Pomoc w poukładnaniu w całość treningu.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
milllakillla
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 08 kwie 2008, 19:53

Nieprzeczytany post

Witam!
Jako że nie jestem zbyt doświadczonym biegaczem, biegam dla przyjemności, mam kilka problemów z treningiem. Tzn? Opowiem całą historie mojego kontaktu ze sportem.

- Mam 22 lata, wcześniej to jest od 15 do 19 roku życia urpawiałem ciężką-atletyke. Rzuty dyskiem, oszczepem, młotem. Wszystko było wporządku do czasu jak nie wybiłem sobie barku z zawiasów. Ze tak powiem u progu kariery musiałem zakończyć kariere "rzutowca". Masa została wiec zachciałem ją rozbić troche poprzez biegi.

- W 2006 i 2007 roku zaczynałem biegać po 5-6 km x 3 razy w tygodniu w tempie ok 6 min na km - ( czasem potrafiłem przebiec 10 km w tempie 6 min - 5.30 min, albo te 6 km - w tempie 4,30 min - 5,00 min.) Takie "cykle" trwające 3 miesiace tj. (kwiecien, maj, czerwiec oraz wrzesien, pazdziernik, listopad) - stosowałem 2 razy w roku. Troche tam schudłem, ale to nie było głównym moim celem. Ogólnie chciałem poprawić się pod względem biegania. Szybkość - Wytrzymałość. Wielkim biegaczem nie byłem ale sprawiało mi to przyjemność. I znów kontuzja tym razem coś z łydkami, takie jakby blokady. Udałem się do kregarza, ponastawiał, i przeszło.

W 2007 roku po wakacjach od Listopada "mocne postanowienie poprawy". Jednak "nie mając za dużego doświadczenia w bieganiu" rozpoczełem regularne bieganie.

Trening wygladał następująco.
Jako że była zima, specjalnych rozgrzewek przed bieganiem, nie stosowałem.

Listopad
4 razy w tygodniu po 6 km w tempie 5 min na km.

Grudzien

Pierwsze dwa tygodnie 4 razy w tygodniu po 6,5 km w tempie 5min na km.

Tydzien przerwy - choroba.

Ostatnie dni grudnia to biegi od 6,5 km w tempie 5 min na km, badz 4,30 min.

Styczeń

Bieganie co drugi dzień po 6 km w tempie 5 min na km.

- i zaczyna sie kryzys, bolą nogi w łydkach - nie są to zakwasy ale ból tempy przy mocniejszym dotyku - w miejscu przyczepu mięśnia łydki z więzadłem ścięgna achilesa. ( nie jestem biegły w anatomi, wiec za błędy w lokalizacji przepraszam ).
Zaczynają sie także problemy ze zmeczeniem mięśnia sercowego, Tzn. przed zaśnieciem mocne uderzenia, po przebudzeniu również.
Mówie sobie, kurcze trzeba odpocząć ok 5 dni letargu, zrobiłem sobie EKG i echo serca wszystko ok, lekarz mówi że się przemeczyłem.

Po koniec stycznie wróciłem do biegania.

znów 6 km po 5 min na km, i tak do połowy lutego.

Od połowy lutego zaczełem biegać co drugi dzień ale rzuciłem sie na głęboką wode.

10 km po 6 min na km, po ok tygodniu trenowania czyli 4 razy biegałem po 10 km w tym tempie, zaczeły sie znów problemy z łydkami, uczucie zmeczenia, i pieczenie oczu.

Ale sie nie zrażałem

Zaczyna sie Marzec

I biegam co drugi dzien na zmiane 9 km. w tempie 5 min. na km. i 7 km. w tempie 5 min. na km.

Przed świetami ostatni tydzień biegam tylko co drugi dzien 7km w tempie 5 min. na km.

W swieta wolne. 3 dni.

I po swietach, pierwszy trening strasznie mi sie biegało 7km w tempie 6 min. na km.

Tak cały tydzien w tempie 6 min. na km co drugi dzień.

I przychodzi niedziela 30.03.2008 biegne 10 km w czasie 40 min. Czułem wtedy że stopa idzie lekko, żadnych problemów z biegnieciem.
Jeden dzien przerwy 1.04.2008 biegne znów ok 10 km w czasie 45 min. Już troche gorzej.

Przychodzi 4.04.2008 biegne 9 km w czasie 60 min, umieram w czasie biegu z 700 razy. Mam ochote stanać ale przetrzymałem.

Na drugi dzien, kryzys, nogi bola, serce znów wal w nocy przed snem i rano po przebudzeniu, zmeczenie.

Biegam w niedziele 7 km w tempie 6 min. na km. i sie mecze niemiłosiernie.

Dzieś biegne stary dystans 6 km w tempie 5 min na km., i znów sie mecze, choć już troche lżej, niż ostatnio.

Jednak czuje sie lekko zmeczony, nogi troche bolą w łydkach ale nie jest aż tak tragicznie.

Tyle że martwi mnie to że te kryzysy przychodza coraz cześciej.
Pozatym dziwi mnie ta ostatnia fala, pod koniec marca pobiegłem 10 km w 40 min a kilka dni pozniej nie umiałem biec 7km w tempie 6 min. na km.


Moj wzrost to 180 cm waże obecnie 82 kg, biegami po scieżkach rowerowych w lesie, i asfalcie. Trasa ma kilka wzniesie z róznicą wysokości na pierwszym wzniesieniu ok 60 m, na drugim - troche stroma - ok 80 m, a tak to przeważnie lekkie hopy i dolinki :).


Moja dieta składa sie z obowiazkowych płatków z melekiem na sniadanie, ok 150 ml mleka i dwie garsci płatków, potem kawa, na obiad zupa ok 200 ml robiona na rosole z miesa, potem obiad ok 150 gr ziemniaków, kotlet schabowy, z drobiu, ok 100 gr, smażony na oleju. Do tego surówka z kapusty kiszonej, badz też mizeria ok 30-40 gr. Do obiadu pije wode. Potem pije drugą kawe z łyżką cukru. Nastepnie jakiś owoc. Pomarańcz, Jabłko, Banan. Kolacja 3 - 4 kromki chleba - tuńczyk, pomidor, ser biały ok 100 gr. i herbata.

czasem jeszcze ok 21 zjem sobie jogurcik.

Prowadze przez wiekszość dnia - siedzacy tryb życia, - dlatego zdecydowałem sie na bieganie.


Moje pytania odnośnie treningu.

Co robie źle?
Jakieś sugestie, zmiany? - Najlepiej jakiś trening dostosowany do moich obecnych możliwości?
Wniosk związane z bólem łydek, przemeczeniem serca, ogólnym osłabieniem - jakieś suplementy witaminowe - choć szczerze nie jestem zwolennikiem chemicznych zwiazków ?

I takie pytanie dlaczego ostatnio mogłem przebiec 10 km w 40 min, a teraz ledwo biegam 7 km w 6 min.?


dziekuje wszystkim za pomoc, prosze o jakieś sugestie zwiazane z treningiem !

pozdrawiam Michał !
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Michał - nie wiem czy ktoś ma czas czytać takie długie pytania - ja nie. A jak inni ?
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Przyznam, że ja też trochę się zgubiłam.

Jakoś nie chce mi się wierzyć (sorry), że przebiegłeś z tego swojego chaotycznego treningu 10km w 40min. Masz stałą trasę? Dobrze zmierzoną? Jeśli tak było istotnie, to może był to Twój szczyt formy, nie wiem. To po pierwsze.

Po drugie, proponuję sięgnąć do planów treningowych, poszukać czegoś, co by Tobie odpowiadało, i trochę usystematyzować ten swój trening.
Tu masz przykłady planów: http://bieganie.pl/?cat=19

Bieganie nie polega tylko na tym, że wychodzisz przed dom, i biegniesz tak szybko, jak możesz określony dystans. Poczytaj, przemyśl.

A co do samopoczucia - na samopoczucie i różne kryzysy ma wpływ szereg czynników, pogoda, ciśnienie, praca, jest normalnym, że jednego dnia czujesz się gorzej, innego lepiej. Ja zawsze na wiosnę jestem senna, i jest tak od lat. Nie wiążę tego z treningiem, tylko z moją reakcją na zmianę pogody.
milllakillla
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 08 kwie 2008, 19:53

Nieprzeczytany post

No cóż, trening jak najbardziej chaotyczny :) notka też :) bo ja chyba jestem ogólnie cały chaotyczny :) ... ale przysiegam że biegłem - liczone w gooogle maps, i licznikiem rowerowym ponad 10 km w 40 min nawet krócej. I na dodatek mogłem jeszcze tak z 3- 4 km śmiało dalej ... A nie pisze tego żeby komuś sie przypodobać wiec właśnie dlatego sie zdziwiłem i napisałem o tym bo nie umie tego zrozumiec dlaczego coś takiego mmi sie przydażyło - dodam że już tak miałem kilka razy w grudniu a potem znów dramatyczny spadek formy i ochoty na wszystko. Aktualnie a od kilku dni strasznie mnie zamula i zmeczony jestem :) Co do tych treningów ze strony, to są one fajne, ale jakoś nie umie sobie dobrać odpowiedniego do mojego tempa i zmecznie - może coś doradzicie? Pozatym właśnie dlatego napisałem o tym wszystkim żeby wreszcie raz na zawsze usystematyzować sówj plan treningowy - żeby w miare forma rosła, a nie raz w góre to raz w dół ... i sam nie wiem na czym stoje. Przepraszam jeżeli kogoś zanudzam ... trudno poczekam na cierpliwych :) pozdrawiam i dzieki Beata i Fredzio ! :)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Nie zanudzasz, tylko nie rozumiem, czego oczekujesz? Ze ułożymy Tobie indywidualny plan?
Po to jest wybór planów na stronie, żeby każdy mógł coś dla siebie wybrać. Ale nikt Ci nie zagwarantuje, że taki a nie inny plan będzie idealny, będziesz się świetnie czuł i poprawiał się co tydzień. Musisz sam popróbować.
Określ sobie jakieś cele - jakiś start, i pod ten start spróbuj potrenować. Proponuję 10km, to pozwoli zweryfikować ten Twój nieco podejrzany czas :oczko: .
milllakillla
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 08 kwie 2008, 19:53

Nieprzeczytany post

ok - dzieki :) wezme sobie ot ten plan 10 km / 45 min / 4 x tydz/ M. Bartoszak i zobaczymy co to bedzie ze mna? Mam jeszcze jedno pytańsko, co z tym zmeczeniem które teraz - " po wo li ale bardzo po wo li mija " Czy mam jakoś przed tym planem sie zregenerować - jeżeli tak to jak? - jakieś przykłady znanej regeneracji? Czy klasyczne nichil nie robie tylko leże :) ... ? Czy może jakieś delikatne bieganie, boso po łące? :)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Nie wiem, naprawdę.
Ja regeneruję się robiąc to samo, co przed zmęczeniem, tylko czekając, aż zmęczenie przejdzie.
Może to przesilenie wiosenne, ja na przykład na to reaguję wyraźnie. Ale co mam zrobić? Przecież nie przeleżę całego dnia plackiem na łóżku.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przesilenie wiosenne .

Ja to bardzo odczuwam i nigdy na wiosne nie zlamalem 2:20 w maratonie .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ