W środę zachorowałam na rotawirusa. Dzisiaj pierwszy raz zjadłam coś innego niż sucharki i suche ziemniaki i napiłam się czegoś innego niż woda mineralna niegazowana czyli herbatę. Nie zdążę w ciągu jednego dnia zebrać tyle glikogenu i węgli w organizmie.Wszystko na marne poszło i raczej rozsądnie będzie kiedy nie wezmę udziału w półmaratonie. Wybaczcie ale mam naprawdę wyjątkowe szczęście.Nie mówiąc o innych przypadkach. Czy ktoś może pobić mój rekord życiowy w pechu??? Pochwalcie się....
Rekordy życiowe w pechu
-
misia
- Wyga

- Posty: 60
- Rejestracja: 26 sie 2010, 20:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jutro półmaraton w Dąbrowie Górniczej....Wszystko opłacone, przygotowywałam się 3 miesiące pod półmaraton.
W środę zachorowałam na rotawirusa. Dzisiaj pierwszy raz zjadłam coś innego niż sucharki i suche ziemniaki i napiłam się czegoś innego niż woda mineralna niegazowana czyli herbatę. Nie zdążę w ciągu jednego dnia zebrać tyle glikogenu i węgli w organizmie.Wszystko na marne poszło i raczej rozsądnie będzie kiedy nie wezmę udziału w półmaratonie. Wybaczcie ale mam naprawdę wyjątkowe szczęście.Nie mówiąc o innych przypadkach. Czy ktoś może pobić mój rekord życiowy w pechu??? Pochwalcie się....
Czy ktoś może mieć większego pecha ode mnie?hehe
W środę zachorowałam na rotawirusa. Dzisiaj pierwszy raz zjadłam coś innego niż sucharki i suche ziemniaki i napiłam się czegoś innego niż woda mineralna niegazowana czyli herbatę. Nie zdążę w ciągu jednego dnia zebrać tyle glikogenu i węgli w organizmie.Wszystko na marne poszło i raczej rozsądnie będzie kiedy nie wezmę udziału w półmaratonie. Wybaczcie ale mam naprawdę wyjątkowe szczęście.Nie mówiąc o innych przypadkach. Czy ktoś może pobić mój rekord życiowy w pechu??? Pochwalcie się....
Bieganie jest jak medytacja.
-
pardita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Na pocieche - moze przejedz ten polamaraton na rowerze. Alexia np. przejechala maraton na rolkach. To nie to samo, ale jakas tam namiastka.
Moj maly biegowy pech sprzed jakichs 2 miesiecy: poszlam biegac, zlal mnie deszcz, podczas biegania dostalam okresu, a po powrocie okazalo sie, ze nie ma cieplej wody. Ale do Twojego pecha to sie nie umywa ... Trzymaj sie, biedaczko, cieplutko!
Moj maly biegowy pech sprzed jakichs 2 miesiecy: poszlam biegac, zlal mnie deszcz, podczas biegania dostalam okresu, a po powrocie okazalo sie, ze nie ma cieplej wody. Ale do Twojego pecha to sie nie umywa ... Trzymaj sie, biedaczko, cieplutko!
-
misia
- Wyga

- Posty: 60
- Rejestracja: 26 sie 2010, 20:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oj....naprawdę bardzo dziękuję za słowa otuchy.
Mam taki uparty charakter, że lepiej kiedy będę z daleka od tego wydarzenia, gdyż raczej wiem jak by się to skończyło heh.
Dlatego pojadę sobie na jakąś wycieczkę rowerkiem, ale w inne miejsce.
Mam taki uparty charakter, że lepiej kiedy będę z daleka od tego wydarzenia, gdyż raczej wiem jak by się to skończyło heh.
Dlatego pojadę sobie na jakąś wycieczkę rowerkiem, ale w inne miejsce.
Bieganie jest jak medytacja.
-
pardita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
No to juz zalezy od charakteru, ale mnie by tez bylo przykro i niefajnie pewnie. Moze sprobuj zrobic ten polamaraton truchtem jakims czy cos... Choc to spory dystans, wiec nawet trucht ryzykowny. Sama nie wiem, co Ci poradzic. Albo rzeczywiscie siup na roweros i jedz w fajne miejsce (moze do Slawkowa - to kawalek niby, ale mialsteczko ladne 
- DOM
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Nie łam się. Ja już dwa razy w tym roku zmagałam się z rota, dwa tygodnie byłam na antybiotyku, przeszłam dwa przeziębienia.
Cóż - życie. Ale nie warto się poddawać, co najwyżej odkładać plany na później. Czasem nie ma innego wyjścia. Choć to boli - ale bieg będzie jeszcze nie jeden. Uszy do góry.
Cóż - życie. Ale nie warto się poddawać, co najwyżej odkładać plany na później. Czasem nie ma innego wyjścia. Choć to boli - ale bieg będzie jeszcze nie jeden. Uszy do góry.

