Jurek Kuptel - komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Robbur - na poznańskim BBL-u obrazowo opisał to Yacool:
"Ćwiczenie jest banalne i możliwe, że spotkałeś się z nim już kiedyś podczas lekcji wuefu w szkole. Nazywane jest zbieraniem grzybków lub kamyków (w zależności od strefy folklorystycznej gwary trenerskiej).
Wykonuje się to w marszu z pogłębieniem w wypadzie nogą wykroczną. Nie chodzi o szybkie przemieszczanie się lecz o szybkie zejście w pogłębieniu i dotknięcie kolanem nogi zakrocznej, podłoża. Żeby nie zrobić sobie krzywdy w kolanko, to najlepiej robić to na ścieżce leśnej lub tam gdzie jest bardzo miękko i przez to komfortowo.
Zaczynamy: wykonujemy wyrzut nogi do przodu i opadamy na nogę wykroczną. Noga zakroczna zgina się do klęku i dotyka podłoża. Odległość pomiędzy kolanem nogi zakrocznej, a piętą nogi wykrocznej, nie powinna być mniejsza niż na długość stopy. U mnie wychodzi do półtorej stopy. Jest to więc daleki wypad w przód nogą wykroczną. Stopa nogi wykrocznej ma być rozluźniona w trakcie opadania na podłoże. Nie obciągamy jej jak baletnica ani nie zadzieramy. Pierwszy kontakt z podłożem ma być zawsze od zewnętrznej strony śródstopia. Opadanie na piętę najpierw, jest błędem. Opadanie na piętę może też być sygnałem o narastającym zmęczeniu i napięciu ciała. Bardzo pomocne będzie miękkie obuwie bez sztywnego zapiętka. Podczas marszu ręce wiszą swobodnie wzdłuż tułowia. Kontrolujemy też rozluźnienie obręczy barkowej.
Cechą tego ćwiczenia jest praca izometryczna mięśni czworogłowych. Symulujemy więc pracę nogi podczas biegu w fazie podpory.
Kolejnym elementem, na który zwracam uwagę to rytm ćwiczenia. Opadanie nogi wykrocznej i jej pierwszy kontakt z podłożem powinny być zgrane z dotknięciem podłoża kolanem nogi zakrocznej. To jest bardzo trudne. Z reguły nie da się tego zrobić na pierwszym treningu. Należy jednak do tego dążyć, by różnica czasu pomiędzy dotknięciem śródstopiem i kolanem, była jak najmniejsza. Przy dobrym timingu uzyskujemy efekt sprężynowania i łatwego wychodzenia w górę. Pojawia się więc pierwszy element rytmu. Drugim elementem rytmu jest oddech. Wydech ma następować w chwili zejścia w dół do pogłębienia.
Na początek można wykonywać kroki w rytmie, z pogłębianiem co trzeci. Potem już co krok w miarę przyrostu formy siłowej
UWAGA: to jest bardzo katujące ćwiczenie, po którym nogi dochodzą do siebie po kilku dnach. Nie można więc przegiąć z tym."
Ostatnia uwaga Jacka została przeze mnie zlekceważona, więc teraz doopsko boli.
Za "stójkę a'la Pirie" masz u mnie 11 dan - ŁelDan.
Zdrovyś!
Q.
"Ćwiczenie jest banalne i możliwe, że spotkałeś się z nim już kiedyś podczas lekcji wuefu w szkole. Nazywane jest zbieraniem grzybków lub kamyków (w zależności od strefy folklorystycznej gwary trenerskiej).
Wykonuje się to w marszu z pogłębieniem w wypadzie nogą wykroczną. Nie chodzi o szybkie przemieszczanie się lecz o szybkie zejście w pogłębieniu i dotknięcie kolanem nogi zakrocznej, podłoża. Żeby nie zrobić sobie krzywdy w kolanko, to najlepiej robić to na ścieżce leśnej lub tam gdzie jest bardzo miękko i przez to komfortowo.
Zaczynamy: wykonujemy wyrzut nogi do przodu i opadamy na nogę wykroczną. Noga zakroczna zgina się do klęku i dotyka podłoża. Odległość pomiędzy kolanem nogi zakrocznej, a piętą nogi wykrocznej, nie powinna być mniejsza niż na długość stopy. U mnie wychodzi do półtorej stopy. Jest to więc daleki wypad w przód nogą wykroczną. Stopa nogi wykrocznej ma być rozluźniona w trakcie opadania na podłoże. Nie obciągamy jej jak baletnica ani nie zadzieramy. Pierwszy kontakt z podłożem ma być zawsze od zewnętrznej strony śródstopia. Opadanie na piętę najpierw, jest błędem. Opadanie na piętę może też być sygnałem o narastającym zmęczeniu i napięciu ciała. Bardzo pomocne będzie miękkie obuwie bez sztywnego zapiętka. Podczas marszu ręce wiszą swobodnie wzdłuż tułowia. Kontrolujemy też rozluźnienie obręczy barkowej.
Cechą tego ćwiczenia jest praca izometryczna mięśni czworogłowych. Symulujemy więc pracę nogi podczas biegu w fazie podpory.
Kolejnym elementem, na który zwracam uwagę to rytm ćwiczenia. Opadanie nogi wykrocznej i jej pierwszy kontakt z podłożem powinny być zgrane z dotknięciem podłoża kolanem nogi zakrocznej. To jest bardzo trudne. Z reguły nie da się tego zrobić na pierwszym treningu. Należy jednak do tego dążyć, by różnica czasu pomiędzy dotknięciem śródstopiem i kolanem, była jak najmniejsza. Przy dobrym timingu uzyskujemy efekt sprężynowania i łatwego wychodzenia w górę. Pojawia się więc pierwszy element rytmu. Drugim elementem rytmu jest oddech. Wydech ma następować w chwili zejścia w dół do pogłębienia.
Na początek można wykonywać kroki w rytmie, z pogłębianiem co trzeci. Potem już co krok w miarę przyrostu formy siłowej
UWAGA: to jest bardzo katujące ćwiczenie, po którym nogi dochodzą do siebie po kilku dnach. Nie można więc przegiąć z tym."
Ostatnia uwaga Jacka została przeze mnie zlekceważona, więc teraz doopsko boli.
Za "stójkę a'la Pirie" masz u mnie 11 dan - ŁelDan.
Zdrovyś!
Q.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
W opisie brakuje mi jednego elementu - jak rozumiem, po wykonaniu grzyba trzeba jakoś wrócić do pionu. I tu pojawia się pytanie, jak? Czy ciężar ciała ma być na nodze zakrocznej czy wykrocznej? Czy stopy mają pozostać w tym samym miejscu, czy jednak nie? Dziękuję z góry za rozwianie moich wątpliwości 

[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Wygląda na to, że i mnie by się nieźle grzyby przydały.
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Brzmi interesująco, szczególnie, że jestem za poradą ortopedy w fazie wzmacniania czworogłowych. Chociaż jeszcze nie do końca sobie to wyobrażam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Widzę że o grzybobraniu dyskutujecie. Ja to robię mniej więcej tak:kachita pisze:W opisie brakuje mi jednego elementu - jak rozumiem, po wykonaniu grzyba trzeba jakoś wrócić do pionu. I tu pojawia się pytanie, jak? Czy ciężar ciała ma być na nodze zakrocznej czy wykrocznej? Czy stopy mają pozostać w tym samym miejscu, czy jednak nie? Dziękuję z góry za rozwianie moich wątpliwości
http://www.youtube.com/watch?v=JPoGiWJEsR0
z tym że gościu na youtubie spięty jest cholernie i bez rytmu. Ten cytat z Yacoola który przedstawił mój kolega Quentino ( o żebyś Ty "Zdrovyś!" był za rzucenie tak cennego opisu) jest Mi jednak bliższy. Rozluźnienie i uchwycenie rytmu jest najważniejsze. Nie robię tego żeby się katować po np. 200 powtórzeń tylko dosłownie po 10-20 razy na każdą nóżkę z tym że systematycznie (codziennie). Taka zabawa pomiędzy drogą od TV do kibla w przerwie meczu.
Jak źle robię to Mnie zara pewnie poprawią, jegomoście z BBL - Poznań.

- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Pan ma jeszcze jeden filmik, gdzie robi te wykroki w marszu: http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=dwSNigRpY_g W opisie kolegi Q. jest mowa o marszu, więc może to o to chodzi?
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Cześć. Dość dokładnie przeczytałem Twój blog i komentarze. Trochę patrzę na Twoje wyczyny jakbym siebie widział jakieś 2 lata temu.robbur pisze:Jurek - witam rówieśnika.

Powiem Ci na początek trzy prawdy który do Mnie dotarły po 3 latach biegania:
1. Trening biegowy składa się w o wiele mniejszym stopniu niż Nam się wydaje z samego biegania. Cały smaczek jest gdy cała otoczka funkcjonuje jak powinna - ćwiczenia ogólnorozwojowe, dynamiczna i statyczna równowaga ćwiczeń wykonywana na bosaka na miękkim podłożu, siła biegowa robiona w kierunku luzu a nie spięcia ... itd.
2. Kilometry są dla Ego i dzienniczków treningowych; dla Nas najważniejsza powinna być jakość biegania tych kilometrów (muszę się powołać na przykład człowieka którego nie znam osobiście lecz czytam jego posty na tym forum po kilka razy, udowodnił Nam wszystkim że można biegać szybko maratony bez zarzynania się kilometrami - Kulawy Pies)
3. Rzeczą najważniejszą w treningu jest odpoczynek; śmieszne ... ale prawdziwe.
Trzymam kciuki żebyś oderwał się od cyferek i na nich tak mocno nie bazował.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
No Quentino ... tak chodzisz do kibla?kachita pisze:Pan ma jeszcze jeden filmik, gdzie robi te wykroki w marszu: http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=dwSNigRpY_g W opisie kolegi Q. jest mowa o marszu, więc może to o to chodzi?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
No dobra. Dowiedziałem się u źródełka. Mam nadzieję że źródełko nie będzie miało nic przeciwko jak zacytuję je w kwestii Nas szczególnie interesującej:
Są grzyby robione w miejscu i takie robione w marszu. Czyli cały czas do przodu.
ten ostatni opis dotyczy grzybów w marszu.
Im szybciej schodzisz do klęku tym bardziej działa sprężyna, która aż wyrzuca w górę i do przodu. Trzeba tylko uważać żeby za bardzo nie pizgać kolanem w glebę.
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Jak czytam opis wykonania tych grzybów to ciągle widzę Johna Cleesa i ministerstwo dziwnych kroków.. Może sam Cleese robi to za płytko, ale już gość w ok 1:09 tak jakby za głęgoko. Popróbuję jak będę pewny kolana.
Dzięki Jurek za rady. Zapadną na pewno mocno w pamięć.
Dzięki Jurek za rady. Zapadną na pewno mocno w pamięć.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13398
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Te filmiki są niestety do bani.
Koleś wyciska czworogłowym, a nie o to chodzi. Praca ma być izometryczna, czyli taka jak w podporze podczas biegu. Na parkiecie bardzo ryzykowne będzie wykonanie tego ćwiczenia. Po drugie lądowanie ma być na śródstopiu. Po trzecie zupełnie brakuje luzu, biodra są cofnięte i powiązane. Nie ma w tym żadnej dynamiki. Wrzucę do końca tygodnia jakiś filmik z dynamicznymi grzybami, to zobaczycie różnicę.
Koleś wyciska czworogłowym, a nie o to chodzi. Praca ma być izometryczna, czyli taka jak w podporze podczas biegu. Na parkiecie bardzo ryzykowne będzie wykonanie tego ćwiczenia. Po drugie lądowanie ma być na śródstopiu. Po trzecie zupełnie brakuje luzu, biodra są cofnięte i powiązane. Nie ma w tym żadnej dynamiki. Wrzucę do końca tygodnia jakiś filmik z dynamicznymi grzybami, to zobaczycie różnicę.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13398
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Muchomor czworogłowy




- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
To jest muchomor sprężynonogi, naprawdę robi wrażenie!
Jako że z muchomorami trzeba ostrożnie, to się od razu podepnę z pytaniem do doświadczonych grzybiarzy:
- jak najlepiej podawać - jako przystawkę przed, deser po czy danie główne w dni niebiegowe?
- jakie są dawki nietrujące dla początkujących?
Jako że z muchomorami trzeba ostrożnie, to się od razu podepnę z pytaniem do doświadczonych grzybiarzy:
- jak najlepiej podawać - jako przystawkę przed, deser po czy danie główne w dni niebiegowe?
- jakie są dawki nietrujące dla początkujących?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
@Jacek dzięki za grzyby.
Jasna cholerka ... to wygląda jakbyś na zakupy się właśnie wybrał. Luz i naturalność.
@strasb
codziennie, systematycznie, zaczynając od małych dawek, na samopoczucie. Nie ma ustalonej odgórnie przez zjazd KC dawki.
Zwróć uwagę że on to robi jakby się z tym urodził. Praktyka ... powie Ci więcej.
Jasna cholerka ... to wygląda jakbyś na zakupy się właśnie wybrał. Luz i naturalność.
@strasb
codziennie, systematycznie, zaczynając od małych dawek, na samopoczucie. Nie ma ustalonej odgórnie przez zjazd KC dawki.
Zwróć uwagę że on to robi jakby się z tym urodził. Praktyka ... powie Ci więcej.