Mnie w zeszłym roku siekły korzonki. Nachyliłam się przy rozciąganiu, zimno było, plecki się odkryły i po zawodach. Wiem, jak to jest wstawać z łózka na czworakach. Brałam jakieś specjalne leki, nagrzewałam się poduchą i jakoś przeszło. Przymusowe roztrenowanie, ale chyba tak miało być, bo stało się to w momencie, jak po raz kolejny zakładałam sobie w planach jakieś ilości dni treningowych, żeby było, żem mocna i silna biegaczka

Ale miło nie wspominam...Teraz, jak tylko zaczynam odczuwać ból podobny do tamtego, to szybko maść rozgrzewająca, kocyk...
Trzymam kciuki za powrót do zdrowia!