
Woda w trakcie biegu - czy to już?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 05 lis 2014, 13:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Jelenia Góra, Świnoujście
Witam Szanownych Kolegów. W necie oczywiście jest mnóstwo teorii nt. picia wody w trakcie lub po biegu. Są różne szkoły - owszem. Ale prosiłbym o rady praktyków, którzy faktycznie to robią. Mowa o piciu wody w trakcie biegu - czy to już ten etap, że powinienem zaopatrzyć się w bidon na drogę? Ważę 74 kg (max
), wzrost 176, lat 34. Biegam od nieco ponad pół roku. Wszedłem już na dystans 13 km 3-4 razy w tygodniu. Bieg przeplatam jeszcze kilkoma minutami marszu (ok. 3-4 minut w trakcie 20-sto minutowej rozgrzewki, 1 minuta po każdym 10-ciu minutowym interwale biegowym ze średnim tempem 5:30-5:40 - interwałów 4 i ok. 4 minut w trakcie 10-cio minutowego schładzania). Dystans to nieco ponad 13 km, a łączny czas 1h 15 minut. Wg pomiarów z pulsometru, GPS i runtastic'a spalam nieco ponad 1000 kcal i wypacam 1,4 l wody. Póki co temperatura zewnętrzna nie przekracza 8-10 stopni C, ale mimo to na 12-stym kilometrze czuję już słabość,senność, oczy się chcą zamknąć i głowa zaczyna pobolewać. Stąd pytanie - czy powinienem zabierać ze sobą wodę? Jakiś pas z bidonikami czy butla w rękę? Jeśli tak, to jaką ilość? Dystans oczywiście sukcesywnie zwiększam - o ok. 1 km co 3-4 tygodnie. Z góry dzięki za odpowiedzi. Pozdrawiam.

"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości" - Albert Einstein
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie, nie potrzeba.
-
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 08 lip 2013, 00:06
- Życiówka na 10k: 38:37
- Życiówka w maratonie: 3:13:59
Niby każdy jest inny, ale rzeczywiście lekko ponad godzinny bieg nie brzmi jak nadludzki wysiłek.
Może jesteś za ciepło ubrany? Sam dzisiaj widziałem biegaczy w czapkach i grubych bluzach. Woda zawsze jest fajna, ale na razie nie próbuj jej brać ze sobą. Po co się dodatkowo obciążać. Ja wolę po prostu wziąć ze sobą kartę i w razie wielkiej suchoty zabiec gdzieś do sklepu w celu zakupażu napoju.
Może jesteś za ciepło ubrany? Sam dzisiaj widziałem biegaczy w czapkach i grubych bluzach. Woda zawsze jest fajna, ale na razie nie próbuj jej brać ze sobą. Po co się dodatkowo obciążać. Ja wolę po prostu wziąć ze sobą kartę i w razie wielkiej suchoty zabiec gdzieś do sklepu w celu zakupażu napoju.
koń może wypić cały deszcz jeśli jest spragniony.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
słabośc i senność wskazuje albo na przegrzanie jak sugeruje kolega albo na słabą gospodarkę zasobami organizmu, czyli wyczerpanie glikogenu po ok. 80 minutach biegu na skutek nieumiejętności czerpania z tłuszczów.
pewnie dieta wysokowęglowodanowa, co?
pewnie dieta wysokowęglowodanowa, co?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 05 lis 2014, 13:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Jelenia Góra, Świnoujście
Witam ponownie. Fakt - czapka może to za dużo, ale na plaży czasami wieje
. Co do diety - nie jestem na żadnej. Byłem, owszem. Zjechałem 23 kg w kwartał. Teraz po prostu jem z głową - dużo zieleniny i unikam różnego rodzaju "syfu" jak fast food, smażone etc. W każdym bądź razie dzięki za wskazanie kierunku, gdzie szukać 


"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości" - Albert Einstein
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Słabość jak najbardziej może wskazywać na odwodnienie również. Nie twierdzę, że w tym przypadku, ale zawsze odwodnienie = słabość.Qba Krause pisze:słabośc i senność wskazuje albo na przegrzanie jak sugeruje kolega albo na słabą gospodarkę zasobami organizmu, czyli wyczerpanie glikogenu po ok. 80 minutach biegu na skutek nieumiejętności czerpania z tłuszczów.
Natomiast ja źródła problemu upatrywałabym w małej jeszcze adaptacji organizmu do radzenia sobie z utratą wody (nawet niewielką) i koniecznością funkcjonowania na tym braku przez jakiś czas. Skoro biegasz od pół roku, to nie tak wiele.
Daj sobie jeszcze trochę czasu. Ale uważam, że na taki trening wody nie ma sensu zabierać. Raczej mała szansa, że naprawdę się odwodnisz - raczej to kwestia "nieprzyzwyczajenia".
Co do czapki - dziś też biegałam w czapce oraz w cienkiej kurtce, 1h20min, raczej szybciej, niż wolniej. Nie odwodniłam się

- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
Zdrowemu biegaczowi nie potrzeba wody na takim dystansie przy dzisiejszych temperaturach. Jeśli jesteś jednak odwodniony (kAc, biegunka, wymioty, problemy jelit) i masz ciemny mocz/skóra pod paznokciami nie wraca do pierwotnego koloru po naciśnięciu paznokcia/skóra na rękach lub twarzy jest wysuszona) to bierz koniecznie i to najlepiej elektrolit lub jakiś dobry (domowy) izotonik.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 05 lis 2014, 13:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Jelenia Góra, Świnoujście
Ze skórą wszystko gra - żadnych objawów z w/w nie mam
. CO do temperatur obecnie panujących - sprawa jasna. A co za miesiąc - dwa, gdy temperatura wzrośnie do okolic 20 stopni? Podejrzewam, że wtedy będę biegał po ok. 1,5 h na dystansie 14-15 km (tak przewiduję, jeśli nie doznam po drodze żadnej kolejnej kontuzji).

"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości" - Albert Einstein
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
tak, kup sobie bidon i biegaj z wodą w upale.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To pewnie dosc indywidualna sprawa - ja osobiscie do 2h biegania, w lecie nie zabieram niczego do picia (pod koniec marca zrobilem ok. 28km niczego w trakcie nie pijac, ale bylo dosc chlodno, ok. +5 stopni), bo nie lubie targac ze soba zbednych bambetli - wiec mysle, ze poki nie bedzie +30 w cieniu, to poltorej godziny bez picia zadnej krzywdy Ci nie zrobi.anonymus2x pisze:A co za miesiąc - dwa, gdy temperatura wzrośnie do okolic 20 stopni? Podejrzewam, że wtedy będę biegał po ok. 1,5 h na dystansie 14-15 km (tak przewiduję, jeśli nie doznam po drodze żadnej kolejnej kontuzji).
A z czego pic? Jakis czas temu sprawilem sobie bidon z uchwytem do noszenia w reku (bo widzialem na filmach, ze wielu ludzi z tego korzysta) - mocno niewygodny jest, przeszkadzal mi, po kilku biegach przestalem uzywac i kupilem plecak z buklakiem. Zdecydowanie wygodniejszy jest.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
a mnie właśnie najwygodniej biega się z bidonem w uchwycie, tzw. handheld.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak, pewnie mam cos zblizonego: http://www.ultrarunner.pl/ultra_bidony.htmlQba Krause pisze:a mnie właśnie najwygodniej biega się z bidonem w uchwycie, tzw. handheld.
To pewnie mocno indywidualna sprawa - mnie przeszkadzalo, ze caly czas cos targam w reku, przekladam z reki do reki, z obu stron irytuje, wciaz jestem swiadomy, ze mam cos zbednego, a pod koniec niose jeszcze pusta butelke...
Nie wolisz plecaka? Da sie zabrac 2-4 razy wiecej wody, jest symetryczny, jak sie dobrze ustawi to nie telepie sie, a przy odrobinie doswiadczenia w napelnianiu buklaka, to nawet nie wydaje "chlupiacego dzwieku"

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 751
- Rejestracja: 29 cze 2013, 19:49
- Życiówka na 10k: 33'
- Życiówka w maratonie: 3h10
A może nawodnij się przed biegiem ?
Pij przez cały dzień i przed biegiem trochę się napij, nie za dużo - jeśli wieczorem biegasz, a jeśli rano, to nawodnij się dzień przed oraz wypij trochę przed biegiem.
Pij przez cały dzień i przed biegiem trochę się napij, nie za dużo - jeśli wieczorem biegasz, a jeśli rano, to nawodnij się dzień przed oraz wypij trochę przed biegiem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
każde rozwiązanie można opisac pozytywami i negatywami.
wszystko co piszesz o plecaku to prawda, a jednak plecak grzeje w plecy, moczy koszulkę, stanowi dodatkowy ciężar, rzadko potrzebuję napełnić cały bukłak...
żeby nie było - często biegam z plecakiem, ale również często biegam z bidonem.
wszystko co piszesz o plecaku to prawda, a jednak plecak grzeje w plecy, moczy koszulkę, stanowi dodatkowy ciężar, rzadko potrzebuję napełnić cały bukłak...

żeby nie było - często biegam z plecakiem, ale również często biegam z bidonem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 751
- Rejestracja: 29 cze 2013, 19:49
- Życiówka na 10k: 33'
- Życiówka w maratonie: 3h10
Myślę, że taki plecak z wodą dobrze jesc wziąść na 30-35 km wybieganie, i przystosować się do biegania z tym plecakiem, jeśli zamierzamy biec marathon.Qba Krause pisze:każde rozwiązanie można opisac pozytywami i negatywami.
wszystko co piszesz o plecaku to prawda, a jednak plecak grzeje w plecy, moczy koszulkę, stanowi dodatkowy ciężar, rzadko potrzebuję napełnić cały bukłak...
żeby nie było - często biegam z plecakiem, ale również często biegam z bidonem.
Ja widziałem, jak jedna kobieta wzięła na zawody 10km taki bukłak, nie wiem ile miała wody i ile jej wypiła.
To są zapewne wolnij biegacze, szybsi czy elita nie będzie brała na tak krótki dystans bukłaka z wodą.
Ja kiedyś biegałem z plecakiem, i przestałem biegać, kiedy nie szykuje się pod maraton i teraz ten plecak pleśną zaszedł, może jest jakiś sposób, aby tego uniknąć następny razem gdy kupię taki nowy bukłak. Oczywiścię wodę wypróżniłem i wysuszyłem w środku. Ale tę rurkę ciężej suszyć.