SUMOSTAR - dyskusja

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
sumostar
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 21 wrz 2010, 17:28
Życiówka na 10k: 48min
Życiówka w maratonie: 4h31min
Lokalizacja: aktualnie Roskilde, Dania

Nieprzeczytany post

zapraszam do dyskusji mojego bloga treningowego, dzielenia się uwagami i spostrzeżeniami
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

witamy!

czekamy na pierwsze wpisy z treningów.
mdj
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 20 sty 2011, 13:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trzymam kciuki, bede do Ciebie zagladal i dopingowal, jedziemy na tym samym wozku. A troche wody ognistej podobno dobrze rozciaga :D
Do biegania nakłonił mnie mój synek.
Awatar użytkownika
sumostar
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 21 wrz 2010, 17:28
Życiówka na 10k: 48min
Życiówka w maratonie: 4h31min
Lokalizacja: aktualnie Roskilde, Dania

Nieprzeczytany post

nie czulem sie jakos szczegolnie rozciagniety :bum:
wrecz bieglo sie parszywie, plan co prawda wykonalem
ale straszne meczarnie przezylem, jak sie bardziej pilnowalem
w pierwszym i drugim tyg planu to bylo lepiej, lzej i przyjemniej,
a teraz ledwo wymeczylem, mam nadzieje ze bedzie to stanowilo
jakas motywacje aby nastepnej okazji troche ograniczyc spozycie....
mdj
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 20 sty 2011, 13:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

tydzień bez 3 połówek
to tydzień stracony
:hahaha: dobre
Do biegania nakłonił mnie mój synek.
Awatar użytkownika
Katsumoto
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 01 lis 2010, 21:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witaj!
Śledzę Twojego bloga i starania w zrobieniu formy. Nie mogę jednak przeboleć tego alkoholu u Ciebie. Taki jesteś zdeterminowany w dążeniu do określonego celu a przegrywasz z wódeczką! Po prostu wstań rano i powiedz sobie, że już nie pijesz i niech tak będzie. Twoje treningi też będą wtedy inaczej szły i regeneracja będzie dużo lepsza. Pozdrawiam i czekam na wpis, że od tygodnia ani łyka, a potem, że już miesiąc....
Śmierć nie jest smutna. Smutne jest to, że większość ludzi wcale nie żyje!
Awatar użytkownika
sumostar
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 21 wrz 2010, 17:28
Życiówka na 10k: 48min
Życiówka w maratonie: 4h31min
Lokalizacja: aktualnie Roskilde, Dania

Nieprzeczytany post

Katsumoto pisze:Witaj!
Śledzę Twojego bloga i starania w zrobieniu formy. Nie mogę jednak przeboleć tego alkoholu u Ciebie. Taki jesteś zdeterminowany w dążeniu do określonego celu a przegrywasz z wódeczką! Po prostu wstań rano i powiedz sobie, że już nie pijesz i niech tak będzie. Twoje treningi też będą wtedy inaczej szły i regeneracja będzie dużo lepsza. Pozdrawiam i czekam na wpis, że od tygodnia ani łyka, a potem, że już miesiąc....
hehe, no chciałbym tak, a z drugiej strony naprawdę ciężko, zależy od towarzystwa i okoliczności, aczkolwiek zdecydowanie forma byłaby wyższa chociaż zawodowcem nie jestem więc pytanie jak daleko bieganie ma wpływać na resztę życia, z drugiej strony bieganie to najlepszy początek do zdrowszego prowadzenia całego życiorysu co ma pewnie bezcenne znaczenie w długiej perspektywie

najgorsze, że zawsze po długich biegach wieczorem piłem co najmniej te pół litra, to przez to, że w sobotę wieczorami zawsze jest jakaś okazja... na pewno strasznie to osłabia... chociaż i tak plan swój wykonuję więc trudno jest określić w jakim stopniu byłoby lepiej

jak tylko podejmę wskazane postanowienie to niezłocznie napiszę, powinno to być nawet dość niedługo bo noszę się z tym
od długiego czasu a teraz w sumie wiele rzeczy się ku temu skłania, potrzebna tylko motywacja i tu dziekuję za śledzenie bloga
andres
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 08 sty 2011, 18:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dla mnie Twój blog jest wyjątkowo ciekawą lekturą. Taki życiowy :hejhej:

Nie przejmuj się lutym. Ja miałem dobry styczeń, a w lutym nie zrobiłem żadnego treningu. Czuję się katastrofalnie, ale od marca wznawiam.
A co do Mazurskiego Browaru to ten sam od piwa Świeżego i Rześkiego? Jeśli tak, a chyba tak, to również szczerze polecam.

Pozdrawiam i powodzenia.
mdj
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 20 sty 2011, 13:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trzymam kciuki, widzę po czasie 10 km, że mniej więcej biegamy podobne czasy, więc można będzie porównywać postępy.

Póki co pozostaje mi czytanie, w środę ortopeda i zobaczymy co z tym moim kolanem jest, mama nadzieję, że niebawem wybiegnę na ścieżkę :)
Do biegania nakłonił mnie mój synek.
Awatar użytkownika
sumostar
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 21 wrz 2010, 17:28
Życiówka na 10k: 48min
Życiówka w maratonie: 4h31min
Lokalizacja: aktualnie Roskilde, Dania

Nieprzeczytany post

tez troche boje sie o moje kolana jak biegam, ladne 10 lat temu mialem spore problemy z nimi przez
to, ze moja waga byla drastycznie wieksza, potem zadnego sportu nie uprawialem i teraz to bieganie,
czasami kolana daja w kosc, ale poki co jakos idzie, szczegolnie zauwazylem, ze polaczenie roweru i biegania
niezbyt dobrze dziala na kolana, moze jakis inny ruch albo co ale nigdy mnie kolana na rowerze nie bolaly
a teraz jak przeplatam bieganie z rowerem to czasami czuje jak "trą" wewnątrz...

mam takie wrazenie, ze czasami lenistwo powodujace brak treningow moze pomoc w regeneracji, zastanawialem
sie czasem czy organizm sam na nas czasami nie "wymusza" takiego lenistwa zeby sie zregenerowac,
mysle, ze jest to mozliwe, jakas forma samoograniczenia...

tez obserwowalem Twojego bloga i rzeczywiscie postepy bedzie mozna porownywac dla
wzajemnej motywacji... mimo ze tylko wirtualnie
mdj
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 20 sty 2011, 13:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

świetny czas, gratulacje. Jak wyzdrowieję, spróbuję kiedyś pobić :) Tak dla wzajemnej motywacji. Póki co, motywujesz mnie by walczyć o nogę, więc nie pij i biegaj!
Do biegania nakłonił mnie mój synek.
Awatar użytkownika
sumostar
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 21 wrz 2010, 17:28
Życiówka na 10k: 48min
Życiówka w maratonie: 4h31min
Lokalizacja: aktualnie Roskilde, Dania

Nieprzeczytany post

dzieki, z czasu jestem rzeczywiscie zadowolony, w sumie plan spelniony teraz tylko
powtorzyc na polmaratonie poznanskim, ciekawe jak bedzie,

smutna sprawa z Twoja kontuzja, koniecznie musisz zadbac o siebie i wrocic do biegania,
nie ma chyba nic gorszego na tym etapie niz taka kontuzja, po polmaratonie pewnie zrobie sobie
tydzien/dwa przerwy dla calkowitej regeneracji chociaz juz czuje ze ciezko bedzie sie powstrzymac...

szybkiego powrotu do zdrowia, trzymam kciuki !!
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

A jakie masz tetna przy tej 5:44/km ?
Czy przy brzebiezkach zwalniales do truchtu czy do tempa 5.44/km?
Milego dnia!
Awatar użytkownika
sumostar
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 21 wrz 2010, 17:28
Życiówka na 10k: 48min
Życiówka w maratonie: 4h31min
Lokalizacja: aktualnie Roskilde, Dania

Nieprzeczytany post

tetno przy ok 5:30/km mam srednio kolo 160, jak przyspiesze to 170, jak zwolnie do ok 6:15 to 140,
przy przebiezkach zwalnialem do truchtu, nie biegam sam ostatnio, kolega bega znacznie
wolniej, ok 6:00-6:30/km wiec czasami do niego dobiegalem i troche z nim bieglem, potem
odbiegalem itp, na razie te moje przebiezki to polegaja na wyczuciu, jak biegne to czuje
czasami ze nogi chca sie wyrwac wiec pozwole sobie na szybszy bieg, ostatnio zrobilem przez 300m
tempo 5:00 i bylem zadowolony ale wiecej bym nie dal rady, kiedys raz postaralem sie zejsc
ponizej 4:00 na krotkim odcinku ale wypruwalem juz pluca i tetno bylo ok 180...

dzis kolejny bieg i mam nadzieje ze bedzie kilka przebezek, po kazdej mam mile uczucie
jakby "cos dobrego" pompowalo sie do krwiobiegu :) z drugiej strony na razie mam cel
na polmaraton, nastepny bedzie chyba na poprawe szybkosci ale wszystko po kolei
ODPOWIEDZ