sosik - bez ładu i składu :)
Moderator: infernal
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Poniedziałek ( 20.10.2014 4:15 )
Biegowa regeneracja.
Przekulałem spokojnie moją 15 km pętelkę. Pasywnie na podbiegach i zbiegach. Trening zrobiony na zaliczenie.
Odczucia: Przyjemne bieganie przy świetnej pogodzie.
Całość:
15,70 1:23:55 05:20 129 (67%) 142 (74%)
Waga: 80,7 kg
Plany: Dzisiaj wieczorem solanka, w środę 3 * ( 2 km 4'10"/km + 1 km BS )
Biegowa regeneracja.
Przekulałem spokojnie moją 15 km pętelkę. Pasywnie na podbiegach i zbiegach. Trening zrobiony na zaliczenie.
Odczucia: Przyjemne bieganie przy świetnej pogodzie.
Całość:
15,70 1:23:55 05:20 129 (67%) 142 (74%)
Waga: 80,7 kg
Plany: Dzisiaj wieczorem solanka, w środę 3 * ( 2 km 4'10"/km + 1 km BS )
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Środa ( 22.10.2014 4:16 )
3 * ( 2 km THM + 1 km BS )
Pierwsze powtórzenie trochę szarpana, pozostałe dwa już równo, miarowo. Mam nadzieję, że te 5 sekund zapasu na tempie starczą. Czuję, że się skończy jak na Silesii czyli 1:29:20
, co oczywiście bardzo mnie zadowoli. Chyba, że chłopaki mocno pociągną i w przypływie rywalizacji ( i adrenaliny ) uda się coś więcej urwać. Wstępne prognozy to 10-13 stopni i słońce czyli dupy nie urywa. Na szczęście wiatr ma osłabnąć.
Odczucia: Trzeba trafić z tempem do warunków, bo nawet 2-3 sekundy za szybko na km może bardzo się zemścić.
Dł. odcinka Czas odcinka Tempo odcinka Śr. puls Maks. Puls
1,01 05:33 05:30 120 (62%) 127 (66%)
2,41 12:29 05:11 131 (68%) 155 (81%)
2,00 08:20 04:10 156 (81%) 164 (85%)
1,00 05:21 05:21 141 (73%) 165 (85%)
2,00 08:19 04:10 160 (83%) 164 (85%)
1,00 05:21 05:21 145 (75%) 163 (84%)
2,00 08:18 04:09 162 (84%) 168 (87%)
1,12 05:36 05:00 151 (78%) 166 (86%)
Całość:
12,54 0:59:17 4:44 145 (75%) 168 (87%)
Waga: 81,5 kg
Plany: W piątek ok 7 km BNP
3 * ( 2 km THM + 1 km BS )
Pierwsze powtórzenie trochę szarpana, pozostałe dwa już równo, miarowo. Mam nadzieję, że te 5 sekund zapasu na tempie starczą. Czuję, że się skończy jak na Silesii czyli 1:29:20

Odczucia: Trzeba trafić z tempem do warunków, bo nawet 2-3 sekundy za szybko na km może bardzo się zemścić.
Dł. odcinka Czas odcinka Tempo odcinka Śr. puls Maks. Puls
1,01 05:33 05:30 120 (62%) 127 (66%)
2,41 12:29 05:11 131 (68%) 155 (81%)
2,00 08:20 04:10 156 (81%) 164 (85%)
1,00 05:21 05:21 141 (73%) 165 (85%)
2,00 08:19 04:10 160 (83%) 164 (85%)
1,00 05:21 05:21 145 (75%) 163 (84%)
2,00 08:18 04:09 162 (84%) 168 (87%)
1,12 05:36 05:00 151 (78%) 166 (86%)
Całość:
12,54 0:59:17 4:44 145 (75%) 168 (87%)
Waga: 81,5 kg
Plany: W piątek ok 7 km BNP
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Piątek ( 24.10.2014 4:16 )
BNP
Krótko, ale treściwie. Po standardowej rozgrzewce rozpocząłem BNP. Kilometry w planie po 4'30", 4'10", 3'50" i na końcu 400 metrów po ok 3'30". Wyszło prawie idealnie, ale dzisiaj zimno i mocny wiatr przeszkadzał w równym bieganiu.
Odczucia: Głowa jeszcze nie gotowa, ale mam nadzieję, że nogi same poniosą i na końcu przyspieszą
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
3,38 17:14 05:06 130 (67%) 156 (81%)
1,00 04:29 04:29 155 (80%) 162 (84%)
1,00 04:12 04:12 164 (85%) 168 (87%)
1,00 03:50 03:50 174 (90%) 177 (92%)
0,40 01:26 03:35 179 (93%) 181 (94%)
1,26 06:42 05:19 155 (80%) 180 (93%)
Całość:
8,04 0:37:53 4:43 153 (79%) 181 (94%)
Waga: 82,5 kg -> jem podobnie, ale kilometrów mniej i waga powoli w górę idzie
Plany: W niedzielę 21,1 km po 4'15"/km
Mój numer startowy to 106 - trzymajcie kciuki! Obstawiam: 1:29:20
BNP
Krótko, ale treściwie. Po standardowej rozgrzewce rozpocząłem BNP. Kilometry w planie po 4'30", 4'10", 3'50" i na końcu 400 metrów po ok 3'30". Wyszło prawie idealnie, ale dzisiaj zimno i mocny wiatr przeszkadzał w równym bieganiu.
Odczucia: Głowa jeszcze nie gotowa, ale mam nadzieję, że nogi same poniosą i na końcu przyspieszą

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
3,38 17:14 05:06 130 (67%) 156 (81%)
1,00 04:29 04:29 155 (80%) 162 (84%)
1,00 04:12 04:12 164 (85%) 168 (87%)
1,00 03:50 03:50 174 (90%) 177 (92%)
0,40 01:26 03:35 179 (93%) 181 (94%)
1,26 06:42 05:19 155 (80%) 180 (93%)
Całość:
8,04 0:37:53 4:43 153 (79%) 181 (94%)
Waga: 82,5 kg -> jem podobnie, ale kilometrów mniej i waga powoli w górę idzie

Plany: W niedzielę 21,1 km po 4'15"/km

Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Niedziela ( 26.10.2014 11:00 )
I Cracovia Półmaraton
Cyferki:
Wg organizatora:
05 km 00:21:10 / 266
10 km 00:42:06 / 244
15 km 01:03:29 / 247
20 km 01:24:05 / 210
21 km 01:28:32 / 217
Wg zegarka
Dł. odcinka / Czas / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
05,00 | 00:21:09 | 21:09 | 04:14 | 165 (85%) 171 (87%)
10,00 | 00:42:08 | 20:59 | 04:12 | 172 (89%) 179 (93%)
15,00 | 01:03:28 | 21:20 | 04:16 | 176 (91%) 179 (93%)
20,00 | 01:24:04 | 20:36 | 04:07 | 180 (93%) 183 (95%)
21,10 | 01:28:32 | 04:28 | 04:04 | 183 (95%) 186 (96%)
Całość:
21,10 | 1:28:32 | 4:12 | 174 (90%) 186 (96%)
Waga: 84,9 -> 81,1 kg
Wstałem ok 6. Zrobiłem identycznie jak przed Silesią czyli pieczywo z miodem, kawa z mlekiem, kibelek. Potem przed wyjściem magnez. Pojechałem MPK ze starszym synem - Wojtkiem. Na miejscu byliśmy ok 10. Zimno było więc z przebraniem czekałem aż do 10.30. Potem zarzuciłem żel i BCAA. Zaniosłem klamoty do depozytu. Standardowa rozgrzewka czyli ok 10 min truchtu + rozciąganie dynamiczne i 2 przebieżki. Ok 10.50 wszedłem do strefy startowej. Chwilę przed startem pojawił się Wojtek (Panucci). Plan mieliśmy praktycznie identyczny więc zaraz po starcie wdrożyliśmy go w życie. Przez pierwsze 15 km w sumie nic szczególnego się nie działo. Pilnowaliśmy tempa w okolicach 4'10" - 4'15". Wychodziło w sumie idealnie. Żel spożyłem na 7,5 i 12,5 km. Po 15 km powiedziałem Wojtkowi, żeby na mnie nie patrzył, tylko swoim tempem biegł. Ja w okolicach 17 km wiedziałem, że 1:30 padnie, więc postanowiłem zaryzykować i przyspieszyłem. Na chwilę oderwałem się od Wojtka. Jednak On doszedł mnie przed 20 km i potem oglądałem już tylko jego plecy. Udało się przyspieszyć na ostatnich 6 km, jednak jestem typem wytrzymałościowym i sprintu u mnie nie uświadczy
Odczucia: Jestem bardzo zadowolony. Założenia wypełnione z nawiązką. Dzisiaj nawet negative split wyszedł, co dodatkowo cieszy. Fajnie się tak z kimś biegnie, bo się razem pilnuje i wspiera
.
Teraz tydzień bez biegania, a potem wdrażam plan na Cracovia Maraton 2015. Z celem złamać 3:05.
W tygodniu skrobnę jakieś podsumowanie tych 6 miesięcy treningów.
Dziękuję za doping - super sprawa i bardzo pomaga.
I Cracovia Półmaraton
Cyferki:
Wg organizatora:
05 km 00:21:10 / 266
10 km 00:42:06 / 244
15 km 01:03:29 / 247
20 km 01:24:05 / 210
21 km 01:28:32 / 217
Wg zegarka
Dł. odcinka / Czas / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
05,00 | 00:21:09 | 21:09 | 04:14 | 165 (85%) 171 (87%)
10,00 | 00:42:08 | 20:59 | 04:12 | 172 (89%) 179 (93%)
15,00 | 01:03:28 | 21:20 | 04:16 | 176 (91%) 179 (93%)
20,00 | 01:24:04 | 20:36 | 04:07 | 180 (93%) 183 (95%)
21,10 | 01:28:32 | 04:28 | 04:04 | 183 (95%) 186 (96%)
Całość:
21,10 | 1:28:32 | 4:12 | 174 (90%) 186 (96%)
Waga: 84,9 -> 81,1 kg
Wstałem ok 6. Zrobiłem identycznie jak przed Silesią czyli pieczywo z miodem, kawa z mlekiem, kibelek. Potem przed wyjściem magnez. Pojechałem MPK ze starszym synem - Wojtkiem. Na miejscu byliśmy ok 10. Zimno było więc z przebraniem czekałem aż do 10.30. Potem zarzuciłem żel i BCAA. Zaniosłem klamoty do depozytu. Standardowa rozgrzewka czyli ok 10 min truchtu + rozciąganie dynamiczne i 2 przebieżki. Ok 10.50 wszedłem do strefy startowej. Chwilę przed startem pojawił się Wojtek (Panucci). Plan mieliśmy praktycznie identyczny więc zaraz po starcie wdrożyliśmy go w życie. Przez pierwsze 15 km w sumie nic szczególnego się nie działo. Pilnowaliśmy tempa w okolicach 4'10" - 4'15". Wychodziło w sumie idealnie. Żel spożyłem na 7,5 i 12,5 km. Po 15 km powiedziałem Wojtkowi, żeby na mnie nie patrzył, tylko swoim tempem biegł. Ja w okolicach 17 km wiedziałem, że 1:30 padnie, więc postanowiłem zaryzykować i przyspieszyłem. Na chwilę oderwałem się od Wojtka. Jednak On doszedł mnie przed 20 km i potem oglądałem już tylko jego plecy. Udało się przyspieszyć na ostatnich 6 km, jednak jestem typem wytrzymałościowym i sprintu u mnie nie uświadczy

Odczucia: Jestem bardzo zadowolony. Założenia wypełnione z nawiązką. Dzisiaj nawet negative split wyszedł, co dodatkowo cieszy. Fajnie się tak z kimś biegnie, bo się razem pilnuje i wspiera

Teraz tydzień bez biegania, a potem wdrażam plan na Cracovia Maraton 2015. Z celem złamać 3:05.
W tygodniu skrobnę jakieś podsumowanie tych 6 miesięcy treningów.
Dziękuję za doping - super sprawa i bardzo pomaga.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Podsumowanie sezonu.
Pierwsze 4 miesiące tego roku to rehabilitacja po zabiegu odtworzenia zerwanego wiązadła krzyżowego (ACL) w prawym kolanie. Poszła bardzo dobrze i nadspodziewanie szybko. Nawet sam lekarz prowadzący był bardzo zdziwiony. Wg mnie pomogło wcześniejsze bieganie, które wzmocniło nogi, poprawiło regenerację ciała i pozwoliło zrzucić zbędne kilogramy. Również konsekwencja w czasie samej rehabilitacji znacząco skróciła czas jej trwania.
28 kwietnia - idealnie w moje 34 urodziny - dostaję zielone światło do biegania. Nie zasypując gruszek w popiele układam sobie plan na pierwszą część przygotowań do Cracovia Półmaratonu z poprzedzającym go Silesia Maratonem. Plan był złamać 3:10 w maratonie na Śląsku i 1:30 w półmaratonie krakowskim. W pierwszej części przygotowań kładę nacisk na poprawę prędkości. Korzystam z planu Danielsa 5-15 km z dodatkowym długim wybieganiem w niedzielę. Trening idzie bardzo dobrze. Zwieńczeniem tej fazy jest test na 5 km - RELACJA - Udaje się złamać 19 minut, dokładnie 18:55. Był to bardzo duży, pozytywny kop do dalszej, ciężkiej pracy.
Ostatnie 8 tygodni przed Silesią biegałem wg BPS Greifa. Przyznaję, że plan ciężki. Zwłaszcza te 35 z końcówkami w tempie maratońskim były wymagające. Jednak nauczyły walczyć na ostatnich kilometrach, gdy najbardziej to nie może już głowa
.
Przyszedł pierwszy z zaplanowanych startów - Silesia Maraton - RELACJA. Udał mi się ten bieg. Poszło bardzo równo i bez podpalania. Może trochę asekuracyjnie między 5-15 km, ale chciałem zebrać doświadczenie, którego praktycznie nie posiadam. Ostatnie 3 km to wyuczone na 35, wyłączenie głowy i pozwolenie nogom zrobić swoje. Wynik na mecie 3:09:18, nowy rekord życiowy i wykonanie planu na ten bieg. Jak na tak trudną trasę wynik w pełni mnie usatysfakcjonował. Myślę, że na bardziej płaskiej trasie było do urwania parę minut. Ile? Nie wiem
.
Potem zostały 3 tygodnie do drugiego, zaplanowanego startu - Cracovia Półmaraton. Większość to bieganie w I zakresie. Najmocniejszą jednostką było 10 km po 4'10"/km. Poszła dobrze i utwierdziła w przekonaniu, że jestem w stanie złamać planowane 1:30. Sam bieg poszedł idealnie - relacja powyżej. Miałem przyjemność biec z Wojtkiem (Panucci), który celował w podobny wynik. Bieg ukończyłem w świetnym jak dla mnie czasie 1:28:32, który oznaczał, że sezon mogłem uznać za bardzo udany.
Co do samego treningu to można go podsumować jednym stwierdzeniem: KONSEKWENCJA. Z niej jestem najbardziej zadowolony. Udało się wykonać wszystkie jednostki treningowe, które sobie zaplanowałem. Wiem, że ten mój plan pewnie nie był idealny, ale jestem amatorem i chciałem czerpać radość z biegania. Na razie ta radość jest co mnie cieszy. Te moje ranne treningi, nawet jak czasem ciężko wstać, to dają fajnego kopa na cały dzień i mam nadzieję, że dalej tak będzie.
Dodatkowy kop dla mnie to informacje, że ta konsekwencja motywuje innych do mocniejszych treningów. Cieszy mnie to bardzo i postaram się tą konsekwencję utrzymać.
Dzięki za doping i wszelkie uwagi. Liczę na dalsze dopingowanie i komentowanie moich biegowych poczynań.
Plan z okresu 28.04 - 26.10. 2014 oraz jego wykonanie jest pod LINKIEM
Wyszło tego ponad 2000 kilometrów na 101 treningach ( zawodach ).
Waga spadła z 93 na ok 83 kg.
WIOSNA 2015
Tak jak pisałem od 3 listopada zaczynam plan Wiosna 2015 - LINK - niedługo pojawi się zakładka 'wykonanie'
.
Starty docelowe to:
- XII Półmaraton Marzanny 22.03 - cel złamać 1:27
- XIV Cracovia Marathon 19.04 cel złamać 3:05
Uprzedzając pytania. Oczywiście, że złamanie trójki kusi bardzo. Jednak priorytetem tej zimy jest wzmocnienie górnych partii ciała i nie wiem, jak to się odbije na moich tempach biegowych. Obiecuję, że jeżeli będzie pozytywna reakcja organizmu na trening siłowy i tempa wzrosną to na pewno zweryfikuję plany i powalczę
Trzymajcie kciuki, aby poszło co najmniej tak dobrze, jak w tym sezonie!
Pierwsze 4 miesiące tego roku to rehabilitacja po zabiegu odtworzenia zerwanego wiązadła krzyżowego (ACL) w prawym kolanie. Poszła bardzo dobrze i nadspodziewanie szybko. Nawet sam lekarz prowadzący był bardzo zdziwiony. Wg mnie pomogło wcześniejsze bieganie, które wzmocniło nogi, poprawiło regenerację ciała i pozwoliło zrzucić zbędne kilogramy. Również konsekwencja w czasie samej rehabilitacji znacząco skróciła czas jej trwania.
28 kwietnia - idealnie w moje 34 urodziny - dostaję zielone światło do biegania. Nie zasypując gruszek w popiele układam sobie plan na pierwszą część przygotowań do Cracovia Półmaratonu z poprzedzającym go Silesia Maratonem. Plan był złamać 3:10 w maratonie na Śląsku i 1:30 w półmaratonie krakowskim. W pierwszej części przygotowań kładę nacisk na poprawę prędkości. Korzystam z planu Danielsa 5-15 km z dodatkowym długim wybieganiem w niedzielę. Trening idzie bardzo dobrze. Zwieńczeniem tej fazy jest test na 5 km - RELACJA - Udaje się złamać 19 minut, dokładnie 18:55. Był to bardzo duży, pozytywny kop do dalszej, ciężkiej pracy.
Ostatnie 8 tygodni przed Silesią biegałem wg BPS Greifa. Przyznaję, że plan ciężki. Zwłaszcza te 35 z końcówkami w tempie maratońskim były wymagające. Jednak nauczyły walczyć na ostatnich kilometrach, gdy najbardziej to nie może już głowa

Przyszedł pierwszy z zaplanowanych startów - Silesia Maraton - RELACJA. Udał mi się ten bieg. Poszło bardzo równo i bez podpalania. Może trochę asekuracyjnie między 5-15 km, ale chciałem zebrać doświadczenie, którego praktycznie nie posiadam. Ostatnie 3 km to wyuczone na 35, wyłączenie głowy i pozwolenie nogom zrobić swoje. Wynik na mecie 3:09:18, nowy rekord życiowy i wykonanie planu na ten bieg. Jak na tak trudną trasę wynik w pełni mnie usatysfakcjonował. Myślę, że na bardziej płaskiej trasie było do urwania parę minut. Ile? Nie wiem

Potem zostały 3 tygodnie do drugiego, zaplanowanego startu - Cracovia Półmaraton. Większość to bieganie w I zakresie. Najmocniejszą jednostką było 10 km po 4'10"/km. Poszła dobrze i utwierdziła w przekonaniu, że jestem w stanie złamać planowane 1:30. Sam bieg poszedł idealnie - relacja powyżej. Miałem przyjemność biec z Wojtkiem (Panucci), który celował w podobny wynik. Bieg ukończyłem w świetnym jak dla mnie czasie 1:28:32, który oznaczał, że sezon mogłem uznać za bardzo udany.
Co do samego treningu to można go podsumować jednym stwierdzeniem: KONSEKWENCJA. Z niej jestem najbardziej zadowolony. Udało się wykonać wszystkie jednostki treningowe, które sobie zaplanowałem. Wiem, że ten mój plan pewnie nie był idealny, ale jestem amatorem i chciałem czerpać radość z biegania. Na razie ta radość jest co mnie cieszy. Te moje ranne treningi, nawet jak czasem ciężko wstać, to dają fajnego kopa na cały dzień i mam nadzieję, że dalej tak będzie.
Dodatkowy kop dla mnie to informacje, że ta konsekwencja motywuje innych do mocniejszych treningów. Cieszy mnie to bardzo i postaram się tą konsekwencję utrzymać.
Dzięki za doping i wszelkie uwagi. Liczę na dalsze dopingowanie i komentowanie moich biegowych poczynań.
Plan z okresu 28.04 - 26.10. 2014 oraz jego wykonanie jest pod LINKIEM
Wyszło tego ponad 2000 kilometrów na 101 treningach ( zawodach ).
Waga spadła z 93 na ok 83 kg.
WIOSNA 2015
Tak jak pisałem od 3 listopada zaczynam plan Wiosna 2015 - LINK - niedługo pojawi się zakładka 'wykonanie'

Starty docelowe to:
- XII Półmaraton Marzanny 22.03 - cel złamać 1:27
- XIV Cracovia Marathon 19.04 cel złamać 3:05
Uprzedzając pytania. Oczywiście, że złamanie trójki kusi bardzo. Jednak priorytetem tej zimy jest wzmocnienie górnych partii ciała i nie wiem, jak to się odbije na moich tempach biegowych. Obiecuję, że jeżeli będzie pozytywna reakcja organizmu na trening siłowy i tempa wzrosną to na pewno zweryfikuję plany i powalczę

Trzymajcie kciuki, aby poszło co najmniej tak dobrze, jak w tym sezonie!
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Wtorek ( 04.11.2014 )
Wpis niebiegowy.
Niestety u mnie falstart planu wiosennego. Od czwartkowego popołudnia walczę z zatruciem pokarmowym.
Dzisiaj sytuacja już powoli opanowana - ostatni raz rzygałem ponad 24h temu
. Jednak o bieganiu na razie muszę zapomnieć. Jestem dość mocno osłabiony. Waga od czwartku poleciała z 86 na 80 kg. Na razie dieta to dziecięce kleiki i kaszki
.
Cóż mam nadzieję, że to złe miłego początki.
p.s. Powodzenia dla wszystkich startujących w biegach niepodległościowych!
Wpis niebiegowy.
Niestety u mnie falstart planu wiosennego. Od czwartkowego popołudnia walczę z zatruciem pokarmowym.
Dzisiaj sytuacja już powoli opanowana - ostatni raz rzygałem ponad 24h temu


Cóż mam nadzieję, że to złe miłego początki.
p.s. Powodzenia dla wszystkich startujących w biegach niepodległościowych!
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Sobota ( 08.11.2014 6:02 )
BS + wizytacja bieżni w Wieliczce
Pierwszy bieg po zatruciu pokarmowym. Czułem, że organizm jeszcze słaby jest więc bez szaleństw. Odwiedziłem bieżnię w Wieliczce. Bramy i furtka zamknięte, ale z lewej strony ogrodzenie kończyło się ok 20 metrów od drogi i można było spokojnie wbiec na stadion. Widać to ładnie na tracku z treningu. Zrobiłem 3 kilometry, testując ile dodam mi zegarek. Wyszło odpowiednio: 39, 21 i 33 metrów, co przełożyło się na różnicy w tempie ok 8"/km. Sama bieżnia ładna, tartanowa. Niestety chyba nie do końca drenaż działa, bo 7 zewnętrznych torów 'wilgotnych', ale bez kałuż. Natomiast pierwszy, wewnętrzny to w większości jedna duża kałuża. Tak, jakby woda ładnie spływała do wewnątrz bieżni, ale potem nie miała gdzie odpłynąć. Jednak, jeżeli by się udało w zimie odśnieżać chociaż 1 tor, to byłaby świetna miejscówka na szybsze treningi.
Co do samego biegu, to tętno dzisiaj 'w kosmosie', jednak tym się nie przejmowałem, bo w ogóle tego nie czułem. Wiem, że akurat w tej kwestii to organizm szybko zareaguje i za tydzień powinno już być sporo niższe. Nogi bardzo dobrze. Czasem tylko w prawej nodze przy łączeniu się dwugłowego z pośladkiem coś tam czułem, reszta ok.
Podsumowując: Lekko, łatwo i przyjemnie. Sezon Wiosna 2015 można uznać za otwarty.
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
3,96 21:12 5:22 141 (73%) 159 (82%)
1,04 04:51 4:40 155 (80%) 160 (83%)
1,03 05:00 4:52 158 (82%) 161 (83%)
1,04 04:40 4:30 164 (85%) 169 (88%)
6,13 32:46 5:21 153 (79%) 167 (86%)
Całość:
13,00 1:08:29 5:16 150 (78%) 170 (88%)
Waga: 80,5 kg -> w zeszły czwartek, przed zatruciem było 86 kg
Plany: Jutro, albo w poniedziałek BS - pewnie moja 15 km pętelka. Cały przyszły tydzień same BeeSy.
BS + wizytacja bieżni w Wieliczce
Pierwszy bieg po zatruciu pokarmowym. Czułem, że organizm jeszcze słaby jest więc bez szaleństw. Odwiedziłem bieżnię w Wieliczce. Bramy i furtka zamknięte, ale z lewej strony ogrodzenie kończyło się ok 20 metrów od drogi i można było spokojnie wbiec na stadion. Widać to ładnie na tracku z treningu. Zrobiłem 3 kilometry, testując ile dodam mi zegarek. Wyszło odpowiednio: 39, 21 i 33 metrów, co przełożyło się na różnicy w tempie ok 8"/km. Sama bieżnia ładna, tartanowa. Niestety chyba nie do końca drenaż działa, bo 7 zewnętrznych torów 'wilgotnych', ale bez kałuż. Natomiast pierwszy, wewnętrzny to w większości jedna duża kałuża. Tak, jakby woda ładnie spływała do wewnątrz bieżni, ale potem nie miała gdzie odpłynąć. Jednak, jeżeli by się udało w zimie odśnieżać chociaż 1 tor, to byłaby świetna miejscówka na szybsze treningi.
Co do samego biegu, to tętno dzisiaj 'w kosmosie', jednak tym się nie przejmowałem, bo w ogóle tego nie czułem. Wiem, że akurat w tej kwestii to organizm szybko zareaguje i za tydzień powinno już być sporo niższe. Nogi bardzo dobrze. Czasem tylko w prawej nodze przy łączeniu się dwugłowego z pośladkiem coś tam czułem, reszta ok.
Podsumowując: Lekko, łatwo i przyjemnie. Sezon Wiosna 2015 można uznać za otwarty.
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
3,96 21:12 5:22 141 (73%) 159 (82%)
1,04 04:51 4:40 155 (80%) 160 (83%)
1,03 05:00 4:52 158 (82%) 161 (83%)
1,04 04:40 4:30 164 (85%) 169 (88%)
6,13 32:46 5:21 153 (79%) 167 (86%)
Całość:
13,00 1:08:29 5:16 150 (78%) 170 (88%)
Waga: 80,5 kg -> w zeszły czwartek, przed zatruciem było 86 kg

Plany: Jutro, albo w poniedziałek BS - pewnie moja 15 km pętelka. Cały przyszły tydzień same BeeSy.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Niedziela ( 09.11.2014 6:34 )
BS
Lekkie, łatwe i przyjemne bieganie. Pogoda idealna: 9 stopni, pochmurno i praktycznie bezwietrznie. Na ostatnim kilometrze najpierw żwawiej, a na koniec schłodzenie. Nogi bardzo dobrze, płuca w sumie też. Oddech 3 - 3, tylko na dłuższych podbiegach przechodziłem na chwilę na 2 - 2.
Miałem to biegać w poniedziałek, ale w związku z długim weekendem pojawiły się inne plany. Teraz dwa dni przerwy od biegania, a potem już grzecznie wg planu.
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,00 26:16 5:15 141 (73%) 152 (79%)
5,00 25:15 5:03 148 (77%) 159 (82%)
5,00 24:23 4:53 150 (78%) 161 (83%)
0,76 03:44 4:55 157 (81%) 167 (87%)
Całość:
15,76 1:19:38 5:03 146 (76%) 167 (87%)
Waga: 80,3 kg
Plany: W środę powtórka z dzisiejszego treningu.
Tydzień:
28,73 km
02:28:08 [h
s]
05'09 "/km
2 treningi
BS
Lekkie, łatwe i przyjemne bieganie. Pogoda idealna: 9 stopni, pochmurno i praktycznie bezwietrznie. Na ostatnim kilometrze najpierw żwawiej, a na koniec schłodzenie. Nogi bardzo dobrze, płuca w sumie też. Oddech 3 - 3, tylko na dłuższych podbiegach przechodziłem na chwilę na 2 - 2.
Miałem to biegać w poniedziałek, ale w związku z długim weekendem pojawiły się inne plany. Teraz dwa dni przerwy od biegania, a potem już grzecznie wg planu.
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,00 26:16 5:15 141 (73%) 152 (79%)
5,00 25:15 5:03 148 (77%) 159 (82%)
5,00 24:23 4:53 150 (78%) 161 (83%)
0,76 03:44 4:55 157 (81%) 167 (87%)
Całość:
15,76 1:19:38 5:03 146 (76%) 167 (87%)
Waga: 80,3 kg
Plany: W środę powtórka z dzisiejszego treningu.
Tydzień:
28,73 km
02:28:08 [h
05'09 "/km
2 treningi
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Środa ( 12.11.2014 4:13 )
BS
Jest dobrze. Wracają pozytywne odruchy. Dzisiaj rano trochę mnie nosiło, czyli głód biegania jest
. Tętno też powoli wraca do normy. Dzisiaj 3 bpm niżej niż w niedziele, przy tempie 7"/km szybszym. Na koniec znów ok 0,5 km żwawiej ( pod lekką górkę ), a potem schłodzenie. Po poniedziałkowych łażeniach po górkach ( całą rodzinką na Luboń Wielki się wdrapaliśmy ), prawe śródstopie trochę uwiera. Na szczęście nie przeszkadza za bardzo w bieganiu.
Odczucia: Ogólna tendencja dobra, oby tak dalej szło.
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
14,74 1:13:06 4:58 143 (74%) 157 (81%)
0,49 1:55 3:56 161 (84%) 169 (88%)
0,45 2:26 5:23 152 (79%) 169 (88%)
Całość:
15,68 1:17:27 4:56 143 (74%) 169 (88%)
Waga: 82 kg - przez długi weekend trochę 'odrobiłem' zatruciowych strat. Będę się starał na tym poziomie ją utrzymać.
Plany: W piątek powtórka z rozrywki
BS
Jest dobrze. Wracają pozytywne odruchy. Dzisiaj rano trochę mnie nosiło, czyli głód biegania jest

Odczucia: Ogólna tendencja dobra, oby tak dalej szło.
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
14,74 1:13:06 4:58 143 (74%) 157 (81%)
0,49 1:55 3:56 161 (84%) 169 (88%)
0,45 2:26 5:23 152 (79%) 169 (88%)
Całość:
15,68 1:17:27 4:56 143 (74%) 169 (88%)
Waga: 82 kg - przez długi weekend trochę 'odrobiłem' zatruciowych strat. Będę się starał na tym poziomie ją utrzymać.
Plany: W piątek powtórka z rozrywki

Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Piątek ( 14.11.2014 4:14 )
BS + 3 km P ( życzeniowe
) + BS
Dzisiaj poleciałem do Wieliczki obadać, czy da się biegać na bieżni przed 5 rano. Da się. Dwa reflektory na budynkach ( szatniach? ) się świecą i jest na tyle 'jasno', że bezpiecznie można pohasać. Na dobiegu zrobiłem dynamiczną rozgrzewkę. Na bieżni najpierw 200 metrowy rytm, a potem postanowiłem, że obaczę, jak u mnie wygląda wymarzone tempo na Marzannę czyli 4'00"/km. Cóż ustawiłem sobie średnie tętno odcinka i stwierdziłem ( co by się nie zarżnąć), że biegnę aż przekroczy 180 bpm. Wartość ta pojawiła się na początku 3 km, więc dociągnąłem ten kilometr do końca i przeszedłem do spokojnego biegu. Zrobiłem tym tempem 1 km i ruszyłem w drogę powrotną.
Zegarek na tych szybszych kilometrach dodał odpowiednio: 59, 76, 79 metrów i pokazywał chwilowe tempo w okolicach 3'45"/km
. Na tym spokojniejszym kilosie dorzucił 'tylko' 50 metrów.
Odczucia: Nogi super, na ciągłym świetnie podawały. Płuca jeszcze daleko z tyłu, ale w ogóle nie czuję tego wysokiego tętna. Jak łamałem w sierpniu 19 minut na 5 km i kończyłem z tętnem 185 bpm to potem na boisku z minutę dochodziłem do siebie. Dzisiaj dobiłem do 184 bpm i w sumie nic mi nie było
. Wiem, że to charakterystyczna cecha początku sezonu i potem ze wzrostem formy co raz trudniej będzie osiągać takie wysokie wartości pulsu, bo wydolność 'dogoni' nogi. Może za dwa tygodnie pokuszę się o powtórkę i zobaczę czy jest poprawa, a za 4 tygodnie zrobię test na 5 km na koniec 1 fazy.
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls / Dł. wg zegarka
3,91 20:18 05:11 143 (74%) 165 (85%)
0,20 00:38 03:10 162 (84%) 173 (90%) 0,21
0,60 03:14 05:23 157 (81%) 173 (90%) 0,63
1,00 03:59 03:59 170 (88%) 175 (91%) 1,06
1,00 03:59 03:59 177 (92%) 181 (94%) 1,08
1,00 04:01 04:00 182 (94%) 184 (95%) 1,08
1,00 05:21 05:21 161 (83%) 184 (95%) 1,05
6,31 08:47 05:12 154 (80%) 165 (85%)
życzeniowe progowe:
3,00 11:55 03:59 176 (91%) 184 (95%) -> pozostało się 'wydłużyć' o 18 km
Całość:
15,02 1:14:16 4:57 155 (80%) 184 (95%)
Waga: 80,7 kg
Plany: Jutro spokojny long = 20 km po pagórkach.
BS + 3 km P ( życzeniowe

Dzisiaj poleciałem do Wieliczki obadać, czy da się biegać na bieżni przed 5 rano. Da się. Dwa reflektory na budynkach ( szatniach? ) się świecą i jest na tyle 'jasno', że bezpiecznie można pohasać. Na dobiegu zrobiłem dynamiczną rozgrzewkę. Na bieżni najpierw 200 metrowy rytm, a potem postanowiłem, że obaczę, jak u mnie wygląda wymarzone tempo na Marzannę czyli 4'00"/km. Cóż ustawiłem sobie średnie tętno odcinka i stwierdziłem ( co by się nie zarżnąć), że biegnę aż przekroczy 180 bpm. Wartość ta pojawiła się na początku 3 km, więc dociągnąłem ten kilometr do końca i przeszedłem do spokojnego biegu. Zrobiłem tym tempem 1 km i ruszyłem w drogę powrotną.
Zegarek na tych szybszych kilometrach dodał odpowiednio: 59, 76, 79 metrów i pokazywał chwilowe tempo w okolicach 3'45"/km

Odczucia: Nogi super, na ciągłym świetnie podawały. Płuca jeszcze daleko z tyłu, ale w ogóle nie czuję tego wysokiego tętna. Jak łamałem w sierpniu 19 minut na 5 km i kończyłem z tętnem 185 bpm to potem na boisku z minutę dochodziłem do siebie. Dzisiaj dobiłem do 184 bpm i w sumie nic mi nie było

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls / Dł. wg zegarka
3,91 20:18 05:11 143 (74%) 165 (85%)
0,20 00:38 03:10 162 (84%) 173 (90%) 0,21
0,60 03:14 05:23 157 (81%) 173 (90%) 0,63
1,00 03:59 03:59 170 (88%) 175 (91%) 1,06
1,00 03:59 03:59 177 (92%) 181 (94%) 1,08
1,00 04:01 04:00 182 (94%) 184 (95%) 1,08
1,00 05:21 05:21 161 (83%) 184 (95%) 1,05
6,31 08:47 05:12 154 (80%) 165 (85%)
życzeniowe progowe:
3,00 11:55 03:59 176 (91%) 184 (95%) -> pozostało się 'wydłużyć' o 18 km

Całość:
15,02 1:14:16 4:57 155 (80%) 184 (95%)
Waga: 80,7 kg
Plany: Jutro spokojny long = 20 km po pagórkach.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Sobota ( 15.11.2014 6:03 )
Bieg długi
Ciężko to dzisiaj szło. Jednak sam sobie to zgotowałem. Wczoraj po pracy najpierw wycieczka rowerowa z żoną, potem ćwiczenia siłowe na górę ciała i na koniec browarek na meczu
. Plus taki, że nasi piłkarze wygrali ważny mecz z Gruzją
. Już po wstaniu z łóżka wiedziałem, że będzie ciężko, więc dzisiaj pozwoliłem nogom wybierać tempo. Poszło w miarę równo i bez szarpania. Na podbiegach pasywnie, na zbiegach puszczałem luźno nogi. Pogoda też dorzuciła swoje. Mocny wiatr i mgła taka, że siekierę można wieszać. 'Czułem' tą wilgoć w płucach. Okulary średnio co 1 km musiałem przecierać.
Odczucia: ciężko, ale zgodnie z planem
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,00 25:44 5:09 145 (75%) 156 (81%)
5,00 25:26 5:05 152 (79%) 162 (84%)
5,00 25:21 5:04 154 (80%) 171 (89%)
5,00 25:09 5:02 153 (79%) 162 (84%)
0,16 00:50 5:24 160 (83%) 162 (84%)
Całość:
20,16 1:42:30 5:05 151 (78%) 171 (89%)
Waga: 80 kg
Plany: Dzisiaj wieczorem solanka, jutro wolne, a w poniedziałek podbiegi.
Podsumowanie tygodnia:
Dystans: 50,86 km
Czas: 04:14:13 [h
s]
Tempo: 04'59"/km
Treningi: 3
Bieg długi
Ciężko to dzisiaj szło. Jednak sam sobie to zgotowałem. Wczoraj po pracy najpierw wycieczka rowerowa z żoną, potem ćwiczenia siłowe na górę ciała i na koniec browarek na meczu


Odczucia: ciężko, ale zgodnie z planem

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,00 25:44 5:09 145 (75%) 156 (81%)
5,00 25:26 5:05 152 (79%) 162 (84%)
5,00 25:21 5:04 154 (80%) 171 (89%)
5,00 25:09 5:02 153 (79%) 162 (84%)
0,16 00:50 5:24 160 (83%) 162 (84%)
Całość:
20,16 1:42:30 5:05 151 (78%) 171 (89%)
Waga: 80 kg
Plany: Dzisiaj wieczorem solanka, jutro wolne, a w poniedziałek podbiegi.
Podsumowanie tygodnia:
Dystans: 50,86 km
Czas: 04:14:13 [h
Tempo: 04'59"/km
Treningi: 3
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Poniedziałek ( 17.11.2014 4:18 )
Siła biegowa - podbiegi 10 km BS + 10*( 150mPG + 180m S ) + 1 km BS
Dzisiaj najpierw 10 km BS, gdzie zrobiłem dynamiczną rozgrzewkę, trochę rozciągania i dwie przebieżki. Potem pobiegłem na moją miejscówkę do podbiegów i zrobiłem 10 powtórzeń. Pierwsze dwa na przetarcie po 32 i 31 sek. Następnie 4 po 30 i ostatnie 4 po 29 sekund. Bardzo ładnie to weszło i równo. Pełna kontrola tempa i praca nad techniką biegu: długi, mocny krok. Powrót na dół robiłem w spokojnym truchcie. Po zakończeniu serii dorzuciłem 1 km spokojnego biegu, co by się schłodzić troszeczkę.
Odczucia: Fajny trening wyszedł. Trochę przewietrzyłem płuca
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
10,49 53:58:00 05:09 131 (68%) 159 (82%)
0,15 00:32 03:33 140 (73%) 154 (80%)
0,18 01:20 07:24 139 (72%) 156 (81%)
0,15 00:31 03:27 140 (72%) 156 (81%)
0,18 01:26 07:58 139 (72%) 160 (83%)
0,15 00:30 03:20 140 (73%) 159 (82%)
0,18 01:25 07:52 142 (74%) 162 (84%)
0,15 00:30 03:20 142 (74%) 159 (83%)
0,18 01:25 07:52 144 (75%) 164 (85%)
0,15 00:30 03:20 143 (74%) 161 (83%)
0,18 01:23 07:41 145 (75%) 165 (85%)
0,15 00:30 03:20 146 (76%) 163 (84%)
0,18 01:27 08:03 147 (76%) 166 (86%)
0,15 00:29 03:13 148 (76%) 164 (85%)
0,18 01:29 08:14 148 (77%) 168 (87%)
0,15 00:29 03:13 147 (76%) 164 (85%)
0,18 01:24 07:47 152 (79%) 169 (88%)
0,15 00:29 03:13 150 (78%) 166 (86%)
0,18 01:24 07:47 153 (79%) 169 (88%)
0,15 00:29 03:13 153 (79%) 167 (87%)
1,01 05:53 05:49 139 (72%) 170 (88%)
Całość:
14,62 1:17:33 5:18 135 (70%) 171 (89%)
Waga: 82,5 kg -> wczoraj Małżonka pyszne rogale z jabłkami upiekła
Plany: Jutro 15 km BS
Siła biegowa - podbiegi 10 km BS + 10*( 150mPG + 180m S ) + 1 km BS
Dzisiaj najpierw 10 km BS, gdzie zrobiłem dynamiczną rozgrzewkę, trochę rozciągania i dwie przebieżki. Potem pobiegłem na moją miejscówkę do podbiegów i zrobiłem 10 powtórzeń. Pierwsze dwa na przetarcie po 32 i 31 sek. Następnie 4 po 30 i ostatnie 4 po 29 sekund. Bardzo ładnie to weszło i równo. Pełna kontrola tempa i praca nad techniką biegu: długi, mocny krok. Powrót na dół robiłem w spokojnym truchcie. Po zakończeniu serii dorzuciłem 1 km spokojnego biegu, co by się schłodzić troszeczkę.
Odczucia: Fajny trening wyszedł. Trochę przewietrzyłem płuca

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
10,49 53:58:00 05:09 131 (68%) 159 (82%)
0,15 00:32 03:33 140 (73%) 154 (80%)
0,18 01:20 07:24 139 (72%) 156 (81%)
0,15 00:31 03:27 140 (72%) 156 (81%)
0,18 01:26 07:58 139 (72%) 160 (83%)
0,15 00:30 03:20 140 (73%) 159 (82%)
0,18 01:25 07:52 142 (74%) 162 (84%)
0,15 00:30 03:20 142 (74%) 159 (83%)
0,18 01:25 07:52 144 (75%) 164 (85%)
0,15 00:30 03:20 143 (74%) 161 (83%)
0,18 01:23 07:41 145 (75%) 165 (85%)
0,15 00:30 03:20 146 (76%) 163 (84%)
0,18 01:27 08:03 147 (76%) 166 (86%)
0,15 00:29 03:13 148 (76%) 164 (85%)
0,18 01:29 08:14 148 (77%) 168 (87%)
0,15 00:29 03:13 147 (76%) 164 (85%)
0,18 01:24 07:47 152 (79%) 169 (88%)
0,15 00:29 03:13 150 (78%) 166 (86%)
0,18 01:24 07:47 153 (79%) 169 (88%)
0,15 00:29 03:13 153 (79%) 167 (87%)
1,01 05:53 05:49 139 (72%) 170 (88%)
Całość:
14,62 1:17:33 5:18 135 (70%) 171 (89%)
Waga: 82,5 kg -> wczoraj Małżonka pyszne rogale z jabłkami upiekła

Plany: Jutro 15 km BS
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Wtorek ( 18.11.2014 4:13 )
BS
Dzisiaj spokojnie, bo jakiś katar i kaszel mnie lekko trzyma. Po wczorajszych podbiegach lekko prawy pośladek czułem. Po za tym czasem dokucza prawe śródstopie - takie dziwne uczucie twardości. Tętno już trochę niższe, co cieszy. Oby dalej tak powolutku do przodu szło.
Trzy razy w tygodniu po pracy dorzuciłem trochę ćwiczeń. Mam nadzieję, że nie zamulą mnie za bardzo.
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,00 26:49 5:22 134 (69%) 147 (76%)
5,00 26:29 5:18 138 (71%) 150 (78%)
5,00 25:43 5:09 137 (71%) 148 (77%)
0,72 03:42 5:10 140 (72%) 143 (74%)
Całość:
15,72 1:22:43 5:16 136 (70%) 150 (78%)
Waga: 81,8
Plany: Jutro, jak zdrowie pozwoli, to 4 km BS + 3 km po 4'00" + 4 km BS na bieżni w Wieliczce.
BS
Dzisiaj spokojnie, bo jakiś katar i kaszel mnie lekko trzyma. Po wczorajszych podbiegach lekko prawy pośladek czułem. Po za tym czasem dokucza prawe śródstopie - takie dziwne uczucie twardości. Tętno już trochę niższe, co cieszy. Oby dalej tak powolutku do przodu szło.
Trzy razy w tygodniu po pracy dorzuciłem trochę ćwiczeń. Mam nadzieję, że nie zamulą mnie za bardzo.
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,00 26:49 5:22 134 (69%) 147 (76%)
5,00 26:29 5:18 138 (71%) 150 (78%)
5,00 25:43 5:09 137 (71%) 148 (77%)
0,72 03:42 5:10 140 (72%) 143 (74%)
Całość:
15,72 1:22:43 5:16 136 (70%) 150 (78%)
Waga: 81,8
Plany: Jutro, jak zdrowie pozwoli, to 4 km BS + 3 km po 4'00" + 4 km BS na bieżni w Wieliczce.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Środa ( 19.11.2014 4:16 )
4 km BS + 3,4 km po 4'00" + 4 km BS
Rano wstałem, czuję że katar jeszcze jest, kaszel też lekko dokucza. Odkaszlnąłem, wysmarkałem się i ruszyłem na trening. Dzisiaj poleciałem do Wieliczki na bieżnię pobiegać ciągły w tempie 4'00"/km. W planie było 3 km. W trakcie dobiegu zrobiłem dynamiczną rozgrzewkę i dołożyłem przebieżkę. Ciągły poszedł równo ( po 3'59" ) i lżej niż w piątek. Na końcu 3 km miałem tętno 179 bpm, więc stwierdziłem, że dorzucę jedno kółko bez patrzenia na zegarek. Wyszło w tempie 3'55"/km. Mimo lekkiego przyspieszenia dobiłem z tętnem do 182 uderzeń, gdzie w piątek na końcu 3 km miałem 184. Tak jak myślałem, wydolność raczej szybko powinna 'dogonić' nogi. Potem 800 metrów schłodzenia i wracam do domu. Po drodze biegnę przez stanowisko do podbiegów, więc sobie nie odmówiłem jednej sztuki
.
Odczucia: Lubię takie ciągłe. Jak zdrowie pozwoli, to za tydzień spróbuję dobić do 4 km
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
4,15 22:20 05:23 141 (73%) 168 (87%)
1,00 04:00 04:00 166 (86%) 174 (90%)
1,00 03:59 03:59 175 (91%) 177 (92%)
1,00 03:59 03:59 178 (92%) 179 (93%)
0,40 01:34 03:55 180 (93%) 182 (95%)
0,80 04:15 05:19 156 (81%) 180 (93%)
3,42 17:21 05:04 152 (79%) 160 (83%)
0,15 00:31 03:27 164 (85%) 171 (89%) <- podbieg
0,95 04:55 05:11 154 (80%) 172 (89%)
Ciągły:
3,40 13:32 03:59 174 (90%) 182 (95%)
Całość:
12,87 1:02:54 4:53 153 (79%) 182 (94%)
Waga: 81,3 kg
Plany: Dzisiaj po pracy ćwiczenia. Jutro wolne, a w piątek rytmy - pewnie też w Wieliczce na bieżni.
4 km BS + 3,4 km po 4'00" + 4 km BS
Rano wstałem, czuję że katar jeszcze jest, kaszel też lekko dokucza. Odkaszlnąłem, wysmarkałem się i ruszyłem na trening. Dzisiaj poleciałem do Wieliczki na bieżnię pobiegać ciągły w tempie 4'00"/km. W planie było 3 km. W trakcie dobiegu zrobiłem dynamiczną rozgrzewkę i dołożyłem przebieżkę. Ciągły poszedł równo ( po 3'59" ) i lżej niż w piątek. Na końcu 3 km miałem tętno 179 bpm, więc stwierdziłem, że dorzucę jedno kółko bez patrzenia na zegarek. Wyszło w tempie 3'55"/km. Mimo lekkiego przyspieszenia dobiłem z tętnem do 182 uderzeń, gdzie w piątek na końcu 3 km miałem 184. Tak jak myślałem, wydolność raczej szybko powinna 'dogonić' nogi. Potem 800 metrów schłodzenia i wracam do domu. Po drodze biegnę przez stanowisko do podbiegów, więc sobie nie odmówiłem jednej sztuki

Odczucia: Lubię takie ciągłe. Jak zdrowie pozwoli, to za tydzień spróbuję dobić do 4 km

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
4,15 22:20 05:23 141 (73%) 168 (87%)
1,00 04:00 04:00 166 (86%) 174 (90%)
1,00 03:59 03:59 175 (91%) 177 (92%)
1,00 03:59 03:59 178 (92%) 179 (93%)
0,40 01:34 03:55 180 (93%) 182 (95%)
0,80 04:15 05:19 156 (81%) 180 (93%)
3,42 17:21 05:04 152 (79%) 160 (83%)
0,15 00:31 03:27 164 (85%) 171 (89%) <- podbieg
0,95 04:55 05:11 154 (80%) 172 (89%)
Ciągły:
3,40 13:32 03:59 174 (90%) 182 (95%)
Całość:
12,87 1:02:54 4:53 153 (79%) 182 (94%)
Waga: 81,3 kg
Plany: Dzisiaj po pracy ćwiczenia. Jutro wolne, a w piątek rytmy - pewnie też w Wieliczce na bieżni.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Piątek ( 21.11.2014 4:11 )
Rytmy - 10 * ( 200 m R + 212 m S )
Ostatnio zakupiłem nowe buty do biegania: Joma Vitaly 404. Budżetowe - cena 79 zł z przeznaczeniem na spokojne bieganie.

Dzisiaj przeszły chrzest bojowy. pobiegłem w nich ok 2 x po 5 km do i z bieżni w Wieliczce. Pierwsze odczucia w miarę pozytywne. Są lżejsze od moich Kalenji, ale bardziej 'twarde'. Po kilkudziesięciu kilometrach postaram się coś więcej o nich skrobnąć.
W planie rytmy, czyli 10 powtórzeń 200 x 200 metrów. Na miejscu okazało się, że pierwsze 2 tory są pełne kałuż. Decyzja latam to po 3 torze. Startowałem na znaczniku 200 metrów i kończyłem na kresce. W sumie rytm miał 200 metrów, a schłodzenie ok 212. Po dobiegnięciu na bieżnię założyłem to:

Joma Spikes 6624
Pierwszy raz biegałem w kolcach. Uczucie bardzo fajne. Buty bardzo lekkie i dobrze otaczały stopę. Czułem się jak w grubszej skarpecie z twardszą podeszwą. Ruszam na pierwszy rytm. Biegnie się super. Odcinek pobiegłem w 35 sekund. Stwierdziłem, że mnie poniosło
i postanowiłem trochę zwolnić. Następne dwa weszły po 37 sekund. Potem dwa po 36. Biegnie się dalej fajnie, więc jeszcze lekko przyspieszam i ostatnie 5 wchodzi po 35 sekund. Fakt, że ostatnie dwa trochę ciężkawo, ale bez zajezdni. Dla mnie szok. Raz, że tak szybko, dwa że tak łydki dostały po dupie
. Potem przebrałem buty i zrobiłem spokojny powrót do domu.
Odczucia:Na końcu czułem, że jeszcze parę rytmów bym mógł dorzucić, ale nie chciałem przeginać za pierwszym razem. Dzisiejsze tempa to trochę kosmos dla mnie, ale nie będę się przed nimi wzbraniał
.
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
4,59 23:26 05:06 140 (73%) 165 (85%)
0,20 00:35 02:55 158 (82%) 168 (87%)
0,21 01:15 05:54 159 (82%) 170 (88%)
0,20 00:37 03:05 160 (83%) 170 (88%)
0,21 01:24 06:36 157 (81%) 172 (89%)
0,20 00:37 03:05 156 (81%) 170 (88%)
0,21 01:22 06:27 159 (82%) 172 (89%)
0,20 00:36 03:00 161 (83%) 173 (90%)
0,21 01:22 06:27 161 (84%) 175 (91%)
0,20 00:36 03:00 161 (84%) 174 (90%)
0,21 01:24 06:36 162 (84%) 176 (91%)
0,20 00:35 02:55 161 (84%) 174 (90%)
0,21 01:22 06:27 164 (85%) 176 (91%)
0,20 00:35 02:55 164 (85%) 175 (91%)
0,21 01:22 06:27 165 (86%) 177 (92%)
0,20 00:35 02:55 165 (86%) 176 (91%)
0,21 01:21 06:22 166 (86%) 178 (92%)
0,20 00:35 02:55 165 (86%) 176 (91%)
0,21 01:22 06:27 167 (87%) 177 (92%)
0,20 00:35 02:55 166 (86%) 176 (91%)
0,15 00:53 05:53 171 (89%) 178 (92%)
5,31 27:50:00 05:15 149 (77%) 160 (83%)
Całość:
13,96 1:10:19 5:02 149 (77%) 178 (92%)
Waga: 82,1 kg
Plany: Jutro 15 km BS. Ciekawe jak łydki będą po dzisiejszych szaleństwach.
Rytmy - 10 * ( 200 m R + 212 m S )
Ostatnio zakupiłem nowe buty do biegania: Joma Vitaly 404. Budżetowe - cena 79 zł z przeznaczeniem na spokojne bieganie.

Dzisiaj przeszły chrzest bojowy. pobiegłem w nich ok 2 x po 5 km do i z bieżni w Wieliczce. Pierwsze odczucia w miarę pozytywne. Są lżejsze od moich Kalenji, ale bardziej 'twarde'. Po kilkudziesięciu kilometrach postaram się coś więcej o nich skrobnąć.
W planie rytmy, czyli 10 powtórzeń 200 x 200 metrów. Na miejscu okazało się, że pierwsze 2 tory są pełne kałuż. Decyzja latam to po 3 torze. Startowałem na znaczniku 200 metrów i kończyłem na kresce. W sumie rytm miał 200 metrów, a schłodzenie ok 212. Po dobiegnięciu na bieżnię założyłem to:

Joma Spikes 6624
Pierwszy raz biegałem w kolcach. Uczucie bardzo fajne. Buty bardzo lekkie i dobrze otaczały stopę. Czułem się jak w grubszej skarpecie z twardszą podeszwą. Ruszam na pierwszy rytm. Biegnie się super. Odcinek pobiegłem w 35 sekund. Stwierdziłem, że mnie poniosło


Odczucia:Na końcu czułem, że jeszcze parę rytmów bym mógł dorzucić, ale nie chciałem przeginać za pierwszym razem. Dzisiejsze tempa to trochę kosmos dla mnie, ale nie będę się przed nimi wzbraniał

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
4,59 23:26 05:06 140 (73%) 165 (85%)
0,20 00:35 02:55 158 (82%) 168 (87%)
0,21 01:15 05:54 159 (82%) 170 (88%)
0,20 00:37 03:05 160 (83%) 170 (88%)
0,21 01:24 06:36 157 (81%) 172 (89%)
0,20 00:37 03:05 156 (81%) 170 (88%)
0,21 01:22 06:27 159 (82%) 172 (89%)
0,20 00:36 03:00 161 (83%) 173 (90%)
0,21 01:22 06:27 161 (84%) 175 (91%)
0,20 00:36 03:00 161 (84%) 174 (90%)
0,21 01:24 06:36 162 (84%) 176 (91%)
0,20 00:35 02:55 161 (84%) 174 (90%)
0,21 01:22 06:27 164 (85%) 176 (91%)
0,20 00:35 02:55 164 (85%) 175 (91%)
0,21 01:22 06:27 165 (86%) 177 (92%)
0,20 00:35 02:55 165 (86%) 176 (91%)
0,21 01:21 06:22 166 (86%) 178 (92%)
0,20 00:35 02:55 165 (86%) 176 (91%)
0,21 01:22 06:27 167 (87%) 177 (92%)
0,20 00:35 02:55 166 (86%) 176 (91%)
0,15 00:53 05:53 171 (89%) 178 (92%)
5,31 27:50:00 05:15 149 (77%) 160 (83%)
Całość:
13,96 1:10:19 5:02 149 (77%) 178 (92%)
Waga: 82,1 kg
Plany: Jutro 15 km BS. Ciekawe jak łydki będą po dzisiejszych szaleństwach.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43