Witam. Mam kilka pytan ale zanim je zadam najpierw cos o sobie

Do niedawna biegalem niereguralnie tzn raz na miesiac i przewaznie od 3 do 6km maks, moj zyciowy rekord na 3 km po asfalcie wynosi 9,45 jakies 4lata temu, teraz lekko 11,30 tryb zycia nieco sie zmienil

Mam 29lat i wlasnie ostatnio dwa dni temu poszedlem na bieznie i przebieglem 16km ku mojemu zdziwieniu czulem sie swietnie (nieliczac obtarc z powodu nieodpowiedniej bielizny itd.) Nastepnego dnia czyli wczoraj

Postanowilem ze pobiegne dalej tym razem w lesie przygotowalem sie nieco tzn jako bielizne zalozylem stroj kolarski pod dresy aby uniknac bolesnych obtarc

. No i pobieglem w jedna strone trasa wyszla mi ok 13km i z powrotem drugie tyle (teren zroznicowany) czyli jakies 26 km. No i sedno sprawy ostatnie 3 km do domu MASAKRA!!! bol miesni nie moglem zrobic sobie przerwy w postaci spaceru (nadmienie ze cala trase pokonalem truchtem bez przerwy) musialem dalej biec bo mniej bolalo. Pare godzin po powrocie do domu i goracej kapieli, myslalem ze wyjde z siebie czulem sie dobrze ale ogromny bol miesni podudzia, posladkow i podkolanami nie pozwalal mi siedziec, lezec oraz stac nic tylko marzylem o opanowaniu sztuki lewitacji ale i to niewychodzilo
Teraz mam pytanie jak sie przygotowac do dlugich dystansow tzn jakie cwiczenia rozciagajace?
Jaki najlepszy stroj na te pore roku jak sie ubierac?
No i przedewszystkim co zrobic aby tak niebolalo

dzis wymusilem sie na 3klocki i jest troche lepiej ale troche, jak temu zapobiegac?
