Kilka słów o mnie - mam 36 lat i biegam aby zgubić kilogramy i lepiej się czuć. A właściwie w tym celu zacząłem ale trochę sie to pozmieniało bo polubiłem to.
Wcześniej nigdy nie lubiłem biegania, zawsze uważałem ze bieg bez celu nie bardzo ma sens skoro można pobiegać za piłką. W młodości sporo grywałem w różne dyscypliny i raczej uważałem się za sprawnego ale po 12 latach za biurkiem sylwetka się zmieniła, kilogramów przybyło i sprawność niestety mocno spadła.
Co prawda co pewien czas podejmowałem różne próby aktywności - piłka, siatka, tenis stołowy, rower, narty, badminton i siłownia ale trudno mi było utrzymać zapał dłużej niż 1-3 miesiące.
W listopadzie obiecałem sobie, że muszę osiągnąć coś dla siebie - coś czego nigdy nie dokonałem. Wymyśliłem sobie więc bieg na 10 km - po sprawdzeniu okazało się, że w kwietniu jest bieg w Łodzi i szybko się zapisałem aby podtrzymać zapał i motywację do zrzucenia kilogramów.
No i zaczęło się od kupna bieżni do domku - pewnie większość chciałaby napisać, że to zły pomysł, że lepiej biegać po dworze ale myślę z perspektywy czasu, że pomysł był naprawdę super. Po pierwsze mieszkam przy lesie i niedaleko dość ruchliwej drogi. Ale przy drodze bałbym się biegać wieczorami lub porankiem a nawet w dzień ze względu na spory ruch pojazdów. Zostaje więc las ale niestety biorąc po uwagę pracę i zawożenie/przywożenie dzieci w zimowym tygodniu nie ma szans na bieganie jak jest widno. Biegam więc w tygodniu po bieżni a w weekend po lesie z psem. Zdecydowanie fajniejsze jest to drugie ale bieżnia ma dwa plusy - łatwiej trzymać się czasów z planu i aby na niej biegać wystarczy szybka zmiana stroju. Wyprawa do lasu to jednak dłuższe przygotowania no i na psa muszę bardziej uważać.
Pierwszy trening a właściwie bieg sprawdzający zrobiłem testowo na 1km - no dobiegłem ale było ciężko - czas około 8 minut. Następnego dnia postanowiłem poszukać pomysłów jak się przygotować i wszedłem na to forum i tą stronę. Zacząłem wertowac plany i padło na PUMĘ w 6 tygodni - wystartowałem z planem od 2 tygodnia bo jednak czułem się trochę lepiej niż 0:30/4:30.
Po paru dniach postanowiłem kupić strój do biegania i buty. Strój jest zupełnie ok - mieszanka adidasa i kalenji ale buty kupiłem dość letnie (adidas cc chill).
Na pierwsze treningi były super - leciutkie, noga super oddycha ale jak spadł śnieg to podeszwa jednak nie była ok bo jest masakrycznie ślizga - kupiłem więc kolejne buty Adidas Kanadia 4.
Tutaj już jestem mega zadowolony - buty na śnieg bardzo ok - co prawda zrobiłem w nich dopiero 2 treningi ale jest naprawdę fajnie.
Wracając do treningów to dziś przebiegłem 42 min bez przerw - odległość 6,15km. Z czasu nie jestem dumny ale było naprawdę ślizgo i sporo pary szło w śnieg.
Realizacja celu 30 minut ciągłego biegu zajęła mi 4 tygodnie dokładnie - w tym czasie przebiegłem około 70km (2-3 treningi mi wypadły ze względu na przeziębienie).

Adidas CC Chill 4
Adidas Kanadia 4 TR
Kurtka Kalenji Comfort Wind
Spodnie Adidas ClimaCool
Kilka koszulek adidas, lidl, head
-------------------------

Teraz pora na kolejny cel:
Cel1 : chciałbym przebiec 10 km w czasie poniżej 60 minut w kwietniu - Zrealizowany 14.04
Aktualne wyniki :
Cel 1 wygląda całkiem realnie - wczoraj miałem średnią 6:07 na 5,76 km po śniegu (bieg przeplatany z 4-o krotnym marszem). Najlepszy czas to 5:15 na 1 km.
Myślę, że odległości 7-8 km jestem w stanie przebiec już teraz ale nie utrzymam tempa poniżej 6 minut prawdopodobnie.
Na krótszym dystansie (do 5 km) jestem chyba w stanie tez utrzymać tempo poniżej 6 minut.
Trudno mi się odnieść bardziej realnie do czasów jakie osiągałem bo nie potrafię ocenić ile % pary idzie w śnieg i lód. Dlatego też nie chcę sobie stawiać zbyt ambitnych planów w stylu 54-56 min na 10 km. Ale jak dodatnia temperatura się utrzyma to może za tydzień sprawdzę bardziej realnie te czasy.
Od jutra:
Zaczynam więc budować bazę pod 10 km ale być może jak będzie dobrze szło spróbuję treningu pod półmaraton. Ewentualnie zacznę trening pod półmaraton a 10 km w kwietniu będzie celem pośrednim.
Decyzję podejmę pewnie po tym tygodniu - jak ocenię swoje możliwości - z porad bardziej doświadczonych osób oczywiście skorzystam.
Nie zamierzam biegać na maksa - chcę się zmęczyć ale jednocześnie wiem, że regeneracja jest konieczna - poza tym musze zrzucić jeszcze 7kg aby odciążyć kolana.
Biegi więc planuję 4 razy w tygodniu - dodatkowo 2 razy w tygodniu siłownia.
Na ten moment tyle - w blogu zamierzam opisywać swoje przygotowania do realizacji celu.
----------------------------------------------------------------------------
EDIT:
CEL AKTUALNY: pobiec półmaraton 25.08 w Wałbrzychu poniżej 2h
CEL 2 : chcę zrzucić jeszcze kilka kg
Cele poboczne:
5 km w 24:XX
10 km w 49:XX