To odłóż ten ostatni dzień na przyszły rok albo i dalejptak pisze: W zasadzie skończyłem plan pumy 15-21 oprócz ostatniego dnia 15 tygodnia i dopóki go nie wykonam jestem z wami.
Trening z Pumą dla początkujących
- nodrog
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 278
- Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- pełnazapału
- Wyga

- Posty: 108
- Rejestracja: 05 cze 2011, 09:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Gratulacje Ptak- jesteś wielki! ja jeszcze na takie wyczyny poczekam 
ach i przyłączam się do nodroga- ten ostatni trening pozwalamy Ci wykonać najszybciej w 2013 roku- nie opuszczaj nas!
Ja sobie nadal biegam te swoje 7-8 km, o tyle chociaż, że regularnie.. Muszę postudiować mapę i pomyśleć o zwiększeniu dystansu.
Dzisiaj zaliczyłam pierwsze bieganie w bluzie i z przerażeniem stwierdziłam, że nie mam żadnych ubrań biegowych na niższe temperatury.. A Decathlonu żadnego w pobliżu nie ma, nie dobrze.
Z pozytywów:
1. nie palę, nie ciągnie mnie i nie chcę. To już chyba za mną
2. stwierdzam, że w 5 miesiącu biegania moje nogi zaczęły lepiej wyglądać- łydki, mimo że wielkie jak zawsze, to są bardziej wyrzeźbione.. Ogólnie moje nogi w końcu z dwóch słupów zmieniły sie w coś nogopodobnego
3. dziś odkryłam, że biegam już prawie 5 miesięcy! pierwszy raz zwlekłam tyłek z kanapy jakoś 20.05 a dziś rano, 10.10 kolejny raz odruchowo, częściowo jeszcze śpiąc założyłam buty i pobiegłam w mrok.. bieganie stało się częścią mojego życia i to jest piękne!
hah musiałam się z wami podzielić moim optymizmem
ach i przyłączam się do nodroga- ten ostatni trening pozwalamy Ci wykonać najszybciej w 2013 roku- nie opuszczaj nas!
Ja sobie nadal biegam te swoje 7-8 km, o tyle chociaż, że regularnie.. Muszę postudiować mapę i pomyśleć o zwiększeniu dystansu.
Dzisiaj zaliczyłam pierwsze bieganie w bluzie i z przerażeniem stwierdziłam, że nie mam żadnych ubrań biegowych na niższe temperatury.. A Decathlonu żadnego w pobliżu nie ma, nie dobrze.
Z pozytywów:
1. nie palę, nie ciągnie mnie i nie chcę. To już chyba za mną
2. stwierdzam, że w 5 miesiącu biegania moje nogi zaczęły lepiej wyglądać- łydki, mimo że wielkie jak zawsze, to są bardziej wyrzeźbione.. Ogólnie moje nogi w końcu z dwóch słupów zmieniły sie w coś nogopodobnego
3. dziś odkryłam, że biegam już prawie 5 miesięcy! pierwszy raz zwlekłam tyłek z kanapy jakoś 20.05 a dziś rano, 10.10 kolejny raz odruchowo, częściowo jeszcze śpiąc założyłam buty i pobiegłam w mrok.. bieganie stało się częścią mojego życia i to jest piękne!
hah musiałam się z wami podzielić moim optymizmem
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
super Ptaku!!!!! gratuluje!
odnośnie mnie, wczoraj byłem u tego ortopedy sportowego, badał mnie z 30 minut, tak, owak, rtg i inne pierdoły
wywiad trwał też 30 minut, o wszystko pytał... no i wszystko jest ok, duże przeciążenie, po badaniach powiedział, że przy moich uwarunkowaniach ratuje mnie natural running na śródstopiu, żeby się nie pchać w dużą amortyzacje dla pronatora
więc jest ok
odnośnie mnie, wczoraj byłem u tego ortopedy sportowego, badał mnie z 30 minut, tak, owak, rtg i inne pierdoły
wywiad trwał też 30 minut, o wszystko pytał... no i wszystko jest ok, duże przeciążenie, po badaniach powiedział, że przy moich uwarunkowaniach ratuje mnie natural running na śródstopiu, żeby się nie pchać w dużą amortyzacje dla pronatora
więc jest ok
-
kapolo
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 744
- Rejestracja: 30 wrz 2011, 13:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maków
Zacząłem biegać 3 minutówki. Widzę zamiany. Obecnie im dłużej biegnę tym lepiej się czuję. Przedostatnia i ostatnia seria trzyminutówek to juz lajcik - czuję moc. Tempo się uregulowało. Ciężko jest mi jeszcze dobrać odpowiedni do pogody strój. Raz marznę raz sie przegrzewam ale myślę, że jestem na dobrej drodze i będę się ubierał coraz trafniej. Mam pewne obawy przed testem Coopera, nie wiem czy dam radę zrobić 2km. Z tego co widziałem w wynikach z poprzednich edycji uplasuje się na szarym końcu. Mam jednak chęć sprawdzić swoje możliwości i zobaczyć jak tego typu imprezy są organizowane. Dodatkowo impreza ma być cykliczna więc będę mógł śledzić swój postęp w czasie.
11 listopada organizowany jest bieg niepodległości (10 km.) będę wtedy dwa tygodnie po skończonym treningu pumy 6 tygodni. Chciałbym w nim wziąć udział. Jak wy po skończonym treningu pumy biegaliście? Czy 30 minut czy może spokojnie da radę biegać godzinę i dłużej?
11 listopada organizowany jest bieg niepodległości (10 km.) będę wtedy dwa tygodnie po skończonym treningu pumy 6 tygodni. Chciałbym w nim wziąć udział. Jak wy po skończonym treningu pumy biegaliście? Czy 30 minut czy może spokojnie da radę biegać godzinę i dłużej?
- nodrog
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 278
- Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
My tu raczej biegamy już b. zaawansowane treningi Pumy, ale nie wykluczam, że są tacy co przeszli też przez 6-tygodniowy i może coś więcej napiszą.kapolo pisze:Jak wy po skończonym treningu pumy biegaliście? Czy 30 minut czy może spokojnie da radę biegać godzinę i dłużej?
Ja osobiście dopiero pod koniec planu Puma 8-12 zdecydowałem się pobiec w imprezie na 10km. Nie wiem jak jesteś wytrenowany, ale sądząc po tym co pisałeś wcześniej to czeka cię godzina albo i więcej biegu. Puma 6-cio tygodniowy raczej Cię na to nie przygotował.
-
fantom
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1985
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Bardzo mi przykro ale nie ma takiej sily aby wyciagnela mnie na bieganie w taka pluche. Ja rozumiem letni deszczyk ale za cos takiego to dziekuje. Poczekam az przestanie padac.
-
Daniel86
- Dyskutant

- Posty: 30
- Rejestracja: 29 wrz 2011, 10:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
jaką pluche w wawce słonko świeci:D wczoraj biegałem to troszkę kropiło przed południem ale tak to słonko, tylko walka z wiatrem była.
Zacząłem wczoraj 3 tydzień ze zmodyfikowanym planem puma 8-12, 35 min biegu z prędkością konwersacyjną i było super, tętno po biego ok 120, a pare minut po już nawet nie czułem że coś biegałem:) myślę, że jest dobrze.
Tak czytałem o tym jak pisaliście z tym bieganiem i lądowaniem na pięcie i śródstopiu, wczoraj właśnie próbowałem złapać to bieganie na śródstopiu, jak to jest? nie do końca mi to wychodziło chyba, raczej lądowałem albo na pięcie albo całą podeszwą, na ziemi. ale udawało się i na śródstopiu tylko wtedy czułem się tak jakby mi stopa w bucie się wysuwała do przodu i palce dotykały czubka. Muszę nad tym popracować. Sylwetkę podczas biegu mam ładną i środek ciężkości dobrze łapie, tylko jeszcze muszę sprawdzić jak mi się będzie lepiej biegało i gdzie będę czuł mniejsze wstrząsy, stopa? śródstopie? cała podeszwa?
Zacząłem wczoraj 3 tydzień ze zmodyfikowanym planem puma 8-12, 35 min biegu z prędkością konwersacyjną i było super, tętno po biego ok 120, a pare minut po już nawet nie czułem że coś biegałem:) myślę, że jest dobrze.
Tak czytałem o tym jak pisaliście z tym bieganiem i lądowaniem na pięcie i śródstopiu, wczoraj właśnie próbowałem złapać to bieganie na śródstopiu, jak to jest? nie do końca mi to wychodziło chyba, raczej lądowałem albo na pięcie albo całą podeszwą, na ziemi. ale udawało się i na śródstopiu tylko wtedy czułem się tak jakby mi stopa w bucie się wysuwała do przodu i palce dotykały czubka. Muszę nad tym popracować. Sylwetkę podczas biegu mam ładną i środek ciężkości dobrze łapie, tylko jeszcze muszę sprawdzić jak mi się będzie lepiej biegało i gdzie będę czuł mniejsze wstrząsy, stopa? śródstopie? cała podeszwa?
- ptak
- Wyga

- Posty: 109
- Rejestracja: 27 maja 2011, 12:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nareszcie wczoraj ładna pogoda. Pobiegałem sobie 10km w formie zabawy, taki mysz masz, czyli wszystkiego potrochu.
Cieszy mnie to że potrafie odpoczywać w ruchu, kiedyś to było nie do pomyślenia, po intensywnym ruchu najlepsze było stać lub paść, a dzisiaj przechodze do wolnego biegu lub truchtu i odpoczywam.
Cieszy mnie to że potrafie odpoczywać w ruchu, kiedyś to było nie do pomyślenia, po intensywnym ruchu najlepsze było stać lub paść, a dzisiaj przechodze do wolnego biegu lub truchtu i odpoczywam.
Daniel, ostrożnie z tą zmianą stylu, można sobie zaszkodzić. Najlepiej pobiegnij bez butów i myślenia jak biegniesz, a organizm sam dostosuje się do warunków, wtedy powinieneś wiedziec jak się biega na śródstopiu, napewno nie jest to tylko inny sposób lądowania stopy.Daniel86 pisze:Tak czytałem o tym jak pisaliście z tym bieganiem i lądowaniem na pięcie i śródstopiu, wczoraj właśnie próbowałem złapać to bieganie na śródstopiu
Strasznie jesteś niecierpliwy, typowe dla wszystkich początkujących (też tak miałem) jak najszybciej, jak najwięcej, jak najmocniej, biegasz plan na 30' a nie na 60' lub 10km i raczej nie będziesz biegał dużo więcej po jego zakończeniu. Jeśli chcesz koniecznie startować na 10km, to startuj, jak nie dasz rady to będziesz bieg łączył z maszem i jakoś ukończysz przecież nie będzie Ci chodziło o wynik, a tylko o ukończenie, a napewno takie zawody to doskonały motor do dalszego systematycznego treningu, będziesz wiedział gdzie jesteś i ile pracy przed Tobą. Jeśli się zdecydujesz to później podziel się uwagami o biegu. Powodzenia.kapolo pisze:11 listopada organizowany jest bieg niepodległości (10 km.) będę wtedy dwa tygodnie po skończonym treningu pumy 6 tygodni. Chciałbym w nim wziąć udział. Jak wy po skończonym treningu pumy biegaliście? Czy 30 minut czy może spokojnie da radę biegać godzinę i dłużej?
- ptak
- Wyga

- Posty: 109
- Rejestracja: 27 maja 2011, 12:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No to Mariusz zaczynasz na nowo, oby tak jak dotej pory ale bez kontuzji.mariuszbugajniak pisze:wczoraj byłem u tego ortopedy sportowego, badał mnie z 30 minut, tak, owak, rtg i inne pierdoły
wywiad trwał też 30 minut, o wszystko pytał... no i wszystko jest ok, duże przeciążenie, po badaniach powiedział, że przy moich uwarunkowaniach ratuje mnie natural running na śródstopiu, żeby się nie pchać w dużą amortyzacje dla pronatora
więc jest ok
Jak ci idzie bieganie na śródstopiu, wg mnie to jest rewelacja jeśli chodzi o kolana.....
Pewnie znowu duzo biegasz........skąd wiem?......bo jak nie biegałeś to dużo pisałeś na forum.....a teraz jesteś sporadycznie.
Pozdrawiam
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
dziś kończe regeneracje, więc coś km dziś stukne, moje przerobione buty są idealne do śródstopia więc nawet idzie 
- ptak
- Wyga

- Posty: 109
- Rejestracja: 27 maja 2011, 12:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bieganie jest piękne!!!!!
Dzisiaj spokojne 10 km + przebieżki 7x100m/p. 100m marsz
Pogoda przepiękna, wszystkie kolory jesieni w lesie, świecące słońce, zapach grzybów, cudownie jest biegać.
Biegłem relaksowo, podziwiałem las, słuchałem w biegu stukania dzięcioła, oddychałem zapachem lasu poprostu super, to wszystko mi się w głowie nie mieści.
Ja taki szaraczek w tym lesie biegnący sobie spokojnie ot takie tam 10km, ja!!!! do niedawna stary piernik na fotelu z pilotem w ręce.........ot tak sobie 10km........ja!!!!! ha, ha, ha,........ja!!!!!!
Bieganie naprawdę jest piekne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 10km..................ja!!!! ot tak sobie............................

Dzisiaj spokojne 10 km + przebieżki 7x100m/p. 100m marsz
Pogoda przepiękna, wszystkie kolory jesieni w lesie, świecące słońce, zapach grzybów, cudownie jest biegać.
Biegłem relaksowo, podziwiałem las, słuchałem w biegu stukania dzięcioła, oddychałem zapachem lasu poprostu super, to wszystko mi się w głowie nie mieści.
Ja taki szaraczek w tym lesie biegnący sobie spokojnie ot takie tam 10km, ja!!!! do niedawna stary piernik na fotelu z pilotem w ręce.........ot tak sobie 10km........ja!!!!! ha, ha, ha,........ja!!!!!!
Bieganie naprawdę jest piekne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 10km..................ja!!!! ot tak sobie............................
-
kapolo
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 744
- Rejestracja: 30 wrz 2011, 13:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maków
Mi też, tak ni z tego, ni z owego stuknęło 42 kilometry. mi!!!!!!!!!! jeszcze miesiąc temu zadyszka po wejsciu na 3 piętro! Tak bieganie jest piekne!ptak pisze:Bieganie jest piękne!!!!!![]()
![]()
![]()
Dzisiaj spokojne 10 km + przebieżki 7x100m/p. 100m marsz
Pogoda przepiękna, wszystkie kolory jesieni w lesie, świecące słońce, zapach grzybów, cudownie jest biegać.
Biegłem relaksowo, podziwiałem las, słuchałem w biegu stukania dzięcioła, oddychałem zapachem lasu poprostu super, to wszystko mi się w głowie nie mieści.![]()
![]()
![]()
Ja taki szaraczek w tym lesie biegnący sobie spokojnie ot takie tam 10km, ja!!!! do niedawna stary piernik na fotelu z pilotem w ręce.........ot tak sobie 10km........ja!!!!! ha, ha, ha,........ja!!!!!!![]()
![]()
![]()
Bieganie naprawdę jest piekne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!![]()
ja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 10km..................ja!!!! ot tak sobie............................![]()
![]()
![]()
- nodrog
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 278
- Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzisiaj pierwszy raz przebiegłem dystans 14km a konkretnie to 14.5km.
Jako, że wyruszyłem ok 7 rano to było dość mroźno. Ubrałem się jednak wystarczająco dobrze by nie było mi zimno w czasie biegu i by jednocześnie się nie przegrzać. Wzięte na zapas rękawiczki jednak się przydały. Biegłem spokojnie, równym tempem pilnując się by zbytnio nie przyśpieszać. Na wszelki wypadek miałem też izotonika w bidonie i ok. 10km zatankowałem organizm dodatkową energią. Wcześniej zaliczyłem podbieg Belwederską znany już moim nogom z Biegnij Warszawo.
Słonko świeciło i czyniło dzień piękniejszym a ja czułem się świetnie przez pierwsze kilometry i... tak do końca - jeszcze mi starczyło sił na długi finisz
Dzisiejszy bieg zdecydowanie na plus. No i na koniec poziom zadowolenia trudny do opowiedzenia i opanowania.
Jako, że wyruszyłem ok 7 rano to było dość mroźno. Ubrałem się jednak wystarczająco dobrze by nie było mi zimno w czasie biegu i by jednocześnie się nie przegrzać. Wzięte na zapas rękawiczki jednak się przydały. Biegłem spokojnie, równym tempem pilnując się by zbytnio nie przyśpieszać. Na wszelki wypadek miałem też izotonika w bidonie i ok. 10km zatankowałem organizm dodatkową energią. Wcześniej zaliczyłem podbieg Belwederską znany już moim nogom z Biegnij Warszawo.
Słonko świeciło i czyniło dzień piękniejszym a ja czułem się świetnie przez pierwsze kilometry i... tak do końca - jeszcze mi starczyło sił na długi finisz
Dzisiejszy bieg zdecydowanie na plus. No i na koniec poziom zadowolenia trudny do opowiedzenia i opanowania.
- pełnazapału
- Wyga

- Posty: 108
- Rejestracja: 05 cze 2011, 09:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
ale fajnie, że u was wszystkich tak pozytywnie
super, znowu chyba wszyscy zaliczamy wzrost formy 
ja też się muszę pochwalić- w tym tygodniu udało mi się zrobić w końcu 4 treningi i przebiec łącznie 27 km... i to zupełnie bezboleśnie i bezproblemowo. Fajnie by było, żeby udało mi się tą intensywność utrzymać. Obserwacja- zdecydowanie dużo lepiej się biega, jak je się węglowodany. Mogę się wręcz pokusić o stwierdzenie, ze moje kryzysy biegowe były spowodowane 'zbyt dietetycznym odżywianiem' i że muszę bardziej pilnować odpowiednich proporcji.
Dokonałam też w ten weekend odkrycia, które mnie niesamowicie ucieszyło. Znalazłam stadion! całkiem blisko domu i podobno działa tam uniwersytecka sekcja biegowa, która organizuje treningi kilka razy w tygodniu.. Jestem w trakcie zbierania informacji, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Miłej końcówki weekendu biegacze
ja też się muszę pochwalić- w tym tygodniu udało mi się zrobić w końcu 4 treningi i przebiec łącznie 27 km... i to zupełnie bezboleśnie i bezproblemowo. Fajnie by było, żeby udało mi się tą intensywność utrzymać. Obserwacja- zdecydowanie dużo lepiej się biega, jak je się węglowodany. Mogę się wręcz pokusić o stwierdzenie, ze moje kryzysy biegowe były spowodowane 'zbyt dietetycznym odżywianiem' i że muszę bardziej pilnować odpowiednich proporcji.
Dokonałam też w ten weekend odkrycia, które mnie niesamowicie ucieszyło. Znalazłam stadion! całkiem blisko domu i podobno działa tam uniwersytecka sekcja biegowa, która organizuje treningi kilka razy w tygodniu.. Jestem w trakcie zbierania informacji, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Miłej końcówki weekendu biegacze
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
3km po asfalcie na przodzie mi wyszło wczoraj, jeszcze na koniec odczuwałem noge...
przerwa do wiosny
przerwa do wiosny


