Sochers - fidbek olłejs warmly welkomd :)
Moderator: infernal
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Kamil, lubię Twoje relacje, czytam na bieżąco. Trzeba się jakoś ustawić i piątkę przybić nastepnym razem
A tych 11 sekund szkoda, tak samo jak 36s do złamania 4h w Łodzi, coś w tym roku te ułamki mnie prześladują widać, zwłaszcza, że z kalkulatora wychodziło 47:xx, więc stwierdziłem, że 49 będzie, bo czułem się nieźle. No ale nie tym razem.
Za to ja jestem pod ciągłym wrażeniem kumpla, rok temu pobiegł pierwsze zawody - Pabianice w 2:04, "przygotowując się" na zasadzie w tygodniu przed połówką 2 czy 3 razy po 10km (żeby sprawdzić czy przebiegnie :D). Potem zaczął biegać parkruny i przygotowywać się do WM2013, 10km zrobił rok temu na Pietrynie w 42, MW2013 w 3:34 w debiucie, i 5km w 19 minut.
W tym roku puknął Maraton w Łodzi 3:17, w sobotę dychę <40, i piątkę też poprawił na 18.40, ma potencjał skubaniec, a biega niedużo
A tych 11 sekund szkoda, tak samo jak 36s do złamania 4h w Łodzi, coś w tym roku te ułamki mnie prześladują widać, zwłaszcza, że z kalkulatora wychodziło 47:xx, więc stwierdziłem, że 49 będzie, bo czułem się nieźle. No ale nie tym razem.
Za to ja jestem pod ciągłym wrażeniem kumpla, rok temu pobiegł pierwsze zawody - Pabianice w 2:04, "przygotowując się" na zasadzie w tygodniu przed połówką 2 czy 3 razy po 10km (żeby sprawdzić czy przebiegnie :D). Potem zaczął biegać parkruny i przygotowywać się do WM2013, 10km zrobił rok temu na Pietrynie w 42, MW2013 w 3:34 w debiucie, i 5km w 19 minut.
W tym roku puknął Maraton w Łodzi 3:17, w sobotę dychę <40, i piątkę też poprawił na 18.40, ma potencjał skubaniec, a biega niedużo
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- kamilv
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 259
- Rejestracja: 15 paź 2013, 19:31
- Życiówka na 10k: 43:53
- Życiówka w maratonie: 3:40:00
Dzięki za dobre słowo Może lecisz na poligonie albo na górce w Piątkowisku? Wybieram się tu i tu.
Kalkulator swoje a warunki swoje, mi z przelicznika z połówki i piątki wychodzi na dychę ok. 44, jak z obu stron to powinno być miarodajne, szczególnie że wg przeliczników na dychę do niedawna miałem najbardziej wyśrubowaną życiówkę najmniejszym wysiłkiem. Ale to nie był ten dzień. W odrobinę lepszych warunkach masz 47-48 jak w banku.
Ano niektórzy mają widać lepsze geny do biegania, kto powiedział że świat jest sprawiedliwy
Dziś w tym burzowym armagedonie rąbaliśmy z rzeźnickim partnerem podbiegi na najbardziej soczystych górkach w Łagiewnikach - wrażenia bezcenne.
Kalkulator swoje a warunki swoje, mi z przelicznika z połówki i piątki wychodzi na dychę ok. 44, jak z obu stron to powinno być miarodajne, szczególnie że wg przeliczników na dychę do niedawna miałem najbardziej wyśrubowaną życiówkę najmniejszym wysiłkiem. Ale to nie był ten dzień. W odrobinę lepszych warunkach masz 47-48 jak w banku.
Ano niektórzy mają widać lepsze geny do biegania, kto powiedział że świat jest sprawiedliwy
Dziś w tym burzowym armagedonie rąbaliśmy z rzeźnickim partnerem podbiegi na najbardziej soczystych górkach w Łagiewnikach - wrażenia bezcenne.
Ćwiczenia siłowe miałem krótko po Pietrynie w zaimprowizowanym knajpianym konkursie podciągania na framudze. Pochwalę się że wygrałem o kilka długości konia, wiele lat wspinania robi swoje Teraz już rzadko się bawię w ten sport, ale podciąganie, pąpy i bżóhy się staram robić w miarę często... no chyba że złapię lenia, co się zdarza jeszcze częściejsochers pisze:26.05 Trochę (bardzo trochę ale zawsze) ćwiczeń siłowych na góre i dół.
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Poligon raczej odpuszczam (chcę zahaczyć pierwszego porządnego longa), ale z żalem, może 4 odsona GP Łodzi będzie w tym samym miejscu? Rok temu łagiewniki były 2x. A Piątkowisko może, może
A siły zazdroszczę, bo u mnie siła w górnych partiach jest szczątkowa można powiedzieć. Dawno temu i nieprawda podciągałem się 12-14 razy, a teraz przy 4 dyszę pas to samo pompki, była tragedia (15 i zakwas), teraz przeszliśmy w fazę jedynie dramatu, idę początkiem jakiegoś planu i robię łącznie 40-50 w seriach, to nawet zakwasy przestałem mieć niemniej nie od razu Kraków zbudowano, a trening czyni mistrza, albo przynajmniej pozwala bez wstydu w lustro spojrzeć
Odezwę się na PW jak będę miał lecieć w Piątkowisku,
Pozdro
A siły zazdroszczę, bo u mnie siła w górnych partiach jest szczątkowa można powiedzieć. Dawno temu i nieprawda podciągałem się 12-14 razy, a teraz przy 4 dyszę pas to samo pompki, była tragedia (15 i zakwas), teraz przeszliśmy w fazę jedynie dramatu, idę początkiem jakiegoś planu i robię łącznie 40-50 w seriach, to nawet zakwasy przestałem mieć niemniej nie od razu Kraków zbudowano, a trening czyni mistrza, albo przynajmniej pozwala bez wstydu w lustro spojrzeć
Odezwę się na PW jak będę miał lecieć w Piątkowisku,
Pozdro
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- kamilv
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 259
- Rejestracja: 15 paź 2013, 19:31
- Życiówka na 10k: 43:53
- Życiówka w maratonie: 3:40:00
4 odsłona GPŁ będzie w Łagiewnikach, ale na poligonie zawsze się możemy poza zawodami ustawić. Dobiegasz z południa, ja z północy, bo to gdzieś w połowie drogi między nami. Znam tam każdy krzak, często tam hasamy z małym napieratorem marki owczarek łódzki
Przypomniała mi się moja pierwsza Pietryna 2 lata temu, moja pierwsza uliczna dycha. Też chciałem rozmienić 50-tkę, a wyszło 50:19. Za to 3 miechy później Fabrykanta poleciałem w 47 z groszami bez żadnych treningów szybkościowych, tylko po kilku mocnych biegowych i pieszych wypadach w góry przez poprzedni miesiąc.
Małpia siła w łapkach mi została z czasów wspinania, chociaż jestem suchy jak szczapa, choćbym nie wiem ile ładował i żarł to wszystko idzie w siłę a nic w masę, ale to dla biegacza i wspinacza nawet lepiej
Piątkowisko potraktuję naprawdę mocno jako trening siły kopyt przed Rzeźnikiem. No to może się tam widzimy.
pozdro!
k
Przypomniała mi się moja pierwsza Pietryna 2 lata temu, moja pierwsza uliczna dycha. Też chciałem rozmienić 50-tkę, a wyszło 50:19. Za to 3 miechy później Fabrykanta poleciałem w 47 z groszami bez żadnych treningów szybkościowych, tylko po kilku mocnych biegowych i pieszych wypadach w góry przez poprzedni miesiąc.
Małpia siła w łapkach mi została z czasów wspinania, chociaż jestem suchy jak szczapa, choćbym nie wiem ile ładował i żarł to wszystko idzie w siłę a nic w masę, ale to dla biegacza i wspinacza nawet lepiej
Piątkowisko potraktuję naprawdę mocno jako trening siły kopyt przed Rzeźnikiem. No to może się tam widzimy.
pozdro!
k
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Kurde, fajnie byłoby się ustawić, tylko nie mam pojęcia, gdzie ten poligon a miejscówka wygląda naprawdę ciekawie, masz jakiś namiar, mapkę, linka, itp?
Ponieważ u mnie godziny biegów w weekendy są płynne, to bym skrobnął na PW, jakbym widział, że wstanę, co Ty na to
Ponieważ u mnie godziny biegów w weekendy są płynne, to bym skrobnął na PW, jakbym widział, że wstanę, co Ty na to
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Wyga
- Posty: 136
- Rejestracja: 29 cze 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Longford/Ireland
- Kontakt:
Odnośnie ćwiczeń rozciągających, czy to przed treningiem, czy tuż po nim to również powoli do tego dorastam. Mam wielką nadzieję, że wejdzie mi to mocno w krew i będę temu poświęcał pokaźną część treningu. Najważniejsze chyba aby opracować sobie zestaw ćwiczeń, że tak powiem rytualnych, wychodzących z automatu i się tego zestawu trzymać. Jak mniej więcej wygląda Twoje rozciąganie Sochers?
BKWC - Blog
Komentarze
5km - 19:06
10km - 41:28 (nie oficj.)
21km - 1:31:57
www.wrobels.pl - blog z życia emigranta
Komentarze
5km - 19:06
10km - 41:28 (nie oficj.)
21km - 1:31:57
www.wrobels.pl - blog z życia emigranta
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
[sochers sie wymądrza ON] Ja przed treningiem się nie rozciągam (zwłaszcza na zimne mięśnie), bo w sumie nie ma co rozciągać, jeśli się człowiek dobrze rozciągnął PO poprzednim treningu [sochers sie wymądrza OFF]
Ewentualnie przed zawodami rozgrzewka plus trochę rozciągania dynamicznego (wymachy), natomiast u mnie najlepiej działa Rozciąganie z Marszałkiem wychodziłem tym z pierwszego ITBSa (lewe pasmo) i z drugiego (prawe). Tylko najpierw posłuchaji popatrz jak on dokładnie opisuje technikę, po tygodniu, półtora wchodzi w krew.
U mnie absolutne minimum to pierwsze 3 zestawy od góry, a na MOJE pasmo najlepiej pomaga noga na stół i skłon (jest w ćwieczeniach my Asics, pod filmami z Marszałkiem), jak sie nie porozciągam, to następnegp dnia jakbym mał drewno w mięśniach
Zauważyłem też, że jak nawet nie dam rady porozciągać się zaraz po (zazwyczaj brak czasu), to potem da się to nadrobić. Trzymam kciuki za wyrobienie tego nawyku
Ewentualnie przed zawodami rozgrzewka plus trochę rozciągania dynamicznego (wymachy), natomiast u mnie najlepiej działa Rozciąganie z Marszałkiem wychodziłem tym z pierwszego ITBSa (lewe pasmo) i z drugiego (prawe). Tylko najpierw posłuchaji popatrz jak on dokładnie opisuje technikę, po tygodniu, półtora wchodzi w krew.
U mnie absolutne minimum to pierwsze 3 zestawy od góry, a na MOJE pasmo najlepiej pomaga noga na stół i skłon (jest w ćwieczeniach my Asics, pod filmami z Marszałkiem), jak sie nie porozciągam, to następnegp dnia jakbym mał drewno w mięśniach
Zauważyłem też, że jak nawet nie dam rady porozciągać się zaraz po (zazwyczaj brak czasu), to potem da się to nadrobić. Trzymam kciuki za wyrobienie tego nawyku
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- kamilv
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 259
- Rejestracja: 15 paź 2013, 19:31
- Życiówka na 10k: 43:53
- Życiówka w maratonie: 3:40:00
Poligon na Majerce (czy ktoś jeszcze pamięta tą nazwę? ) jest przy Krańcowej i Biegunowej, na guglowym zdjęciu satelitarnym zobaczysz wielki zielony teren.
Długich podbiegów tam nie ma, są małe hopki i jeden wysoki bardzo stromy wał ziemny. Mój pies-komandos sobie z nim doskonale radzi w górę i w dół
Już wiesz czy biegniesz Piątkowisko?
Długich podbiegów tam nie ma, są małe hopki i jeden wysoki bardzo stromy wał ziemny. Mój pies-komandos sobie z nim doskonale radzi w górę i w dół
Już wiesz czy biegniesz Piątkowisko?
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Nie biegnę, jestem jutro poza Łodzią, więc nie tym razem może na Biegową bitwę o Łódź się stawię, tylko problem może być taki, ze dzień później mam chrzciny siostrzenicy, a cytując moją żonę "przecież wiesz, że zawsze sobie robisz krzywdę przed ważnymi imprezami" - i tu ma niestety rację więc muszę przemyśleć ryzyko. Ale impreza fajna, niestandardowa.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- kamilv
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 259
- Rejestracja: 15 paź 2013, 19:31
- Życiówka na 10k: 43:53
- Życiówka w maratonie: 3:40:00
Bitwę zaliczyłem w I edycji, w zeszłym roku byłem na wyjeździe, teraz jeszcze nie wiem bo będę tydzień po Rzeźniku. Na Bitwie sobie krzywdy nie zrobisz, co najwyżej jajca zmoczysz. Ma być mniej górek a więcej wody
W Piątkowisku była masakra ale o to chodziło, jestem góral z natury więc to był bieg dla mnie, na blogu w stopce relacja.
Ładne wybieganie w niedzielę zrobiłeś, szczególnie jak na ten upał.
Ja jeszcze byłem złachany po Piątkowisku, na działce nie miałem sumienia psiarni nawet na mały truchik wyciągnąć, więc sam poczłapałem w samo południe 18k piaszczystymi leśnymi drogami do Jeziorska i z powrotem. Wziąłem za mało picia, pod koniec zdychałem, jakiś facet na rowerze do mnie zawołał - to na paluszkach trzeba! - a ja już ledwo szurałem Jak wróciłem to padłem na materac a psinki do mnie dołączyły
Z pamiętnika starego zoologa Pisklak szpaczek wypadł z gniazda, przenocowany w donicy w domu, rano dostał twarożku i wody i pojechał ze mną na Wycieczkową do ośrodka rehabilitacji zwierząt, odkarmią go, odchowają i wypuszczą do lasu
Pozdro i nie dawaj się upałowi!
k
W Piątkowisku była masakra ale o to chodziło, jestem góral z natury więc to był bieg dla mnie, na blogu w stopce relacja.
Ładne wybieganie w niedzielę zrobiłeś, szczególnie jak na ten upał.
Ja jeszcze byłem złachany po Piątkowisku, na działce nie miałem sumienia psiarni nawet na mały truchik wyciągnąć, więc sam poczłapałem w samo południe 18k piaszczystymi leśnymi drogami do Jeziorska i z powrotem. Wziąłem za mało picia, pod koniec zdychałem, jakiś facet na rowerze do mnie zawołał - to na paluszkach trzeba! - a ja już ledwo szurałem Jak wróciłem to padłem na materac a psinki do mnie dołączyły
Z pamiętnika starego zoologa Pisklak szpaczek wypadł z gniazda, przenocowany w donicy w domu, rano dostał twarożku i wody i pojechał ze mną na Wycieczkową do ośrodka rehabilitacji zwierząt, odkarmią go, odchowają i wypuszczą do lasu
Pozdro i nie dawaj się upałowi!
k
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
No ja sam nie wiem, na koniec się okaże A wody sie nie boję, natomiast kontuzjogenny na własne życzenie jestem dość powiedzieć, że miesiąc przed własnym weselem miałem bana na wszelkie aktywności kontaktowe (paintball i basket, nie biegałem jeszcze), a tydzień przed weselem byliśmy na weselu u znajomych. I poszliśmy o 1 w nocy ze szwagrem skakać na trampolinie naciągnąłem sobie mięsień w ramieniu, i nie mogłem prawej ręki podnieść, a tu za 6 dni mam ramę trzymać Więc jestem w grupie podwyższonego ryzyka
A w niedzielę widziałem gościa z psem tam za Nerem, zastanawiałem się, czy nie Ty, ale nie do końca podobny do wvatara, więc stwierdziłem, ża tu zapytam jak coś A ze szpakiem to normalnie jak Steve irvin
Za to ja za to dzisiaj widziałem koło siebie łosia
A w niedzielę widziałem gościa z psem tam za Nerem, zastanawiałem się, czy nie Ty, ale nie do końca podobny do wvatara, więc stwierdziłem, ża tu zapytam jak coś A ze szpakiem to normalnie jak Steve irvin
Za to ja za to dzisiaj widziałem koło siebie łosia
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- kamilv
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 259
- Rejestracja: 15 paź 2013, 19:31
- Życiówka na 10k: 43:53
- Życiówka w maratonie: 3:40:00
Dobrze wpaść na łosia
Ale łoś na Lublinku???
Nad Nerem w niedzielę to nie mogliśmy być my
Przygód zoologicznych c.d. Wczoraj wieczorem biegliśmy z kumplem w Łagiewnikach i kilkadziesiąt metrów przed nami przebiegło nam drogę stadko warchlaków. Lochy nie widzieliśmy ale pewnie była gdzieś w pobliżu. Pierwszy raz widziałem w Łagiewnikach dziki chociaż od dawna tam biegam i pedałuję. Już po ćmoku wracaliśmy tą samą ścieżką i gdzieś niedaleko słyszeliśmy hałasy, jakieś pokwikiwanie. Trenować sprintu ani wspinaczki na drzewa nie musieliśmy
Ale łoś na Lublinku???
Nad Nerem w niedzielę to nie mogliśmy być my
Przygód zoologicznych c.d. Wczoraj wieczorem biegliśmy z kumplem w Łagiewnikach i kilkadziesiąt metrów przed nami przebiegło nam drogę stadko warchlaków. Lochy nie widzieliśmy ale pewnie była gdzieś w pobliżu. Pierwszy raz widziałem w Łagiewnikach dziki chociaż od dawna tam biegam i pedałuję. Już po ćmoku wracaliśmy tą samą ścieżką i gdzieś niedaleko słyszeliśmy hałasy, jakieś pokwikiwanie. Trenować sprintu ani wspinaczki na drzewa nie musieliśmy
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
No właśnie tak wywnioskowałem z Twojej wypowiedzi, że jednak nie Ty któregoś dnia się na pewno spotkamy przybić piątkę
A bieganie po lesie i spotykanie zwierzyny to dla mnie nowa jakość, odkąd się tu przeprowadziłem. Na Teofilowie ze zwierzyny dzikiej spotykałem czasem dresów :D a tu łoś, prawdziwy, z krwi i kości łoś, jakieś 20 metrów ode mnie może kogoś to nie dziwi (koleżance w Zgierzu co jakiś czas podchodzą pod ogrodzenie domku), ale ja się jaram jak szczerbaty sucharem niemniej biegając (zwłaszcza o 6 rano) po lesie jakiś się nerwowy zrobiłem, zwłaszcza jak słyszę szelest w krzaczorach (w 99% szpaki) - rozglądam się czy nie dzik raz zawału prawie dostałem, jak wbiegłem na nową ścieżkę (wąska, ledwo uczęszczana) i zobaczyłem 5 metrów ode mnie duży, baryłkowaty kształt. Na szczęście pieniek od zwalonego drzewa ale na pulsometrze było widać, w którym miejscu to było
A bieganie po lesie i spotykanie zwierzyny to dla mnie nowa jakość, odkąd się tu przeprowadziłem. Na Teofilowie ze zwierzyny dzikiej spotykałem czasem dresów :D a tu łoś, prawdziwy, z krwi i kości łoś, jakieś 20 metrów ode mnie może kogoś to nie dziwi (koleżance w Zgierzu co jakiś czas podchodzą pod ogrodzenie domku), ale ja się jaram jak szczerbaty sucharem niemniej biegając (zwłaszcza o 6 rano) po lesie jakiś się nerwowy zrobiłem, zwłaszcza jak słyszę szelest w krzaczorach (w 99% szpaki) - rozglądam się czy nie dzik raz zawału prawie dostałem, jak wbiegłem na nową ścieżkę (wąska, ledwo uczęszczana) i zobaczyłem 5 metrów ode mnie duży, baryłkowaty kształt. Na szczęście pieniek od zwalonego drzewa ale na pulsometrze było widać, w którym miejscu to było
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- albert80
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 484
- Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
- Życiówka na 10k: 46:41
- Życiówka w maratonie: 4:02:08
Zapiekanka w okrąglaku na Kazimierzu - klasyka gatunku Zawsze chętnie tam wracam.
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149
5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149
5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)