czy nie za duże odległości?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
mareksul
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 24 sie 2010, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam,
zacząłem biegać według planu 12tygodniowego odchudzającego.
Zacząłem 11 tydzień i czuje się coraz bardziej zmęczony, na wadze straciłem około 1,5kg.
Zastanawiam sie czy za bardzo" poprzeczki sobie nie podnoszę"
Ostatnio w 35min zrobiłem prawie 5km i znalazłem trasę około 6km i chcę ja robić w 45-50min.
W czasie biegu nie męczę się za bardzo za to na drugi dzień czuje się coraz bardziej wypompowany, boje się że się zniechęcę jak to już parokrotnie bywało.
Właśnie poczytałem trochę forum i widzę że tak mały spadek wagi mam przez, to że się objadam niezdrowo, myślałem że bieganiem wszystko spalę a tak nie jest.
Proszę poradźcie mi czy takie odległości mogę pokonywać, czy jeszcze za wcześnie jest.
Acha i trochę się podziębiłem, czy mogę biegać z kaszlem i katarem?
Mam 37lat, 184cm, 90kg/9o.6kg a było dobre 92kg
Pracuję fizycznie i umysłowo pół na pół 8h

Pozdrawiam
Marek
PKO
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Z przeziębieniem nie biegaj, lepiej odpuścić 3 dni i móc wrócić do treningów niż potem leżeć dwa tygodnie w łóżku.

Co do głównego pytania, mało podajesz danych, ale skoro sam bieg Ciebie nie męczy, a zmęczenie czujesz następnego dnia, to być może coś nie tak jest z dieta bądź regeneracją.

Napisz co i jak jesz i pijesz oraz ile śpisz, będzie można więcej wywnioskować.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
mareksul
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 24 sie 2010, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

śpię od 22:30/23:00 do 4:40
Od 4;40 relaksuje się i szykuje do pracy wychodzę o 6:00
O 7:00 zaczynam pracę, kończę o 15
w czasie drogi do pracy staram się drzemać, to mi dochodzi około 1,5h snu dodatkowo.
Biegam o 18/ 19
Jem prawie zawsze
śniadanie 2jaja kiełbasę +1kajzerkę
obiad zupa jakas tam
drugie danie kasza,ryż ,ziemniaki jakies mieso troche warzyw
kolacja czasem ser lub jakieś
mięso, dzis zjadlem jakąś chińszczyznę.
3 herbaty dziennie, woda
czasem zjem loda, troche też pojadam słodyczy dzieciakom jak coś się trafi dobrego
od dwóch dni biorę witaminy, vibowit i vitamineral
w wolne dni, sobota, niedziela przeważnie duzo słodyczy, ciast.
No to tyle.

Pozdrawiam
Marek
krzysiek222
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 29 kwie 2010, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jedenaście tygodni to sporo, dwa i pół miesiąca z górką, ja po po takim czasie ( wiek 46 wzrost 184 waga 107:) musiałem więcej jeść bo kilogramy spadały na łeb na szyję i zacząłem znikać :) a rozpoczynałem od kilkuset metrów truchtu przeplatanego marszem co drugi dzień czasem częściej i w miarę możliwości rower (zima, śnieg ale też był go sporo) ograniczyłem też "korytko" i nie jadłem po 20.oo teraz czasem podjadam i później gdyż boję się nazbyt "wyszczupleć" obecnie człapiąc od lutego bieżącego roku ważę 88/90 kilogramów, Pon. bieg po płaskim 6 km + 2 rozgrzewki 1 schładzania czasem GS GR do 0.5h Wt. 50-60 km rowerek po lesie.. Sr 5.1 km krosu (przy stadionowa leśna ścieżka atletyczna z dodatkiem niby płotków, podciągania, przeskakiwania i innych cudóf że na zawał zejść można :) + rozgrzewka i schładzanie co daje dodatkowe 3 lekkie kilometry .. Czw. rowerek... Pt 8 km po płaskim, czasem parę przebieżek, czasem kilka podbiegów z 80m na 3-4%.. Gr czasem GS .. Sob 10- 12 po płaskim GS GR jak chęci starczy.. Niedziela rower hulaj dusza czasem 6-8h czasem jak żona pozwoli to i 12h ... :) ..
..zdarza się że czas nie pozwoli na wszystko ale staram się nie dopuścić do więcej niż dwóch dni przerwy, wstaję wtedy i o świcie, choćby i samo człapanie..
.. zapomniałem dodać że wszystko oprócz rowerka (choć na mocniejsze pojeżdżawki też zakładam) robię z pulsometrem by nie przegiąć, płaskie ok 70% na podbiegach czy przebieżkach do 85% a kros to tak aby przeżyć, zdarza się i 100% ale tylko raz w tygodniu ostre bieganie i niedziela ostre jeżdżenie..
..jak się już do mnie "przystojniaka" przyzwyczają :) to spuszczę jeszcze z pół wiadra tłuszczu ale teraz o tym : "sza" :) ..
..mniej jedzenia, szczególnie węglowodanów w niedzielę :) a więcej snu bo te sześć godzin czasem mniej mi by nie starczyło a skoro dosypiasz podczas drogi do pracy to i Tobie go nie za wiele a takie byle jakie spanie to nie spanie, rozciąganie i nieco gimnastyki siłowej może, odpuść na kilka dni bieganie aż zatęsknisz, badania robiłeś? choćby takie podstawowe, żelazo, cukier itp. sam nie wiem ..
..pozdrawiam i życzę powodzenia
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Jesz w miarę normalnie, śpisz też ok, ja nic nie wymyślę, może bardziej kompetentni się wypowiedzą.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
mareksul
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 24 sie 2010, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję za odpowiedzi, dziś jest lepiej mam nawet zapał i chęć do biegania.
Zaatakuję te 6km w 40min.
Zacznę pić soki i pośledzę co jedzą inni, postaram się dostosować
Mam pytanie, w instrukcjach jest napisane aby nie przedłużać treningu nawet o minutę, czemu?
Jeśli nie wyrobię się w 40 min to co mam spacerkiem wracać do domu?
Czy to chodzi o to aby się nie zniechęcić?
Krzysiek222 to ty drugą młodość przeżywasz, gratuluję kondycji, a raczej przedłużasz ta pierwszą.

Pozdrawiam
Marek
krzysiek222
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 29 kwie 2010, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

..ja ciągle młody :).. bieganie zacząłem rok po rozstaniu z nikotyną by zrzucić zbędne kilogramy.. rower to od dawien dawna nawet z papierosem w przerwach : ( .. od kilku lat rowerowe maratony ekstremalne :) .. pozdrawiam i nie wiem czemu nie można by dłużej biegać kiedy się chce?.. ja biegam..
mareksul
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 24 sie 2010, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wycięty cytat z artykułu P. Michała Jarosza
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=13&id=256
"Odchudzanie z bieganiem"

BIEGNIJ LUB MASZERUJ W TAKIM TEMPIE, ŻEBY MÓC W MIARĘ SWOBODNIE ROZMAWIAĆ PODCZAS WYSIŁKU ORAZ NIE DOKŁADAJ DODATKOWYCH MINUT DO PLANU TRENINGOWEGO. POSIADACZE PULSOMETRÓW PO WYLICZENIU SWOJEGO HRmax POWINNI BIEGAĆ NA INTENSYWNOŚCI 60%-75% HRmax.


Ja czuję że mogę więcej, ale się trzymam planu nie chcę przegiąć.
Co prawda słabo mi spada waga, ale gdy skończę ten plan spróbuję planu na 10km.
Mam nadzieję ze waga trochę bardziej mi spadnie, co o tym myślicie?

Pozdrawiam
Marek
misfit
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 25 wrz 2008, 18:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: LSW

Nieprzeczytany post

też zaczynałem od tego planu, ale nie trzymałem się go ściśle, dodawałem np. w ostatnich tygodniach planu 4-6 przebieżek po 20-30s na koniec treningu. tempo też czasami olewałem i jak miałem "parę" to biegłem szybciej niż w tempie "konwersacyjnym".
co do wagi to po tym planie nie spadła za bardzo, ale za to obwody się zmiejszyły :-)
jeśli chcesz zrzucić wagę to musisz to poprzeć mądrą dietą, ja tego nie robiłem i waga stała albo spadała bardzo wolno.
Obecnie wziąłem się za dietę (czytaj odrzucenie śmieciowego jedzenia, alkoholu, regularność oraz ilość posiłków 5-6 na dobę) oraz kończe plan 10km w 50min i już podczas testu w środku planu zszedłem poniżej 49 min.
podsumowując chyba nie musisz ściśle trzymac się planu możesz go sobie modyfikowac w zależności od samopoczucie i powera w danej chwili.
[img]http://runmania.com/f/dc73dae6a9324f60a4fef409f9d54243.gif[/img]
tomek.ka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 04 lip 2010, 19:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mareksul pisze:Wycięty cytat z artykułu P. Michała Jarosza
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=13&id=256
"Odchudzanie z bieganiem"

BIEGNIJ LUB MASZERUJ W TAKIM TEMPIE, ŻEBY MÓC W MIARĘ SWOBODNIE ROZMAWIAĆ PODCZAS WYSIŁKU ORAZ NIE DOKŁADAJ DODATKOWYCH MINUT DO PLANU TRENINGOWEGO. POSIADACZE PULSOMETRÓW PO WYLICZENIU SWOJEGO HRmax POWINNI BIEGAĆ NA INTENSYWNOŚCI 60%-75% HRmax.


Ja czuję że mogę więcej, ale się trzymam planu nie chcę przegiąć.
Co prawda słabo mi spada waga, ale gdy skończę ten plan spróbuję planu na 10km.
Mam nadzieję ze waga trochę bardziej mi spadnie, co o tym myślicie?

Pozdrawiam
Marek
Nie jestem ekspertem ale z tego co wiem i przeczytałem tak na forum jak i w książkach, wynika, że aby spalać energię zgromadzoną w tłuszczyku, to musisz biegać w tempie które pozwala na utrzymanie tętna w wyżej wymienionym przedziale 60-75%HRMax. Biegać trzeba długo powyżej 30 minut bo dopiero po takim czasie organizm przestawia się na przyspieszone spalanie tluszczu. Szybsze bieganie z tętnem powyzej 75%HRmax nie spowoduje szybszego spalania tluszczu. Zamiast tego będziesz zużywał glikogen a nie spalał tluszcz. To że możesz szybciej i więcej to fajnie, ale do spalania tluszczu trzeba cierpliwosci, wolnego tempa i czasu. Zrezygnowalbym też z dość obfitych kolacji, o ktorych pisaleś wcześniej.
mareksul
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 24 sie 2010, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Misfit, jak spada Ci waga przy trningu 10km/50?
misfit
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 25 wrz 2008, 18:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: LSW

Nieprzeczytany post

mareksul pisze:Misfit, jak spada Ci waga przy trningu 10km/50?
a nic nie spada, waha się +/- 2 kg pomiędzy 84-86kg - ale tak jak mówiłem olewałem dietę w sensie racjonalnego jedzenia i picia :oczko: , od 10 dni zmieniam styl jedzenia mam nadzieję że się uda, aktualnie ważę 84 przy 183 cm wzrostu - moja waga docelowa to 78kg czyli jeszcze 6 kg fatu trzeba wyrzucić :uuusmiech:

aktualnie mój ulubiony dział na forum to ten o odżywianiu :oczko:
[img]http://runmania.com/f/dc73dae6a9324f60a4fef409f9d54243.gif[/img]
mareksul
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 24 sie 2010, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dziś dostałem odpowiedź na pytanie dlaczego nie przedłużać treningu.
Wczoraj biegałem zgodnie z planem, ale postanowiłem poszukać trasy na dłuższe przebieżki.
Zrobiłem kilkanaście kilometrów, szybkim tempem na rowerze, dziś czuję się masakrycznie.
Mam problemy z koncentracją, drętwieje mi ciało, co jakiś czas muszę jeść bo jak nie zjem to jest jeszcze gorzej.
Czy to normalne?
Awatar użytkownika
Adam Ko.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 258
Rejestracja: 21 lip 2010, 16:28
Życiówka na 10k: 43:15
Życiówka w maratonie: 3:58:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mareksul pisze:dziś dostałem odpowiedź na pytanie dlaczego nie przedłużać treningu.
Wczoraj biegałem zgodnie z planem, ale postanowiłem poszukać trasy na dłuższe przebieżki.
Zrobiłem kilkanaście kilometrów, szybkim tempem na rowerze, dziś czuję się masakrycznie.
Mam problemy z koncentracją, drętwieje mi ciało, co jakiś czas muszę jeść bo jak nie zjem to jest jeszcze gorzej.
Czy to normalne?
Czy to normalne, że jak nie zjesz co jakiś czas to czujesz się gorzej? To zupełnie normalne. A tak na serio to wydaje mi się, że kilkanaście kilometrów na rowerze, nawet szybkim tempem, nie powinno mieć aż takiego wpływu. Chyba że dodatkowo odwodniłeś się albo zdecydowanie za mało zjadłeś po obydwu treningach.
Gorąca prośba o pomoc w badaniu do pracy magisterskiej. Tematyka biegowa: viewtopic.php?f=1&t=37461

Blog treningowy
Obrazek
mareksul
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 24 sie 2010, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po treningu zjadłem
1-serek wiejski
1-banan
Dziś śniadanie
2-jaja na kiełbasie
pół kajzerki
po 2h
2 banan
1-serek wiejski
po 1h
200g gotowanej marchewki(po tej marchewce mi jest lepiej)
wnioskuję za mały stosunek węgli do białka, chyba za bardzo jestem anty do węgli, chyba został mi uraz po diecie Kwaśniewskiego.

Pozdrawiam
Marek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ