Komentarz do artykułu Czy są chętni do treningów na biezni antygrawitacyjnej?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 269
- Rejestracja: 11 maja 2017, 13:29
- Życiówka na 10k: 35:20
- Życiówka w maratonie: brak
Za parcie na przód odpowiada tylko listwa mięśni z tyłu. Tzn. mam na myśli sprężynę. Czwórki do biegania po prostej do niczego się nie przydają. A za bardzo rozbudowane wręcz mogą przeszkadzać.
Prawda yacool?
A i jeszcze mam takie pytanie do yacool. Czy takie klasyczne ćwiczenia na siłowni, mogą uszkodzić powięź? Ma wrażenie że podnoszenie ciężarów powoduje u mnie utratę elastyczności i sprężystości.
Prawda yacool?
A i jeszcze mam takie pytanie do yacool. Czy takie klasyczne ćwiczenia na siłowni, mogą uszkodzić powięź? Ma wrażenie że podnoszenie ciężarów powoduje u mnie utratę elastyczności i sprężystości.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12436
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Mięśnie z tyłu uda pracują bardzo mocno u sprinterów. Dwugłowe uda są głównie zginaczami kolana, ale w pozycji ustalonej, czyli gdy stopa jest na podłożu, to pracują przenosząc całe ciało zza punktu podparcia do przodu, nad ten punkt i dalej realizują albo lepiej - biorą udział w fazie wybicia. To jak mocno pracują te mięśnie widać czasem na zawodach jak sprinterowi strzeli dwójka i łapie się za tył uda. U długasa bardzo rzadko można zobaczyć taki efekt, ale też się zdarza. Natomiast efekt sprężynowania wywołują głównie prostowniki nogi, w tym czworogłowy uda, dlatego to właśnie czwórki wymiękają u długasa.
Co do ćwiczeń na siłowni, to długie wyciskanie dużego ciężaru zmienia strukturę kolagenu tkanki łącznej zmniejszając jej elastyczność.
Co do ćwiczeń na siłowni, to długie wyciskanie dużego ciężaru zmienia strukturę kolagenu tkanki łącznej zmniejszając jej elastyczność.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 269
- Rejestracja: 11 maja 2017, 13:29
- Życiówka na 10k: 35:20
- Życiówka w maratonie: brak
A to wróci do normy? Hmm czytałam że rozciąganie ale dynamiczne dobrze wpływa na powięź.yacool pisze: Co do ćwiczeń na siłowni, to długie wyciskanie dużego ciężaru zmienia strukturę kolagenu tkanki łącznej zmniejszając jej elastyczność.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12436
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Można modelować tkankę łączną, czyli stosować takie bodźcowanie, które będzie prowokować do pożądanego rozwoju jakiejś cechy. W tym przypadku powrotu do elastyczności i dalszego jej rozwijania w świadomy sposób.
---------------
Piotr, biegając po pasie starał się go wyręczyć przez co zaangażował za bardzo dwójki. Tymczasem powinien zdać się na pas, który porywa nogę do zakreślania wahadła tylnego i skupić się tylko na lądowaniu z większym zaangażowaniem prostowników. Reakcja Grześka na zmniejszenie obciążenia była bardziej prawidłowa. Zaczął odczuwać czwórki. Powiedział też, że dalsze odciążanie zmienia biomechanikę ruchu, bo zaczął biec na samych palcach. To mógłby właśnie być ten moment, żeby zejść niżej i rozciągnąć bardziej pośladek. Może Grzesiek potrzebowałby nawet 50% odciążenia, żeby tylko sprowokować do niskiej pracy, bo to jest zupełnie inne bieganie, dające na początek bardzo dziwne odczucia. Myślę, że bieżnia antygrawitacyjna pozwoliłaby minimalizować te dziwne odczucia powodując znaczne przybliżenie się do prawidłowego, realnego biegu, a więc byłby to taki trening funkcjonalny najlepiej oddający bieg z pełnym zaangażowaniem mięśni, ale przy sztucznym zmniejszeniu wagi.
---------------
Piotr, biegając po pasie starał się go wyręczyć przez co zaangażował za bardzo dwójki. Tymczasem powinien zdać się na pas, który porywa nogę do zakreślania wahadła tylnego i skupić się tylko na lądowaniu z większym zaangażowaniem prostowników. Reakcja Grześka na zmniejszenie obciążenia była bardziej prawidłowa. Zaczął odczuwać czwórki. Powiedział też, że dalsze odciążanie zmienia biomechanikę ruchu, bo zaczął biec na samych palcach. To mógłby właśnie być ten moment, żeby zejść niżej i rozciągnąć bardziej pośladek. Może Grzesiek potrzebowałby nawet 50% odciążenia, żeby tylko sprowokować do niskiej pracy, bo to jest zupełnie inne bieganie, dające na początek bardzo dziwne odczucia. Myślę, że bieżnia antygrawitacyjna pozwoliłaby minimalizować te dziwne odczucia powodując znaczne przybliżenie się do prawidłowego, realnego biegu, a więc byłby to taki trening funkcjonalny najlepiej oddający bieg z pełnym zaangażowaniem mięśni, ale przy sztucznym zmniejszeniu wagi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 269
- Rejestracja: 11 maja 2017, 13:29
- Życiówka na 10k: 35:20
- Życiówka w maratonie: brak
yacool to jeśli nie dwugłowy, to co generuje ruch do przodu. Przecież nie 4boczny mięsień który jest z przodu. To się może przydać ale w biegu pod górkę ale nie po prostej przecież.yacool pisze:Można modelować tkankę łączną, czyli stosować takie bodźcowanie, które będzie prowokować do pożądanego rozwoju jakiejś cechy. W tym przypadku powrotu do elastyczności i dalszego jej rozwijania w świadomy sposób.
---------------
Piotr, biegając po pasie starał się go wyręczyć przez co zaangażował za bardzo dwójki. Tymczasem powinien zdać się na pas, który porywa nogę do zakreślania wahadła tylnego i skupić się tylko na lądowaniu z większym zaangażowaniem prostowników. Reakcja Grześka na zmniejszenie obciążenia była bardziej prawidłowa. Zaczął odczuwać czwórki. Powiedział też, że dalsze odciążanie zmienia biomechanikę ruchu, bo zaczął biec na samych palcach. To mógłby właśnie być ten moment, żeby zejść niżej i rozciągnąć bardziej pośladek. Może Grzesiek potrzebowałby nawet 50% odciążenia, żeby tylko sprowokować do niskiej pracy, bo to jest zupełnie inne bieganie, dające na początek bardzo dziwne odczucia. Myślę, że bieżnia antygrawitacyjna pozwoliłaby minimalizować te dziwne odczucia powodując znaczne przybliżenie się do prawidłowego, realnego biegu, a więc byłby to taki trening funkcjonalny najlepiej oddający bieg z pełnym zaangażowaniem mięśni, ale przy sztucznym zmniejszeniu wagi.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12436
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
W biegu długim głównym koniem napędowym powinny być prostowniki, jako że dysponują większą siłą i są bardziej wytrzymałe od zginaczy. Łatwo to sprawdzić na siłowni zakładając na maszynie ciężar i próbując unieść go najpierw prostownikiem, a potem zginaczem.
Na przykład podczas zgięcia podeszwowego (wyprostu stawu skokowego) dysponuję dużo większą siłą niż podczas zgięcia grzbietowego. Inny przykład: podczas wyprostu kolana dysponuję dużo większą siłą niż podczas zgięcia kolana. I najbardziej spektakularny przykład na podstawie choćby ostatnio prezentowanych hiptrastów przez Angelikę Cichocką. Mam do dyspozycji dużo większą siłę podczas wyprostu biodra niż podczas jego zgięcia.
Wracając do biegu: pośladkowy, czworogłowy łydka i rozcięgno stanowią łańcuch biomechaniczny, który rozciąga się podczas lądowania gromadząc w tkankach sprężystość. Stawy - biodrowy, kolanowy i skokowy są wtedy zgięte. Po przejściu środka masy nad punktem podparcia, czyli gdy rozpoczyna się faza wybicia, prostowniki skracają się gwałtownie prostując stawy. Tak z grubsza wygląda mechanizm wybicia, który przesuwa nas do przodu. To wszystko już było opisywane. Choćby tutaj. Następnym krokiem opisującym biomechanikę biegu jest pójście w kierunku modeli tensegracyjnych opisujących działanie tkanki łącznej, gdzie odchodzi się od podziału na zginacze oraz prostowniki i zaczyna traktować ruch i ciało całościowo jako generator oscylacji.
Na przykład podczas zgięcia podeszwowego (wyprostu stawu skokowego) dysponuję dużo większą siłą niż podczas zgięcia grzbietowego. Inny przykład: podczas wyprostu kolana dysponuję dużo większą siłą niż podczas zgięcia kolana. I najbardziej spektakularny przykład na podstawie choćby ostatnio prezentowanych hiptrastów przez Angelikę Cichocką. Mam do dyspozycji dużo większą siłę podczas wyprostu biodra niż podczas jego zgięcia.
Wracając do biegu: pośladkowy, czworogłowy łydka i rozcięgno stanowią łańcuch biomechaniczny, który rozciąga się podczas lądowania gromadząc w tkankach sprężystość. Stawy - biodrowy, kolanowy i skokowy są wtedy zgięte. Po przejściu środka masy nad punktem podparcia, czyli gdy rozpoczyna się faza wybicia, prostowniki skracają się gwałtownie prostując stawy. Tak z grubsza wygląda mechanizm wybicia, który przesuwa nas do przodu. To wszystko już było opisywane. Choćby tutaj. Następnym krokiem opisującym biomechanikę biegu jest pójście w kierunku modeli tensegracyjnych opisujących działanie tkanki łącznej, gdzie odchodzi się od podziału na zginacze oraz prostowniki i zaczyna traktować ruch i ciało całościowo jako generator oscylacji.
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3665
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Szkoda że nie wiedziałem o tym.
Jestem po naderwaniu achillesa i staram się 2x w tygodniu już coś delikatnie truchtać/marszobiegać i z chęcią bym zobaczył to ustrojstwo, a tak to samemu mi się ni chce.
Jestem po naderwaniu achillesa i staram się 2x w tygodniu już coś delikatnie truchtać/marszobiegać i z chęcią bym zobaczył to ustrojstwo, a tak to samemu mi się ni chce.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 20 lut 2018, 20:03
- Życiówka na 10k: 31:35
- Życiówka w maratonie: brak
Jestem, aktualnie nie biegam bo znów mam problem z poruszaniem się przez ten ból. Biorę zabiegi fali uderzeniowej ale nic nie jest lepiejairotis pisze:Czy jest tu Piotrek z filmu? Chciałbym go zapytać o kilka rzeczy związane z tą kontuzją, bo właśnie mam identyczną.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Jestem już prawie 7 m-cy po rekonstrukcji ACL i wciąż nie biegam. Coś tam podbieguję na parkrun, ale głównie chodzę. Fizjoterapeuci wciąż oceniają mój stan mięśnia prawego uda za słaby. Kolano wciąż lekko podpuchnięte. Przez to też nie zgina się do końca, tzn. nie mogę kucnąć tak jak przed operacją, choć bez obciążenia zginam nogę prawie do końca - a to wszystko przez opuchnięcie, a nie brak rozciągnięcia.
Z tej 7-mio miesięcznej perspektywy widzę, że trening wykonany wtedy na bieżni był po prostu zbyt długi i intensywny, jak na moje ówczesne możliwości. Lepiej byłoby to zrobić zdecydowanie krócej i powtarzać wielokrotnie, stopniowo wydłużając czas. No ale tak to jest, gdy człowiek wytęskniony biegania rzuca się jak szczerbaty na suchary.
Reasumując - gdybyście mieli okazję, to polecam taki trening na bieżni anty, jeśli macie kontuzję i z niej wychodzicie. Tylko róbcie to z głową i pod okiem/instrukcją fizjoterapeuty (przynajmniej na początku), a będą z tego same korzyści.
A tak w ogóle, to ciekawe doświadczenie i niesamowite wrażenia, co chyba widać na filmiku.
Z tej 7-mio miesięcznej perspektywy widzę, że trening wykonany wtedy na bieżni był po prostu zbyt długi i intensywny, jak na moje ówczesne możliwości. Lepiej byłoby to zrobić zdecydowanie krócej i powtarzać wielokrotnie, stopniowo wydłużając czas. No ale tak to jest, gdy człowiek wytęskniony biegania rzuca się jak szczerbaty na suchary.
Reasumując - gdybyście mieli okazję, to polecam taki trening na bieżni anty, jeśli macie kontuzję i z niej wychodzicie. Tylko róbcie to z głową i pod okiem/instrukcją fizjoterapeuty (przynajmniej na początku), a będą z tego same korzyści.
A tak w ogóle, to ciekawe doświadczenie i niesamowite wrażenia, co chyba widać na filmiku.