To nie jest jedzenie, to tylko drażnienie żołądkaŚNIADANIE: kanapki z dżemem, herbata
OBIAD: pomidorowa, na drugie pierogi ruskie, kompot
KOLACJA: zaraz coś będzie
W MIĘDZYCZASIE: jakieś żelki

Moderator: infernal
To nie jest jedzenie, to tylko drażnienie żołądkaŚNIADANIE: kanapki z dżemem, herbata
OBIAD: pomidorowa, na drugie pierogi ruskie, kompot
KOLACJA: zaraz coś będzie
W MIĘDZYCZASIE: jakieś żelki
spokojnie, jeszcze ziemi nie jemkachita pisze:To nie jest jedzenie, to tylko drażnienie żołądkaŚNIADANIE: kanapki z dżemem, herbata
OBIAD: pomidorowa, na drugie pierogi ruskie, kompot
KOLACJA: zaraz coś będzie
W MIĘDZYCZASIE: jakieś żelki
Jacku, ale wg definicji kachity musiałbym przestać jeść.jacdzi pisze:Proponuje solidniej draznic zoladek! A wieczorkiem piwko/winko tez by sie przydalo.
Ale że jak to? Gdzie tak napisałam?mimik pisze:Jacku, ale wg definicji kachity musiałbym przestać jeść.![]()
kachita pisze:To nie jest jedzenie, to tylko drażnienie żołądkaŚNIADANIE: kanapki z dżemem, herbata
OBIAD: pomidorowa, na drugie pierogi ruskie, kompot
KOLACJA: zaraz coś będzie
W MIĘDZYCZASIE: jakieś żelki
czyli co? jeszcze mniej jeść?jacdzi pisze:Proponuje solidniej draznic zoladek!
No i jest już po 22-giej.kachita pisze:Rany, rany, czuję się jak wieszcz - totalnie niezrozumiana...Takie drobnostki jak w Twoim jadłospisie tylko wkurzają żołądek, bo on się szykuje na coś konkretnego, a tu nic! To jak polizać cukierka i schować do kieszeni! Przychodzi mi też do głowy inne porównanie, ale jest przed 22-gą, więc ten, cenzura
Dzięki!szymon_szym pisze:Ależ mocny trening!
Zdradzisz bez kokieterii w jaki czas celujesz na piątkę? 18' pęknie, co?
Nie czytałemkillerek pisze:Niczym w książce "Droga miłującego pokój wojownika" :D
Nie nastawiam się na wynik, tylko na dobry bieg.Chodzi mi o wynik w tym sezonie, bo konkretne biegi mogą się różnie ułożyć.
Masz rację jeśli chodzi o czystą głowę. Przecież nic się nie stanie, jak nie pobiegniesz równo 3:45. Po prostu taki trening jak ostatnio pokazuje, że jest forma.
Tak czy siak trzymam kciuki
Mam jeszcze pytanie, czy ułożyłeś sobie jakieś ogólne fazy treningu? W stylu: teraz przez trzy tygodnie robię to i to, potem przez cztery więcej czegoś, a potem tydzień odpuszczam przed zawodami? (Nie wiem czy precyzyjnie się wyraziłem)