatego na co dzień zadowalam się Jurajskimi pagórkami. Też pięknie, a jak dobrze poszukać to znajdą się i mocne podejścia i techniczne ścieżki
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Potwierdzam, że Niski tonie w błocie - momentami iść było ciężko, a o bieganiu nawet strach myśleć.
Swoją drogą, kiedyś mnie kusiło, żeby zapisać się na tę najkrótszą wersję biegu, ale tam w październiku zazwyczaj są warunki takie jak teraz, więc to chyba nienajlepszy pomysł. W sumie wizja ukończenia jakiegoś krótkiego (20-30km) górskiego biegu ciągle za mną chodzi. Polecasz coś, co nie zabije takiego asfaltowca jak ja, który po górach raczej maszeruje?
Swoją drogą, kiedyś mnie kusiło, żeby zapisać się na tę najkrótszą wersję biegu, ale tam w październiku zazwyczaj są warunki takie jak teraz, więc to chyba nienajlepszy pomysł. W sumie wizja ukończenia jakiegoś krótkiego (20-30km) górskiego biegu ciągle za mną chodzi. Polecasz coś, co nie zabije takiego asfaltowca jak ja, który po górach raczej maszeruje?
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Neevle - w 2013 r. chwaliłam sobie cykl biegów górskich "Perły Małopolski". Od tego w zasadzie zaczynałam przygodę z górami. Organizują zawody na dystansie 10 km i 21 km (dystanse są raczej umowne, w terenie ciężko jest tak poprowadzić trasę, żeby idealnie spełniała wymagania np. dla półmaratonu). Najlżejszy z nich to bieg w Ojcowie - i teraz to chyba bym już go nie nazwała górskim, tylko pagórkowatym. Pozostałe z cyklu jak najbardziej już na to miano zasługują.
W Ojcowie jest też prze-fantastyczna, o prawdziwie górskim charakterze Koniczynka Trail Marathon. Można wybrać albo ~22 (~700 m+) km albo ~43 km (1300 m+).
Zimą super propozycją są Wilcze Gronie (15 km i 750 m+) w Rajczy i Icebug Winter Trail (chyba 21 km). Jest tego całe mnóstwo - napisałam jedynie o takich, w których brałam udział.
Krynicy nie polecam z przyczyn ideologicznych :P
Jest coś takiego jak kalendarz biegów górskich. Tam można znaleźć prawie wszystkie górskie biegi organizowane w Polsce:
http://www.biegigorskie.pl/kalendarz-2015/
Ania - no tak, marzenia odważne, ja już nieco mniej
W Ojcowie jest też prze-fantastyczna, o prawdziwie górskim charakterze Koniczynka Trail Marathon. Można wybrać albo ~22 (~700 m+) km albo ~43 km (1300 m+).
Zimą super propozycją są Wilcze Gronie (15 km i 750 m+) w Rajczy i Icebug Winter Trail (chyba 21 km). Jest tego całe mnóstwo - napisałam jedynie o takich, w których brałam udział.
Krynicy nie polecam z przyczyn ideologicznych :P
Jest coś takiego jak kalendarz biegów górskich. Tam można znaleźć prawie wszystkie górskie biegi organizowane w Polsce:
http://www.biegigorskie.pl/kalendarz-2015/
Ania - no tak, marzenia odważne, ja już nieco mniej
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Dzięki za podpowiedzi. Gdyby to nie była taka wyprawa, to już dawno spróbowałabym. Muszę poćwiczyć siłę perswazji i zgranie grupy żeby zorganizować wypad w te okolice akurat przypadkiem w terminie jakiegoś biegu.
Jak poszło na Łemkowynie? Kiedy relacja?
Jak poszło na Łemkowynie? Kiedy relacja?
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hmm, na Łemkowynie poszło bardzo przyjemnie. Przede wszystkim byłam tam wolontariuszem - w piątek w biurze zawodów w Chyrowej, w sobotę podczas samego biegu. Ruszyłam za wszystkimi zawodnikami na trasie 70 km z numerem startowym i chipem, ale w plecaku miałam zapasowe oznaczenia: pęk chorągiewek i taśmy. Po drodze, z myślą o zawodnikach ze 150-tki uzupełniałam uszkodzone lub brakujące oznaczenia ostatnich dla nich 70 kilometrów. Mam nadzieję, że tym razem nikt się nie zgubił
Spotkałam mnóstwo znajomych, poznałam wielu nowych. Biegacze górscy są jak rodzina! Znów zobaczyłam piękne, magiczne, klimatyczne miejsca. Na chwilę przeniosłam się do równoległej rzeczywistości.
Nie zmęczyłam się jakoś koszmarnie, ale myślę, że gdybym biegła swobodnie jak każdy inny zawodnik - wcale nie byłabym wiele szybciej. Zeszło mi jakieś ~10h52'.
Nie pospałam, szkoda czasu na sen, bawiłam się doskonale. Mam nadzieję, że powtórzę to za rok
PK, gdzieś na 50 kilometrze, z herbatą z grilla i ziemniakami z ogniska dla wszystkich:
Spotkałam mnóstwo znajomych, poznałam wielu nowych. Biegacze górscy są jak rodzina! Znów zobaczyłam piękne, magiczne, klimatyczne miejsca. Na chwilę przeniosłam się do równoległej rzeczywistości.
Nie zmęczyłam się jakoś koszmarnie, ale myślę, że gdybym biegła swobodnie jak każdy inny zawodnik - wcale nie byłabym wiele szybciej. Zeszło mi jakieś ~10h52'.
Nie pospałam, szkoda czasu na sen, bawiłam się doskonale. Mam nadzieję, że powtórzę to za rok
PK, gdzieś na 50 kilometrze, z herbatą z grilla i ziemniakami z ogniska dla wszystkich:
-
- Wyga
- Posty: 125
- Rejestracja: 15 kwie 2013, 20:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Piękne zdjęcia, super relacje.
Świetnie się to czyta
Gratuluję i dziękuję bo bardzo mnie motywujesz do pracy nad sobą
Świetnie się to czyta
Gratuluję i dziękuję bo bardzo mnie motywujesz do pracy nad sobą