Rushatek75 - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

..dź..dbry..

z uwagi na:
OGROMNĄ wiarę w Wasze dobre chęci,
OGROMNĄ wiarę w Wasze bogate doświadczenia,
OGROMNĄ wiarę w Waszą chęć niesienia pomocy,
oraz małą ilość wolnego czasu i jeszcze mniejsze moje doświadczenie liczę na

WASZE KOMENTARZE ;)

Pozdr.
D.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

Witaj :-)

czy ja dobrze przeczytałam między wierszami, że w lesie Bródnowskim, przez niektórych zwanych
tylko parkiem spotkałeś lisa i dzika na swojej trasie ? czy to był jakiś inny całkiem "porządny" las ?
Pytam z ciekawości, ponieważ miejsce znam dobrze, a z dzikich zwierząt widziałam tam tylko mojego
głodnego psa ;-) i jelenia, którego na dodatek pokazał mi jakiś starszy pan, gdy byłam nastolatką
i wcale tak do końca nie była przekonana czy widzę jelenia, bo tak szybko uciekałam ;-)

Gdzie będzie niedzielne długie wybieganie, też w lesie ?
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

tak.. W lesie bródnowskim widziałem lisa i "na bank" dzika.
Sam nie byłem pewien więc zapytałem rowerzystę (taki byl nieco roztrzęsiony, kręcił głową w lewo i prawo i nie mógł przestać przebierać nogami, a "wektor ruchu" miał skierowany przeciwnie do dzika :)) czy też go widział, noo i miałem potwierdzenie.. a i spotkałem go 2 razy - dzika znaczy nie rowerzystę :hahaha:
jelenia nie widziałem, ale kilka koziołków i jakieś sarny to nawet wczoraj.

co do biegania to w sobotę, o ile morfeusz nie będzie się bardzo sprzeciwiał, chciałbym rano (czyt. około 6.00) przebiec 10km by sprawdzić jak długo utrzymam 5min/km (miłoby bylo do końca ale zobaczymy), a niedziela w lesie faktycznie i szykują się ze 2 godz. bo mam w planie coś około 15-20km (w zależności od soboty) w delikatnym tempie.
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

rushatek pisze: ło(so)sia z serkiem (płaty smarujecie białym serkiem - ja ostatnio testowałem mascarpone, ale almette śmietankowy też świetnie pasuje - i zawijacie jak naleśniki, do tego kilka kropel cytryny i voila ;) - smacznego
Przez moment zastanawiałam się o co chodzi z tą rybą ... fajnie to z kontekstu wyrwałeś ;-)

Ja jem łososia z serkiem almette z ogórkami + liście cykorii, to samo można zrobić z surimi, jak ktoś lubi takie wynalazki.

***
o 6-tej rano to na pewno się nie spotkamy na ścieżce biegowej ... ale gdybyś kiedyś zobaczył na swojej drodze
hipopotama z butelką wody w ręku - to na pewno będę ja ;-), każdy znajomy rowerzysta to potwierdzi ;-)
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

Jak tam niedzielne wybieganie ? skwar dzisiaj niemiłosierny od 6-tej rano ...
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

sobotni sprawdzian przełożony na popołudnie - udany,

z uwagi na niedzielny skwar południe spędziłem w basenie :hej: za tydzień będę moczył nogi w jakiejś rzeczce.
ale dzis wieczorem już nie odpuściłem i "zamemłałem" kilometry brakujące do planu tygodniowego (nie nazwę tego bieganiem, bo strasznie to było toporne). trudno powiedzieć.. temperatura powietrza czy dzień wczorajszy - nie wiem co mnie tak naprawdę dopadło?

aaa i pytanie konkursowe: gdzie hipopotam ma ręce?
tak się zastanawiam.. bo w "lesie" bródnowskim spotkałem lisa, sarnę, dzika.. to co mi tam hipopotam.. ale taki z ręcyma obiema to bym się zdziwił ;)
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

rushatek pisze: lokalnej grupie fanów z zespołu komar&meszka
w piątek wieczorem lokalna grupa fanów ;-) narobiła mi szkód na kończynach ... oj narobiła. Do dziś
wspominam gładząc się w miejscach uwielbienia ;-)
rushatek pisze: z uwagi na niedzielny skwar południe spędziłem w basenie
hmmm ... o 14 zarządziłam wyjazd z betonowych bloków na zieloną trawkę. Rodzinka się smażyła na
otwartym basenie, a ja zaliczyłam swoje niedzielne wypływanie pod kopułą ;-) Skwar mnie ominął :-)
rushatek pisze: aaa i pytanie konkursowe: gdzie hipopotam ma ręce?
tak się zastanawiam.. bo w "lesie" bródnowskim spotkałem lisa, sarnę, dzika.. to co mi tam hipopotam.. ale taki z ręcyma obiema to bym się zdziwił ;)
gwoli ścisłości hipki są dwa, na koszulce ;-) cztery rączki w górze :-) coś wygrałam ?
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

cafe pisze: gwoli ścisłości hipki są dwa, na koszulce ;-) cztery rączki w górze :-) coś wygrałam ?
żelazko w proszku do samodzielnego zlożenia jest już Pani...

a może być WODA w krytycznym momencie? :hejhej:
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

rushatek pisze: żelazko w proszku do samodzielnego zlożenia jest już Pani...

a może być WODA w krytycznym momencie? :hejhej:
... ja wiedziałam ... przez całe życie nic nie wygrałam, a jak już raz mi się udało, to akurat
urządzenie, którego nie cierpię najbardziej ze wszystkich :chlip:

WODA ? w krytycznym momencie ?
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

Cafe, w takim razie powtórzę za Małym Wodzem "Wielkim Niepokojem", "..to ja przepraszam,..." i udam się by przemyśleć wątek wody. ("Skąd się bierze woda sodowa", T. Baranowski :)), i tego żelazka :hejhej:
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

Ktoś mi obiecał wodę w krytycznym momencie ... obiecanki cacanki ... ;-)
rushatek pisze:dwa ostatnie powtórzenia w tempie mocniejszym, około 3:35-3:40 (...)
ostatnie 50-100m to już prosiłem, żeby kreska była bliżej ;)
Dla mnie takie tempo to czysta abstrakcja :-( Podziwiam ludzi, którzy potrafią tak szybko przebierać nogami.
Próbowałam zmierzyć się z tą kreską, przyspieszałam ... ale musiałam zaniechać procederu, aby biegający
za mną nie potknął się znienacka o moje nagłe padłe zwłoki :-)
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

cafe pisze:Ktoś mi obiecał wodę w krytycznym momencie ... obiecanki cacanki ... ;-)
eee... bo to jeszcze nie był krytyczny moment ;), ale oczywiście miałem przygotowaną i gotow byłem "nieść pomoc" jak mawiał Albercik ;)
poza tym wczoraj woda i tak by nie pomogła - więcej wypijesz, bardziej się spocisz ;)
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

cafe pisze:
rushatek pisze:dwa ostatnie powtórzenia w tempie mocniejszym, około 3:35-3:40 (...)
ostatnie 50-100m to już prosiłem, żeby kreska była bliżej ;)
Dla mnie takie tempo to czysta abstrakcja
nooo dla mnie ta prędkość też w bardzo górnych zakresach... pytanie, czy takie bieganie ma sens jeśli chce się przygotować do maratonu?
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

rushatek pisze: poza tym wczoraj woda i tak by nie pomogła
jakbym się wczoraj nie napiła po tym 7-mym okrążeniu to byłoby zapewne jak w filmie, w zwolnionym tempie ;-)

" (...) ciemność widzę, ciemność " ;-)
rushatek pisze: pytanie, czy takie bieganie ma sens jeśli chce się przygotować do maratonu?
Czy sens ma moje powolne człapanie czy Twoje interwały ? Mój trening pozostawia wiele do życzenia, czy
pobiegnę maraton w tym roku to rzecz względna, ale Twoje interwały na pewno odniosą zamierzony skutek.
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

cafe pisze:Czy sens ma moje powolne człapanie czy Twoje interwały ?
powolne człapanie ma przyszłość, ważne żeby było go coraz więcej i więcej i więcej ;), a od czasu do czasu DZIDA, żeby płuca przewentylować ;)

co do moich pomysłów pseudotreningowych to nadal robię wszystko "na czuja" - znaczy następnego dnia po bieganiu czuję delikatny ból zmęczonych mięśni i wwydaje mi się, że tak ma być. Niestety to nie daje gwarancji właściwego przygotowania do maratonu ;)
Musze pomysleć o jakiś konsultacjach z doświadczoną osobą... poza tym muszę poznać kilka ćwiczeń na rozciąganie i zacząć je stosować ;) kurde dużo tego "muszę" ;)
ODPOWIEDZ