Biegowy Polar RS800 CX - na pohybel trendom

Awatar użytkownika
Matxs
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1318
Rejestracja: 08 wrz 2008, 16:11
Życiówka na 10k: 47min 42 s
Życiówka w maratonie: 5h21min
Lokalizacja: Lubin

Nieprzeczytany post

WSTĘP
Garmin Foreruner 205. Ok nie będę się pastwił na Was. Niech będzie bardziej znany 305 (czerwona 205 z opcją dodatkową pulsu :-) ). Znacie? Macie? Nadal na oryginalnej baterii? (Tak, jasne…). Zapewne zmieniona bateria sposobami z www, ale czy nie utracił na szczelności, głośności? Zapewne nie liczni podniosą łapkę a nawet wystawią z niej w stronę mojego tekstu środkowy palec z okrzykiem, spadaj! Tu jest ok! No to ok, niech będzie. Mimo Wam piszę dalej. Garmin Fr 205-305-405-910-920-Fenix2-3 i inne tam Sunto Punto, czy nawet moja ulubiona marka Polar M400,M600 V800. Ich wspólny mianownik? Ten gorszy w aspekcie testu, bo fajny, jakim jest jasne podświetlenie trochę psuje moje intencje wynoszące w niebiosa używanego przeze mnie Polara RS 800CX :-) No więc podam ten gorszy wspólny mianownik ….. niewymienna bateria. Ja, podkreślam, ja, przywiązuję się do przedmiotów i nie wyobrażam sobie kupić teraz Fenixa3 za ponad 2 tyś zł (a co, nie mogę szafirowego?) a po 5 latach mieć go do niczego, bo bateria padnie…. . Po 5 latach cza by było kupić Fenixa 27,5 neo i znów drogo - pewnie 3 tyś. Tak, w ciągu 10 lat tylko 5 tyś zł niby co to jest, ale ….. chyba nie każdy ma na tyle pieniędzy? Ja w teście proponuję budżetowy na te czasy zegarek, jaki bodajże w 2008 roku kosztował ponad 1800 zł. Teraz na OLX, Allegro kupicie go od nawet 150 do 800 zł. Dajmy teraz średnią tych cen, realnie 400 zł. Tak, 400 zł i masz go nawet 20 lat. Nawiązując do w/w tekstu o FR305, daję sporą szansę dla tezy, że żaden model nie przetrwa do tego czasu, jak zresztą Fenix 3 też zginie za te max 10 lat…. . Już wiecie, jestem przeciwnikiem sprzętów z niewymiennymi bateriami. Co tracę? GPS w zegarku (ONE-RS800 1:0). Wyraźne podświetlenie (ONE:RS800 2:0). Wibra na ręce (ONE-R800 3:0). Funkcje powiadomień z tel i podobne (ONE-RS800 4-0). O qrde! Nokaut. Ośmieszyłem się, kończę tekst, RS 800 to dno jednak. ;-) Dla znawców piłki nożnej dam teraz metaforę. Ten nokaut to jak Legia-Celtic. Niby tak a wiecie jak się zakończyło. I tu RS 800 jednym ruchem kończy wojnę po 4 przegranych bitwach – jest NIEŚMIERTELNY. Ale ok, RS 800 ma honor i jak Celtic nie korzysta z tego prawa wygryzienia przeciwnika nie-bramkami. To lecimy – nieśmiertelność (ONE-RS800 4-1). Waga – a co za tym idzie noszenie na co dzień bez czucia jej (ONE-RS800 4-2). Brak troski o ładowanie baterii (ONE – RS800 4-3). Wspomniana w/w cena (ONE-RS800 4-4). Ogólne wrażenie po wnikliwym przyjrzeniu się im i RS 800 ……. (5-4. 4-5?) No to zagrajmy o tą bramkę.

Nie miałem nigdy Garmina. Raz mogłem go wygrać w konkursie na hasło promujące tą markę. Mój typ (Trening w Garminie jak w kinie) przegrał z hasłem (Garmin- poprowadzi Cię do doskonałości).
Po porażce pozostałem przy RS 800CX, choć wtedy może miałem jeszcze RS400 lub 300X, nie ważne. Generalnie Polara z wymiennymi bateriami używam od 2009 roku. Gdy wskoczyłem w niego z pulsometru Medion, to od razu pokochałem go. Przede wszystkim za dokładność pulsu, poczytajcie różne opinie, Polar to niekwestionowany lider. Innych marek nie próbowałem już.

WYGLĄD
Dobra na początek recenzji retro-sprzętu dam Wam fotkę.
Obrazek

Napis 42.195 zrobiłem sam. Można w ten zegarek wgrywać logo już z szablonu lub zrobić własne poprzez program Polar Pro Trainer 5. Rajcowało mnie to w Nokii 3210 i Finowie tu wzięli z rodaków przykład. Można wgrać też napis inny, np. znalazca proszony o kontakt z nr…. :-) ) Można coś namalować jak się ma talent, no wiadomo – logo. Na tym ekranie startowym może też pojawić się nazwa najbliższych zawodów i czas do ich rozpoczęcia.
Te dane wprowadzamy przez w/w program lub z poziomu zegarka w ustawieniach ewentu. Taki bajer.

Obrazek

Zegarek prezentuje się ładnie i nawet w garniturze nie ma co się wstydzić w nim wyjść. Pasek jest miły w dotyku, fajnie przylega. Ponadto w zestawie mamy przedłużenie paska, przez co można nakładać zegarek na bluzę czy nawet kurtkę. Fajne to. Głośność komunikatów dźwiękowych (nie, nie gada, tylko pip pip robi) oceniam jako dostateczna minus. Komunikaty dźwiękowe sygnalizują podczas treningu (w zależności od ustawienia) przekroczenie lub opuszczenie w dół strefy tętna, prędkości, sygnalizuje też zmianę fazy w treningu niestandardowym. No dobra, ale skaczę po temacie.

GPS


No nie. On nie ma GPS wbudowanego. Mamy 2 opcje. Polar GPS G3 oraz Polar GPS G5.
Obrazek

Oba zakładane na ramię, ale można też gdzie indziej (nie, tam nie polecam tym co tak pomyśleli :-) ) Przyznam, że używam tego drugiego – co trochę gryzie się z moją postawą w tym teście. G5 ma wbudowany, niewymieniany akumulator, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Na własnej skórze, i to dosłownie, przekonam się i Was na ile czasu starczy żywotność tego akumulatora. Na razie po 1,5 roku użytkowania jest ok. Żeby nie było! Mam i wersję G3, nawet dwie. Jedna nówka i używka. Posiada baterię wymienną w postaci paluszka AA. Wymienia się go jednak co 8-12 godzin treningu, ale nieśmiertelny jest ten GPS G3! Jego dokładność z opisów szacuje się na poziomie z FR 305, G5 to już wyższa półka, stąd skusiłem się na niego – ale jak porównywałem wyniki jednego i drugiego, to naprawdę nie są ogromne różnice. Jednak G3 jest wiele, wiele cięższy od G5, co ostatecznie mnie skusiło na wersje z niewymienną baterią. Jednak jak padnie mi G5 (pewnie za 3-4 lata) będę wzbudzał na zawodach podziw/litość z GPS POLAR G3 :-) . Dokładność trasy? Na paru treningach GPS G3 (nim kupiłem G5) pokazywał mi zgodnie z danymi odcinków Google Maps. Podobno G5 bardziej dokładniejszy od G3 w badaniu tempa chwilowego - nie sprawdzałem i tak nie wierzę w tempo chwilowe podczas biegania, tzn w dokładność jego odczytu.

A JAK NIE GPS


…. to fotpod Polar S3 lub S3+. Mam tego drugiego. Co on daje? Albo czego nie daje w porównaniu z GPS G3(lub5)? Nie da śladu na mapce. Nie da dość dokładnej przebytej trasy jeśli biegniemy tempem innym, niż to w jakim go kalibrowaliśmy - na odcinku 17 km pomylił mi się o prawie 2 km, to była po tym u mnie rewolucja, gdyż przesiadłem się na moduł GPS G3 a byłem fanem jednak inercyjnych pomiarów (fotpod). Dobrze mi służył footpod (ale Polar s1) w modelu RS 200, 300, 400 – ale chyba dawałem się oszukiwać, choć nie, pamiętam raz jak na próbę z nim i z pożyczonym na tą okazję Garminem fr 405 pobiegłem – wskazania pod chmurką podobne a w lesie różniły się, jednak nie wiem, czy to wina drzew ( wina Garmina), czy zmiany ukształtowania terenu (wina Polara). Być może ma wersja S3 + felerna (używkę kupiłem), ale nic. Co daje fotpod. Daje to, że zegarek pokazuje nam kadencję, czyli ilość kroków, lewa-prawa na minutę. Fajne niby. Czemu niby? Fajne. Jak ktoś chce korygować swój bieg o wskazania częstotliwości kroków to ma naprawdę fajnie to przez RS 800CX pookazywane na żywo podczas treningu. Niestety nie można mieć kadencji (S3) i dokładności przebytej trasy (G3/5), gdyż Polar działa albo z tym albo z tym. Co zrobiłem? Tak, kupiłem drugiego Polara RS 800 CX (chyba za 100 zł) i biegam czasem na dwa zegarki. Na lewym widzę standard z GPS a na drugim samą kadencję. Może i to śmieszne. Jaka jeszcze przewaga S3 nad GPS? A taka, że jak zatrudnię się w kopalni, to sobie tam mogę poćwiczyć :-) Na poważnie, miałem raz trening, że ulewa mnie dopadła jak akurat wbiegłem do przejścia podziemnego, dużo zrobiłem tam km, naprawdę :taktak: Ostatnia przewaga S3 plus – jak biegniemy tempem jakim go kalibrowaliśmy, to mamy dokładność prawie idealną. Żaden GPS tak nie pokaże. Naprawdę co kółko na stadionie mieć będziemy 400 m, ale jak pobiegniemy wolniej/szybciej to im to bardziej odbiegające od kalibracyjnego tempa, tym wskazania gorsze (im szybciej biegniemy, tym pokazuje mniejszą odległość i na odwrót). Kalibracja polega na tym, że uruchamiamy trening i biegniemy np. na bieżni wokół stadionu 25 kółek – co da 10 km. Jak zegarek pokazał 9,3 km to wyliczamy parametr kalibracji – dystans przebiegnięty dzielimy przez ten wskazany zegarkiem , czyli wyjdzie 1,075. To mnożymy przez obecny w zegarku współczynnik kalibracji – fabrycznie 1, potem wiadomo mieć będzie 1.075, itd, etc. No i na koniec podam, że S3 ma baterię WYMIENNĄ kupowaną w TESCO czy u zegarmistrza.

Obrazek

PAS HR
Bez uwag. Wygodny, opaska (nadajnik HR jest odpinany) starcza na okres od 1,5-3 lat. Nie będę tu się rozpisywał.

KOMUNIKACJA Z PC


No tu nie ma technologii bluetooth. Nie ma gniazda pod USB, któ®e notabene jest podatne na uszkodzenie w wyniku niewłaściwego użytkowania, czy nawet działania potu i wilgoci *jak w Polar M400*. Jest za to bezawaryjna komunikacja podczerwienią. Do jej działania potrzebny jest wtyk usb na PC zwany Polar USB IRDA (foto razem z GPSami powyżej). Jak kogoś mój test przekonał lub przekona, polecam dopilnować, by sprzedawca miał go w zestawie. Jak nie ma, można dokupić, ale po co kolejne koszty generować. Podobno działa też zegarek z nieoryginalnymi IRDA – nie sprawdzałem jednak.

EKRAN

To zwykły zegarkowy ekranik z podświetleniem na zielono. Im słabsza bateria, tym gorzej widać. Przyznam, że nawet na pełnej baterii należy ciut się przyjrzeć, by dane bez kłopotu odczytać w nocy lub po ciemku…. .

Mamy do wyboru 6 różnych ekranów. Na każdym z nich są po 3 informacje (3 rzędy poziome). Wymieniam z pamięci opcje do wyboru: czas treningu (stoper), czas okrążenia, dystans treningu, dystans okrążenia, dystans wycieczki biegowej (np. dobre to podczas 3 treningu tego samego dnia, lub jakiegoś okresu), spalone kalorie, spalane kalorie w danej chwili w przekładzie na ich ilość w ciągu godziny, puls, puls średni, puls R-R (czas pomiędzy kolejnymi uderzeniami serca), temperatura (dobre na kierownicy, bo na ręce wiadomo, że zawyża), kadencja biegu, kadencja rowerowa, moc rowerowa, wysokość n.p.m., wzniesienie, spadek, zwykła godzina, prędkość chwilowa (podobno najdokładniej z s3), prędkość średnia, timer danego elementu treningu jak taki zaprogramowano (odliczanie czasu lub dystansu), miejsce w strefie HR, graficzne miejsce w strefie HR (wykres na żywo). Ekrany w zasadzie możemy z tych elementów w pełni spersonalizować, przy czym dolny rząd daje do wyboru troszkę mniej opcji, natomiast pierwszy i drugi każdą z w/w i można dodatkowo powiększyć na pół ekranu rząd 1 lub 2 – 3 zostaje zawsze niezmienny.

Obrazek

POBUDKA


Jak to w standardzie mamy budzik. Sygnał może obudzić, ale gwarancji nie daję. Ponadto zegarek tym samym sygnałem może przypomnieć o zaplanowanym treningu przechodząc jednocześnie w tryb tego treningu, gdzie pozostaje nam jedynie wcisnąć START.

Skoro pobudka, to czas na pomiar kondycji/regeneracji. Do tego Polar RS 800 CX wbudowane ma dwa testy. Fitnestest oraz Optimizer. Ten pierwszy jest prosty, po prostu leżymy lub siedzimy wyciszeni z opaską HR przez parę minut. Po zakończonym teście otrzymujemy wynik z VO2max i prognozowanym HRmax (w to drugie nie wierzę wcale). Natomiast Optimizer test jest ciut inny. Najpierw leżymy(siedzimy), potem wstajemy i tak stoimy. Po teście zegarek pokazuje wynik ogólny od 1-9. Generalnie 1 to bardzo dobra regeneracja, 2 to brak efektów, inne liczby to chyba choroba, spadek formy etc. Nadto mamy podgląd wyników na hr leżąc/siedząc, max po wstaniu i średnie przy tym staniu. Ten test chyba jest dokładny, mi raczej się sprawdzał, choć na efekt placebo być czujnym cza.

Obrazek

CHOĆMY NA TRENING

Mamy nieskończenie wiele możliwości planowania treningu biegowego i rowerowego – to nie jest model niestety do Triatlonu (ONE-POLAR RS 800 5-4). Hehe, jak tak, to na 5-5 dam zero ryzyka uszkodzenia gniazda Polara RS 800  Dalej gramy o zwycięską bramkę.

Ok. Podstawowy trening ma nazwę FREE. Nie daje nam żadnych ram, po założeniu opaski HR, GPS/footpod dajemy czerwonym guzikiem START i lecimy jak chcemy. Zegarek nie będzie na nas krzyczał w żadnej strefie hr, czy prędkości lub kadencji. Czerwonym guzikiem łapiemy okrążenia, bocznymi prawymi przewijamy ekrany a lewym dolnym dajemy pauze/stop. Podczas biegu takiego jak znajdziemy się w strefie HR jaką wcześniej zdefiniowaliśmy ( o tym później) i mamy ochotę/plan pobiec w niej dłużej, to przyciskamy czerwony guzik na ponad 2 sekundy, wtedy będzie nas on alarmował o wyjściu z niej sygnałem – fajne.

Z poziomu obsługi zegarka można ustawić mniej skomplikowane ale i tak wymagające treningi. Ograniczamy się tu jakby do maksymalnie 3 faz. Ustalamy, co ma każdą z faz wyznaczać jako jej początek i koniec oraz jej granice intensywności. Mamy wybór by długość trwania fazy wyznaczał czas lub dystans. Potem wyznaczamy jej intensywność. Mamy trzy opcje do wyboru: tętno, kadencja biegu, tempo. Przykład. Pierwsze 5 km biegnę w hr 150-155, kolejne 3 km w 170-175 a ostatnie 2 w 140-150. Inny przykład. Pierwsze 20 minut w kadencji 80-85, kolejne 20 minut w kadencji 90-95 a ostatnie 10 minut w 75-80. Pozostał przykład z prędkością – wiadomo jak by wyglądał :-) Po ukończeniu fazy trzeciej zegarek automatycznie przechodzi do pierwszej i tak do śmierci, tak do śmierci niejednego pulsometru z niewymienną baterią. Oczywiście można ustawić tylko 2 fazy, nawet jedną.

Natomiast do bardziej zaawansowanych ustawień treningu służy już pomocą IRDA, gdyż musimy połączyć się z PC a dokładniej z programem Polar Pro Tainer 5 jaki należy wgrać na dysk. Warto dopilnować kupna go w zestawie. Jest to kalendarz treningów wraz z interfejsem ustawień zegarka, każdych ustawień. O kalendarzu (ach) potem napiszę, teraz podam opcje treningu jakie są z ustawień za pomocą Polar Pro Trainer 5.

Wiele jest opcji ustawień treningu z PPT5. Podam jeden przykład, ale skomplikowany. FAZA1: Biegniemy dowolnym tempem (ale wiadomo, chyba najlepiej rozgrzewkowym) a fazę tą nie ogranicza czas trwania, natomiast ona zakończy się automatycznie gdy osiągniemy ustalony wcześniej poziom pulsu w bpm lub procentach (np. 165 lub 73 procent Hrmax). Faza 2: kolejne 2 km biegniemy w przedziale pulsu 165-175. Faza3: Kolejne 15 minut biegniemy na kadencji kroku 90-100. Faza4: kolejne 400 metrów biegniemy tempem 3:30-4:00, FAZA5: Robimy schłodzenie, faza skończy się gdy HR osiągnie 135 bpm – i tu możemy zapętlić np. FAZĘ4 z 5, by takich serii zrobić IKS razy, FAZA 6 lekki bieg bez ograniczenia czasowego i ram intensywności. Poniżej foto jak to wygląda na ekranie komputera to programowanie treningu.
Obrazek

Bez względu na to, czy korzystamy z treningu prostego FREE, treningu ustawionego z poziomu zegarka czy też PPT5 mamy opcję ustawienia autolap. Zakres od 0,1km do chyba 100000 km ;-) Autolap jest niezależny od lapowania ręcznego, przy oglądaniu na PC treningu można lapy te oddzielnie analizować.

POOGLĄDAJMY TRENINGI


Mamy 3 opcje. Nie jednak 4. Najmniej wygodna, choć czytelna to ta z poziomu zegarka. Widać dużo informacji, w zasadzie każdą oprócz wykresu HR – prędkość- teren no i brak mapy. W zegarku fajnie podsumowania tygodni zrobili.
Obrazek
Kolejna opcja to dane z www.polarpersonaltrainer.com. Tu musimy założyć konto i przelać dane z zegarka za pomocą programu Polar Weblink. Program (kalendarz) dość popularny jest. Widać w sumie dużo danych i ma bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo dobrą zaletę. Mianowicie widzimy w nim stopień zmęczenia danym treningiem (LOAD). Na widoku miesięcznym w lewym górnym rogu dnia widać kolor zielony (więc stan ok), żółty (wpływy treningu znaczący) i czerwony (odpocznij jutro - a nawet dłużej).

Obrazek



Trzecia opcja to wspomniany wcześniej przeze mnie Polar Pro Trainer 5. Nic. Nic w nim nie brakuje – tylko brak tego współczynnika LOAD, ale można sobie z tym poradzić ręcznie licząc zmęczenie (np. ilość minut treningu x średnie hr lub skomplikowanie z podziałem na strefy hr… . ale odbiegam od tematu). Program ma opcje wskazania ile km pobiegliśmy łącznie w danych butach i tu możemy 3 pary wprowadzić. Bardzo pomocne w monitorowaniu zużycia laczków :taktak: Nadmieniam, że z poziomu zegarka też zobaczymy ile km danymi butami pobiegliśmy. W PPT5 można też śledzić dosłownie każdą sekundę naszego treningu, poniżej przykładowe analizy:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No i opcja ostatnia. Polar Flow. Tak, ten znany z działania wraz z Polar M400, V800, M600 A360 itp. Dzięki uprzejmości Polara, można konwertować trening z w/w programów (z www i PPT5) do Flow przez co mój RS800CX ma ducha teraźniejszości, mogąc na Facebook chwalić się polarwoskimi filmikami z treningu jakie udostępnia się z Flow.

Obrazek

Osobiście ja najbardziej cenię i analizuję PPT5, gdyż jest po prostu IDEALNY. FLow leży przy nim. PPT5 jest bardzo czytelny, analizuje wszystko. Daje o wiele więcej możliwości przy tworzeniu treningów jak Flow – pierwszy przykład z głowy to ten, że Flow nie daje możliwości ustawienia powyżej 5 stref HR, a w PPT5 ja mam 7 (ćwiczę wg Joe Friel). PPT5 stworzony był dla zawodowców. Teraz niby Polar V800 jest jego zastępcą, ale uważam, że RS800 jest bardziej przydatny dla zawodowców z PPT5 niż V800 z Flow….. . Już nie robią takich zegarków, tym bardziej z płaską wymienną baterią …. .
No i na koniec jaką gwarancję mamy, że PolarFlow (GarminConect i inne wwwsporttraki) będzie wieczny? PPT5 będzie, zawsze możesz go mieć na dysku!

SERWIS POLARA


Najwięcej rzeczy o serwisie na www można poczytać na temat Garmina. Jest ok, ale dużo wątków świadczy o awaryjności tej marki. Raz miałem problem z Polarem RS400 – serwis szybko załatwił sprawę. Zawsze szybko odpowiada na e-mail, nie raz uraczył mnie częściami za free. Super zespół.
Mają tylko jednego minusa. Szumnie informowali, że Polar RS 800CX i inne z IRDA nie będą kompatybilne z Windows 10 (i zalecili kupowanie nowych produktów). Owszem było tak. Jednak jest już opcja korzystania z IRDA na Windows 10 (pisałem o tym: http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=40&t=48244 ) o czym poinformowałem serwis – jednak info nie padło na „Świat” od nich. Kupujta nadal V800 :-) Swoją drogą czy to na pewno przypadek, że Microsoft znający się z fińską technologią (mniam mniam Nokię), poprzez tą konsumpcję nie zaprzyjaźnił się skrycie z Polarem i celowo w Win10 nie dał na początku opcji IRDA celem promowania nowych pulsometrów Polara? Hmmmm? Dziwne też, że na krótki czas przed końcem darmowej opcji migracji do Win10 dał już taką możliwość? Kasa Misiu, kasa.

KONTRARGUMENTY

Chcę być obiektywny, więc do ewentualnej dyskusji podam dane na niekorzyść tego testu (tekstu).
1. Polar GPS G3. Paluszek AA. Wystarcza na 10 godzin. Jak ktoś tyle biega tygodniowo, to miesięcznie wydać musi ok 10 zł, czyli rocznie 120 zł, na 5 lat wychodzi 600 zł . Jak ktoś biega więcej, np. 15 h tygodniowo to przez 5 lat ma 900 zł w plecy. Tutaj nasuwa się refleksja – czy w takim układzie nie lepiej kupić np. Polara M400 (czy Garmin FR 25 i podobne w cenie 600-900). Niby tak, ale czy one mają aż tyle zalet i możliwości jak RS 800 no i nie zapominajmy, że nie musimy biegać z GPS G3 tylko z S3/S3+ w jakim bateria (wymienna) wystarczy na 1-2 lata za ok 12 zł.

2. Mierzenie zmęczenia w Polar V800 czy innych odbywa się z badania całej aktywności doby – RS 800 CX jedynie monitoruje sam trening. Da się z tym wygrać, np. kupując dodatkowo opaskę Polar Loop. Wtedy nasze konto na Flow może być uzupełnione z dwóch źródeł (opaskę oczywiście zdejmujemy w trakcie treningu, by nie dublować aktywności). Loop ma niewymienną baterię jednak :-( .

3. Powiadomienia z telefonu. No RS 800 nie ma – konkurencja tak. Wyjście: tani smartwatch – niewymienna bateria :-( , a guzik prawda – poczytajcie o Cogito Classic :-)

4. RunningIndeks. Parametr pokazuje naszą kondycję w oparciu badania stosunku pulsu do tempa. Niestety w RS800 nie bierze pod uwagę spadków i wzrostów terenu, co ma miejsce w Polarze V800. Jednak marzenie, to sprzęt co i wiatr pod uwagę weźmie - oby był to Polar RS800CXBis z wymienną baterią :-)

WIEM, ŻE FAJNIE SIĘ CZYTA ALE KOŃCZYMY

Ten test wypociłem dla dwóch powodów. Jeden to ukazanie modelu RS 800 CX i jego modułów (GPS/Fotpod). Drugi to podzielenie się z Wami moim poglądem, że sprzęty z niewymiennymi bateriami to zagranie celowe koncernów a ja mam na to lek RS800….. . Mam nadzieję, że dostrzegliście jak wielkie możliwości ma dziś tani ten zegarek i że w zasadzie za bardzo nie odbiega od nowych modeli. Fakt, ma braki wobec nich – ale to drobiazgi umilające życie – nie ustępuje natomiast (a nawet przewyższa) konkurentów o ściśle treningowe rozwiązania. Zapraszam na resztki tych sprzętów na aukcjach, pozdrawiam.
Mój blog
Komentarze do w/w

Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bardzo solidny test. :)

Paluszek AA - można kupić aku i ładować.
GPS - gdyby ten sprzęt można było przypiąć do buta i zapomnieć (jak jest np. z footpodem ant+) to spoko. Za każdym razem przypinać do ramienia... Ciężki temat. A jak sobie jeszcze pomyślę o 19. kilometrze półmaratonu, gdy mi przeszkadza nawet pas HR (teraz już na większość zawodów nie zakładam pasa)...

Mimo wszystko jestem raczej za Garminem 310 (mimo braku jego posiadania, ale chyba na święta Mikołaj przyniesie...) Kupujesz, masz 3 lata gwarancji (w eazymut i na baterię też, bo jest niewymienialna) i tyle. 708 zł (cena w eazymut) dzielisz na 3 lata - wynosi 236 rocznie. Jak się zepsuje - wymieniasz.
Awatar użytkownika
Matxs
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1318
Rejestracja: 08 wrz 2008, 16:11
Życiówka na 10k: 47min 42 s
Życiówka w maratonie: 5h21min
Lokalizacja: Lubin

Nieprzeczytany post

Gps g3 można przypiąć do paska hr,a i na pas z nr czy z bidonami. O Fr 310 też myślałem. Dzięki za opinię.
Mój blog
Komentarze do w/w

Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
ODPOWIEDZ