Komentarz do Felietonów Jakuba Jelonka

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

8i3gacz pisze:Według mnie mitem jest, że picie alkoholu nie pozwala osiągać dobrych wyników na zawodach ;)

Wysłane z mojego Mi A1 .
Zależy ile i kiedy;-)
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Po pijaku człowiek jest mniej podatny na ból więc może iść bardziej w trupa :bum:
Mi się w życiu wielokrotnie zdarzało iść w trupa tak w czasie biegania jak i w czasie picia. Trudno mi tu odnaleźć części wspólne poza podobną acz inaczej działającą autodestrukcją.
W takim ogólnikowym sformułowaniu może to i mit ale tu trochę diabeł tkwi w szczegółach. Rzekłbym filozoficznie, że tu w relacji picie/wynik jest ważna kwestia dystansu i to niekoniecznie dystansu zawodów.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Michał, był okres gdy piłem i biegałem i nie powiem, żebym wypijał wtedy 2 piwa do filmu, bieganie na kacu w weekend to był standard i wyniki jakieś tam były więc przypuszczam, że na krótką metę można iść w obie autodestrukcje z powodzeniem. Jak długo to nie wiem bo się ogarnąłem.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Jak się jest na początkowym etapie to biegając regularnie zawsze robi się progres, nawet jak się pije łyche zamiast izotonika, którego spożycie przecież po bieganiu jest bardzo szkodliwe - kolejny mit biegowy?
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3526
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Jak się jest na początkowym etapie to biegając regularnie zawsze robi się progres, nawet jak się pije łyche zamiast izotonika, którego spożycie przecież po bieganiu jest bardzo szkodliwe - kolejny mit biegowy?
Łyche to na bogato :bum: ja to tylko po wódzie biegalem mając lat 20 czy 21 :hej: po whisky to wolałem sobie poleżeć :bum:
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Biegam ze śródstopia - Skoor dobrze interpretuje. Zwrot klucz, sformułowanie i zlepek dwóch słów najczęściej najczęściej używany w dzisiejszym świecie biegowym amatorskim w każdym kontekście tak doboru butów, treningu, kontuzji, techniki, tempa a też odczytów robionych przez różne wynalazki.
Fakt że czegoś nie zauważasz albo nie przyjmujesz do wiadomości nie znaczy jeszcze, że jest to mitem. Zjawisk kwantowych też nie zauważasz, ale mitem raczej nie powinieneś ich nazywać.
mihumor pisze:Nie biegasz ze śródstopia to nie jesteś prawdziwym, dobrym biegaczem - taki mit rozwinięty bym rzekł
A ja bym rzekł, że to nie mit lecz kompleks.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kangoor, jakie to szczęście że biegam że śródstopia, nie mam kompleksów, uffff...

Wysłane z mojego A5_Pro .
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:
mihumor pisze:Biegam ze śródstopia - Skoor dobrze interpretuje. Zwrot klucz, sformułowanie i zlepek dwóch słów najczęściej najczęściej używany w dzisiejszym świecie biegowym amatorskim w każdym kontekście tak doboru butów, treningu, kontuzji, techniki, tempa a też odczytów robionych przez różne wynalazki.
Fakt że czegoś nie zauważasz albo nie przyjmujesz do wiadomości nie znaczy jeszcze, że jest to mitem. Zjawisk kwantowych też nie zauważasz, ale mitem raczej nie powinieneś ich nazywać.
mihumor pisze:Nie biegasz ze śródstopia to nie jesteś prawdziwym, dobrym biegaczem - taki mit rozwinięty bym rzekł
A ja bym rzekł, że to nie mit lecz kompleks.
Nie wiem czego niby nie dostrzegam. Ale w tym co piszesz, dostrzegam potwierdzenie, że coś jest w temacie a i nie każdy ma do tego albo do siebie dystans. A dystans w bieganiu to już chyba nie mit choć może też być powodem kompleksów
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Nie wiem czego niby nie dostrzegam.
Jeśli fizyczny fenomen lądowania na śródstopiu (w odróżnieniu od lądowania na innej części stopy) nazywasz mitem, to może znaczyć tyle, że nie zauważasz jego istnienia. Drugim możliwym wyjaśnieniem jest:
mihumor pisze:Ale w tym co piszesz, dostrzegam potwierdzenie, że coś jest w temacie a i nie każdy ma do tego albo do siebie dystans.
Tym bardziej, że jednak opinie niektórych innych Cię uwierają:
mihumor pisze:Nie biegasz ze śródstopia to nie jesteś prawdziwym, dobrym biegaczem - taki mit rozwinięty bym rzekł
.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dostrzegam głównie twój brak zrozumienia . Mitem jest tu jednak coś zupełnie innego. Musisz doczytać co gdyz trudno prowadzić polemike gdy piszesz o czymś innym . Ale spoko, nie ma sprawy.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2264
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Czytając ten felieton, miałem nieodparte wrażenie, że autor w ostatnich dniach, przeczytał, "Co na to lekarz ? Mity przenoszone drogą szeptaną", Łukasza Durajskiego.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Dostrzegam głównie twój brak zrozumienia . Mitem jest tu jednak coś zupełnie innego. Musisz doczytać co gdyz trudno prowadzić polemike gdy piszesz o czymś innym . Ale spoko, nie ma sprawy.
Odnoszę się do Twojego stwierdzenia, nie do jego interpretacji. A faktu, że niektórzy biegają w sposób określany w uproszeniu "ze śródstopia" nie da się nazwać mitem. Co do tego, czy istnieje jakieś poczucie wyższości biegających ze śródstopia - nie wiem, nie spotkałem się pewnie dlatego, że nie startuję na asfalcie. Czy bieganie ze śródstopia jest przereklamowane? Moim zdaniem nie. Czy mówi się o nim za dużo? Zależy kogo zapytać. Pewnie mówi się dużo, ale po przegięciu jakim było wciskanie nam kitu na temat pronacji, przetaczania itp., uważam to za naturalne zjawisko wychylenia wahadła w drugą stronę i pewnego odreagowania.
----------------
Z najbardziej zabawnych mitów biegowych - trening musi być zarejestrowany przez urządzenie GPS, bo inaczej nie można wierzyć trenującemu że trenował.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Nie twierdziłem, że sama czynność nie istnieje czy jest jakimś wymysłem (sama czynność z definicji mitem być nie może). To by było absurdalne samo w sobie. Mit w takim kontekście jak sobie tu dywagujemy to powiedzmy zjawisko socjologiczne istniejące w głowach pewnej określonej tu grupy. Odwołam się do definicji mitu:" opowieść, przekazywana przez daną społeczność, zawierająca w sobie wyjaśnienie sensu świata i ludzi w ich doświadczeniach zbiorowych oraz indywidualnych". Ja ten mit nazwałem "biegam ze śródstopia" a nie "bieganie ze śródstopia" i tego chyba nie zauważasz. Ten mit w świecie biegowym egzystuje własnym życiem czego dowodem może też być ta dyskusja i ta emocja. Mit to emocje, identyfikacja, zbiorowość i opowieść o sensie i to wszystko tu jest. To wytrych do wzajemnego zrozumienia i prosta fraza oparta na doświadczeniach, pragnieniach czy ideale. "Milion" razy czytałem w tysiącach kontekstów "biegam ze śródstopia" i zawsze fascynowało mnie jak to ułatwia wyciąganie wniosków i ustawia hierarchię czynności i priorytetów. To takie proste i oczywiste. Prosta i oczywista czynność. Nie podważam jej i nie oceniam zbiorowo bo to by sensu nie miało. Napisze tylko, że ja nie wiem czy biegam, ze śródstopia. Trudno mi nawet ocenić, czy to ma dla mnie jakiekolwiek znaczenie.
Podobnie pisałem o biegał długich jako o pewnym micie. To nie znaczy, ze taki trening nie istnieje, jest bezsensowny, bezcelowy. Nie podważam tego. Pisze wyłącznie o micie czyli o pewnej opowieści istniejącej w świecie biegowym, która sama z siebie żyje i jest powtarzana jako pewnik choć mam sporo dowodów, że to nie jest wcale oczywiste i dyskusyjne. Mity w takim kontekście to pewne uproszczenia, uogólnienia wynikające ze zbiorowego doświadczenia które w pewnym sensie żyją własnym życiem.
Powiedzmy inny mit ze świata biegowego, cudowne działanie skarpet kompresyjnych na nogi w czasie zawodów. Inny to pożytki z diety białkowej poprzedzającej proces ładowania węglowodanowego przed startem w maratonie. Zapewne też mitami będzie sporo pożytków z różnych suplementacji nie mniej to tematy dotyczące mniejszych grup biegaczy i dyskusja o nich nie budzi żadnych emocji czy żadnego zainteresowania. Wiec to raczej mity nie są bo brak zbiorowości i brak opowieści. Mit "biegam ze śródstopia" jest tak silny i powszechny, że nawet widuje go podczas biegania i nie potrzeba ku temu rozmowy.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
Arasso
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 570
Rejestracja: 22 maja 2014, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Piękny przykład mitu biegowego:

https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=60832
Naprawdę z wielką przykrością przekonałem się w weekend, że środowisko biegaczy nie jest wolne od tego raka...
"Life can pull you down but running will always lift you up."
Awatar użytkownika
Arek Bielsko
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1004
Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Arasso pisze:Piękny przykład mitu biegowego:
https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=60832
smiecenie to nie mit, to zwykłe chamstwo
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
ODPOWIEDZ