Faktycznie, dlaczego celem dla Ciebie jest czas brutto, a nie netto? Czasami, przy kilku(nastu) tysiącach biegaczy, brutto = +kilka minut. To nie zawody w przepychaniu się na starcie, więc odpal garmina jak przekraczasz linię startu, a nie jak słyszysz wystrzał startera. Zawsze irytowało mnie to przepychanie się na starcie Chyba, że podają tylko czas brutto, ale nie sądzę...hotmas pisze:Grześ problem jest w tym, że ja nienawidzę upałów. Temperatura powyżej 20 st to dla mnie katorga... A bieganie z butelką w łapie też odpada, próbowałem i poprostu mi przeszkadza.
W sumie będę zadowolony z wyniku podobnego jak w Toruniu, tylko chciałbym pobiec 51:xx brutto. Zobaczymy co z tego wyjdzie na liście startowej poad 1700 luda, troszke się wykruszy bo zwody bez wpisowego, ale i tak będzie na początku ciężko o złapanie tempa.
Zaatakuj 50 minut! Pobiegłbym pierwsze 5 km w czasie 5:10/km. Po 5 km zaatakujesz, albo zwolnisz. Strategie narastającego tempa świetnie sprawdzają się w zawodach od 10 km w górę. Nie ma sensu więc "nadrabiać" sekund na starcie. Tak, że albo od razu 5:00/km, albo ogień po 5 km Będę trzymał kciuki.
Upał, upał... Tak to już jest. Dużo pij w trasie
ps Pozdrawiam i zazdroszczę (!!!) biegającej małżonki. Wspaniała sprawa