sosik - bez ładu i składu :)

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Piątek ( 23.01.2015 4:08 )

Rytmy: 10 * ( 400 m R + 425 m S )

W środę po pracy zrobiłem serię ćwiczeń.
Dzisiaj w planie miałem ostatnie w tym cyklu rytmy. Po wyjściu na trening zobaczyłem, że chodniki są trochę mokre. Postanowiłem jednak pobiec do Wieliczki na bieżnię. W razie czego miałem plan B czyli podbiegi. Na miejscu okazało się, że na pierwszym torze kilka kałuż jest. Zdecydowałem, że biegam na trzecim. Po rozgrzewce rozpocząłem rytmy. Pierwsze dwa zrobiłem spokojnie, aby zobaczyć jaka jest dzisiaj reakcja na szybsze bieganie. Była dobra, więc kolejne odcinki biegałem co raz szybciej. Ostatni wyszedł w niezłym czasie 1'15" :). Potem kółeczko schłodzenia i wróciłem do domu. Na tym powrotnym odcinku nogi bardzo fajnie niosły. Pogoda do biegania dzisiaj dobra: 3 stopnie na plusie i bezwietrznie.
Odczucia: Dobry trening wyszedł. Organizm ładnie się regeneruje przez te wolne dni. Dzisiaj nogi dobrze podawały.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
4,610 23:48 05:10
0,400 01:23 03:28
0,425 02:37 06:09
0,400 01:23 03:28
0,425 02:30 05:53
0,400 01:22 03:25
0,425 02:33 06:00
0,400 01:22 03:25
0,425 02:34 06:02
0,400 01:21 03:23
0,425 02:35 06:05
0,400 01:19 03:18
0,425 02:38 06:12
0,400 01:19 03:18
0,425 02:33 06:00
0,400 01:18 03:15
0,425 02:38 06:12
0,400 01:17 03:13
0,425 02:38 06:12
0,400 01:15 03:08
0,425 02:31 05:55
4,010 17:51 04:27

Całość:
16,87 1:20:45 04:47

Waga: 82,5 kg

Plany: Dzisiaj po pracy ćwiczenia, a jutro 15 km BS
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Sobota ( 24.01.2015 6:45 )

Szybszy BS

Czuję moc! Pierwszy kilometr spokojnie - rozgrzewkowo, potem lekko przyspieszyłem. Mimo średnich warunków: padający śnieg, który miejscami na chodnikach leży, biegło się bardzo lekko. Przyspieszony oddech tylko na dłuższych podbiegach. Na końcu w ogóle nie czułem się zmęczony. Może dzięki temu, że w tym tygodniu mniej biegania było. W każdym razie lekko, łatwo i bardzo przyjemnie :)
Zakończyłem II fazę. Podsumowanie skrobnę później.

Całość:
15,93 1:10:14 04:25

Waga: 82,5 kg

Plany: Dzisiaj solanka, jutro wolne, a w poniedziałek interwałami zaczynam III fazę

Tydzień:
Dystans: 71,82 km
Czas: 05:28:51 [h:m:s]
Tempo: 4'34"/km
Treningów: 5

Lżejszy tydzień, jeśli chodzi o dystans. tylko 70 km nabiegałem. Za to wyszedł najszybszy w mojej historii biegowej :)
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Niedziela ( 25.01.2015 )

Krótkie podsumowanie II fazy treningu: 15.12 - 24.01

Najpierw cyferki:
Łącznie przebiegłem 493,8 km
z tego:bieg spokojny - 382,4 km, progi - 50 km, interwały - 37,2 km, R - 24,2 km
Wykonałem to na 30 jednostkach treningowych.

Założeniem tej fazy było lekkie podbicie prędkości. Czy to się udało, to do końca nie wiem. Warunki nie pozwoliły na weryfikację po przez test na 5 km. Faza ta składała się z 2 cykli po 3 tygodnie, w każdym cyklu były 2 tygodnie cięższe. Po nich 3 tydzień z mniejszym przebiegiem.
W tygodniu były 3 akcenty: Interwały, długi ciągły i rytmy. Plan udało się wykonać praktycznie bez większych modyfikacji. Trochę pogoda i warunki na ścieżkach trochę przeszkadzały, ale mamy zimę, więc trzeba się do tego przyzwyczaić i dostosować. U mnie objawiało się to zmniejszeniem tempa na akcentach. Raz też zamieniłem rytmy na podbiegi.
Odczucia subiektywne są pozytywne. Zwłaszcza, w ostatnim tygodniu ( tym lżejszym ) biegało mi się znakomicie. Cieszy mnie też, że nie mam problemów z kontuzjami i że organizm dobrze się regeneruje. Cały czas udaje mi się 3 razy w tygodniu robić ćwiczenia ogólnorozwojowe ( pompki, przysiady, stanie na rękach itp ). Zmiana w górnej części ciała jest zauważalna - trochę mięśni przybyło. Waga stoi w miejscu, oscyluje w okolicach 83-84 kg.

Teraz faza III.
Zostało 8 tygodni do pierwszego startu - Marzanny. Chcę ten okres podzielić podobnie jak teraz, na 2 cykle. W każdym z nich 3 pierwsze tygodnie będą cięższe. Z przebiegiem ok 90-100 km, a po nich 4 tydzień lżejszy - ok 70-75 km. W tygodniu treningowym nastąpi jedna zmiana. Zamiast rytmów, trzecim akcentem będą na przemian: tempo maratońskie i długi bieg z narastającą prędkością. Maksymalny dystans takich biegów planuję na ok 30 km. Tempo maratońskie spróbuję biegać po 4'10"/km i zobaczyć jak organizm na to zareaguje. Jak będzie za ciężko to trochę je obniżę. Oczywiście w przypadku słabszych warunków, na bieżąco będę tempa na akcentach korygował.
Co do wagi, to 'masa' już prawie jest. Teraz przydałaby się rzeźba. Chciałbym na Marzannie ważyć ok 80 kg. Czy się uda? Szansa jest, bo są jeszcze rezerwy żywieniowe, trzeba tylko trochę samozaparcia z mojej strony ;)

Tradycyjnie wielkie dzięki za wszelkie słowa wsparcia, sugestie i komentarze.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Poniedziałek ( 26.01.2015 4:08 )

Interwały: 6 * ( 1,2 km I + 0,6 km S )

Warunki dzisiaj były bardzo ciężkie. Biegałem to na mojej 600 metrowej pętelce. Cała pokryta śniegiem. Nie licząc ok 20 metrowego odcinka, gdzie było ok 20 cm śniegu, reszta w miarę ubita, ale bardzo nierówna. Stawy skokowe dostały w kość. Pierwszy odcinek, na przetarcie, trochę wolniej. Po nim stwierdziłem, że po za tym 20 metrowym odcinkiem kopnego śniegu, nie jest najgorzej. Następne 4 wchodzą równo i ostatni, tradycyjnie lekko szybciej. Zmachałem się, nie powiem. Na pewno wpadło też trochę siły biegowej. Na koniec zrobiłem ok 4 km po okolicy.
Odczucia: Tempa może nie imponujące, ale intensywność była dobra.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
3,78 00:19:48 05:14
1,20 00:04:43 03:56
0,60 00:03:26 05:43
1,20 00:04:37 03:51
0,60 00:03:42 06:10
1,20 00:04:36 03:50
0,60 00:03:37 06:02
1,20 00:04:37 03:51
0,60 00:03:30 05:50
1,20 00:04:36 03:50
0,60 00:03:35 05:58
1,20 00:04:33 03:48
0,60 00:03:24 05:40
3,94 00:18:17 04:38

Całość:
18,52 1:27:01 04:42

Waga: 83,5 kg

Plany: Dzisiaj po pracy seria ćwiczeń, a jutro 15,9 km BS
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wtorek ( 27.01.2015 4:02 )

BS

Wczoraj po pracy tradycyjnie seria ćwiczeń.
Dzisiaj obudziłem się przed budzikiem, o 3:40. Poleżałem chwilę i stwierdziłem, że nie ma sensu już drzemać. Automat ciągle działa i ok 4 wychodzę na trening. Po wysłuchaniu wiadomości w radio, zmieniam odtwarzanie na moją listę i ruszam na trening. W planie niecałe 16 km BS. Pierwszy kilometr bardzo spokojnie, aby się rozgrzać dobrze, bo temperatura w okolicach -5 stopni. Potem przyspieszyłem i starałem się w miarę równym tempem przebiec resztę trasy. Nie było to łatwe. Dzisiaj każda kałuża to był 'placek' lodu. Dodatkowo wczorajsza breja pośniegowa zamarzła i w tych miejscach nawierzchnia była bardzo nierówna. Biegłem bardzo skupiony, wpatrując się w chodnik pod nogami. Gdzie się dało, to leciałem ulicą.
Odczucia: Czułem trochę pośladki i barki po wczorajszych ćwiczeniach. Po za tym biegło się nie najgorzej.

Całość:
15,93 1:14:44 04:42

Waga: 83,4 kg

Plany: Jutro spróbuję dłuższy ciągły pobiec. Tempo uzależniam od warunków na chodnikach.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Środa ( 28.01.2015 4:06 )

Długi ciągły

Dzisiaj wyszedł krosowy próg. Biegłem to na mojej 600 metrowej pętelce. Warunki ciężkie. Pod nogami śnieg, trochę lodu i trochę prześwitującego chodnika. Plan był latać to po 4'00"/km, ale przy tych warunkach, to bym padł pewnie po piątce. Dlatego obniżyłem tempo ( ok 4'07"-4'08"/km), aby dać radę w miarę bez zajezdni 10 km przebiec. Tradycyjnie na końcu przyspieszyłem, ale dzisiaj niewiele, aby nie zaliczyć gleby. Trochę mnie zmęczył ten ciągły. Po nim zrobiłem 600 metrów schłodzenia i ruszyłem na zwiedzanie okolicy. Tutaj chodniki w trochę lepszym stanie, to i przyjemniej się biegło.
Odczucia: Ciężki trening, ale liczę na to, że przełoży się to pozytywnie, gdy nawierzchnia będzie czysta i sucha.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
3,59 18:11 05:04
1,00 04:06 04:06
1,00 04:08 04:08
1,00 04:07 04:07
1,00 04:08 04:08
1,00 04:07 04:07
1,00 04:07 04:07
1,00 04:07 04:07
1,00 04:04 04:04
1,00 04:05 04:05
1,00 04:02 04:02
0,60 03:19 05:32
3,68 17:37 04:47

Ciągły:
10,00 41:01 04:06

Całość:
17,87 1:20:08 04:29

Waga: 82,5 kg

Plany: Dzisiaj po pracy seria ćwiczeń. Jutro wolne, a w piątek 15,9 km BS
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Piątek ( 30.01.2015 4:06 )

BS

W środę po pracy seria ćwiczeń.
Dzisiaj spokojne bieganie po mojej pętelce. Trochę się hamowałem, bo z tyłu głowy kołatało, że jutro będzie ciężki trening. Pogoda dobra: -1 stopień, słaby wiatr i w 90% suche chodniki.
Odczucia: Lekko, łatwo i przyjemnie.

Całość:
15,93 1:14:07 04:39

Waga: 83,4 kg

Plany: Dzisiaj po pracy ćwiczenia, a jutro pierwsza kobyłka. 10 km BS + 15 km M. Chyba się na Błonia wybiorę. Te TM na czuja, bo dalej tylko stoper mam, tak po 4'15" zacznę. Jak będzie dobrze szło to przyspieszę do 4'10". Troszkę się boję tego treningu, ale to dobry znak.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Sobota ( 31.01.2015 5:50 )

Tempo maratońskie: 10 km BS + 15 km TM

Wczoraj po pracy seria ćwiczeń.
Dzisiaj rano wstaję i widzę, że trochę śniegu napadało. W sumie się tym nie przejąłem. Pomyślałem, że najwyżej tempo trochę się zmniejszy.
Po tradycyjnych rytuałach pakuję się w auto i jadę na Błonia. Docieram na miejsce przed 6 i rozpoczynam trening. Mimo wczesnej pory nie jestem sam. Parę osób już biega / truchta. Ruszam grzecznie. Początek ustawiłem sobie tak, aby koniec prostej przy Focha wypadał na ok 400 metrach ( do kontroli tempa ). Pierwsze okrążenie spokojnie z dynamiczną rozgrzewką na końcu. Potem kilka ćwiczeń rozciągających i lecę dalej. Na drugim robię dłuższą przebieżkę ( dlatego wyszło szybsze ). Potem grzecznie jeszcze dorzucam trzecie. Pod nogami warstwa świeżego, mokrego śniegu. Rozpoczynam tempo maratońskie. Miało być po 4'10", ale wiem, że przy takiej nawierzchni to nierealne. Celowałem więc w 4'15"/km. Pierwsze okrążenie troszeczkę za szybko, drugie idealnie. Na półmetku mały bilans. Stwierdzam, że jest dobrze i lecę dalej. Kolejne dwa w lekko narastającym tempie. W międzyczasie odśnieżają Błonia i zamiast świeżego śniegu zrobiła się cienka warstwa ubitej brei. Na końcu 4 okrążenia stwierdzam, że dociągnę jeszcze kilkaset metrów, aby wyszło prawie te 15 km, które miałem zaplanowane. Dobiegłem więc do końca prostej ( ok 400 metrów ) i wróciłem do punktu startu. Tu już trochę szybszym tempem. Potem potruchtałem na schłodzenie, porozciągałem się i zadowolony wróciłem do domu.
Odczucia: Dzisiaj po 4'15" pewnie bym połówkę zrobił. Jak na nawierzchnie i trochę wietrzną pogodę poszło dobrze. Cały czas jestem ciekawy na ile starczyło by mi węgli, bo biegłem to o kawie z mlekiem i ok 150 ml izotonika. Jest moc! :sss:

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
3,53 17:30 04:57
3,53 16:55 04:48
3,53 17:24 04:56
3,53 14:55 04:14
3,53 15:00 04:15
3,53 14:55 04:14
3,53 14:48 04:12
0,80 03:11 03:59

TM:
14,92 1:02:49 04:13

Całość:
25,51 1:54:38 04:30

Waga: 82,5 kg

Plany: Jutro wolne, a w poniedziałek spróbuję interwały zrobić. Tym razem 4 * ( 2 km I + 4' S )

Tydzień:
Dystans: 93,76 km
Czas: 07:10:38 [h:m:s]
Tempo: 4'35"/km
Treningów: 5

Pierwszy z mocniejszych tygodni w III fazie za mną. Poszło dobrze. Udało się zrobić wszystkie treningi. Pogoda próbuje przeszkadzać, ale na szczęście na razie jej nie wychodzi :). W następnym tygodniu w planie kilka km więcej. Oby warunki w miarę dopisywały.

Styczeń:
Dystans: 378,13 km
Czas: 29:25:00 [h:m:s]
Tempo: 4'40"/km
Treningów: 22

Miesiąc poszedł wg planu. Skoczyło średnie tempo biegu ( brak pulsometru :hahaha: ) . Idzie dobrze, konsekwentnie i bez kontuzji. Oby tak dalej :sss:
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Poniedziałek ( 02.02.2015 4:03 )

Interwały: 4 * ( 2 km I + 0,6 km S )

Dzisiaj zrobiłem dłuższe interwały. Odcinki były 2 kilometrowe. Biegałem to na mojej pętelce, która dalej jest snieżno-lodowo-krosowa :). Przeważa ubity śnieg. Warunki ciężkie, ale za to w pakiecie dostaje się dawkę siły biegowej. Odcinki szybsze tradycyjnie już, pierwszy trochę wolniej, a ostatni trochę szybciej. Przerwy to kółeczko ( 600 metrów ) w spokojnym truchcie. Tu z premedytacją spokojniej, aby przerwy wyszły w okolicach 4 minut.
Odczucia: Mocno i na niezłej intensywności. Na dobrej nawierzchni powinienem taki trening zamknąć po 3'50"/km

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
3,80 19:55 05:14
2,00 07:58 03:59
0,60 03:50 06:23
2,00 07:53 03:57
0,60 03:47 06:18
2,00 07:55 03:58
0,60 03:46 06:17
2,00 07:52 03:56
0,60 03:36 06:00
3,77 17:53 04:45

Całość:
17,97 1:24:25 04:42

Waga: 83,5 kg

Plany: Dzisiaj po pracy seria ćwiczeń, a jutro spokojne 15,9 km.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wtorek ( 03.02.2015 4:02 )

BS

Wczoraj po pracy zrobiłem serię ćwiczeń.
Dzisiaj bardzo spokojny bieg. Raz, że spadło ok 2 cm świeżego śniegu i musiałem uważać, dwa że trochę czuję mięśnie po wczorajszych ćwiczeniach, trzy że parę rzeczy musiałem przemyśleć. Biorąc to wszytko pod uwagę, przekulałem moją pętelkę na zaliczenie. Na większości trasy byłem pierwszy, który zostawił ślady :hahaha:

Całość
15,93 km 1:20:32 05:03

Waga: 82,7 kg

Plany: Jutro dłuższy ciągły, maks 10 km. Tempo uzależnione od warunków.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Środa ( 04.02.2015 4:03 )

Długi ciągły

Dzisiaj w planie długi ciągły. Rano wstaję przed budzikiem, szybki automat i chwilę przed 4 wychodzę na trening. Pobiegłem na moją 600 metrową pętelkę, gdzie zrobiłem rozgrzewkę. Nawierzchnia beznadziejna: dużo śniegu i lodu. Stwierdziłem, że polatam ten ciągły na pętli wokół okolic mojego domu. Pętla ta ma ok 5 km. Po zmierzeniu na googlemaps wychodzi 4,95 km. Zrobiłem więc dwie takie pętle ciągłego. Nawierzchnia nie najgorsza. Ok 80 % to suchy chodnik, reszta to głównie ubity śnieg i kilka miejsc oblodzonych. Profil okrążenia dość pofalowany, więc nie było nudy. Pierwsze okrążenie asekuracyjnie, aby rozpoznać dokładnie nawierzchnię. Drugie trochę mocniej. Łącznie wyszło 9,9 km w niezłym tempie i na dużej intensywności. Potem ok 760 metrów schłodzenia i niecałe 4 km spokojnego biegu.
Odczucia: Dobry trening wyszedł. Płuca przewietrzone, a nogi dobrze podawały. Szkoda, że warunki mało optymalne, ale do wiosny półtora miesiąca zostało :oczko:

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
3,50 18:51 05:23
4,95 20:07 04:04
4,95 19:41 03:59

0,76 04:15 05:36
3,84 18:32 04:50

Ciągły:
9,90 km 39:48 04:01

Całość:
18,00 1:21:26 04:31

Waga: 82,3 kg

Plany: Dzisiaj po pracy seria ćwiczeń. Jutro wolne, a w piątek 15,9 km BS
Ostatnio zmieniony 10 lut 2015, 10:05 przez sosik, łącznie zmieniany 1 raz.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Piątek ( 06.02.2015 4:05 )

BS

W środę po pracy tradycyjnie już, seria ćwiczeń.
Dzisiaj spokojne bieganie po mojej 16 km pętelce. Na początku biegło się dość sztywno, ale po 2 km zrobiłem trochę rozciągania i jedną przebieżkę. Po tym 'puściło' i tylko mocny wiatr trochę przeszkadzał w delektowaniu się biegiem :)
Odczucia: Lekki hamulec, bo z tyłu głowy kołatało, że jutro 30 czeka.

Całość:
15,93 1:16:08 04:47

Waga: 82,1 kg

Plany: Dzisiaj po pracy seria ćwiczeń, a jutro pierwsza (z dwóch zaplanowanych w tym cyklu) trzydziestka. Wstępne plany to 9 kółek na Błoniach czyli 31,77 km w tempach od 5'20" do 4'00"/km. Chociaż to 4'00", na ostatnim okrążeniu, to nie wiem czy się uda, ale spróbuję :sss: .
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Sobota ( 07.02.2015 6:00 )

Długi BNP

Wczoraj po pracy zrobiłem serię ćwiczeń. Dzisiaj rano lekkie 'zakwasy' na ramionach i pośladkach.

Wczoraj dołożyłem ok 2000 kcal węgli pod postacią orzeszków w czekoladzie i kasztanków :hej:. Dzisiaj po tradycyjnych rytuałach, wsiadłem w auto i ruszyłem na Błonia. W planie był długi BNP, czyli 9 okrążeń z narastającą prędkością. Po dotarciu na miejsce, ruszyłem. Pierwsze okrążenie spokojnie w ramach rozgrzewki. Zrobiłem trochę rozciągania dynamicznego i statycznego. Na początku drugiego dorzuciłem dłuższą przebieżkę. Potem każde okrążenie starałem się robić co raz szybciej. Wziąłem pas i piłem po 3 łyki co 2 okrążenia ( po 2, 4, i 6 ). Łącznie wypiłem 250 ml izotoniku. Tempa wyszły trochę szybciej od zakładanych, ale warunki były niezłe. Temperatura ok -4 stopnie, trochę wiało, a nawierzchnia sucha, tylko miejscami trochę piasku było. Pod koniec 8 okrążenia zacząłem czuć mocniej pośladki. Stwierdziłem, że na ostatnim postaram się jeszcze ze 2 km szybciej zrobić, a potem przejdę do schłodzenia. Te ostatnie 2 km weszły odpowiednio w 3'55" i 3'50". Jak na 30 km w nogach to całkiem nieźle. Na końcu zrobiłem 1,5 km spokojnego biegu, aby uspokoić organizm. Potem przy aucie 5 minut ćwiczeń rozciągających i zakończyłem trening.
Odczucia: Dobry, mocny trening wyszedł. Tempo 4'10"/km wchodzi co raz łatwiej, ale nie wiem czy uda się to ogarnąć na Cracovię. Na ten moment maraton po 4'20"/km dałbym radę przebiec.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
3,53 18:21 05:12
3,53 17:31 04:58
3,53 17:13 04:53
3,53 16:35 04:42
3,53 15:55 04:31
3,53 15:28 04:23
3,53 14:44 04:10
3,53 14:20 04:04
2,00 07:45 03:53
1,53 07:42 05:02


Całość:
31,77 2:25:34 04:35

Waga: 81,5 kg

Plany: Dzisiaj wieczorem solanka, jutro wolne, a w poniedziałek interwały.

Tydzień:
Dystans: 99,60 km
Czas: 07:48:05 [h:m:s]
Tempo: 4'41"/km
Treningi: 5
Drugi z cięższych tygodni za mną. Wszystko poszło zgodnie z planem. Wyszło prawie 100 km na 5 treningach, w tym 3 akcenty. Na razie organizm dobrze znosi większe obciążenie.
Następny tydzień z podobnym przebiegiem, a potem kolejny będzie luźniejszy.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Poniedziałek ( 09.02.2015 4:06 )

Interwały: 6 * ( 1,2 km I + 3'30" ( 600 m ) S )

Biegłem to na mojej 600 metrowej pętelce. Dalej jest cała pokryta śniegiem, więc dochodzi element siły biegowej, który dzisiaj był dodatkowo wzmacniany mocnym wiatrem. Pierwszy interwał na rozpoznanie, następne 4 praktycznie identycznie i ostatni oczywiście szybciej. Po schłodzeniu spokojne bieganie po okolicy.
Odczucia: Intensywność była dobra. Sporo ślizgania i teraz trochę pośladki czuję :). Czekam grzecznie na lepsze warunki.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
3,78 19:57 05:17
1,20 04:45 03:58
0,60 03:27 05:45
1,20 04:41 03:54
0,60 03:28 05:47
1,20 04:40 03:53
0,60 03:33 05:55
1,20 04:40 03:53
0,60 03:31 05:52
1,20 04:40 03:53
0,60 03:25 05:42
1,20 04:33 03:48
0,60 03:15 05:25
3,94 17:54 04:33

Całość:
18,52 1:26:29 04:40

Waga: 82,5 kg

Plany: Dzisiaj po pracy ćwiczenia, a jutro 15,9 km BS
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wtorek ( 10.01.2015 04:01 )

BS

Wczoraj po pracy zrobiłem serię ćwiczeń.
Dzisiaj biegłem po mojej pętelce. Była walka aby się nie wywrócić. Podłoże masakryczne: gołoledź na chodnikach. Gdzie się dało, to biegłem ulicą. Tam sytuacja była trochę lepsza. Udało mi się dorwać za nieduże pieniądze OnMove 510, więc z ciekawości założyłem pulsometr. Jest dobrze. Tempo, jak na warunki, niezłe. Tętno zaś dość niskie, co bardzo mnie cieszy. Na razie specjalnie ustawiłem sobie wyświetlanie, tak aby nie widzieć na bieżąco tętna. Analizuję je dopiero po treningu. Chcę dalej pobiegać na czuja i zobaczyć jak się będzie tętno kształtować.
Odczucia: Ślisko! Oby jutro było trochę lepsze warunki.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,00 25:47 5:09 133 (69%) 146 (76%)
5,00 23:51 4:46 138 (72%) 148 (77%)
5,00 23:17 4:39 140 (73%) 153 (79%)
0,94 04:28 4:46 144 (75%) 146 (76%)

Całość:
15,94 01:17:23 04:52 137 (71%) 153 (80%)

Waga: 82 kg

Plany: Jutro w planie ciągły, ale jak będą takie warunki jak dzisiaj to będzie ciężko to zrealizować.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
ODPOWIEDZ