Alergicy +
- olaf
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 23 kwie 2002, 12:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Chciałbym dowiedzieć się, czy alergie przeszkadzają lub uniemożliwiają bieganie.
Mam na myśli raczej bieganie rekraacyjne a nie wyczynowe.
Mam na myśli raczej bieganie rekraacyjne a nie wyczynowe.
- caryca
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
a jaka masz alergie?
Domyslam sie ze na pylki? Bo tylko ta moze miec jakis wplyw.
Generalnie jak jest wiosna to musze biegac troche wolniej bo inaczej oddech mam nie rowny. Ale to wszystko zalezy ile jest pylkow w powietrzu, jak jest zaraz po deszczu to poprostu jest SUPER!
Tak naprawde to wszystko zalezy na jakim poziomie jest granica wytrzymalosci Twojego organizmu, jak duza masz alergie.
Jak dlugo biegasz? zaczynasz czy nie? jesli zaczynasz to mozesz miec troche problemow z przystosowaniem sie bo jest teraz wiosna
ale tak ogolnie to w niczym nie przeszkadzaja alergie, pozatym ze to jest czasami u..... tak kichac i kichac 
Domyslam sie ze na pylki? Bo tylko ta moze miec jakis wplyw.
Generalnie jak jest wiosna to musze biegac troche wolniej bo inaczej oddech mam nie rowny. Ale to wszystko zalezy ile jest pylkow w powietrzu, jak jest zaraz po deszczu to poprostu jest SUPER!
Tak naprawde to wszystko zalezy na jakim poziomie jest granica wytrzymalosci Twojego organizmu, jak duza masz alergie.
Jak dlugo biegasz? zaczynasz czy nie? jesli zaczynasz to mozesz miec troche problemow z przystosowaniem sie bo jest teraz wiosna


- olaf
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 23 kwie 2002, 12:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Tak szczerze to nie ja mam alergię ale moja dziewczyna. Jest uczulona na pyłki i właśnie zaczynamy biegać. Gdy szybko spacerujemy wszystko jest OK, chciałem tylko wiedzieć, czy w trakcie biegu nie pojawią się jakieś kłopoty.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Alergia nie uniemo¿liwia biegania pod warunkiem, ¿e Twoja dziewczyna bierze lekarstwa (nawet je¿eli odczula / odczula³a siê, to i tak powinna przyjmowaæ leki). Mój standardowy zestaw biegowy to jest 1 tabletka zyrtecu rano + 3-4 wdechy inhalatora przed biegiem. Lekarstwa skutecznie blokuj± alergeny, wiêc biegam bez przeszkód i czujê siê w miarê dobrze.
Osobi¶cie nie wyobra¿am sobie biegania z siln± alergi± py³kow± i bez lekarstw. Przecie¿ podczas ataku alergii jedyne na co siê ma ochotê to uci±æ sobie g³owê i odstawiæ j± do k±ta.
Osobi¶cie nie wyobra¿am sobie biegania z siln± alergi± py³kow± i bez lekarstw. Przecie¿ podczas ataku alergii jedyne na co siê ma ochotê to uci±æ sobie g³owê i odstawiæ j± do k±ta.
- Karola
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 883
- Rejestracja: 31 sie 2001, 09:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
Choć powiększył mi się zestaw alergenów przez kilkanaście lat mojej (wykrytej) alergii to od kiedy biegam zdecydowanie łatwiej mi przetrwać najgorsze wiosenno letnie okresy pylenia (może to mija z wiekiem ;) ) .
Odczulanie nie zawsze jest możliwe (zależy co uczula, jak bogaty zestaw) i tak jak w moim przypadku trzeba się nauczyć z tym żyć. Kiedyś miałam taki okres w którym na początku, po pierwszym, drugim kilometrze zatykało mnie, ale obeszłam się bez inhalatora przed biegiem tylko zmieniłam tempo biegu. Tak jakbym powoli wprowadzała mój organizm w pyłki.
To dla każdego jest inna"przyjemność", nie ma chyba doskonałego przepisu na zdrowie i trzeba coś sobie dobrać (pewnie sprawdzając kilka sposobów).
Do Joy: zauważyłam że lepiej na mnie podziałała Claritine niż Zyrtec. Do tego Budesonil (chyba dobrze zapisałam nazwę ) i coś do oczu i jest OK. Próbowałaś?
Odczulanie nie zawsze jest możliwe (zależy co uczula, jak bogaty zestaw) i tak jak w moim przypadku trzeba się nauczyć z tym żyć. Kiedyś miałam taki okres w którym na początku, po pierwszym, drugim kilometrze zatykało mnie, ale obeszłam się bez inhalatora przed biegiem tylko zmieniłam tempo biegu. Tak jakbym powoli wprowadzała mój organizm w pyłki.
To dla każdego jest inna"przyjemność", nie ma chyba doskonałego przepisu na zdrowie i trzeba coś sobie dobrać (pewnie sprawdzając kilka sposobów).
Do Joy: zauważyłam że lepiej na mnie podziałała Claritine niż Zyrtec. Do tego Budesonil (chyba dobrze zapisałam nazwę ) i coś do oczu i jest OK. Próbowałaś?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Faszerowano mnie claritine, gdy moja alergia py³kowa w okresie jesienno-zimowym zmutowa³a którego¶ roku w tajemnicze, nawracaj±ce uczulenie skórne (atopowe zapalenie skóry
) Jestem na claritine ca³kowicie odporna (skoñczy³o siê na serii 20 zastrzyków w de), pomaga mi tylko zyrtec, a tych nowych dostêpnych na rynku ¶rodków jeszcze nie próbowa³am. Do oczu mam cusicrom, a w inhalatorze salbutamol, czy jak mu tam.

- RobertD
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 979
- Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
joycat, co ty mówisz jakie atopowe zapalenie skóry? ja to mam - to wrodzona alergia (a raczej jak to się mówi atopia). albo to miałaś od urodzenia, albo lekarz coś bredzi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Nie mia³am tego od urodzenia. Mia³am typow± alergiê py³kow±, która od 1997 zaczê³a zmieniaæ objawy (oczywi¶cie z czasem przybywa³o alergenów, na które jestem uczulona, podobnie jak w przypadku Karoli: oprócz py³ków, pojawi³y siê na przyk³ad kosmetyki i niektóre sk³adniki po¿ywienia): wiosn± 1998 nie mia³am kataru, ale za to dusi³am siê od kaszlu, po czym dosta³am wysypki na twarzy. Problemy ze skór± ci±gnê³y siê d³ugo, by³am u wielu specjalistów. Wszyscy na mój widok rzucali has³o: atopowe zapalenie skóry i generalnie byli bezradni. Pomog³y wspomniane ni¿ej zastrzyki z clemastinum. Teraz jest ju¿ dobrze i wszystko wróci³o do normy: mam katar sienny 

- caryca
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
na mnie claritine podzialal na poczatku a teraz to juz wogole nie dziala,
virlix (nie jestem pewna co do pisowni) jest ok, a zyrtec to tak jak bym sie trawki napalila,
jak komus cieknie z nosa to polecam psikacz jest rewelacyjny, nazwe sprawdze jutro bo nie pamietam. Ale katar odrazu ginie.
Wlasnei sobie siedze przy oknie i jej.... ile pylkow dzisiaj jest w powietrzu!!!!!
virlix (nie jestem pewna co do pisowni) jest ok, a zyrtec to tak jak bym sie trawki napalila,
jak komus cieknie z nosa to polecam psikacz jest rewelacyjny, nazwe sprawdze jutro bo nie pamietam. Ale katar odrazu ginie.
Wlasnei sobie siedze przy oknie i jej.... ile pylkow dzisiaj jest w powietrzu!!!!!
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Do 14-16 roku życia ( nie pamiętam dokładnie ) byłem uczulony m.in. na sierść psa, kota, kurz domowy itd itd. Okres wzmożonego uczulenia na "wszystko" przypadał najczęściej na lipiec-sierpień czyli same wakacje.
Muszę nadmienić, że nie brałem żadnych leków ( czasami miałem wpuszczane krople do oczu po bliższym kontakcie z kotem ) ani tym bardziej nie odczulałem się, a od kilku lat nie występują u mnie żadne objawy alergii. Nie wiem może jest to kwestia uodpornienia się a może jak to często się zdarza trzeba "bić klina klinem". Odkąd pamiętam w naszym domu zawsze był pies a ponadto dosyć często miałem kontakt z kotem
(dziewczyna z którą się spotykałem miała dwa koty)
:uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
Muszę nadmienić, że nie brałem żadnych leków ( czasami miałem wpuszczane krople do oczu po bliższym kontakcie z kotem ) ani tym bardziej nie odczulałem się, a od kilku lat nie występują u mnie żadne objawy alergii. Nie wiem może jest to kwestia uodpornienia się a może jak to często się zdarza trzeba "bić klina klinem". Odkąd pamiętam w naszym domu zawsze był pies a ponadto dosyć często miałem kontakt z kotem
(dziewczyna z którą się spotykałem miała dwa koty)
:uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 680
- Rejestracja: 14 sty 2002, 13:29
Jestem zbudowany tym co piszecie na temat biegania i alergii. Szczególnie Joy mnie pocieszyła, bo już myślałem, że al. pyłkowa jest nie do pogodzenia z bieganiem. Sam też mam al. oddechową, obecnie jest silne stężenie brzozy, więc od 4 rano dusi mnie coś jak wyrok śmierci przez powieszenie. Na trening mam szansę tylko wierczorem.
A w ogóle nie ma to jak biegać zimą. Wiosną i latem- jak pisze Caryca- najlepiej po deszczu, chyba że się jest nad morzem, tam powietrze wymarzone.
A w ogóle nie ma to jak biegać zimą. Wiosną i latem- jak pisze Caryca- najlepiej po deszczu, chyba że się jest nad morzem, tam powietrze wymarzone.
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP[/b][/url] m/f
- Julka78
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 kwie 2002, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Dzięki - to ja jestem ową dziewczyną(Olafa), która spowodowała tę jakże pouczającą (przynajmniej dla mnie) dyskusję!
Jestem uczulona na pyłki , kurz, pierze, "sierściuchy"...Byłam odczulana, teraz też biorę leki - ale prawdę powiedziawszy wcale aż tak bardzo mi nie pomagają. Biegamy po wałach Odry, jak jest sucho to strasznie się kurzy - i to jest 1-szy problem. Poza tym w okolicy sąsame działki. Teraz wszystko kwitnie i to jest 2-gi problem. Trudno biegać jeśli komuś leci z nosa woda i oczy łzawią tak, że nic nie widać. Kichanie jakby nie patrzeć też nie sprzyja bieganiu. W każdym razie jest nieźle i zamierzam biegać mimo wszystko. Zobaczymy jak długo wytrwam
)
Jestem uczulona na pyłki , kurz, pierze, "sierściuchy"...Byłam odczulana, teraz też biorę leki - ale prawdę powiedziawszy wcale aż tak bardzo mi nie pomagają. Biegamy po wałach Odry, jak jest sucho to strasznie się kurzy - i to jest 1-szy problem. Poza tym w okolicy sąsame działki. Teraz wszystko kwitnie i to jest 2-gi problem. Trudno biegać jeśli komuś leci z nosa woda i oczy łzawią tak, że nic nie widać. Kichanie jakby nie patrzeć też nie sprzyja bieganiu. W każdym razie jest nieźle i zamierzam biegać mimo wszystko. Zobaczymy jak długo wytrwam

- caryca
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
Mam kolege ktory jako dziecko mial straszna alergie pylkowa i jedna z metod leczenia bylo uprawianie sportow, glownie plywania+rower. Nie wiem jak to dziala ale kolega od bardzo dawna nie ma alergii ...... wiec moze i bieganie da taki super resultat 
a co do deszczu to czlowiek troche glupio wyglada jak na wiosne i latem cieszy sie jak dziecko ze pada

a co do deszczu to czlowiek troche glupio wyglada jak na wiosne i latem cieszy sie jak dziecko ze pada
