mimik: next target - 37'12" na 10km

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

sobota, 1 września 2012

Obrazek

GODZINA: 18:04
Przed- rozgrzewka 15 min; Po- delikatne i spokojne rozciąganie Staszewscy, Marszałek

OBUWIE: Brooks Launch 2012 - 739 km przebiegu
TRASA: lokalna droga przez las, ulice- chodniki
POGODA: opady- brak; wiatr- brak; dosyć rześko (19°C)
SAMOPOCZUCIE: niezłe (7h snu)
po ostatnim treningu - nie najgorzej, dalej lekko pobolewają narządy
w trakcie biegu - spoko
po biegu - na razie spoko


EASY RUN
SUMA: 65'58"/ 12,84 km = 05'08" (138 = 70%)
█► 5'30" (125/135)
█► 5'12" (134/137)
█► 5'15" (136/142)
█► 5'14" (135/137)
█► 5'11" (136/139)
█► 5'10" (136/141)
█► 5'11" (138/142)
█► 5'09" (139/142)
█► 5'07" (142/145)
█► 5'01" (141/145)
█► 4'54" (143/148)
█► 4'58" (145/147)
█► 4'50" (147/150)


Komentarz
-----
Wczoraj nie dałem rady. Padał deszcz, samopoczucie strasznie do dupy. Umówiłem się na wizytę do urologa. Co prawda dzisiaj jest o wiele lepiej, ale ten ból jądra wczoraj i przedwczoraj nie do końca idący w parze z bólami w pachwinie i biodrze trochę mnie zaniepokoił. Choć strona ciała się zgadza (przepuklina centralno-lewo boczna), to nie chcę wszystkiego zwalać na tą przepuklinę, kiedyś przez to mogę dorobić się biedy. Jest pretekst, żeby zbadać to co nigdy nie było badane.
Tak poza tym dzisiejszy easy run fajny. Jutro jadę pobiegać 5km, ale raczej słabo to widzę, za bardzo czuje się osłabiony. Pozdro!


NAJBLIŻSZE ZAWODY:

VII Bieg po Winne Grono (Wińsko 5 km), za 1 dni
22 Bieg Solidarności (Wrocław 5.2 km), za 7 dni
28 Bieg Uliczny o Memoriał Bogusława Psujka (Oleśnica 6 km), za 21 dni

Obrazek

ŚNIADANIE: 2x kanapka z szynką i masłem, herbata z cukrem
OBIAD: ogórkowa, na drugie bitki z polędwicy plus ziemniaki plus sos plus mizeria, kompot
KOLACJA: coś będzie
W MIĘDZYCZASIE: pomarańcza, banan, trochę winogrona, kawałek ciasta, jabłko

Obrazek

ZAWODY

----------------------------------------------------------------------
Obrazek

Wynik: 204 500 m - 16:35:00
Ilość treningów: 18
Tempo: 4'52"

Sierpień- dosyć udany miesiąc. Próby żwawszego biegania, ale trochę mniej niż planowałem. Następny miesiąc zabawy w starty, o ile nic nie stanie na przeszkodzie.


Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

Obrazek

Objawy: tydzień temu ból lewego jądra, pachwiny, po dwóch dniach dołączył ból głowy i gardła, powiększone węzły chłonne, osłabienie, częstomocz

Badanie:
-Morfo krwi- ok
-Badanie moczu- ok
-USG jamy brzusznej + badanie prostaty- wszystko ok, jedynie mała dodatkowa śledziona, z badaniem prostaty o tyle problem, że mam częstomocz, więc pęcherz jest słabo napełniony, ogólnie nie ma powiększonej prostaty w tym stanie.

Leczenie: Póki co przez 5 dni łykanie leków i czekanie na poprawę. Teraz najbardziej mi dokucza to opuchnięte gardło i lekki ból głowy. Kaszel jest, ale mało go.

Tak poza nawiasem. Przez te ostatnie dni co się naczytałem o tych objawach w necie, to po dzisiejszym badaniu samopoczucie wzrosło z depresji do plus 100 pkt. To tak jak w grach, jest bohater który łapię buteleczkę i wypija i wracam mu połowa życia. :) Dzisiaj powiedziałem lekarzowi, jak uwierzyłem w to co przeczytałem w necie, że ból i powiększone węzły chłonne to przerzut od raka nerki, to mało co nie spadł z krzesła. :) Śmieszne to się wydaje, ale są osoby których takie rzeczy dotykają. A takie objawy związane z układem pokarmowym i moczowym-płciowym mogą naprawdę zaniepokoić, bo tych chorób i tych groznych jest tyle, że..

Narazie przerwa od biegania oczywiście.

Pozdro!
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

czwartek, 29 listopada 2012

Obrazek

GODZINA: 21:06
Przed- rozgrzewka 15 min; Po- delikatne i spokojne rozciąganie Staszewscy, Marszałek

OBUWIE: New Balance Minimus MR00GB - 60 km przebiegu
TRASA: ulice- chodniki
POGODA: opady- brak; wiatr- porwisty; zimno bez rękawiczek (2°C)
SAMOPOCZUCIE: niezłe (6h snu)
w trakcie biegu - spoko
po biegu - na razie spoko


EASY RUN - prawie drugi zakres :spoczko:
SUMA: 11'51"/ 2,00 km = 05'54" (151 = 76%)
█► 6'07" (140/157)
█► 5'42" (163/167)
█► 5'40" (162/162)

Komentarz
-----
Pierwsza próba po prawie trzech miesiącach biegania. Huh.. prawie wyplułem płuca, ale żyje :) Dałem rady.
Stety spróbowałem dzisiaj, ale tylko dlatego że w ostatnich dniach zaczynam coś się ogarniać. Niestety dalej mnie się trzymają jakieś dziwne dolegliwości. Ale pokolei.

Początek września przerwa w bieganiu. Jak wcześniej pisałem, ból w kroczu, zaczerwienione gardło, cały połamany, Częste oddawanie moczu. W ruch poszedł antybiotyk cipronex (5dni). W tym samym czasie porobiłem badanie krwi, cukier, usg jamy brzusznej- wszystko ok, w jak najlepszej normie. Po kuracji antybiotykiem bez większej zmiany, gardło się uspokoiło, ale dalej sikałem prawie jak piesek na spacerze. Nie byłem w tedy u lekarza, wpierdalałem wszystko, żurawinę, herbatki, chuje, cuda nie widy.

Po miesiącu szczanie się uspokoiło, ale za to zaczął mnie napierdzielać brzuch po lewej stronie, stały lekki, czasami mocniejszy ból. Dostałem od lekarza skierowanie na kolonoskopie. Przyjemna rzecz @#$%^, zwłaszcza 1,5 dnia przed badaniem środek przeczyszczający- rulez :). Badanie wyszło ok, Przez tydzień żarłem babkę płesznik. Zajebista rzecz. Bóle przeszły powoli same. Takie sobie wyrobiłem zdanie. Jak ktoś się zabiera za jakieś suple itp. bez poprawy pracy jelit ani rusz. Lepsza kupa, lepsze wchłanianie.

Ale niestety w moim przypadku nie było tak różowo. Na dole się poprawiło, ale znowu wróciło bolące gardło, zaczerwienione, jakieś duszności, ból głowy. Zero gorączki, zero kataru, zero kaszlu. Dziwne, nie chciało samo odpuścić. Jeszcze raz krew, mocz- ok. Znowu do lekarza. Zgadnijcie co? Antybiotyk @#$%^. Klabion (10 dni).

Coś tam pomogło, ale nie do końca. Do tego zaczęła mnie trochę pobolewać szyja. Początek listopada, dalej czerwone, obolałe gardło. Znowu do lekarza. Spytałem się o wymaz z gardło, słusznie zauważył doktor, że po terapii antybiotykowej nie ma sensu, trzeba czekać. Ale dlaczego przed tego mi nie zalecił :). Ok. Dostałem zgadnijcie co? Dodatkową porcję antybiotyku (3 dni, ale lek o przedłużonym działaniu- Azitrolek 500)

Dokładnie w tym samym czasie wylądowałem w szpitalu, tak na marginesie. Kosmetyczny zabieg, pozbyłem się napletka, ale nie ze względów religijnych. Stulejka. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie porobiły się jakieś komplikacje. Problem ze wzwodami (tymi nocnymi), coś się tam porozrywało. Musiałem przez to leżeć dosyć sporo. Niestety od tego leżenia jeszcze bardziej zaczęła mnie boleć szyja. Co prawda po tym antybiotyku gardło jakby sie unormowało, ale pojawił się nowy objaw. Wraz z tym bólem szyi zaczęło mnie boleć lewej oko, i lewe ucho. Masakra.

Jak mi się już fiut podgoił na tyle, że mogłem wsiąść do auta, czyli ponad tydzień temu. Okazało się, że przez ten ból szyi, oka i ucha, !@#$% mi się kręci w głowie. Głowa trochę taka ciężka. Tak jakby wsiąść do auta po kielonku. Zwłaszcza jak trzeba patrzeć raz dalej, raz bliżej w szybszym tempie.

Znowu do lekarza. Tym razem bez antybiotyku. Wczoraj zrobiłem sobie MRI odcinka szyjnego. Za tydzień wynik. Ciekawa to.

I tak to wygląda. Pobiegłem sobie dzisiaj, bo się trochę lepiej poczułem. Przez ostatnie dni trochę poćwiczyłem w domu i to mnie ruszyło. Czuje się bardziej ogarnięty. Ale dalej nie wiem co mi jest. Być może to dyskopatia szyi, wiele na to wskazuje. W necie naczytałem się sporo różnych rzeczy, najbardziej przerażają mnie opisy przypadków stwardnienia rozsianego. Mam nadzieję, że w tym przypadku to tylko moje przesadzone podejrzenia.

To na razie tyle tego. :)

Zobaczę co będzie w następnych dniach. Chcę biegać jak Wy. Zaglądam tu cały czas. Graty dla tych wszystkich którzy ładnie zakończyli sezon.

Pozdrawiam!


NAJBLIŻSZE ZAWODY:

Obrazek

ŚNIADANIE: a ch.. dalej coś tu będę pisał.. jak ktoś tego nie znosi, niech się..
OBIAD: !uzupełnij!
KOLACJA: !uzupełnij!
W MIĘDZYCZASIE: !uzupełnij!

Obrazek

NIE UMRZEĆ DO JUTRA

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

piątek, 30 listopada 2012

Obrazek

GODZINA: 20:39
Przed- rozgrzewka 15 min; Po- delikatne i spokojne rozciąganie Staszewscy, Marszałek

OBUWIE: Saucony Kinvara I - 3 km przebiegu
TRASA: ulice- chodniki
POGODA: opady-brak; wiatr- słaby; rześko (2°C)
SAMOPOCZUCIE: niezłe (6h snu)
po wczorajszym treningu - nie najgorzej
w trakcie biegu - spoko
po biegu - na razie spoko


Spacerek
SUMA: 17'24"/ 3,02 km = 05'45" (147 = 74%)
█► 5'51" (132/149)
█► 5'44" (152/158)
█► 5'40" (157/159)
█► 5'52" (158/158)

Komentarz
-----
Rozkręcam się. :hahaha: ;) Fajnie było. Zero dolegliwości podczas biegu, jakże ktrótkiego. To cieszy.
Przy okazji sprawdziłem nowe buty. Saucony Kinvary. Kupiłem je jeszcze we wrześniu na expo maratonu wrocławskiego.
Spoko buciki. W sumie lżejsza forma normalnego żelazka, z trochę mniejsza amortyzacją. Fajnie się w nich biegło, nie ma do czego się przyczepić. Ale minimusy daję więcej swobody, to inne buty, prawdziwie minimalistyczne. Myślę, że Kinvarki będą dobre na jakieś dłuższe wybiegania.
Tak poza tym samopoczucie dzisiaj ok. Kręcz szyjny i inne badziewia dalej są, ale podczas biegu ich nie czułem. Ciekawe co z tego wyjdzie.
Jutro znowu spacerek. Tak poza tym to ćwiczę, któryś dzień z rzędu. Pozdro!


NAJBLIŻSZE ZAWODY:

Obrazek

ŚNIADANIE: dwie kromy z szynką, herbata zielona
OBIAD: barszcz czerwony, na drugie pierogi ruskie, kompot
KOLACJA: bułka z żółtym serem, herbata z cynamonem i lukrecją
W MIĘDZYCZASIE: herbatka imbirowa, kilka suszonych śliwek, kawałek szynki, pączek

Obrazek

Biegamy

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

sobota, 1 grudnia 2012

Obrazek

GODZINA: 19:42
Przed- rozgrzewka 15 min; Po- delikatne i spokojne rozciąganie Staszewscy, Marszałek

OBUWIE: New Balance Minimus MR00GB - 64 km przebiegu
TRASA: ulice- chodniki
POGODA: opady- brak; wiatr- brak; rześko (-1°C)
SAMOPOCZUCIE: niezłe (7h snu)
po wczorajszym treningu - nie najgorzej
w trakcie biegu - spoko
po biegu - na razie spoko


EASY RUN
SUMA: 22'18"/ 3,83 km = 05'49" (150 = 76%)
█► 5'57" (135/146)
█► 5'57" (150/156)
█► 5'44" (159/164)
█► 5'34" (161/165)

Komentarz
-----
Samopoczucie jak wczoraj, czyli niezłe. Dzisiaj znowu minimusy. Jutro może jakieś przebieżki.Pozdro!


NAJBLIŻSZE ZAWODY:

Obrazek

ŚNIADANIE: kromka chleba z szynką, pomidorem, gotowane jajko, herbata
OBIAD: ogórkowa, na drugie smażona ryba plus ziemniaki plus surówka, kompot
KOLACJA: 2 x krosanty :) coś jeszcze wpadnie w przerwie ksw-u
W MIĘDZYCZASIE: były tam jakieś herbatki

Obrazek

COŚ

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

niedziela, 2 grudnia 2012

Obrazek

GODZINA: 20:13
Przed- rozgrzewka 15 min; Po- delikatne i spokojne rozciąganie Staszewscy, Marszałek

OBUWIE: New Balance Minimus MR00GB - 68 km przebiegu
TRASA: ulice- chodniki
POGODA: opady- brak; wiatr- brak; rześko (-2°C)
SAMOPOCZUCIE: niezłe (7h snu)
po wczorajszym treningu - nie najgorzej
w trakcie biegu - spoko
po biegu - na razie spoko


ROZGRZEWKA
SUMA: 09'10"/ 1,61 km = 05'42" (143 = 72%)
█► 5'53" (136/150)
█► 5'24" (154/160)

200M / PRZERWA 100M W TEMPIE EASY RUN
SUMA: 05'43"/ 1,19 km = 04'47" (169 = 85%)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
4'17" (146/161) 4'16" (170/177) 4'12" (174/181) 4'05" (177/181)

POWRÓT
SUMA: 08'02"/ 1,41 km = 05'40" (153 = 77%)
█► 5'44" (151/160)
█► 5'32" (160/163)

Komentarz
-----
Znowu rześko. W południe jak zwykle trochę ćwiczeń wzmacniających. Wieczorkiem bieganko. Dla odmiany tym razem trochę szybszego tempa. W nogach jakaś tam siła była, żeby szybciej pobiec, ale wydolności zero, zadyszka. :) Jutro przerwa.
Następny tydzień? Mam nadzieję się dalej rozkręcać i cieszyć bieganiem. Ciekaw jest co wyjdzie z tego MRI odcinka szyjnego. Na własną rękę chcę zrobić jeszcze USG tętnic szyjnych.

To tyle. Pozdrawiam!


NAJBLIŻSZE ZAWODY:

Obrazek

ŚNIADANIE: gotowane jajko, kromka chleba z szynką i pomidorem, herbata
OBIAD: krupnik z mięskiem, na drugie schaboszczak plus ziemniory plus mizeria, kompot
KOLACJA: zaraz coś będzie
W MIĘDZYCZASIE: spory kawałek szynki szwarcwaldzkiej, jakieś tam soki

Obrazek

PRZERWA

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

wtorek, 4 grudnia 2012

Obrazek

GODZINA: 20:13
Przed- rozgrzewka 15 min; Po- delikatne i spokojne rozciąganie Staszewscy, Marszałek

OBUWIE: Saucony Kinvara I - 7 km przebiegu
TRASA: ulice- chodniki
POGODA: opady- brak; wiatr- brak; rześko (0°C)
SAMOPOCZUCIE: niezłe (7h snu)
w trakcie biegu - spoko
po biegu - na razie spoko, ale dalej doskwiera szyja


EASY RUN
SUMA: 24'23"/ 4,37 km = 05'34" (151 = 76%)
█► 5'54" (130/144)
█► 5'36" (150/156)
█► 5'26" (159/167)
█► 5'26" (160/168)
█► 5'20" (166/169)

Komentarz
-----
Spokojnie, żeby się dotlenić.
Odebrałem wyniki MRI kręgosłupa szyjnego. Trochę się tego nazbierało. Na jednym odcinku wypuklina i dehydracja krążka, na kilku innych małe zwyrodnienia. Do tego wszystkiego lewa tętnica kręgowa- przebieg kręty. Na piątek idę zrobić USG tętnic szyjnych. Tutaj może być nieciekawie. To może wyglądać tak, dyskopatia powoduje ucisk i zawężanie się tętnic szyjnych. Mimo to dzisiaj trochę przetruchtałem, czułem się dobrze podczas samego biegu. Niestety teraz po biegu szyja dalej lekko nabrzmiała, czyli tak jak przez większość dnia. Zobaczymy co będzie jutro. Pozdro!



NAJBLIŻSZE ZAWODY:

Obrazek

ŚNIADANIE: kromka chleba pomidorem, herbata
OBIAD: rosół z makaronem, na drugie udko kurczaka plus ziemniaki plus sałata, kompot
KOLACJA: zaraz coś będzie
W MIĘDZYCZASIE: coś było, ale nie dużo głównie owoce

Obrazek

EASY

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

środa, 5 grudnia 2012

Obrazek

GODZINA: 20:22
Przed- rozgrzewka 15 min; Po- delikatne i spokojne rozciąganie Staszewscy, Marszałek

OBUWIE: Saucony Kinvara I - 12 km przebiegu
TRASA: ulice- chodniki
POGODA: opady- brak; wiatr- lekki, ale upierdliwy; ogólnie rześko (-1°C)
SAMOPOCZUCIE: niezłe (7h snu)
po wczorajszym treningu - nie najgorzej
w trakcie biegu - spoko
po biegu - spoko


EASY RUN
SUMA: 27'27"/ 5,03 km = 05'27" (154 = 78%)
█► 5'43" (131/149)
█► 5'34" (151/156)
█► 5'27" (159/165)
█► 5'19" (163/166)
█► 5'12" (166/170)
█► 4'38" (171/171)

Komentarz
-----
Znowu spoko bieg. W trakcie luzik. Ale już teraz szyja powoli zaczyna nabrzmiewać. Jak się nie położę, to zaczyna mnie ściskać mocniej. Poza tym pobolewa kark, nawet czuje lekkie drętwienie w prawej ręce. Cóż, czekam na te USG w piątek. Jutro mimo wszystko w planie bieganie, dodam może jakieś przebieżki. Pozdro!


NAJBLIŻSZE ZAWODY:

Obrazek

ŚNIADANIE: kromka z pomidorem, herbata
OBIAD: grzybowa, na drugie warzywa z patelni, kompot
KOLACJA: bułka z żółtym serem
W MIĘDZYCZASIE: 2 x jabłko, 2 ciastka, tran, aspro, trochę winogrona, jogurt

Obrazek

easy z przebieżkami

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

czwartek, 6 grudnia 2012

Obrazek

GODZINA: 20:34
Przed- rozgrzewka 15 min; Po- delikatne i spokojne rozciąganie Staszewscy,Marszałek

OBUWIE: Saucony Kinvara I - 18 km przebiegu
TRASA: ulice- chodniki
POGODA: opady- brak; wiatr- porwisty; rześko (-3°C)
SAMOPOCZUCIE: niezłe (6h snu)
po wczorajszym treningu - nie najgorzej
w trakcie biegu - spoko
po biegu - na razie spoko


EASY RUN
SUMA: 26'59"/ 5,01 km = 05'23" (157 = 79%)
█► 5'45" (133/149)
█► 5'29" (152/159)
█► 5'18" (164/171)
█► 5'10" (168/170)
█► 5'11" (169/171)
█► 5'19" (170/170)

PRZEBIEŻKI 5 x 100m / PRZERWA 100m W TEMPIE EASY RUN
SUMA: 04'16"/ 0,98 km = 04'19" (179 = 90%)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
3'45" (150/159) 3'40" (176/180) 3'12" (182/185) 3'36" (185/187) 3'24" (187/189)


Komentarz
-----
Ostatni raz biegłem w śniegu prawie dwa lata temu. Spoko uczucie. Świeżutki śnieżek, coś czego nie może zrozumieć drogowiec i osoba jeżdżąca cały rok na letnich oponach. Nvrm.. mi tam pasuje, ale tylko jak biegam ;) Trochę się zziapałem, zwłaszcza tymi przebieżkami, fajnie podpuchłem. :) Ale co tam, fajnie było. I w ogóle dzisiaj jakoś tak cały dzień się lepiej czuję. Bieganie daje radę, bo wtedy tacy jak my drodzy biegacze Wchodzimy Na Top Yeaah!!! ;) :hahaha:

Pozdro!



NAJBLIŻSZE ZAWODY:

Obrazek

ŚNIADANIE: coś tam było
OBIAD: grzybowa, na drugie bitki wołowe plus ziemniaki plus sałata, kompot
KOLACJA: bułka z żółtym serem
W MIĘDZYCZASIE: kawałek pomelo, trochę orzechów nerkowca, trochę orzechów brazylijskich, kawałek szynki szwarcwaldziej, jabłko

Obrazek

PRZERWA

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

sobota, 8 grudnia 2012

Obrazek

GODZINA: 21:11
Przed- rozgrzewka 15 min; Po- delikatne i spokojne rozciąganie Staszewscy, Marszałek

OBUWIE: New Balance Minimus MR00GB - 73 km przebiegu
TRASA: ulice- chodniki
POGODA: opady- brak; wiatr- brak; rześko (-12°C)
SAMOPOCZUCIE: niezłe (8h snu)
w trakcie biegu - spoko
po biegu - na razie spoko


EASY RUN
SUMA: 27'27"/ 5,14 km = 05'20" (154 = 78%)
█► 5'33" (135/150)
█► 5'28" (151/154)
█► 5'21" (156/162)
█► 5'13" (161/165)
█► 5'08" (164/168)
█► 4'51" (167/168)

Komentarz
-----
Zamarzająca woda w kącikach oczu. Bezcenne! :) Spokojny i przyjemny bieg. Ciepełko. Mogłem jednak założyć na szyję buff'a. Ale jakoś się rozgrzałem. Bieg w minimusach, bardzo przyjemnie po świeżym, zamarzniętym śniegu. Szkoda tylko, że nie wybiegłem w południe, była bardzo ładna pogoda. Jutro może pociągnę gdzieś w plener, ale na krótko.

W piątek byłem na USG tętnic szyjny. Wszystko ok, pompa chodzi jak trzeba. Co prawda po obu stronach tętnice kręgowe mają kręty przebieg, ale nie ma to wpływu na przepływ krwi. Ewentualnie na starsze lata może mieć to jakieś znaczenie. Po prostu trzeba będzie dbać o zdrowie, dietę, żeby wszystko grało. A na dzień dzisiejszy, muszę się jakoś uporać w miarę możliwości z tymi objawami, chyba dyskopatii szyjnej. Musze zapisać się na jakąś terapię manualną. Biegnie na razie tylko spokojnie i mało. Przez najbliższe parę tygodni muszę przyglądnąć się jak te objawy będą się rozwijać, jaka będzie ich tendencja. Czas pokaże. Na chwilę obecną czuje przez jakiś czas drętwienie w karku, czasami osłabienie siły niektórych mięśni w prawej ręce, czasami nabrzmiewa szyja i twarz, pobolewa lewe oko i ucho. Da się żyć.



NAJBLIŻSZE ZAWODY:

Obrazek

ŚNIADANIE: gotowane jajko plus chleb z szynką, herbata
OBIAD: ogórkowa, na drugie udko kurczaka plus ziemniaki plus gotowane buraczki, kompot
KOLACJA: bułka z szynką i żółtym serem, herbata
W MIĘDZYCZASIE: trochę orzechów, suszona żurawina, jogurt

Obrazek

COŚ

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

niedziela, 9 grudnia 2012

Obrazek

GODZINA: 14:14
Przed- rozgrzewka 15 min; Po- delikatne i spokojne rozciąganie Staszewscy, Marszałek

OBUWIE: New Balance Minimus MR00GB - 80 km przebiegu
TRASA: ulice- chodniki
POGODA: opady- brak; wiatr- lekki i upierdliwy; rześko (-5°C)
SAMOPOCZUCIE: niezłe (6h snu)
po wczorajszym treningu - nie najgorzej
w trakcie biegu - spoko
po biegu - na razie spoko


EASY RUN
SUMA: 36'16"/ 7,01 km = 05'10" (160 = 81%)
█► 5'38" (138/170)
█► 5'22" (156/163)
█► 5'13" (159/161)
█► 5'05" (165/167)
█► 5'03" (168/171)
█► 5'01" (169/172)
█► 4'48" (172/176)
█► 4'48" (176/176)


Komentarz
-----
Przyjemnie i dosyć żwawo wyszło. Udało się wybiec w dzień. Popołudniu znowu bardzo ładna pogoda. Miał być plener, ale znowu uliczki i chodniki. Bieg na koniec Bejruta w okolice cmentarza i powrót. Szyja dzisiaj chyba najlepiej. Choć tego nie lubię postanowiłem się trochę poszprycować suplami, kilkudniowa terapia. 2780mg diglicynanu magnezu (500 mg jonów) na dzień. Wczoraj wciągnąłem i jakbym się poczuł lepiej. Może to tylko autosugestia. Być może, ale miła i skuteczna. :) Poza tym podniosłem sobie monitor komputera o dobre 25 cm do góry, tez się lepiej po tym czuje.

Muzyczka. http://youtu.be/FZc50kVF0VA

Pozdro!



NAJBLIŻSZE ZAWODY:

Obrazek

ŚNIADANIE: gotowane jajko plus kromka chleba, herbata
OBIAD: ogórkowa, na drugie udko kurczaka plus ziemniaki plus gotowana kapusta, kompot
KOLACJA: coś będzie
W MIĘDZYCZASIE: jakiś sok owocowy, 2 magnez, coś jeszcze będzie

Obrazek

PRZERWA

----------------------------------------------------------------------
Obrazek

Wynik: 27 600 m - 02:26:00
Ilość treningów: 5
Tempo: 5'20"

Jak za dobrych czasów z początku biegania. Fajnie cofnąć się w czasie. :) Fajnie. Udało się w miarę regularnie biegać, bez jakiś skutków ubocznych.

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

wtorek, 11 grudnia 2012

Obrazek

GODZINA: 21:02
Przed- rozgrzewka 15 min; Po- delikatne i spokojne rozciąganie Staszewscy, Marszałek

OBUWIE: Inov8 Roclite 295 - 159 km przebiegu
TRASA: ulice- chodniki
POGODA: opady- brak; wiatr- lekki; rześko i trochę grząsko (-4°C)
SAMOPOCZUCIE: niezłe (4h snu)
po wczorajszym treningu - nie najgorzej
w trakcie biegu - spoko
po biegu - na razie spoko, coś tam czuć w szyi


EASY RUN
SUMA: 32'00"/ 6,02 km = 05'18" (166 = 84%)
█► 5'42" (155/172)
█► 5'24" (160/174)
█► 5'15" (166/171)
█► 5'12" (170/173)
█► 5'18" (175/178)
█► 5'00" (172/175)
█► 4'45" (174/174)

PRZEBIEŻKI 5x 100m / PRZERWA 100m W TEMPIE EASY
SUMA: 04'20"/ 1,00 km = 04'20" (177 = 89%)
█► 3'20" (144/161) (168/172)
█► 3'17" (175/179) (179/180)
█► 3'20" (178/180) (180/181)
█► 3'20" (183/186) (185/187)
█► 3'16" (184/185) (186/187)

POWRÓT [/b] SUMA: 06'31"/ 1,19 km = 05'28" (162 = 82%)
█► 5'29" (160/171)
█► 5'23" (171/172)


Komentarz
-----
Daje rady to bieganie, fajne uczucie jak zwykle. Dzisiaj warunki trochę trudniejsze, na ulicach wszędzie śnieg wymieszany z piachem, grząsko i ślisko. Na tą okazję ubrałem Inovy, mając nadzieje, że mi pomogą. Buty które kupiłem do biegania w cięższych warunkach, do treningu typu siła. No i muszę przyznać, że w takim śniegu średnio się sprawdzają. Bieżnik jest agresywny, ale zbyt gęsty i szybko zalepia się śniegiem. Mogłem spokojnie pobiec w normalnych butach, byłoby zwinniej i wygodniej. W Inovach dzisiejsze bieganie przypominało trochę łapanie muchy za pomocą granatnika, topornie. Wg mnie dobre one są na żwir, kamienie, ewentualnie suchy piach, gęstą trawę, ściółkę. Raczej nie na gęste błoto, śnieg.. Ale tak to jest jak człowiek coś sobie wymyśli i tego nie sprawdzi..
Ostatnio coś jeszcze mi przyszło do głowy. Postanowiłem zakończyć prowadzenie blogu. Ten post jest ostatni. Nie wiem co napisać, po prostu coś mnie tknęło. Mogę tylko tutaj Wam podziękować za wsparcie i dopping jakiego mi udzieliliście, naprawdę fajne doświadczenie i zabawa, warto spróbować. Nie mam teraz jakiś wielkich planów biegowych na przyszłość, po prostu mam zamiar dalej biegać.

Pozdrawiam Was serdecznie! Do zobaczenia gdzieś na trasie biegowej!



NAJBLIŻSZE ZAWODY:


Obrazek

ŚNIADANIE: !uzupełnij!
OBIAD: !uzupełnij!
KOLACJA: !uzupełnij!
W MIĘDZYCZASIE: !uzupełnij!

Obrazek


Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Ostatnio zmieniony 07 mar 2013, 23:52 przez mimik, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

czwartek, 7 marca 2013

Obrazek

GODZINA: 23:26

Komentarz
-----
Ehh.. Nawet nie chcę mówić, co ja sobie dzisiaj pomyślałem. Ale w którymś momencie zalogowałem się i
zacząłem przeglądać swój blog na forum. Trochę łezki zaczęły się cisnąć do oczu :lalala: . Czasami wystarczy lekkie wsparcie czegoś lub kogoś. ;)

Any way. I'm back! Znowu coś mnie tknęło. :) Próbuje coś robić z tym bieganiem. Żeby za dużo nie pisać. Za ponad tydzień Maniacka Dziesiątka. Moje marzenie. Impreza, na którą wybieram się od dwóch lat. Trzeba zobaczyć jak tam jest, poznać ludzi. Nie mam tam żadnego sprecyzowanego celu biegowego. Oczywiście pomęczyć się ze sobą na pewno będę. Nie ma cudów, kto raz spróbuje, to już zostaje we krwi. :) A jak to będzie? Tak jak to robiłem przez ostatnie 2,5 miesiąca. Biegam tylko to, na co w danym momencie mam ochotę. Ważny jest krok, który jest teraz. Jakoś to mi idzie. Liczb teraz nie podam.
Wygląda to chyba bardziej skromnie, ale całkiem skutecznie. Dowodem na to jest to, że udało mi się zaliczyć cykl zawodów "ZIMNAR", maraton na raty w Jelczu-Laskowice i Oławie 7x6km, w lekkim crossie po lesie, no czasami mocniejszym ze względu na śnieg i błoto, zwłaszcza ostatni bieg, gdzie biegło się jak po kartoflisku. Poza jedną przerwą 2 tygodniową, co tydzień było mocne bieganie. I muszę przyznać, że nawet fajnie poszło. Zadziała głowa, do tego trochę treningu na czuja, bez spinania się. Zająłem 1 msce w M30. :) Na 30 zawodników z mojej kategorii, która była najliczniejsza. Ale frajdę mam z tego niezłą. Dwa lata temu też tam miałem 1 miejsce w M30, ale było o połowę mniej ludzi. Ale pucharek był szklany, a nie plastikowy. ;)

Pozdrawiam wszystkich! Znajdę czas, zacznę oglądać Wasze wpisy.

DSC02198.JPG
DSC01079.JPG
allegro 004x.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

piątek, 8 marca 2013

Obrazek

GODZINA: 18:52
Przed- rozgrzewka 15 min; Po- delikatne i spokojne rozciąganie
Staszewscy, Marszałek


OBUWIE: New Balance Minimus MR00GB - 246 km przebiegu
TRASA: ulice- chodniki
POGODA: opady- brak; wiatr- lekki; rześko (0°C)
SAMOPOCZUCIE: niezłe (5h snu)
po wczorajszym treningu - nie najgorzej
w trakcie biegu - spoko
po biegu - na razie spoko


EASY RUN
SUMA: 57'46"/ 10,24 km = 05'38" (138 = 69%)
█► 6'11" (122/154)
█► 5'44" (144/162)
█► 5'40" (127/133)
█► 5'39" (134/160)
█► 5'40" (142/164)
█► 5'33" (138/151)
█► 5'32" (142/156)
█► 5'31" (138/155)
█► 5'31" (144/171)
█► 5'24" (142/161)
█► 5'20" (148/158)

Komentarz
-----
Po wręczeniu łapówek udałem się na bieganie. Brr.. Ubrałem się, ale już na początku zadzwoniłem zębami. Bieg bardzo spokojny, choć tętna wariowały, może przez to uczucie zimna. Niestety nie udało mi się sprawdzić przez to patentu Dawida79, bo na końcu miałem tętno prawie 160bpm, przy śmiesznym tempie. Ale zawsze to jakieś dotlenienie.
Teraz trochę o butach:

Saucony Kinvara- początkowo wydawały mi się nijakie, ale to chyba mój najlepszy but ever. Biegałem w nich zawody, biegam szybkie treningi, długie spokojne wybiegania. W każdych warunkach idealna proporcja między komfortem, uczuciem swobody, a dynamiką. Jedyna wada już po 200km zaczęły puszczać oczka, a ciężki nie jestem. :)

NB Minimus MR00GB- drugi najlepszy but ever, jeśli chodzi o konkretne przeznaczenie. Z jednej strony faktycznie pod względem biomechaninczym w pełni spełniają swoją funkcję, prawdziwy minimal. Podeszwa jest giętka, daje swobodę, ale nie wspiera w żaden sposób stopy, nie dodaje siły odbiciu. A z drugiej strony jest to but komfortowy. Cholewka jest z dobrych materiałów, przyjemniejsza i wytrzymalsza niż w Kinvarach. Nie ma w nich uczucia, że to but spartański. Poezja.

Asics Zaraca- jak by tu zobrazować ten ..but? Wbijasz gwozdzie i nagle - Kurde zepsuł mi się młotek i co teraz? - Spoko, przecież mam Zarac'ki :) Pierwszy ortopedyczny minimal w historii. Drop jest mały, minimal można rzecz, ale podeszwa i cholewka są sztywne jak sklejka o grubości pół centymetra. W sumie wina jest moja, bo dałem się zwieść reklamie i ogólnym opisom producenta. Chciałem mieć buta troszkę miększego niż kinvary, a tu kompletnie na odwrót. Jak dla mnie but co najwyżej dla ciężkiej osoby.

Na koniec życzonka wszystkim miłym Paniom
601230_476190082436327_351030513_n.jpg
[/i]

NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Maniacka Dziesiątka (10km) Poznań za 8 dni

Obrazek

ŚNIADANIE 1,2,3,4,5: jajecznica z 12 jajek, pół bochenka chleba, bo jakże inaczej mogłoby wyglądać śniadanie, litr herbaty
OBIAD 1: nie ma golonki nie ma biegania
OBIAD 2: żurek z kiełbachą
w między czasie kilka podwieczorków tak dla rozgrzewki
KOLACJA: pizza z potrójna porcją sera plus salami :)
W MIĘDZYCZASIE: hmm.. no właśnie :hahaha:

Obrazek

NIE WIEM

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

Obrazek

GODZINA: 19:59
Przed- rozgrzewka 15 min; Po- delikatne i spokojne rozciąganieStaszewscy, Marszałek

OBUWIE: Saucony Kinvara I - 495 km przebiegu
TRASA: ulice- chodniki
POGODA: opady- brak; wiatr- lekki; rześko i trochę wietrznie (0°C)
SAMOPOCZUCIE: niezłe (6h snu)
po wczorajszym treningu - nie najgorzej
w trakcie biegu - spoko
po biegu - na razie spoko


EASY RUN
SUMA: 20'14"/ 4,01 km = 05'02" (146 = 74%)
█► 5'35" (130/141)
█► 5'15" (142/150)
█► 5'00" (151/155)
█► 4'20" (165/177)
█► 3'46" (177/177)

INTERVAL 4 x 1km / PRZERWA 2' W TEMPIE EASY RUN
SUMA: 22'29"/ 5,39 km = 04'10" (179 = 90%)
█► 3'41" (173/184) (170/184)
█► 3'39" (182/188) (174/187)
█► 3'38" (184/191) (178/190)
█► 3'35" (185/192) (180/191)

SPRINTY 4 x 200 m / PRZERWA 1' W TEMPIE EASY RUN
SUMA: 06'31"/ 1,48 km = 04'24" (174 = 88%)
█► 3'18" (40") (155/171) (171/172)
█► 3'28" (42") (174/180) (176/180)
█► 3'10" (37") (176/181) (177/181)
█► 2'54" (35") (178/184) (181/184)

POWRÓT
SUMA: 09'32"/ 1,65 km = 05'46" (155 = 78%)
█► 5'51" (152/158)
█► 5'37" (159/163)

Komentarz
-----
Miałem ochotę na coś szybszego. Niestety od rana rewolucję żołądkowe. :lalala: Chyba się przeziębiłem wczoraj, albo od tej diety, za która wszyscy mnie wczoraj poklepywali po plecach, jakby specjalnie wierzyli, że to dobre dla mnie. ;) Tak czy siak spróbowałem tego treningu dzisiaj i chyba trochę pożałowałem. Na wyjściu tętno 90bpm, gdzie normalne przed biegiem w pozycji stojącej powinienem mieć 60-70bmp. Zmęczyłem się masakrycznie. Prawie odleciałem, do tego jeszcze ten wiaterek. Tylko żebym doszedł do siebie. Teraz tylko herbatka ziołowa, trochę muzyki i zaraz idę spać.
chil
li
out


NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Maniacka Dziesiątka (10km) Poznań za 7 dni

Obrazek

ŚNIADANIE: prawie nic
OBIAD: coś
KOLACJA: herbatka ziołowa
W MIĘDZYCZASIE: :)

Obrazek

SIĘ ZOBACZY

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
ODPOWIEDZ