A co mają wspólnego wolniejsi zawodnicy z czołówką? Jak się wypadnie z czołowej grupy, to potem bardzo trudno jest ją dogonić - a więc wszyscy ci z aspiracjami na czołowe miejsca pobiegną początek nawet za szybko, byle mieć tę osłonę od wiatru i motywację blisko siebie. A wolniejsi... wiele osób dało się ponieść. Nie znaczy to, że tak należy biec te 5 km. "Prawie wszyscy" pobiegli pierwszy km szybciej i pewnie większość z tych osób miałoby lepsze wyniki, gdyby biegli to równo.Zresztą podobnie pobiegli trochę wolniejsi zawodnicy, więc ciężko przypisać taki zryw próbie utrzymania się w grupie.
Sylw3g - sweet komcie... :P
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 433
- Rejestracja: 07 lut 2009, 18:12
- Lokalizacja: Warszawa
Nie zmienia to faktu, że tych kilku najlepszych biegło w miarę równo. To, że 5., 6. itd. zawodnik na mecie bardziej spadł z tempem niż pierwszy, wynika właśnie z tego trzymania się w grupie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1812
- Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chicago
Sylwek chcesz dobra radę:)???
Wyluzuj!!!!!!
Ja robiłem tak samo jak ty ... Ścisłe trzymalen sie planu nie wykonany trening mnie dolowal, zero życia prywatnego i co z tego wyszło jedno wielkie gowno
Wyjdz ze znajomymi napij sie piwa zresetuj system ,baw sie bieganiem i nie traktuj tego tak poważnie
Sam zobaczysz ze jak głowę będziesz miał wolna od tej presji która sam sobie narzuviles to wyniki zaraz same przyjdą
Wyluzuj!!!!!!
Ja robiłem tak samo jak ty ... Ścisłe trzymalen sie planu nie wykonany trening mnie dolowal, zero życia prywatnego i co z tego wyszło jedno wielkie gowno
Wyjdz ze znajomymi napij sie piwa zresetuj system ,baw sie bieganiem i nie traktuj tego tak poważnie
Sam zobaczysz ze jak głowę będziesz miał wolna od tej presji która sam sobie narzuviles to wyniki zaraz same przyjdą
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Sylwek - ta kwestia z maratonem to była podczas twoich rozważań jak tą W-wę pobiec, ja Ci radziłem byś to pobiegł z defensywy czyli na mniej niż 3,00 i po 30 tym zobaczył co dalej i albo atak albo obrona tego co jest - ty odpowiedziałeś jak w cytacie, to mnie zastanowiło wtedy, dlaczego niby masz nie istnieć na końcówce? Na krótszych dystansach wygląda to w sumie podobnie tylko trwa krócej i liczy się w mniejszych jednostkach.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Wyga
- Posty: 135
- Rejestracja: 23 sie 2012, 13:55
- Życiówka na 10k: 37:56
- Życiówka w maratonie: 3:00:59
Uploaded with ImageShack.us
Sylwek.Zdjecie na pokrzepienie.Mam serewery firmowe w Singapurze i wszystkie strony by default,wchodza z angielskim tlumaczeniem.Jak zobaczylem wyniki New year's eve to spadlem z krzesla.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
sKINOL, genialne
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Sylw3g pisze: No i najważniejszą przyczyną jest to, że jestem ch*jowy.
Sylw3g pisze:A tak naprawdę, to do tej pory zachodzę w głowę JAK TO SIĘ STAŁO.
Ciawaraz pisze:Wyluzuj!!!!!!
no chyba że jednak może faktycznie jesteś do bani i buty tylko na kołek się nadająCiawaraz pisze:Wyjdz ze znajomymi napij sie piwa zresetuj system ,baw sie bieganiem i nie traktuj tego tak poważnie
Sam zobaczysz ze jak głowę będziesz miał wolna od tej presji która sam sobie narzuviles to wyniki zaraz same przyjdą
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1046
- Rejestracja: 16 lis 2010, 21:36
- Życiówka na 10k: 34'01''
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Goleniów
myslę że wpływ na twój nie najlepszy wynik miały ostatnie ćwiczenia siłowe ze sztangą. Największy jednak problem jest chyba w twojej głowie. Twój trening sugeruje że powinieneś pobiec zdecydowanie szybciej. Pisałeś ze nogi w czasie biegu nie doskwierały, na oddech nie narzekałeś, więc tylko "bania" jest jedynym wytłumaczeniem. Być może faktycznie zbyt serio do startu podchodzisz i w podświadomości strach cię paraliżuje. A poza tym za szybko pobiegłeś pierwszy kilometr.
komentarze do blogu
życiówki
1000m - 02:47,27
1500m - 04:22,6
3000m - 09:35,1
5k - 16:40
na 10km - 34:01
półmaraton 01:31:48
1/8 IM - 01:14:34
życiówki
1000m - 02:47,27
1500m - 04:22,6
3000m - 09:35,1
5k - 16:40
na 10km - 34:01
półmaraton 01:31:48
1/8 IM - 01:14:34
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
@sKINOL, dobra wrzuta
Co tu dużo opowiadać. Postawiło mnie i tyle. Dziwne natomiast było to, że ja nie czułem żadnego sygnału na potrzebę zwolnienia. Normalnie jest tak, że jeżeli poszło się jakiś odcinek za szybko, to człowiek siłą rzeczy czuje, że bezpieczniej będzie zwolnić, bo inaczej zaraz zdechniesz - tutaj nic takiego się nie pokazało. Ja ostatnio trzaskam dużo szybkich odcinków i jestem trochę przyzwyczajony do szybszych temp... Może to dlatego nie czułem żadnego zagrożenia tamtym tempem. Zresztą... Już nie przesadzajmy z tym, że poleciałem ten 1km aż tak za szybko. Było za szybko, jasne, ale nie aż tak. Nałożyło się na to chyba kilka elementów i wyszło co wyszło - np: te poczucie dobrego dnia i siły w nogach, które przyćmiło zmysły, 2kg więcej, lekki zakwas, temperatura, brak wyczucia dystansu.
-----------------------------
Wczoraj było ze mną kiepsko, ale dziś już mi przeszło. Każdemu się zdarza popełnić błąd, trzeba teraz tylko o tym biegu pamiętać, nic innego nie pozostało przecież. Nie był to bieg docelowy, a więc nie ma aż tak wielkiej tragedii. Walczymy dalej. Oby była dobra pogoda podczas mojego startu na 1500m
Dzięki za trochę otuchy i trochę gorzkich słów (takie też są potrzebne).
Może coś ze mnie jeszcze kiedyś będzie Bo na razie jak patrzę na te wyniki i nakład pracy, który w to wsadzam + mój wiek, to mi się chce płakać
Jak ktoś bardzo czegoś chce, to ciężkoWyluzuj!!!!!!
Aha. Wtedy to ja byłem cięty na atak na 3h Co prawda to było za wcześnie na takie tempo, ale i tak nie byłem w stanie wtedy pobiec na swoje możliwości. Wtedy trzeba było cisnąć od początku do końca i liczyć na przebicie się przez ścianęSylwek - ta kwestia z maratonem to była podczas twoich rozważań jak tą W-wę pobiec
Był lekki zakwas i poczucie spięcia, ale to nie było bezpośrednią przyczynąmyslę że wpływ na twój nie najlepszy wynik miały ostatnie ćwiczenia siłowe ze sztangą.
Co tu dużo opowiadać. Postawiło mnie i tyle. Dziwne natomiast było to, że ja nie czułem żadnego sygnału na potrzebę zwolnienia. Normalnie jest tak, że jeżeli poszło się jakiś odcinek za szybko, to człowiek siłą rzeczy czuje, że bezpieczniej będzie zwolnić, bo inaczej zaraz zdechniesz - tutaj nic takiego się nie pokazało. Ja ostatnio trzaskam dużo szybkich odcinków i jestem trochę przyzwyczajony do szybszych temp... Może to dlatego nie czułem żadnego zagrożenia tamtym tempem. Zresztą... Już nie przesadzajmy z tym, że poleciałem ten 1km aż tak za szybko. Było za szybko, jasne, ale nie aż tak. Nałożyło się na to chyba kilka elementów i wyszło co wyszło - np: te poczucie dobrego dnia i siły w nogach, które przyćmiło zmysły, 2kg więcej, lekki zakwas, temperatura, brak wyczucia dystansu.
-----------------------------
Wczoraj było ze mną kiepsko, ale dziś już mi przeszło. Każdemu się zdarza popełnić błąd, trzeba teraz tylko o tym biegu pamiętać, nic innego nie pozostało przecież. Nie był to bieg docelowy, a więc nie ma aż tak wielkiej tragedii. Walczymy dalej. Oby była dobra pogoda podczas mojego startu na 1500m
Dzięki za trochę otuchy i trochę gorzkich słów (takie też są potrzebne).
Może coś ze mnie jeszcze kiedyś będzie Bo na razie jak patrzę na te wyniki i nakład pracy, który w to wsadzam + mój wiek, to mi się chce płakać
- nestork
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 705
- Rejestracja: 01 paź 2012, 01:26
Maksio, pozostaniemy przy odrębnych zdaniach. Mnie tylko zastanawia, czy oraz o ile przy spokojniejszym starcie faktycznie pobiegliby lepiej. Pogoda nie była tu bez znaczenia.
Sylwek, ja z tymi truskawkami żartowałem Myślę, że te sztangi też nie pomogły. Kiedyś próbowałem łączyć mocny trening siłowy ze sztangami z bieganiem i wyluzowałem, bo nie wytrzymywałem regeneracyjnie. Jak Ci się spało w noc przed biegiem?
Sylwek, ja z tymi truskawkami żartowałem Myślę, że te sztangi też nie pomogły. Kiedyś próbowałem łączyć mocny trening siłowy ze sztangami z bieganiem i wyluzowałem, bo nie wytrzymywałem regeneracyjnie. Jak Ci się spało w noc przed biegiem?
5k 18:29 (MW Bieg na Piątkę IX 2017)
10k 38:38 (Bieg Kazików III 2018)
21k 1:24:32 (Półmaraton Warszawski III 2018)
42k 3:09:18 (Orlen Maraton IV 2016)
Blog i komentarze
10k 38:38 (Bieg Kazików III 2018)
21k 1:24:32 (Półmaraton Warszawski III 2018)
42k 3:09:18 (Orlen Maraton IV 2016)
Blog i komentarze
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Dawno się tak nie wyspałem jak wczoraj, dawno też nie czułem takiej mocy jak wczoraj
Połączone ze sobą dały takie combo, że biegłem tylko 2km.
To są główne przyczyny...te poczucie dobrego dnia i siły w nogach, które przyćmiło zmysły, 2kg więcej, lekki zakwas, temperatura, brak wyczucia dystansu.
Połączone ze sobą dały takie combo, że biegłem tylko 2km.
- Buddy
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 426
- Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
- Życiówka na 10k: 35:20
- Życiówka w maratonie: 2:47:38
Chyba jednak główne przyczyny są inneSylw3g pisze: To są główne przyczyny...
Połączone ze sobą dały takie combo, że biegłem tylko 2km.
Patrzyłem ile biegałeś w w kwietniu i w maju: każdorazowo ca. 210km.
Nawet jak na okres startowy, to się nazywa aktywniejsza rekreacja.
20x15" i inne podpierdółki trudno nazwać treningiem biegacza długodystansowego. Może rolli coś tu dopisze
Miałeś sporo różnych startów i wyniki z kwietnia są efektem zmniejszenia kilometrażu ,złapania świeżości w głowie przede wszystkim.
Ale sorry, nie widzę niemal żadnych rozbiegań 60-70min, chociaż raz w tygodniu. 8km zakres po 4:20, czyli te danielsowskie 30min jest ok.
Wytrzymałość tempowa, na której biega się piątkę i dychę - null komma null
Biegałeś gdzieś tam po drodze 3x1km i dziwisz się, że nie jesteś w stanie utrzymać tempa na 5km. Nihil novi, bo organizm nie zna takiego wysiłku. Twoje międzyczasy są potwierdzeniem. Na ostatnim km łatwiej się poderwać, bo czuć metę.
Aplikujesz sobie 3x 3:30-40min wysiłku na treningu i tyle. Jak z tego pobiec piątkę, a co dopiero dychę ???
Nie wierzę, że jesteś zmęczony z takiego kilometrażu.
Noga szarpie, ale wytrzymujesz krótko.
Spróbuj 10x1km po 3:45 p.3' i zobaczysz od 7 odcinka jak WT boli
Może to jest trochę mało danych z tego co piszesz na blogu, ale wg mnie, w którymś momencie ten trening przestał działać
Proponuję obgadać to z trenerem
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
Sylwek, ładnie przygrzałeś ten pierwszy kaem. 3'25", to śr, ciekawe jak wyglądały pierwsze metry?
Napisałeś, że pierwsze 2kaemy leciało Ci się lekko.. Aha, pod wpływem adrenaliny jest fajnie. Trzeba to kontrolować, 5tka to jednak bieg długi..
Taki czas na 5kaem, robi się biegnąc pierwszy kaem po 3'50".
Pozdro i graty!
Napisałeś, że pierwsze 2kaemy leciało Ci się lekko.. Aha, pod wpływem adrenaliny jest fajnie. Trzeba to kontrolować, 5tka to jednak bieg długi..
Taki czas na 5kaem, robi się biegnąc pierwszy kaem po 3'50".
Pozdro i graty!
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
No, to trza się do tego odnieść
Buddy, tak jak zauważyłeś, ja wszystkiego nie publikuję, tak się zgadaliśmy z trenerio i niefajnie byłoby z mojej strony, gdybym nagle zmienił zdanie. Całego treningu nie ma i nie będzie. Nawet gdyby tutaj było z 70% planu z miesiąca, to te brakujące 30% będzie kluczowe. Umowa jest umową i trza się jej trzymać.
Buddy, tak jak zauważyłeś, ja wszystkiego nie publikuję, tak się zgadaliśmy z trenerio i niefajnie byłoby z mojej strony, gdybym nagle zmienił zdanie. Całego treningu nie ma i nie będzie. Nawet gdyby tutaj było z 70% planu z miesiąca, to te brakujące 30% będzie kluczowe. Umowa jest umową i trza się jej trzymać.
I znowu, tak jak sam napisałeś - starty obniżyły kilometraż.Patrzyłem ile biegałeś w w kwietniu i w maju: każdorazowo ca. 210km.
Są, są. Tyle, że uznaję to za na tyle nudne i bezpłciowe, że wolę zamieścić jakiś ciekawszy trening niż zwykłe rozbieganie. Nie są to może takie rozbiegania jak u Maurycego, który ora twardo 30km rozbiegania niezależnie od tego czy trenuję pod dychę/maraton, ale te godzinne/godzinne+ rozbiegania są.Ale sorry, nie widzę niemal żadnych rozbiegań 60-70min, chociaż raz w tygodniu.
Mówisz o Danielsowskich tempo runach? Czegoś takiego u mnie nie ma. Ale u mnie idzie to uzupełnić jakimś mało ważnym startem po lesie.Wytrzymałość tempowa, na której biega się piątkę i dychę - null komma null
Nie wierzę, że jesteś zmęczony z takiego kilometrażu.
Noga szarpie, ale wytrzymujesz krótko.
Ogólnie chodzi Ci Buddy o to, że biegam za mało i zbyt mało intensywnie, ale starasz się to ubrać w delikatniejsze słowa . Jeżeli chodzi o samą objętość, to się zgadzam, bo wg mnie też jest tego chociaż o te 30-40km/miech za mało (nawet jeżeli chodzi o miesiące bogate w starty). Ja to niejednokrotnie poruszałem, ale taka jest idea i ja się jej trzymam. Ja od samego początku współpracy stwierdziłem, że daję sobie jeden pełny sezon, od roztrenowania do roztrenowania i dopiero po sezonie będę wysnuwać wnioski. Jeżeli natomiast chodzi o intensywność, to raczej cały czas jestem świeży, nie spotykają mnie takie nagłe wahania w samopoczuciu jak to bywało wtedy, kiedy trenowałem solo, ale są też momenty, kiedy to mięśniowo bywa ze mną bardzo krucho (na początku to już w ogóle było cienko). Założenie jest takie, aby pracować nad tym, czego u mnie zawsze brakowało - szybkością - i względem sezonu poprzedniego, to ja naprawdę czuję poprawę, czuję większą siłę w tych kulasach - inna sprawa, że wciąż nie potrafię tego pokazać na zawodachle wg mnie, w którymś momencie ten trening przestał działać
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Ładnie Cie Buddy wypunktował. Jak wczoraj w Złotych Tarasach przeczytałem, coś nabiegał, to od razu mi się ciśnie na język jedno: słaby jesteś bo niewytrenowany i bez psychiki.
Na szybką 5tkę trzeba mieć jaja i niezły charakter, a to daje tylko dobry trening i pewność siebie. A że treningu nie masz dobrego, śmiem twierdzić, że trening na dychę z Niemca po całym przepracowaniu by Ci w końcu otworzył oczy, ile trzeba nabiegać, żeby COŚ KONKRETNEGO pobiec (PB zwłaszcza). A ty po tygodniu niemca się spłakałeś więc to już był zalążek, że w głowie Ci siedzi wszystko. Chcesz w młodym wieku ograniczać się w treningach do maximum, choć nawet nie wiesz, ile Twój max wynosi
Na szybką 5tkę trzeba mieć jaja i niezły charakter, a to daje tylko dobry trening i pewność siebie. A że treningu nie masz dobrego, śmiem twierdzić, że trening na dychę z Niemca po całym przepracowaniu by Ci w końcu otworzył oczy, ile trzeba nabiegać, żeby COŚ KONKRETNEGO pobiec (PB zwłaszcza). A ty po tygodniu niemca się spłakałeś więc to już był zalążek, że w głowie Ci siedzi wszystko. Chcesz w młodym wieku ograniczać się w treningach do maximum, choć nawet nie wiesz, ile Twój max wynosi
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Ten "trening" jest wręcz niebezpieczny. Prowadzi wprost do przetrenowania. Ty to może i wytrzymujesz - choć raz już było niebezpiecznie nawet i u Ciebie - ale ktoś inny już nie da rady. Ten Niemiec jest po prostu za ciężki, a na 38min/10k to już na pewno. Zresztą, ja wytrzymałem tam chyba niespełna 2tyg i odpuściłem (a zaczynałem z poziomu 39:30 chyba, czyli o 30sec lepszego niż zakłada sam plan), bo już robiło się niebezpiecznie na zdrowiu, a mimo to zrobiłem 38:12 na Biegu Niepodległości.że trening na dychę z Niemca po całym przepracowaniu by Ci w końcu otworzył oczy
Ten plan nie ma żadnego opisu, żadnej teoretycznej podbudowy, objaśnień, nic, masz go wziąć takim jakim jest i koniec - magia. Kiedyś mi pisałeś (nie pamiętam już dokładnie jak to brzmiało), że ten plan jest skonstruowany tak, że masz się przemęczyć pierwszy miesiąc, bo wtedy będziesz wiedzieć, że dasz radę ukończyć resztę - po pierwsze, to są tylko Twoje domysły, a po drugie, to nie wiem jaką trzeba być wróżką, żeby po rozpisaniu 1tygodnia było się w stanie wywnioskować w jakim tempie ta forma będzie rosła i że trenujący ma trzaskać te masochistyczne samotne testy akurat o tyle mocniej względem testu poprzedniego. Tobie służy i super, fajnie, że znalazłeś własną drogę, ale każda osoba wymaga innego treningu - Dawid79 np ciśnie jak zły, a sam trening też ma wyróżniający się z ogółu. Ja tego planu nie kupuję.
Nie patrzyłem na plan 36/10k, wsio opieram na swoich doświadczeniach z tych 2ch tygodni z 38/10k (możesz mi przy okazji podlinkować jeszcze te swoje plany - z tego co pamiętam, to coś takiego jak regeneracja po ciężkiej jednostce/samotnym teście w ogóle nie istnieje. Szacun dla tych, którzy są w stanie wytrzymać wszystko od a do z bez podupadaniu na zdrowiu.