Arthryl, Zinaxin a moze... Artresan?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 680
- Rejestracja: 14 sty 2002, 13:29
Mnie nie mogła zdziwić krytyczna opinia w ww. artykule, bo wszyscy ortopedzi jakich znam (5 osób) mówią, że Arthryl nie pomaga, bo to lek ogólnoustrojowy, nie działa selektywnie na staw kolanowy, i w ogóle lipa.
Dlaczego rozpocząłem z Arthrylem? Bo lekarze nie mają dla mnie alternatywy - Zinaxinu juz sie nałykałem, Racalcinu i Plascledine też, więc co zostało?
[Kiwi] gdybym rzeczywiście cos wiedział wartościowego na temat chondormalacji, to przecież wiedziałbym jak sobie pomóc. Niestety, wiem prawie tyle co nic! Na razie idę się zaszczepić na żóltaczkę, bo jak widze jaki brud jest w szpitalach, to nie mogę myśleć o zastrzykach dostawowych (Hyalgan).
Co do artroskopii, to moge powiedziec tyle co {Scott}, że w przypadku chondromalacji są to wywalone pieniądze. Co innego jeśli się myśli o stymulującym odbudowę tkanki mikrołamaniu, czy implantach ale te rzeczy są chorendalnie drogie, nie stac mnie na taką zabawę, tym bardziej że nikt nie da gwarancji na nic. W Polsce jest dośc tanio ale intrumentarium i standardy higieniczne są niskie, i nie chcę się nabawić np. salmonelli i wyciągnąc nogi!
Przemek jest jedynym znanym mi lekarzem, który chwali Arthryl. Bardzo bym chciał żeby się znaleźć na Jego liście ludzi którym pomogło. Za 6 tygodni napiszę dokładnie jakie zmiany zaszły w kolanie.
Dlaczego rozpocząłem z Arthrylem? Bo lekarze nie mają dla mnie alternatywy - Zinaxinu juz sie nałykałem, Racalcinu i Plascledine też, więc co zostało?
[Kiwi] gdybym rzeczywiście cos wiedział wartościowego na temat chondormalacji, to przecież wiedziałbym jak sobie pomóc. Niestety, wiem prawie tyle co nic! Na razie idę się zaszczepić na żóltaczkę, bo jak widze jaki brud jest w szpitalach, to nie mogę myśleć o zastrzykach dostawowych (Hyalgan).
Co do artroskopii, to moge powiedziec tyle co {Scott}, że w przypadku chondromalacji są to wywalone pieniądze. Co innego jeśli się myśli o stymulującym odbudowę tkanki mikrołamaniu, czy implantach ale te rzeczy są chorendalnie drogie, nie stac mnie na taką zabawę, tym bardziej że nikt nie da gwarancji na nic. W Polsce jest dośc tanio ale intrumentarium i standardy higieniczne są niskie, i nie chcę się nabawić np. salmonelli i wyciągnąc nogi!
Przemek jest jedynym znanym mi lekarzem, który chwali Arthryl. Bardzo bym chciał żeby się znaleźć na Jego liście ludzi którym pomogło. Za 6 tygodni napiszę dokładnie jakie zmiany zaszły w kolanie.
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP[/b][/url] m/f
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 24 sty 2003, 13:20
A skąd wiadomo że w przypadku chondromalacji artroskopia są to wywalone pieniądze?
Takie stwierdzenie jest dość stanowcze jak na kogoś kto nie przeszedł osobiście 30 artroskopii na 30 różnych kolanach.
A tak poważnie to doszedłem na początek kolejki w szpitalu AM i za tydzień sie udaje na konsultacje, być może będą chcieli mi zrobić artroskopię pytanie czy się przed tym bronić czy nie.
Takie stwierdzenie jest dość stanowcze jak na kogoś kto nie przeszedł osobiście 30 artroskopii na 30 różnych kolanach.
A tak poważnie to doszedłem na początek kolejki w szpitalu AM i za tydzień sie udaje na konsultacje, być może będą chcieli mi zrobić artroskopię pytanie czy się przed tym bronić czy nie.
- Paunow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 262
- Rejestracja: 27 cze 2003, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław/Kraków
Przetestowałam.Miałam w sumie 1 rok i 7 miesięcy temu i uważam że nie było warto.Cholernie boli potem.Mnie nawet bardzije niż przed.Co prawda jestem jeszcze dzieckiem-17 lat i 11 miesięcy i 29 dni ale...
Nie polecam raczej odradzam.Aha nie ominęła mnie kolejna przyjemna artroskopia w tym roku z kolei.Też już nie jest fajnie bo w 3 miesiące po zabiegu'operacji' zablokowała mi się noga i od tej pory boli non stop.Jutro idę do nowego lekarza i zobaczę co gość wymodzi
Nie polecam raczej odradzam.Aha nie ominęła mnie kolejna przyjemna artroskopia w tym roku z kolei.Też już nie jest fajnie bo w 3 miesiące po zabiegu'operacji' zablokowała mi się noga i od tej pory boli non stop.Jutro idę do nowego lekarza i zobaczę co gość wymodzi
W górach jest wszystko co kocham...
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 24 sty 2003, 13:20
Paulina, jest jescze koncepcja że ktoś ci rozwalił tą nogę, bo się nie znał - może masz pecha.
Zdaje się że leczenie artroskopowe chondromelacji jest na świecie stosowane dość powszechnie prawdopodobnie nie dlatego że każdy po nim czuje się gorzej.
Zdaje się że leczenie artroskopowe chondromelacji jest na świecie stosowane dość powszechnie prawdopodobnie nie dlatego że każdy po nim czuje się gorzej.
- Paunow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 262
- Rejestracja: 27 cze 2003, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław/Kraków
[Marek C] Dzięki
[KIWI] Może i spartolił gość robotę ale próbował zrobić wszystko co w jego mocy i nie brał żadnych łapówek jak co po niektórzy z Wrocławia.Poza tym zeskrobanie chrząstki stawowej nie należy do zabiegów które potem są bezbolesne. Nie wiem czy miałeś robione coś takiego. W każdym razie nigdy nie zapomnę jakie załamanie przeżyłam kiedy po zabiegu nie potrafiłam samodzielnie podnieść nogi i jak po ściągnięciu gipsu nie potrafiłam stanąć na nodze a co drugi krok prawie lądowałam na glebie po tym jak przestałam chodzić o kulach.Nie wspominając o trudnej nauce samego chodzenia i po schodach.Jednak największa była radość kiedy po rehabilitacji mogłam wsiąść na rower i pokręcić pedałam i jakie załamanie kiedy znów zaczęła mnie boleć noga.
Nie chodzi mi o podważanie metody którą stosują lekarze na całym świecie.Ale z tego co mi wiadomo to obecnie lepszą metodą są przeszczepy chondrocytów choć niestety trzeba to robić we wczesnym stadium choroby kiedy to ognisko chondromalacji jest jeszcze dość małe.
Wniosek mój jest jeden: Są ludzie którzy po zeskrobaniu chrząstki czują się wspaniale ale są i tacy którym dolegliwości bólowe dokuczają coraz bardziej
PS.
Byłam u lekarza i stwierdził że wypadałoby usunąć całą łąkotkę ale ja nie jestem przekonana co do słuszności jego decyzji bo nie chciałabym się za 2 lata pochwalić piękną chorobą zwyrodnieniową i kwalifikacją do endo :-) poradźcie coś
[KIWI] Może i spartolił gość robotę ale próbował zrobić wszystko co w jego mocy i nie brał żadnych łapówek jak co po niektórzy z Wrocławia.Poza tym zeskrobanie chrząstki stawowej nie należy do zabiegów które potem są bezbolesne. Nie wiem czy miałeś robione coś takiego. W każdym razie nigdy nie zapomnę jakie załamanie przeżyłam kiedy po zabiegu nie potrafiłam samodzielnie podnieść nogi i jak po ściągnięciu gipsu nie potrafiłam stanąć na nodze a co drugi krok prawie lądowałam na glebie po tym jak przestałam chodzić o kulach.Nie wspominając o trudnej nauce samego chodzenia i po schodach.Jednak największa była radość kiedy po rehabilitacji mogłam wsiąść na rower i pokręcić pedałam i jakie załamanie kiedy znów zaczęła mnie boleć noga.
Nie chodzi mi o podważanie metody którą stosują lekarze na całym świecie.Ale z tego co mi wiadomo to obecnie lepszą metodą są przeszczepy chondrocytów choć niestety trzeba to robić we wczesnym stadium choroby kiedy to ognisko chondromalacji jest jeszcze dość małe.
Wniosek mój jest jeden: Są ludzie którzy po zeskrobaniu chrząstki czują się wspaniale ale są i tacy którym dolegliwości bólowe dokuczają coraz bardziej
PS.
Byłam u lekarza i stwierdził że wypadałoby usunąć całą łąkotkę ale ja nie jestem przekonana co do słuszności jego decyzji bo nie chciałabym się za 2 lata pochwalić piękną chorobą zwyrodnieniową i kwalifikacją do endo :-) poradźcie coś
W górach jest wszystko co kocham...
- hszan
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 30 paź 2003, 14:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
dołączę moją przygodę z kolankami
(nudna i dluga wiec proponuje przejsc do wnioskow)
mam 27latek, kolanka zaczynaly pobolewac z 10lat temu, po bardzo dlugich marszach (30km). i od tamtego czasu bylo powolutku ale skutecznie coraz gorzej. z 4 lata temu bolaly po dluzszych biegach (10km,potem 5), potem zaczely bolec gdy zwyczajnie dlugo chodzilem lub stalem. potem juz trudno bylo mi ustac np. cala Msze w Kosciele. teraz tak naprawde nie bola mnie pierwsze 2min. jak wstane rano, a potem juz tylko gorzej i gorzej.cale szczescie w pracy siedze 8h na krzesle.droga do i z po 15min i na tym koncze moje stanie na nogach - aby od krzesla do krzesla.
leczenie-3 lata temu ortopeda zalecil mi chyba z 4 paczuszki Arthrylu (2paczki, 2mce przerwy). 2 lata temu dostalem to samo + jonizacje kolanek + comaster. (jonizacja pomaga regenerowac chrzastke, comaster to chyba niszczy odlamane kawalki chrzastek). rok temu pojechalem do Wwy do prywatnej kliniki, gdzie zalecono Arthryl + chodzilem tam na rehabilitacje 2mce. polegaly one na rozciaganiu miesni i sciegien nog i wzmacnianiu miesnia czworoglowego (?)-ten nad kolanem po wewnetrznej stronie nogi. robilem te rehabki potem sam jeszcze 4mce, ale pozniej przestalem bo od nich mnie kolana strasznie bolaly no i nic nie bylo lepiej w tym roku mialem artroskopie prawego kolana. jak sie okazalo podczas artroskopii na nic sie ona nie przydala bo mam chondromalacio patellae I/II st. zadnych polamanych chrzastek ani nic nie bylo do wyrzucania. natomiast sama chrzastka, ktora jak ortopeda powiedzial winna byc twarda jak porcelana, jest u mnie miekka jak jajko na twardo! po artroskopii (byla w lipcu) mialem laserek + rehabilitacje (tym razem nauczyli mnie tylko cwiczen na wzmacnianie miesnia czworoglowego+rowerek z b. malym obciazeniem+plywanie). jednak robie jeszcze rozciagajace cwiczenia. aha, no i wlasnie skonczylem 3cia paczke arthrylu.
efekt-kolanko (to po artroskopii) czasem mi dziwnie przeskakuje, az slychac. kolana ciagle coraz mocniej bola-teraz juz nawet w pozycji siedzacej.
WNIOSKI (wyniesione na podstawie ogledzin 5ciu ortopedow i 2ch Rehabilitantow+przemyslenia wlasne)
-nie zawsze szybko da sie wyleczyc kolanka
-arthryl to nie wszystko, bo:
-jak staw pracuje zle to po naprawie chrzastki znow sie zetrze
-sciegna i miesnie trzeba koniecznie i systematycznie rozciagac, aby nie powodowaly ucisku na kolana
-dodatkowo ODPOWIEDNIE miesnie musza zostac wzmocnione, aby chrzastka jezdzila w swoim lozysku-u mnie ponoc chrzastka chodzi po zewnetrznej czesci w kolanie,wiec wzmacniam czworoglowy aby sciagal ja do wewnatrz.
-dobor cwiczen wzmacniajacych miesnie moze dobrac tylko dobry fachowiec, stosownie do wady!!
-cholera, czemu Ci (SWIATOWI!) ortopedzi mi nic nie powiedzieli o witaminie C i E do arthrylu (moze to by cos zmienilo)
...
-strzele sobie w leb, bo harpagany, nocne rajdy, wyprawy rowerowe itd to juz dla mnie chyba tylko przeszlosc...
powodzenia w leczeniu wszystkim kontuzjowanym
i naprawde lepiej najpierw sie wyleczyc (moze to co poniektorym zajac lata...) niz rozwalic nogi do reszty
(nudna i dluga wiec proponuje przejsc do wnioskow)
mam 27latek, kolanka zaczynaly pobolewac z 10lat temu, po bardzo dlugich marszach (30km). i od tamtego czasu bylo powolutku ale skutecznie coraz gorzej. z 4 lata temu bolaly po dluzszych biegach (10km,potem 5), potem zaczely bolec gdy zwyczajnie dlugo chodzilem lub stalem. potem juz trudno bylo mi ustac np. cala Msze w Kosciele. teraz tak naprawde nie bola mnie pierwsze 2min. jak wstane rano, a potem juz tylko gorzej i gorzej.cale szczescie w pracy siedze 8h na krzesle.droga do i z po 15min i na tym koncze moje stanie na nogach - aby od krzesla do krzesla.
leczenie-3 lata temu ortopeda zalecil mi chyba z 4 paczuszki Arthrylu (2paczki, 2mce przerwy). 2 lata temu dostalem to samo + jonizacje kolanek + comaster. (jonizacja pomaga regenerowac chrzastke, comaster to chyba niszczy odlamane kawalki chrzastek). rok temu pojechalem do Wwy do prywatnej kliniki, gdzie zalecono Arthryl + chodzilem tam na rehabilitacje 2mce. polegaly one na rozciaganiu miesni i sciegien nog i wzmacnianiu miesnia czworoglowego (?)-ten nad kolanem po wewnetrznej stronie nogi. robilem te rehabki potem sam jeszcze 4mce, ale pozniej przestalem bo od nich mnie kolana strasznie bolaly no i nic nie bylo lepiej w tym roku mialem artroskopie prawego kolana. jak sie okazalo podczas artroskopii na nic sie ona nie przydala bo mam chondromalacio patellae I/II st. zadnych polamanych chrzastek ani nic nie bylo do wyrzucania. natomiast sama chrzastka, ktora jak ortopeda powiedzial winna byc twarda jak porcelana, jest u mnie miekka jak jajko na twardo! po artroskopii (byla w lipcu) mialem laserek + rehabilitacje (tym razem nauczyli mnie tylko cwiczen na wzmacnianie miesnia czworoglowego+rowerek z b. malym obciazeniem+plywanie). jednak robie jeszcze rozciagajace cwiczenia. aha, no i wlasnie skonczylem 3cia paczke arthrylu.
efekt-kolanko (to po artroskopii) czasem mi dziwnie przeskakuje, az slychac. kolana ciagle coraz mocniej bola-teraz juz nawet w pozycji siedzacej.
WNIOSKI (wyniesione na podstawie ogledzin 5ciu ortopedow i 2ch Rehabilitantow+przemyslenia wlasne)
-nie zawsze szybko da sie wyleczyc kolanka
-arthryl to nie wszystko, bo:
-jak staw pracuje zle to po naprawie chrzastki znow sie zetrze
-sciegna i miesnie trzeba koniecznie i systematycznie rozciagac, aby nie powodowaly ucisku na kolana
-dodatkowo ODPOWIEDNIE miesnie musza zostac wzmocnione, aby chrzastka jezdzila w swoim lozysku-u mnie ponoc chrzastka chodzi po zewnetrznej czesci w kolanie,wiec wzmacniam czworoglowy aby sciagal ja do wewnatrz.
-dobor cwiczen wzmacniajacych miesnie moze dobrac tylko dobry fachowiec, stosownie do wady!!
-cholera, czemu Ci (SWIATOWI!) ortopedzi mi nic nie powiedzieli o witaminie C i E do arthrylu (moze to by cos zmienilo)
...
-strzele sobie w leb, bo harpagany, nocne rajdy, wyprawy rowerowe itd to juz dla mnie chyba tylko przeszlosc...
powodzenia w leczeniu wszystkim kontuzjowanym
i naprawde lepiej najpierw sie wyleczyc (moze to co poniektorym zajac lata...) niz rozwalic nogi do reszty
hszan
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 680
- Rejestracja: 14 sty 2002, 13:29
W moim przypadku Arthryl nie pomógł - brałem w zastrzykach (dziś ostatni), po 2 tygodniowo, razem 12 przez 6 tygodni! Przykro mi, że nie mogę zostać wpisany na listę szczęśliwców, którym ten lek pomógł.Quote: from ArthurP on 9:10 pm on Oct. 7, 2003
Za 6 tygodni napiszę dokładnie jakie zmiany zaszły w kolanie.
(Edited by ArthurP at 10:46 pm on Nov. 14, 2003)
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP[/b][/url] m/f
- JacekZ
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 19 cze 2001, 06:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
U mnie niestety po dwoch miesiacach lykania arthrylu tez brak jakiejkolwiek poprawy. Rehebilitacja tez chyba nic nie daje.Jezeli odczuwam jakakolwiek poprawe to przypisuje ja raczej uplywowi czasu od momentu zaprzestania biegania reszta to szarlataneria i wyciaganie pieniedzy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 680
- Rejestracja: 14 sty 2002, 13:29
Minęły dwa miesiące, więc rozpocząłem drugą serię, Znowu bolesne kłucie, znieczulacz jakiś nieskuteczny, a w każdej ampułce inaczej nalane.
Odezwę się za 6 tygodni, to powiem czy Arthryl pomaga, bo po pierwszej serii twierdzą że za wcześnie na opinie.
Odezwę się za 6 tygodni, to powiem czy Arthryl pomaga, bo po pierwszej serii twierdzą że za wcześnie na opinie.
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP[/b][/url] m/f
- Murat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 424
- Rejestracja: 18 paź 2003, 18:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lubin
Arthryl w ampułkach-dla mnie to kompletne nieporozumienie.Po co się kłuć jeżeli ten sam lek /?/ można zażywać doustnie.To taki bajer firmy Rotapharm mający działać na psychikę pacjenta /wiadomo-w powszechnej opinii zastrzyki "mocniej" działają/.
Powyższe uwagi odnoszą się zwłaszcza do leków o tak wątpliwej skuteczności jak preparaty glukozaminy.
Powyższe uwagi odnoszą się zwłaszcza do leków o tak wątpliwej skuteczności jak preparaty glukozaminy.