Żele podczas półmaratonu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.

Ile razy korzystasz z żelu podczas półmaratonu?

0
21
36%
1
18
31%
2
12
20%
3 lub więcej
8
14%
 
Liczba głosów: 59
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4923
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

exorcist83 pisze:A ja polecam żele Ale Gel z sieci aptek DOZ. Odpowiednia konsystencja, nie trzeba popijac. Do wyboru parę smaków, również z kofeina. Do kupienia w każdej aptece DOZ.
Taka uwaga ogolna: kazdy gel trzeba popijac woda (nawet gdy producent pisze, ze niby nie trzeba :trup:).
Inaczej, zeby gel zostal wchloniety Twoj organizm musi najpiew oddac wode, zeby stworzyc odpowiedni roztwor, czyli de facto sie odwadniasz.
A to jest wlasnie czesto przyczyna biegunki itp. problemow "jelitowych".
New Balance but biegowy
Phalandir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
Życiówka na 10k: 48:12
Życiówka w maratonie: 4:36

Nieprzeczytany post

Sikor pisze:
exorcist83 pisze:A ja polecam żele Ale Gel z sieci aptek DOZ. Odpowiednia konsystencja, nie trzeba popijac. Do wyboru parę smaków, również z kofeina. Do kupienia w każdej aptece DOZ.
Taka uwaga ogolna: kazdy gel trzeba popijac woda (nawet gdy producent pisze, ze niby nie trzeba :trup:).
Inaczej, zeby gel zostal wchloniety Twoj organizm musi najpiew oddac wode, zeby stworzyc odpowiedni roztwor, czyli de facto sie odwadniasz.
A to jest wlasnie czesto przyczyna biegunki itp. problemow "jelitowych".
Ale są jeszcze Hydrożele.
Tych nie trzeba popijać. Są odpowiednio rozwodnione.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4673
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:
Pixa pisze:Ja na półmaratonie biorę, uwaga, trzy żele co 6km. Za dużo co najmniej o jeden, bo raczej i tak nie zdąży się wchłonąć, ale działa mi to na psychikę (zjadłeś, to masz siłę zapieprzać). Na cały maraton chce wziąć 6 sztuk, choć może skończy się na 5.

Bardzo polecam APTONIA Energy Fruit Mix z Decathlonu, ponieważ są tanie, mają tylko naturalne składniki (zero chemii!), nie zaklejają buzi, są smaczne, mają dość dużo kalorii i są wzbogacone o witaminy. Najlepszy jest smak apple-red fruits (niestety rzadko dostępny) albo jabłko-banan. Jedyny minus to to, że są dość duże objętościowo.

https://www.decathlon.pl/energy-fruit-m ... 09387.html
W trakcie maratonu to te 6 nie jest wcale głupie. Jeśli dobrze pamiętam, to po ostatnim Orlenie czytałem na blogu G. Gronostaja że na rozgrzewce i przed biegiem zjadł chyba 2 czy 3 żele i właśnie 5 czy 6 w trakcie. Nie pamiętam dokładnie, ale w sumie to coś właśnie chyba z 9 tego było - kosmiczna dla mnie ilość. Grzegorz natomiast pisał, że biegło mu się dobrze, nie miał przygód ani parcia na toitoi i zrobił tam życiówkę (czyi 2:27 z sekundami).
60gr węgli na 1/h. Tak przynajmniej powiedział mi fachowiec od żywienia. Żeby to przyjąć to trzeba dobrze pojeść :bum:
marcin9709
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 732
Rejestracja: 31 paź 2015, 17:41
Życiówka na 10k: 37:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dodałem ankietę.
Dla mnie wygodniej byłoby nie brać żelu, ewentualnie złapać banana po drodze. Tak w ogóle to w jakiej formie są podawane banany na takich biegach? W całości czy pokrojone kawałki?
5km: 17:59
10km: 37:37
HM: 01:28:40
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Na HM/M chyba zawsze obrane i pokrojone na kawałki.
Zobacz sobie na treningach co Ci lepiej wychodzi, to trzeba przetestować jeśli już do jedzenie uważasz za konieczne - ale nie na wybieganiu w tempie spacerowym tylko podczas ciągłego o wysokiej intensywności -> np. bieg progowy lub co najmniej 2 zakres.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Jak powyżej, według mnie wygodniej jakoś zabrać żel, nawet nie mając kieszonki, niż barować się gryźć/przełykać banana, przetestuj na docelowej prędkości.
dziki_rysio_997
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 715
Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20

Nieprzeczytany post

Banany to dla mnie bardziej "ciekawostka" - przynajmniej w kontekście mocnego biegu.
Słaba proporcja ilości węglowodanów do masy czy objętości - trzeba wciągnąć całego banana, by mieć ledwie 20-30g węgli. Nie wiem też jak inni, ale ja czuję go w brzuchu podczas gdy żel po prostu wchodzi i o nim zapominam.
Tak czy inaczej - najważniejsze to zrobić testy na treningu i nie eksperymentować z piciem/jedzeniem na ważnych zawodach.
10k: 35:42
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

Poza tym, te kawałki to 1/2-1/3 banana, więc tak jak piszą przedmówcy - pierdzielenia się trochę jest.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Phalandir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
Życiówka na 10k: 48:12
Życiówka w maratonie: 4:36

Nieprzeczytany post

Ja na połówce ostatnio wpierdoliłem 3 hydrożele squeezy.

Jeden ma 20g węglowodanów i nie trzeba go popijać.

Także na 107 minutowy wysiłek 60g wciągam.
Awatar użytkownika
adam99
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1027
Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
Życiówka na 10k: 40'20"
Życiówka w maratonie: 3:13:21
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Ja na połówce nie biorę żeli. Jeśli są banany na punktach to kawałek złapię.
Co do picia to jak jest izotonik to piję, jak tylko woda to biorę łyka tylko żeby usta przepłukać.


Wysłane z iPhone .
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21

"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"

Mój Blog
Komentarze
Garmin

"Coco jambo i do przodu..."
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:Nie ma niczego złego, tylko pytanie... po co. Teoretycznie według badań przeciętny człowiek ważący 70kg przy dobrym/sensownym odżywianiu ma w baku ok 1600 kcal węglowodanów (źródło: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK22436/). Teraz bazując na badaniach i dostępnych w necie kalkulatorach potrzebujemy na ten wysiłek ok 1 kcal na km na kg masy ciała. To będzie 21*70*1 = 1470. Czyli nawet gdybyśmy podczas biegu 100% energii czerpali z węgli (co jest niemożliwe, bo nie jesteśmy w stanie dystansu HM przebiec 100% w strefie beztlenowej) to i tak jeszcze zostanie rezerwa w baku. Nawet zakładając, że ktoś jest super-wytrenowany i biegnie na 95% HRmax cały dystans to już schodzimy poniżej 1400 kcal z węglowodanów (nie wiem, czy to w ogóle możliwe). Pojawia się pytanie: po co więc obciążać żołądek jedzeniem i bawić się z żelami?

Według moich obserwacji: zdecydowana większość tzw "osłabienia", którą bierzemy za brak energii, to skutek:
a) zbyt mocnego tempa (i żadne jedzenie tutaj nic nie pomaga)
b) odwodnienia
c) psychiki

PS sprawdziłem te polecane żele SIS -> 87 kcal. Naprawdę, to praktycznie niczego (poza psychiką) nie zmienia w rozrachunku wskazanym powyżej. Oczywiście optyka zupełnie się zmienia podczas maratonu -> tam i intensywność niższa bo biegniemy pewnie na 85-90%, czyli stosunkowo mniej energii z węgli oraz jedząc 3 żele po drodze mamy już tych kcal 240.
Może tu nie chodzi o wartość kaloryczną a cukier, glikogen? Bo w takim razie jak wytłumaczyć dlaczego po biegu musiałem dożylnie dostawać w karetce cukier? Poprzedniego dnia zjadłem dobra kolacje, przed biegiem również dwie kanapki z dżemem i nutella jeśli pamięć mnie z wtedy nie myli. Ja tam uważam, że to jednak nie placebo i każdemu zalecam jedzenie. Lepiej mieć minutę gorszy czas a dobiec, niż potem umierać, zawroty głowy czy osłabienie/odpływanie. Ja tak miałem i powtórzę na PÓŁMARATONIE. Na maratonie czy każdym kolejnym gdzie zjadłem czekolade/żel taka sytuacja miejsca nie miała.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Znam wiele osób biegających hm bez żelu / jedzenia i nie mających problemu. Znam też trochę przypadków odwodnienia - dlatego, biorąc pod uwagę przedstawione badania, na to bym stawiał. Trochę nie przemawia do mnie argumentacja jednego przypadku jednej osoby - gdzie tak naprawdę nie wiesz co było przyczyną, bo to co piszesz to również skutki i oznaki odwodnienia.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Na dystansie półmaratonu to co na stołach na punkcie odżywczym w zupełności wystarcza. Osoby o słabej kondycji biegnące 2:00-2:30 zdaję sobie sprawę,że mogą potrzebować np. żel. Ale z czasem można to wytrenować (formę) i potem okazuje się,że żel staje się zbędny.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

infernal pisze:Bo w takim razie jak wytłumaczyć dlaczego po biegu musiałem dożylnie dostawać w karetce cukier? Poprzedniego dnia zjadłem dobra kolacje, przed biegiem również dwie kanapki z dżemem i nutella jeśli pamięć mnie z wtedy nie myli.
Kiepski z Ciebie biegacz, formy brak, to Cię ratować musieli :bum: :hahaha:
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4923
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Phalandir pisze:Ale są jeszcze Hydrożele.
Tych nie trzeba popijać. Są odpowiednio rozwodnione.
Bo tak mowi producent? :ble:
W 60ml znajduje sie ~20-25g wegli, czyli tak czy owak jest to roztwor mocno hipertoniczny.
Lepiej przejdzie przez zoladek niz gesty zel, ale w jelitach i tak wyciagnie wode z organizmu zanim zostanie wchloniety.
Na HM to nie bedzie pewnie problem, bo to stosunkowo krotki bieg.
Jednak im wysilek dluzszy, tym problem bedzie narastal.
Warto to potrenowac (tzn. solidne popijanie zeli woda), bo nie trzeba bedzie zmieniac strategii i sie przestawiac.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2019, 10:18 przez Sikor, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ