Moderator: infernal
). Gdyby kumpel nie namówił mnie na wspólne truchtanie, nie ruszyłbym tyłka :>
. Kolega się ostro zmęczył i patrzył na mnie jak na kogoś z innej planety... Jutro możliwe że pobiegam i z nim, i sam, bo takim treningiem do półmaratonu się nie przygotuję. .
Chciałbym takim tempem biegać dłuższe dystanse (+10 km), ale to jeszcze zobaczymy. 
. Na 4 km spotkałem jakieś dziewczynki (12-13 lat) na wrotkach i zaczęliśmy się nieoficjalnie ścigać ]:->. 2x~400 m bardzo szybkim tempem, sprint to jeszcze nie był (szczerze nawet nie wiem jakim, ale z ok. 5:15 podbiło mi na takie :D) wykończyło mnie totalnie. Ale nie dałem się i oba biegi wygrane 
. Potem 2 km spacerku do domu wolniutkim tempem - piękna, przyjemna pogoda!.
. Oby jutro było tak samo . Mimo warunków całkiem fajne tempo - myślałem, że będzie dużo gorzej. 42 minuty na razie są nierealne, 45 - przy dobrych wiatrach i na asfalcie by poszło; niżej chyba nie ma szans... Wcześniej jeszcze pół godzinki kosza - jak ja tej gry nie lubię ;P. Jutro powtórka tego samego albo wybiorę się trochę na rower... . . Przyjemny bieg, chciałbym tak pobiec HM... BTW nadal nie otrzymałem odpowiedzi o start w HM Opolskim... ) Na dodatek niepotrzebnie tuż przed biegiem piłem 1,5 szklanki coli... Wieczorem jeszcze 12 km na rowerze, wolnym, rekreacyjnym tempem.