Ooo, jak miło...pardita pisze:Aniad, nie jestes;) Ja potrafie wsunac konia z kopytami


Moderator: infernal
a dziękuje! piernik skonsumowany przykładnieAniad1312 pisze:Mimik, jak Twój piernik? Czy równie dobrze, jak mój sernik?
A poza tym to musze jakos zwryfikowac swa diete, bo straszne mam napady na slodkosci. Nie potrafie za bardzo dopasowac ilosci jedzenia do ilosci treningu. Wiec najpierws nie dojadam, a potem pozeram konia z kopytami. Z czekolady.pardita pisze:Mimik i Aniad,
a ja wlasnie donosze, ze pozarlam konia z kopytami (obiad 1-daniowy, 100 gr ciasteczek, najmniejszego Prince Polo i trzy male kromeczki z dzemem).
A teraz.. mam wyrzuty sumienia. Ech.
To jest hormon gastrofaza :DAniad1312 pisze:Pardita...ja wczoraj obiad dwudaniowy, a drugie danie było solidne, oj było....Zaraz po tym 3 kawałki sernika, ileś tam orzechów laskowych w polewie karmelowej, ciut czekolady, jedno ciastko...a jak wróciłam do domu, to się odsłodziłam kawałkiem chleba jeszcze. Kto da więcej?![]()
A w ogóle, to może mało sypiasz? Jest jakiś związek między małą ilością snu, a apetytem na słodycze, coś z jakimś hormonem na g..., ja go nazywam "gremlina"...![]()
parditko, no cel jak dla mnie nie taki łatwy do zrealizowania, więc tych dyszek musi trochę być, zostały mi jeszcze dwie.. szczerze, nauczyłem się, że nie da się "zamówić" wyniku na konkretny bieg, to raczej proces który ma cię do danego wyniku przybliżyć bez względu na ilość i miejsce startów, po prostu biega się aż się uda..pardita pisze:Mimik,
widze, ze obstawiasz wszystkie zawody na 10 km w okolicy;) Czy z tym zlamaniem 37 minut mierzysz w jakis konkterny start?
wiem, wiem że mnie pilnujesz z tym jedzeniem, spokojnie cały czas jem.. jak tylko pomyślałem, że dzisiaj możesz się spytać o to na forum, to od razu coś zjadłemAniad1312 pisze:No wiem, że dzień przerwy, ale...napiszesz co zjadłeś...? Pliz...<oczy kota ze Shreka>
dzięki!Aniad1312 pisze:Właśnie przeczytałam o jutrze. Daj czadu, ile fabryka dałatrzymam kciuki!